Temat: Jak się kłócimy?;-)
Aneta S.:
Katarzyna P.:
a ja sie kloce bo mimo ze jestem slodka i lagodna to bywam jedzowata
kloce sie okrutnie
czasami zdarza mi sie powrzeszczec ale to raczej nie jest moja ulubiona forma ekspresji (nie umiem wyciagac tonow jakie bym chciala no nie mam imponujacych warunkow glosowych) rzucic tez mi sie zdaza chociaz moze predzej czyms trzasnac albo cos rozwalic
spieram sie dyskutuje i niestety sie obrazam! jestem lodowata zlosliwa ale nie placze
tak wlasnie mam
Przypomnialas mi cos.
Kiedys rzucalam kluskami po kuchni, bo powiedzial, ze zupa jest za rzadka.
Rzucalam, troche ze zlosci, a troche, bo mi sie kluski (kladzione) nie chcialy odkleic od reki.
Po tym wydarzeniu wszystkie moje kolejne zupy mialy juz wg niego wlasciwa gestosc.:)Aneta S. edytował(a) ten post dnia 11.07.08 o godzinie 18:09
buahahahahahaha:)))
I nie było przynajmniej w domu u Was argumentów, że zupa była za słona lub za rzadka;)
Ja się nie lubię kłócić na poważnie a że jestem bardzo emocjonalna i też podnoszę głos i macham łapkami, to najbardziej pasuje do mnie ktoś, kto potrafi wybuchnąć w takim momencie śmiechem, to i ja zaczynam się z siebie śmiać. W poważnej kłótni bywam niebezpieczna i potrafię bardzo zranić dotykając czułych miejsc, więc dlatego nie lubię się kłócić, by tej swej strony wrednej nie używać za często.