Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Paweł Niewiadomski:
Ja z kolegami na piwo idę do pubu, a nie do klubu gdzie jest hałas.
Do klubu idę po seks, a nie po partnerkę.

Jeszcze w odpowiedzi Michałowi - owszem nawet jesli, jako osoba szukająca dłuższej znajomości, bym chodził nadal do klubów, to nie aby szukać tej znajomości tam.

Przy czym nie widzę potrzeby zmieniania swojego nastawienia.

To dopiero rewelacja. Cóż ja do klubu idę potańczyć i nie wychodzę z niego z obiektem seksualnym. kwestia jak widać podejścia a nie klubu jako takiego.

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Marta Sokołowska:

Z obserwacji, doświadczenia, z życia poprostu wiem, że udomowienie nikomu dobrze nie służy. Najpierw chcą panowie nas zamknąć w kuchni a potem zaczyna im się nudzić "domowa" partnerka. Zabawa jest normalną częścią życia, jak praca, nauka itd. warto zachowywać równowagę.

Wiesz podobnie można powiedzieć o kobietach, które szukają męża do utrzymywania a potem szukają kogoś innego na boku.

Wszystko zależy jaki ktoś ma system wartości i jaki jest kreatywny.

Bez chodzenia do klubów trzeba się umieć bawić, zwłaszcza jest to potrzebne gdy się będzie mieć dzieci.

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Marta Sokołowska:
Paweł Niewiadomski:
Ja z kolegami na piwo idę do pubu, a nie do klubu gdzie jest hałas.
Do klubu idę po seks, a nie po partnerkę.

Jeszcze w odpowiedzi Michałowi - owszem nawet jesli, jako osoba szukająca dłuższej znajomości, bym chodził nadal do klubów, to nie aby szukać tej znajomości tam.

Przy czym nie widzę potrzeby zmieniania swojego nastawienia.

To dopiero rewelacja. Cóż ja do klubu idę potańczyć i nie wychodzę z niego z obiektem seksualnym. kwestia jak widać podejścia a nie klubu jako takiego.
Żeby było jasne - chodziło mi o kwestię szukania partnerki, a nie o ogólny cel pójścia do klubu.

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Szowinizm aż skrzeczy. Chodzę ze znajomymi do klubu co jakiś czas, mają dzieci, świetnie się ze sobą bawią i tańczą. Poza tym nie chodzimy do klubów dla "tipsiar". Najlepiej zamknąć się w domu i już tylko dzieci wychowywac. Życzę powodzenia w tym jednowymiarowym życiu. To, że ktoś lubi tanczyć, bawic się ze znajomymi nie znaczy, że ne ma innych zainteresowań, pasji i sposobów spędznia czasu. Ja tam wolę kogoś "do tańca i do różańca".

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Paweł Niewiadomski:
Marta Sokołowska:
Paweł Niewiadomski:
Ja z kolegami na piwo idę do pubu, a nie do klubu gdzie jest hałas.
Do klubu idę po seks, a nie po partnerkę.

Jeszcze w odpowiedzi Michałowi - owszem nawet jesli, jako osoba szukająca dłuższej znajomości, bym chodził nadal do klubów, to nie aby szukać tej znajomości tam.

Przy czym nie widzę potrzeby zmieniania swojego nastawienia.

To dopiero rewelacja. Cóż ja do klubu idę potańczyć i nie wychodzę z niego z obiektem seksualnym. kwestia jak widać podejścia a nie klubu jako takiego.
Żeby było jasne - chodziło mi o kwestię szukania partnerki, a nie o ogólny cel pójścia do klubu.

Uffff cale szczęście, że to dodaleś:)

konto usunięte

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Marta Sokołowska:
Szowinizm aż skrzeczy. Chodzę ze znajomymi do klubu co jakiś czas, mają dzieci, świetnie się ze sobą bawią i tańczą. Poza tym nie chodzimy do klubów dla "tipsiar". Najlepiej zamknąć się w domu i już tylko dzieci wychowywac. Życzę powodzenia w tym jednowymiarowym życiu. To, że ktoś lubi tanczyć, bawic się ze znajomymi nie znaczy, że ne ma innych zainteresowań, pasji i sposobów spędznia czasu. Ja tam wolę kogoś "do tańca i do różańca".

Popieram w pełni...

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Marta Sokołowska:
Szowinizm aż skrzeczy. Chodzę ze znajomymi do klubu co jakiś czas, mają dzieci, świetnie się ze sobą bawią i tańczą. Poza tym nie chodzimy do klubów dla "tipsiar". Najlepiej zamknąć się w domu i już tylko dzieci wychowywac. Życzę powodzenia w tym jednowymiarowym życiu. To, że ktoś lubi tanczyć, bawic się ze znajomymi nie znaczy, że ne ma innych zainteresowań, pasji i sposobów spędznia czasu. Ja tam wolę kogoś "do tańca i do różańca".

Jeśli wielowymiarowe sprowadza się tylko do klubu to niewielka strata :-)

Ja ze swoimi znajomymi wolę zrobić wypad na narty, wycieczkę rowerową, chodzenie po górach, żagle, podróże do innych miast.
Zwłaszcza praca (a poźniej dodatkowo dzieci) zawężają mozliwości wspólnego spędzania czasu z innymi stawiając alternatywę - wypad w góry czy do klubu.
Jedni wolą kluby, inni nie. Proste.

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Paweł Niewiadomski:
Marta Sokołowska:
Szowinizm aż skrzeczy. Chodzę ze znajomymi do klubu co jakiś czas, mają dzieci, świetnie się ze sobą bawią i tańczą. Poza tym nie chodzimy do klubów dla "tipsiar". Najlepiej zamknąć się w domu i już tylko dzieci wychowywac. Życzę powodzenia w tym jednowymiarowym życiu. To, że ktoś lubi tanczyć, bawic się ze znajomymi nie znaczy, że ne ma innych zainteresowań, pasji i sposobów spędznia czasu. Ja tam wolę kogoś "do tańca i do różańca".

Jeśli wielowymiarowe sprowadza się tylko do klubu to niewielka strata :-)

Ja ze swoimi znajomymi wolę zrobić wypad na narty, wycieczkę rowerową, chodzenie po górach, żagle, podróże do innych miast.
Zwłaszcza praca (a poźniej dodatkowo dzieci) zawężają mozliwości wspólnego spędzania czasu z innymi stawiając alternatywę - wypad w góry czy do klubu.
Jedni wolą kluby, inni nie. Proste.

Hmmm to ciekawe, co piszesz, nie rozumiem wyboru góry - klub. Uwielbiam podróże i zawsze wybrałabym góry, ale czy to zmienia postać rzeczy? Nie,do klubu też można iść się pobawić. Dzieci rosną, nie będziesz "uwiązany" całe życie.

konto usunięte

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

nie mam dzieci ale moi znajomi je posiadają i nie zauważyłam aby zawężały ich czas... właśnie - dzieci rosną

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Marta Sokołowska:
Paweł Niewiadomski:
Marta Sokołowska:
Szowinizm aż skrzeczy. Chodzę ze znajomymi do klubu co jakiś czas, mają dzieci, świetnie się ze sobą bawią i tańczą. Poza tym nie chodzimy do klubów dla "tipsiar". Najlepiej zamknąć się w domu i już tylko dzieci wychowywac. Życzę powodzenia w tym jednowymiarowym życiu. To, że ktoś lubi tanczyć, bawic się ze znajomymi nie znaczy, że ne ma innych zainteresowań, pasji i sposobów spędznia czasu. Ja tam wolę kogoś "do tańca i do różańca".

Jeśli wielowymiarowe sprowadza się tylko do klubu to niewielka strata :-)

Ja ze swoimi znajomymi wolę zrobić wypad na narty, wycieczkę rowerową, chodzenie po górach, żagle, podróże do innych miast.
Zwłaszcza praca (a poźniej dodatkowo dzieci) zawężają mozliwości wspólnego spędzania czasu z innymi stawiając alternatywę - wypad w góry czy do klubu.
Jedni wolą kluby, inni nie. Proste.

Hmmm to ciekawe, co piszesz, nie rozumiem wyboru góry - klub. Uwielbiam podróże i zawsze wybrałabym góry, ale czy to zmienia postać rzeczy? Nie,do klubu też można iść się pobawić. Dzieci rosną, nie będziesz "uwiązany" całe życie.
Przez góry mam na myśli spacer po górach, namiot, nielegalne ognisko a nie siedzenie w domku zobaczenie gór od dołu i wyjście do klubu tyle że w górach ;-)
Po całodziennej wycieczce rowerowej, lub nartach też do klubu mało komu się chce iść. Ewentualnie gratuluję samozaparcia i sił. :-)

Poza tym inaczej jest gdy jesteś singlem inaczej gdy w związku, a inaczej gdy sa dzieci jeszcze. Wiesz, dni robocze nie sprzyjają wyjściom do klubu.

Dzieci urosną, ale do tego potrzeba przynajmniej 12 lat albo i więcej gdy jeszcze jest młodsze rodzeństwo, by móc zostawić je same. Choć sa i takie przypadki mam które zostawiają i 7latków samych i ida na balety.

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Joanna L.:
nie mam dzieci ale moi znajomi je posiadają i nie zauważyłam aby zawężały ich czas... właśnie - dzieci rosną
Cieszmy się zatem ich szczęściem, że co tydzień mogą wychodzić sobie do klubu. :-) Mamy swoje świadtopoglądy.
Ja jestem staroświecki, niemodny i nienowoczesny.
Uważam, że rodzina jest dla dzieci i jest na pierwszym miejscu. I cieszę się, że znajduję, choć nielicznie, jeszcze takie kobiety również :-)

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Paweł Niewiadomski:
Joanna L.:
nie mam dzieci ale moi znajomi je posiadają i nie zauważyłam aby zawężały ich czas... właśnie - dzieci rosną
Cieszmy się zatem ich szczęściem, że co tydzień mogą wychodzić sobie do klubu. :-) Mamy swoje świadtopoglądy.
Ja jestem staroświecki, niemodny i nienowoczesny.
Uważam, że rodzina jest dla dzieci i jest na pierwszym miejscu. I cieszę się, że znajduję, choć nielicznie, jeszcze takie kobiety również :-)

Nie Paweł, Ty się zamknąleś w schemacie. Od dziecka chodzę po górach, oprócz tego na kajaki, na rower, do teatru, do kina, mam czas czytać książki i gazety oraz nie chodzę do klubu w tygodniu. Chodzę też od dziecka na kursy tańca i mam czasem ochotę pójść do klubu i potańczyć i nie widzę w tym nic złego, nie przeszkodziło mi to w zwiedzeniu sporej części świata i Polski ani nigdy nie stanowiło problemu w żadnym związku. To, co piszesz jest twoim wyobrażeniem, co jest "prawidowe". Współczuję ludziom, którzy w takiej klatce dają się zamknąć. Rozumiem, że nie masz jeszcze dzieci a tylko gdybasz, co będzie, jak??
Agata N.

Agata N. Reasekuracja

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Trochę mnie dziwią wypowiedzi panów na temat kobiety udomowionej. Bo jakoś trudno mi uwierzyć w to, że takiej faktycznie szukacie. Czy bardziej Wam zależy na takiej, która siedzi w domu i całym jej światem jest dom, rodzina, dzieci? Lepiej, żeby siedziała w domu, bo wtedy nie ma pokus?

Sama mam dziecko i uważam się za kobietę "starej daty". Ale czasami też lubię się zabawić. Może trudno jest zorganizwoać coś pod wpływem chwili (np. wieczorne wjście w tygodniu), ale przy odrobinie dobrej organizacji, pomocy rodziny, znajomych, wszystko da się ułożyć. I nie uważam, aby ktoś na tym cierpiał.

Udomowienie przychodzi z czasem. Wtedy, kiedy czujemy, że to ten jeden, na całe życie, kiedy potem pojawiają się dzieci. Trudno mówić o udomowieniu po pierwszej randce ;)
Choć, oczywiście, zdarzają się przypadki niereformowalne i nie udamawiają się wcale;))

I tym optymistycznym akcentem ;)
pozdrawiam

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Marta Sokołowska:
Paweł Niewiadomski:
Joanna L.:
nie mam dzieci ale moi znajomi je posiadają i nie zauważyłam aby zawężały ich czas... właśnie - dzieci rosną
Cieszmy się zatem ich szczęściem, że co tydzień mogą wychodzić sobie do klubu. :-) Mamy swoje świadtopoglądy.
Ja jestem staroświecki, niemodny i nienowoczesny.
Uważam, że rodzina jest dla dzieci i jest na pierwszym miejscu. I cieszę się, że znajduję, choć nielicznie, jeszcze takie kobiety również :-)

Nie Paweł, Ty się zamknąleś w schemacie. Od dziecka chodzę po górach, oprócz tego na kajaki, na rower, do teatru, do kina, mam czas czytać książki i gazety oraz nie chodzę do klubu w tygodniu. Chodzę też od dziecka na kursy tańca i mam czasem ochotę pójść do klubu i potańczyć i nie widzę w tym nic złego, nie przeszkodziło mi to w zwiedzeniu sporej części świata i Polski ani nigdy nie stanowiło problemu w żadnym związku. To, co piszesz jest twoim wyobrażeniem, co jest "prawidowe". Współczuję ludziom, którzy w takiej klatce dają się zamknąć. Rozumiem, że nie masz jeszcze dzieci a tylko gdybasz, co będzie, jak??
Spokojnie, w moim krótkim życiu niektóre inne schematy już wypróbowałem i wiem czego chcę.

Wypowiedź Agaty może lepiej zrozumiesz. Tu nie chodzi o to by nigdzie nie wychodzić, ale podrzucanie co tydzień komuś dzieci by wyjść do klubu dla mnie trąci traktowaniem ich jak balast.

konto usunięte

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

nikt nie mowi o panience pasozycie, ktora ze wzgledu na dlugosc paznokci w domu nie posprzata, ani nic nie ugotuje bo jej korona z glowy spadnie. Typ egoisty nie jest pozadany w zadnej odmianie: ani damskiej ani męskiej.
A jest milo i sympatycznie jak czasami jadaja w domu a czasami bawia sie do upadłego w klubie. razem.

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Ze stwierdzeniem Agaty całkowicie się zgadzam. A Ty się już wycofujesz z pierwotnych wypowiedzi. Nikt tu nie mówił o ludziach spędzających całe weekendy w klubach, to chyba nie ta społeczność:)

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Marta Sokołowska:
Ze stwierdzeniem Agaty całkowicie się zgadzam. A Ty się już wycofujesz z pierwotnych wypowiedzi. Nikt tu nie mówił o ludziach spędzających całe weekendy w klubach, to chyba nie ta społeczność:)
Ja sie z niczego nie wycofuję. Wydaje Ci się tak jedynie, ponieważ z racji mojego systemu wartości szufladkujesz mnie.

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Paweł Niewiadomski:
Marta Sokołowska:
Ze stwierdzeniem Agaty całkowicie się zgadzam. A Ty się już wycofujesz z pierwotnych wypowiedzi. Nikt tu nie mówił o ludziach spędzających całe weekendy w klubach, to chyba nie ta społeczność:)
Ja sie z niczego nie wycofuję. Wydaje Ci się tak jedynie, ponieważ z racji mojego systemu wartości szufladkujesz mnie.

Nic podobnego:) Sam się kilka postów wyżej sklasyfikowałeś;)

Tak czy inaczej temat jest dla mnie kontrowersyjny i nie wiem, czy autor wątku pisze to, co pisze poważnie czy tylko żartuje. Wracamy tym samym do starej niemieckiej zasady: Kobieta: kuchnia, dzieci, kościół. To może ja poproszę o takiego "udomowionego" mężczyznę w takim razie;))

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Marta Sokołowska:
Paweł Niewiadomski:
Marta Sokołowska:
Ze stwierdzeniem Agaty całkowicie się zgadzam. A Ty się już wycofujesz z pierwotnych wypowiedzi. Nikt tu nie mówił o ludziach spędzających całe weekendy w klubach, to chyba nie ta społeczność:)
Ja sie z niczego nie wycofuję. Wydaje Ci się tak jedynie, ponieważ z racji mojego systemu wartości szufladkujesz mnie.

Nic podobnego:) Sam się kilka postów wyżej sklasyfikowałeś;)

Tak czy inaczej temat jest dla mnie kontrowersyjny i nie wiem, czy autor wątku pisze to, co pisze poważnie czy tylko żartuje. Wracamy tym samym do starej niemieckiej zasady: Kobieta: kuchnia, dzieci, kościół. To może ja poproszę o takiego "udomowionego" mężczyznę w takim razie;))
Jeśli stawianie rodziny na pierwszym miejscu jest autoklasyfikacją to trudno. Taki problem to problem tych, którzy tak uważają, a nie mój. Tak jak Ty nie mówisz o chodzeniu co tydzień do klubu, tak ja nie mówię o kindern kuche kirche.

Dobrze byś zdefiniowała częstość chodzenia do klubu. Czy np kilkanaście razy do roku to często czy rzadko?

Temat: Jak udomowić współczesną kobietę?

Paweł Niewiadomski:
Marta Sokołowska:
Paweł Niewiadomski:
Marta Sokołowska:
Ze stwierdzeniem Agaty całkowicie się zgadzam. A Ty się już wycofujesz z pierwotnych wypowiedzi. Nikt tu nie mówił o ludziach spędzających całe weekendy w klubach, to chyba nie ta społeczność:)
Ja sie z niczego nie wycofuję. Wydaje Ci się tak jedynie, ponieważ z racji mojego systemu wartości szufladkujesz mnie.

Nic podobnego:) Sam się kilka postów wyżej sklasyfikowałeś;)

Tak czy inaczej temat jest dla mnie kontrowersyjny i nie wiem, czy autor wątku pisze to, co pisze poważnie czy tylko żartuje. Wracamy tym samym do starej niemieckiej zasady: Kobieta: kuchnia, dzieci, kościół. To może ja poproszę o takiego "udomowionego" mężczyznę w takim razie;))
Jeśli stawianie rodziny na pierwszym miejscu jest autoklasyfikacją to trudno. Taki problem to problem tych, którzy tak uważają, a nie mój. Tak jak Ty nie mówisz o chodzeniu co tydzień do klubu, tak ja nie mówię o kindern kuche kirche.

Dobrze byś zdefiniowała częstość chodzenia do klubu. Czy np kilkanaście razy do roku to często czy rzadko?

Rodzina, jeśli się ją ma, zawsze powinna być na pierwszym miejscu.

Jeśli mężczyzna wymaga od partnerki całkowitego udomowienia to rozumiem, że sam również calkowicie się udomowi. W takim wypadku okej!

Chodzenie do klubu-definicja??? Kiedy ma się ochotę, czas i możliwość. Podobnie jak z innymi zajęciami, pasjami, rozrywkami.

Następna dyskusja:

jak ująć kobietę ;)




Wyślij zaproszenie do