Temat: Jak się kłócimy?;-)

Paweł Niewiadomski:
Ja jestem opanowana osoba, ale jak juz sie pokloce...

Nie przeklinam, za to kasze jadem. Pod koniec podnosze glos, ale majac napiete nerwy ciagle panuje nad soba, choc jadem pluje celowo. Daze do psychologicznego zlamania i zniszczenia osoby i kopniecia jak juz lezy, a potem sie nie godze.


o masz.
musisz mieć wielu wrogów.

Temat: Jak się kłócimy?;-)

Kasia K.:
Paweł Niewiadomski:
Ja jestem opanowana osoba, ale jak juz sie pokloce...

Nie przeklinam, za to kasze jadem. Pod koniec podnosze glos, ale majac napiete nerwy ciagle panuje nad soba, choc jadem pluje celowo. Daze do psychologicznego zlamania i zniszczenia osoby i kopniecia jak juz lezy, a potem sie nie godze.


o masz.
musisz mieć wielu wrogów.
Na oko to nie mam zadnego.

konto usunięte

Temat: Jak się kłócimy?;-)

ja się nie kłócę... tylko dyskutuję :-)

konto usunięte

Temat: Jak się kłócimy?;-)

Karol "Puzon" C.:
ja się nie kłócę... tylko dyskutuję :-)
z podniesionym głosem i machając rękami :P

konto usunięte

Temat: Jak się kłócimy?;-)

ja się nie kłócę... tylko dyskutuję :-)
z podniesionym głosem i machając rękami :P
zawsze macham rękoma jak mówię i zawsze mówię za głośno ;-)

konto usunięte

Temat: Jak się kłócimy?;-)

Karol "Puzon" C.:
zawsze macham rękoma jak mówię i zawsze mówię za głośno ;-)
no wtedy jak to jest jak sie kłócisz ? ;P
Agata N.

Agata N. Reasekuracja

Temat: Jak się kłócimy?;-)

ja też się nie kłócę, ja wymieniam poglądy ;)
a że podniesionym głosem? po prostu nie chcę, aby potem mówwił, że czegoś nie słyszał ;)

Temat: Jak się kłócimy?;-)

a ja sie kloce bo mimo ze jestem slodka i lagodna to bywam jedzowata
kloce sie okrutnie
czasami zdarza mi sie powrzeszczec ale to raczej nie jest moja ulubiona forma ekspresji (nie umiem wyciagac tonow jakie bym chciala no nie mam imponujacych warunkow glosowych) rzucic tez mi sie zdaza chociaz moze predzej czyms trzasnac albo cos rozwalic
spieram sie dyskutuje i niestety sie obrazam! jestem lodowata zlosliwa ale nie placze
tak wlasnie mam
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Jak się kłócimy?;-)

Katarzyna P.:
a ja sie kloce bo mimo ze jestem slodka i lagodna to bywam jedzowata
kloce sie okrutnie
czasami zdarza mi sie powrzeszczec ale to raczej nie jest moja ulubiona forma ekspresji (nie umiem wyciagac tonow jakie bym chciala no nie mam imponujacych warunkow glosowych) rzucic tez mi sie zdaza chociaz moze predzej czyms trzasnac albo cos rozwalic
spieram sie dyskutuje i niestety sie obrazam! jestem lodowata zlosliwa ale nie placze
tak wlasnie mam

Przypomnialas mi cos.
Kiedys rzucalam kluskami po kuchni, bo powiedzial, ze zupa jest za rzadka.
Rzucalam, troche ze zlosci, a troche, bo mi sie kluski (kladzione) nie chcialy odkleic od reki.
Po tym wydarzeniu wszystkie moje kolejne zupy mialy juz wg niego wlasciwa gestosc.:)Aneta S. edytował(a) ten post dnia 11.07.08 o godzinie 18:09

Temat: Jak się kłócimy?;-)

Aneta S.:
Katarzyna P.:
a ja sie kloce bo mimo ze jestem slodka i lagodna to bywam jedzowata
kloce sie okrutnie
czasami zdarza mi sie powrzeszczec ale to raczej nie jest moja ulubiona forma ekspresji (nie umiem wyciagac tonow jakie bym chciala no nie mam imponujacych warunkow glosowych) rzucic tez mi sie zdaza chociaz moze predzej czyms trzasnac albo cos rozwalic
spieram sie dyskutuje i niestety sie obrazam! jestem lodowata zlosliwa ale nie placze
tak wlasnie mam

Przypomnialas mi cos.
Kiedys rzucalam kluskami po kuchni, bo powiedzial, ze zupa jest za rzadka.
Rzucalam, troche ze zlosci, a troche, bo mi sie kluski (kladzione) nie chcialy odkleic od reki.
Po tym wydarzeniu wszystkie moje kolejne zupy mialy juz wg niego wlasciwa gestosc.:)Aneta S. edytował(a) ten post dnia 11.07.08 o godzinie 18:09

buahahahahahaha:)))
I nie było przynajmniej w domu u Was argumentów, że zupa była za słona lub za rzadka;)

Ja się nie lubię kłócić na poważnie a że jestem bardzo emocjonalna i też podnoszę głos i macham łapkami, to najbardziej pasuje do mnie ktoś, kto potrafi wybuchnąć w takim momencie śmiechem, to i ja zaczynam się z siebie śmiać. W poważnej kłótni bywam niebezpieczna i potrafię bardzo zranić dotykając czułych miejsc, więc dlatego nie lubię się kłócić, by tej swej strony wrednej nie używać za często.

konto usunięte

Temat: Jak się kłócimy?;-)

w kłótni czasami zapominam o opanowaniu potrafi mnie nieźle ponieść, ostatnio zauważyłam że bardzo lubię trąbić w samochodzie chyba już ze złości, kłótnie są potrzebne ale tylko te konstruktywne a najlepsza batalia jest na argumenty

Temat: Jak się kłócimy?;-)

Kornelia jurgielewicz:
w kłótni czasami zapominam o opanowaniu potrafi mnie nieźle ponieść, ostatnio zauważyłam że bardzo lubię trąbić w samochodzie chyba już ze złości, kłótnie są potrzebne ale tylko te konstruktywne a najlepsza batalia jest na argumenty

Powiem szczerze: nie cierpię, jak ktoś trąbi, zaczynam wtedy rzucać epitetami na "trębacza";))

mam nadzieję, że nie trafimy na siebie;)

konto usunięte

Temat: Jak się kłócimy?;-)

nie tak notorycznie, ale owszem przyznaje to efekt uboczny zdenerwowania......

konto usunięte

Temat: Jak się kłócimy?;-)

a my sie wcale nie klocimy :-)
prawda, gosiu? m... s... ;P

konto usunięte

Temat: Jak się kłócimy?;-)

Absolutnie:)
M... S...:)))))))

Gosia:)

Temat: Jak się kłócimy?;-)

marek j. K.:
a my sie wcale nie klocimy :-)
prawda, gosiu? m... s... ;P

nie wiecie co tracicie! :)

te emocje!!!

konto usunięte

Temat: Jak się kłócimy?;-)

marek j. K.:
a my sie wcale nie klocimy :-)
prawda, gosiu? m... s... ;P

uu, nieładnie, może czas się odezwać ;)
Jacek Kopa

Jacek Kopa Cierpliwość-spokój,
że kiedyś się
stanie...

Temat: Jak się kłócimy?;-)

Nie kłócę się, słucham ze zrozumieniem tych, co się ze mną kłócą:DDD

Temat: Jak się kłócimy?;-)

tak niesmialo zauwaze ze klotnia zazwyczaj wcale nie sluzy wymianie pogladow i argumentow a rozladowaniu emocji
nie wiem jak mezczyzni ale kobiety bardzo czesto wcale nie kloca sie "o cos" tylko zeby wyrzucic emocje :)Katarzyna P. edytował(a) ten post dnia 12.07.08 o godzinie 23:37
Bea M.

Bea M. Zachwycam się:)

Temat: Jak się kłócimy?;-)

Hubert S.:
ja się mowiąc po prostu, wkur...m, wsciekam, wybucham i to łatwo (ale b. szybko mi przechodzi). Nienawidzę cichych dni (w związku), ciche dni to gwóźdź do trumny, jak ktos nie potrafi powiedzieć co go boli, i zamyka się w sobie, to robi krzywdę i sobie i innej osobie (która kompletnie nie ma pojęcia o co chodzi). Oczywiscie, przez wzgląd na kulturę staram się nie rzucać mięsem, ale już w pracy przy nerwach... to pijany szewc przy mnie to anielski bobasek :P

ale ostatnio coraz czesciej melancholijnie to wiele rzeczy olewam, macham ręką, nie chce mi się żreć.... szkoda się szarpać.


mam podobnie:)

za wyjątkiem wątku szewskiego)



Wyślij zaproszenie do