Tadeusz Pyś

Tadeusz Pyś ..czyli samo zuo ;)

Temat: jak wypełnić...

...cisze i pustke w pokoju? i zagluszyc wspomnienia pojawiajace sie na czymkolwiek wzrok polozysz? zapomniec, dac spokoj 'ex'iczce, nie skladac jej zyczen, nie zerkac jaki ma topik na gg, ani zastanawiac co u niej? jak przestac myslec o naprawianiu, wiedzac ze ja tez wciaz boli? jak uznac X wspolnych lat za zamkniete i bez powrotu..?

konto usunięte

Temat: jak wypełnić...

To trudne :( Rozumiem Ciebie. Czas niby leczy rany, ale to trwwa, trwa. Dopoty nie poznasz kogos, nie bedziesz pracowal zajmowal sie czyms innym aby nie myslec bedzie ok, a inaczej bedziesz tkwil w tym... :(
Magdalena G.

Magdalena G. EMEIA Distribution
Centre Customer
Service Manager

Temat: jak wypełnić...

....witaj..
pytanie czego TY chcesz? Co chesz osiagnąć? Jak będziex X-razy do tego wracać i roztrząsać - zwariujesz. Wiem, bo znam to z autopsji. Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie - czego w zyciu chcesz? Zamknąć temat (wiem, że to trudne, ale DA się zrobić), czy życ wspomnieniami?

konto usunięte

Temat: jak wypełnić...

Otrzymasz tysiąc dobrych rad. Wszystkie będą dobre i wszystkie będą do bani.

Swoje i tak musisz "wypłakać" i nie ma na to rady. To musi boleć i będzie boleć. Jeśli to było ileś wspólnych lat, to nie łudź się, że będzie bolało krócej niż dwa lata, zanim całkiem przestanie.

Oczywiście można złagodzić ten ból (najlepiej "klinem" :) - ale tylko złagodzić.

Kiedyś minie. Z tym, że nie na pewno.
Mira M.

Mira M. florystka, pracownik
biurowy...

Temat: jak wypełnić...

Tadeusz Pyś:
...cisze i pustke w pokoju? i zagluszyc wspomnienia pojawiajace sie na czymkolwiek wzrok polozysz? zapomniec, dac spokoj 'ex'iczce, nie skladac jej zyczen, nie zerkac jaki ma topik na gg, ani zastanawiac co u niej? jak przestac myslec o naprawianiu, wiedzac ze ja tez wciaz boli? jak uznac X wspolnych lat za zamkniete i bez powrotu..?

Ująłeś mnie....
cierpisz...ale nie jestes sobą zaślepiony....
budujesz w sobie świadomość, że obojgu Wam ciężko w jednakim lub porównywalnym stopniu...
To piękne i rzadkie....
Jednak w takim podejściu tkwi dla Ciebie pułapka....
wiecznego rozpamiętywania.
Połóż się spać, przytul podusię a rano uśmiechnij się do tego sympatycznego faceta w lustrze i....
pomyśl tylko o tym , czym Cię ten związek wzbogacil,
jak wrażliwym uczynił Cię człowiekiem i że wszystko w życiu ma swoj odszukiwalny sens.

Nie rozkładaj swoich myśli na częsci,
nie analizuj kazdego dnia

Daj sobie szansę otrząsnąć się by poźniej z perspektywy czasu,
klarownie wyciągnąć dla siebie naukę i mądrość na przyszłość.

I pamiętaj... Nic dwa razy się nie zdarza

pozdrawiam
Tadeusz Pyś

Tadeusz Pyś ..czyli samo zuo ;)

Temat: jak wypełnić...

Marek T.:
Otrzymasz tysiąc dobrych rad. Wszystkie będą dobre i wszystkie > będą do bani.

Swoje i tak musisz "wypłakać" i nie ma na to rady. To musi boleć i będzie boleć. Jeśli to było ileś wspólnych lat, to nie łudź się, że będzie bolało krócej niż dwa lata, zanim całkiem przestanie.

Kiedyś minie. Z tym, że nie na pewno.

dobrze prawisz.. ale nie potrafie plakac.. owo spiecie miesni wokol oczu wyzwala we mnie zlosc, lód i bezwzglednosc..

magdo -- przede wszystkim, nie chce jej wiecej ranic.. chce zyc normalnie, nie chodzic jak zombie probujac wywalic ja z mysli, spogladac na komorke za pol minuty a nie w tej samej sekundzie co sie odezwie myslac ze to sms od niej.. ale nie potrafie przestac chciec cofnac sie w czasie o pare miesiecy by dac sobie kopa w tylek albo przejechac kijem po nerach.. ona nie ma od mnie zalu, ani ja do niej.. mam piekielny zal i prawie odraze do siebie, nie potrafie zaufac sobie. czuje sie WINNY mimo ze przez caly czas (poza koncem) dawalem z siebie wszystko i to ja szedlem na ustepstwa..
Bartosz Bukowski

Bartosz Bukowski creative /
copywriter

Temat: jak wypełnić...

Ona Ci się śni, prawda...? boisz się usnąć czasami, bo wiesz, że obudzisz się z uśmiechem, po czym zorientujesz się, że to rzeczywistość. wiem, mam tak samo, mimo że minęło już więcej niż dwa lata. na to nie ma rady stary. po prostu: albo jesteś w stanie z tym żyć i nie zwariować, albo nie. na pewno Cię to zmieni. być może na lepsze. w pewnych sferach. w innych - na pewno na gorsze. to mogę Ci zagwarantować. niestety. jesli uważasz się za człowieka z sumieniem i empatią, lepiej nie stosuj metody "klina". będziesz czuł się jeszcze gorzej z powodu tej kolejnej osoby, z którą jesteś, a tak naprawdę myślisz o innej. znam to z autopsji. pracuj nad sobą. ogarniaj się. doprowadź się do takiego stanu, w którym patrząc w lustro będziesz sobie mówił: "kurwa, co za zajebisty gość". tylko pamiętaj, że zanim to nastąpi, będziesz patrzył przez jakiś czas w to lustro, mówił sobie te słowa, po czym będzie Ci się przypominać, że mimo tego, że jesteś taki zajebisty, z Nią wszystko padło... musisz to przetrwać. nie ma żadnych innych powodów oprócz samego Ciebie, tego co znajdziesz w swoim wnętrzu, jakkolwiek banalnie i "psychoterapeutycznie" by to nie zabrzmiało. i pamiętaj że nic w życiu nie jest stanem. wszystko jest procesem. ja do tej pory to przerabiam, więc trzymam za Ciebie kciuki.

aha, w innym wątku tutaj opisałem, co robię teraz z taką sytuacją. pamiętaj, że to nie musi być Twoja droga.
Tadeusz Pyś

Tadeusz Pyś ..czyli samo zuo ;)

Temat: jak wypełnić...

Mira Miziołek:

staram sie wlasnie te pulapke ominac:) dziekuje.. ciesze sie ze mialem okazje to uslyszec, slowa trafione w sedno;)
Bartosz Bukowski:
jesli uważasz się za człowieka z sumieniem i empatią,
lepiej nie stosuj metody "klina" będziesz czuł się
jeszcze gorzej z powodu tej kolejnej osoby, z którą jesteś,
a tak naprawdę myślisz o innej. znam to z autopsji.
pracuj nad sobą. (..)

mowisz slowami do ktorych pomalu dochodze;) dobrze wiedziec, ze ta droga dalej tez jest zycie, thx!:)Tadeusz Pyś edytował(a) ten post dnia 21.03.08 o godzinie 23:51

konto usunięte

Temat: jak wypełnić...

Tadeusz Pyś:
nie potrafie plakac.. owo spiecie miesni wokol oczu wyzwala we mnie zlosc, lód i bezwzglednosc..

Dlatego użyłem cudzysłowu. Może powinienem był napisać "odcierpieć", nie byłoby nieporozumień...

Wiem, jak się czujesz, też to kiedyś przerabiałem, na szczęście to już za mną.

Zamiast kolejnych dobrych rad - coś, co mi pomogło wiele lat temu, gdy dopiero poznawałem smak rozstania... Wsłuchaj się w to i wracaj do tego, to potrafi pomóc...

http://pawelass.wrzuta.pl/aud/file/urXTwj9DH2/foreigne...
Magdalena G.

Magdalena G. EMEIA Distribution
Centre Customer
Service Manager

Temat: jak wypełnić...

Tadeusz,
przkykro mi że cierpisz. Wiem, że kazdy z nas przezywał/przezywa różne rzeczy na swój własny sposób. Zgadzam się z Bartoszem, że "klin" Ci raczej nie pomoże. Z tego co napisaleś widzę, że jestes wrażliwym Człowiekiem, wyjątkowym. Więc bez sensu nakręcać spiralę i oszukiwać siebie i innych. Myslę, że czas "zaleczy" trochę Twoją ranę, ale proszę: spróbuj, SPRÓBUJ nie myslec o sobie w kategoriach "jestem WINNY", to najgorsze co możesz zrobić. Przezyłam coś takiego i teraz-po latach-zastanawiam się, jak mogłam pozwolić, by to okropne poczucie nieuzasadnionej, chorej winy, mogło determinować moje życie?
Wierzę w Ciebie, wiem że troche potrwa, zanim wszystko sobie ulożysz, ale daj sobie trochę czasu, ok?Magdalena Główka edytował(a) ten post dnia 21.03.08 o godzinie 23:53
Tadeusz Pyś

Tadeusz Pyś ..czyli samo zuo ;)

Temat: jak wypełnić...

Magdalena Główka:
Tadeusz,
przkykro mi że cierpisz. Wiem, że kazdy z nas przezywał/przezywa różne rzeczy na swój własny sposób. Zgadzam się z Bartoszem, że "klin" Ci raczej nie pomoże. Z tego co napisaleś widzę, że jestes wrażliwym Człowiekiem, wyjątkowym. Więc bez sensu nakręcać spiralę i oszukiwać siebie i innych. Myslę, że czas "zaleczy" trochę Twoją ranę, ale proszę: spróbuj, SPRÓBUJ nie myslec o sobie w kategoriach "jestem WINNY", to najgorsze co możesz zrobić. Przezyłam coś takiego i teraz-po latach-zastanawiam się, jak mogłam pozwolić, by to okropne poczucie nieuzasadnionej, chorej winy, mogło determinować moje życie?
Wierzę w Ciebie, wiem że troche potrwa, zanim wszystko sobie ulożysz, ale daj sobie trochę czasu, ok?

dzieki, postaram sie.. co prawda na razie potrafie tylko chodzic 'winny' albo wkurzony, ale moze wkurzony lepiej.. przynajmniej wtedy mam energie ktora nakreca do zmian:) to pierwsze zas wysysa chec do czegokolwiek. o klinie jeszcze nie czytalem.. ale chyba sie domyslam
Magdalena G.

Magdalena G. EMEIA Distribution
Centre Customer
Service Manager

Temat: jak wypełnić...

trzymam kciuki mocno!!!!!!!!!!
ważne, byś nie trzymał złych emocji w sobie - lepiej je uzewnętrznić, "oczyścić" się z nich

konto usunięte

Temat: jak wypełnić...

Tadeusz Pyś:
Marek T.:
Otrzymasz tysiąc dobrych rad. Wszystkie będą dobre i wszystkie > będą do bani.

Swoje i tak musisz "wypłakać" i nie ma na to rady. To musi boleć i będzie boleć. Jeśli to było ileś wspólnych lat, to nie łudź się, że będzie bolało krócej niż dwa lata, zanim całkiem przestanie.

Kiedyś minie. Z tym, że nie na pewno.

dobrze prawisz.. ale nie potrafie plakac.. owo spiecie miesni wokol oczu wyzwala we mnie zlosc, lód i bezwzglednosc..


Jestem od paru miesięcy w tej samej sytuacji i kilka razy na pewno uciekałam od przepłakania, od tzw. "żałoby" (jak ja to ujmuję), bo ból był nie do zniesienia, ale jedno jest pewne (wczoraj uzyskałam bezcenną radę tu na Golden Line od kobiety)
trzeba przepłakać...
i trzeba zająć się sobą, pomyśleć o sobie.

Ja też wiecznie rozpamiętuję - i jak ktoś tu wspomniał - to błędne koło, to tylko prowadzi do zniszczenia siebie.

A klin klinem... - jak ktoś inny tu wspomniał, być może złagodzi (być może?), ale... dlaczego mamy kogoś nowego traktować jako "terapię" (przecież nikt z nas nie chciałby być klinem, każdy zasługuje by od początku być wobec nas i innych fair).

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: jak wypełnić...

Karina Dzieweczyńska:
A klin klinem... - jak ktoś inny tu wspomniał, być może złagodzi (być może?), ale... dlaczego mamy kogoś nowego traktować jako "terapię" (przecież nikt z nas nie chciałby być klinem, każdy zasługuje by od początku być wobec nas i innych fair).

Czasem bywa tak, że trafi klin na klina. I wtedy może być OK. Wiem, tego sposobu chyba żadna pani tutaj nie pochwali, ale on istnieje i zasługuje przynajmniej na to, by być branym pod uwagę. Bo przecież to nie musi być tak, że jak się spotka dwoje rozbitków, to będą się nawzajem oszukiwać - a tylko wtedy byłoby nie fair...

konto usunięte

Temat: jak wypełnić...

Marek T.:
Karina Dzieweczyńska:
A klin klinem... - jak ktoś inny tu wspomniał, być może złagodzi (być może?), ale... dlaczego mamy kogoś nowego traktować jako "terapię" (przecież nikt z nas nie chciałby być klinem, każdy zasługuje by od początku być wobec nas i innych fair).

Czasem bywa tak, że trafi klin na klina. I wtedy może być OK. Wiem, tego sposobu chyba żadna pani tutaj nie pochwali, ale on istnieje i zasługuje przynajmniej na to, by być branym pod uwagę. Bo przecież to nie musi być tak, że jak się spotka dwoje rozbitków, to będą się nawzajem oszukiwać - a tylko wtedy byłoby nie fair...


Tak, zgadzam się to może zadziałać, ale wtedy, gdy dwoje potrzebje klina... Wtedy istnieje jakaś szansa,
ale zawsze pozostanie pytanie: na ile rzeczywiście interesuje i fascynuje nas ta osoba, a na ile chcemy "wylać" na nią ten cały żal, rozgorycznie, ból itd.
I czy mamy do tego prawo? Tak od początku znajomości - "potraktować i obdarzyć" ją naszym cierpieniem?

konto usunięte

Temat: jak wypełnić...

Wg mnie nie jest to zdrowe, bo kobieta potrzebujaca klina lub mezczyzna roznia sie. Musi byc to cos. Klin powoduje, ze w jakis posob wykorzystujemy ta druga osobe, albo stwarzamy sztuczna atmosfere czegos, czego nie ma lub iluzje czegos co chcemy by bylo...

konto usunięte

Temat: jak wypełnić...

Dariusz K.:
Wg mnie nie jest to zdrowe, bo kobieta potrzebujaca klina lub mezczyzna roznia sie. Musi byc to cos. Klin powoduje, ze w jakis posob wykorzystujemy ta druga osobe, albo stwarzamy sztuczna atmosfere czegos, czego nie ma lub iluzje czegos co chcemy by bylo...

właśnie Darku, zgadzam się z Tobą, dlatego stąd moje pytanie: czy mamy prawo (patrz wyżej)?
Widzę po sobie, że lepiej odczekać, przeboleć (choć łatwo się mówi "przeboleć"), odzyskać siebie dla siebie...
i wtedy można być otwartym na nowe...

Ja też nie chcę, by ktoś teraz nowy - poznawał mnie taką: rozgoryczoną, zranioną, przybitą i monotematyczną - "on..." itd.
Przecież potrafię być radosna, szczęśliwa, uśmiechać się, dawać ciepło, sympatię...
I wolałabym, by na początku znajomości taką właśnie mnie odkrywano
Tadeusz Pyś

Tadeusz Pyś ..czyli samo zuo ;)

Temat: jak wypełnić...

czym jest klin..? chodzi o spotykanie sie z kims "na teraz", romans o ograniczonym czasie trwania, z gory wiadomy ze sie skonczy? czy o czym mowicie? nie dokopalem sie do dyskusji o ktorej Darek wspomnial
Karina Dzieweczyńska:
Przecież potrafię być radosna, szczęśliwa, uśmiechać się, dawać ciepło, sympatię...
I wolałabym, by na początku znajomości taką właśnie mnie odkrywano

ciekawa rzecz.. ja tak potrafie, mimo ze wewnatrz ciagle cos kluje. jedyne czego nie potrafie zdjac, to rezerwy jaka powstaje na watla, migoczaca mysl ze "jej byc moze tez dokopie..".. jak to jest, mozna sobie samemu nie ufac?Tadeusz Pyś edytował(a) ten post dnia 22.03.08 o godzinie 12:25

konto usunięte

Temat: jak wypełnić...

Tadeusz Pyś:
czym jest klin..? chodzi o spotykanie sie z kims "na teraz", romans o ograniczonym czasie trwania, z gory wiadomy ze sie skonczy? czy o czym mowicie? nie dokopalem sie do dyskusji o ktorej Darek wspomnial

- - - - mi chodzi o taką sytuację, gdy teraz będąc w "żałobie" (przeżywając cierpienie po rozstaniu z drugą osobą, której nadal pragniemy w swoim życiu i nie możemy się pogodzić z tym bólem) niektórzy mogą szukać kogoś "zastępczego", ktoby nam ten ból ukoił, choć na chwilę...
W wielkim skrócie to wyjaśnienie.

konto usunięte

Temat: jak wypełnić...

Tadeusz Pyś:
czym jest klin..? chodzi o spotykanie sie z kims "na teraz", romans o ograniczonym czasie trwania, z gory wiadomy ze sie skonczy? czy o czym mowicie? nie dokopalem sie do dyskusji o ktorej Darek wspomnial

Klin to ktoś, kogo można poznać w czasie nieodległym od rozstania. Doświadczenie uczy, że rzeczywiście nie jest to z reguły ktoś "na zawsze", właśnie dlatego, że między nim a nami jest jeszcze ktoś, tylko wirtualnie, ale bez przerwy i w każdej sytuacji.

Ale nie jest też tak, że ten klin bombardowany jest wyłącznie naszym żalem, cierpieniem, wspomnieniami etc. To ktoś zupełnie inny od osoby utraconej, w iluś miejscach jej nie dorównujący, ale w iluś innych bijący ją na głowę, a przez to fascynujący.

To ktoś, komu jesteśmy bardzo wdzięczni, bo dzięki niemu nie siedzimy sami, wpatrując się w milczący telefon i pamiątki po eks. To ktoś, kto zwiastuje nowe czasy, kto może wypełnić sobą pustkę.
ciekawa rzecz.. ja tak potrafie, mimo ze wewnatrz ciagle cos kluje. jedyne czego nie potrafie zdjac, to rezerwy jaka powstaje na watla, migoczaca mysl ze "jej byc moze tez dokopie..".. jak to
jest, mozna sobie samemu nie ufac?

Stan porozstaniowy ma wiele wspólnego z żałobą, a żałoba to rodzaj choroby, pewien patologiczny stan psychiczny. Poczucie winy, niepewność, samooskarżenia, a czasami - dla kontrastu - euforia i napadowe poczucie szczęścia, nawet to się może zdarzać.



Wyślij zaproszenie do