Temat: Jak poznać że chłopak traktuje poważnie kobiete?
Agnieszka Handke-Kufel:
Marcin Południkiewicz:
Agnieszka Handke-Kufel:A jeszcze ciężej jest mając świadomość, że może się okazać, że ta osoba tak na prawdę cie nie kocha i nie kochała a macie już 8-letnie dziecko(znam taki przypadek).
też znam takie przypadki, znam małżeństwa, które łączą tylko dzieci, tylko co z tego? nie mój cyrk nie moje małpy. ja nie wnikam w życiorysy innych ludzi. analizowanie dziwnych przypadków mam już za sobą. polecam odciać się od tego co nie dotyczy bezpośrednio Ciebie, inaczej można zwariować.
Jakoś potrafię nie zwariować..
to po co sobie zaprzątasz tym głowę? nie twój cyrk nie Twoje małpy:)
Nie chcę by był podobny ten mój cyrk i moje małpy.
:)
Ok, niech będzie, że zaufam po roku, gdyż człowieka różne rzeczy mogą spotkać.
zaufanie rodzi się z czasem, wraz z przeżyciami. może się okazać, ze partnerka porobi Cię po 20 latach. zdarzaja się i takie przypadki. to jest jak totolotek.
Zatem lepiej wypróbować jak najwięcej kombinacji by trafić w 10-kę?
czy ja wiem czy więcej wypróbowywać? poznawać owszem, ale czy od razu próbować?:)
Właśnie o to mi chodzi. Przecież nie może to wyglądać jak przegląd petentów lub badanie jakości produktu, na zasadzie - przeanalizowałem i nie ta, next.
:)
Ale jeśli nie potrafi ze mną rozmawiać to niech po prostu odejdzie miast zdradzać.
ale przecież tak jest łatwiej. rozmowa wymaga większej odwagi, ponieważ rodzi konsekwecje zmian, z obu stron. jeśli ktoś zdradza, bo tak mu łatwiej, Ty się dowiesz i sam odejdziesz, zobacz jakie to proste...no cóż...
A ponoć kobieta zmienną jest.
:D
Nie szaleję za konserwatyzmem a dorośli ludzie powinni być odpowiedzialni moim zdaniem.
:)
powinni. w większości nie są. niestety.
ehh..
ta teoria jest błędna. wystarczy, ze któregoś dnia właśnie ta kobieta spotka faceta, który pobudzi w niej to czego nie spodziewała się że posiada i klops.
Wpierw musi go spotkać a wysłuchując różnych historii zaczynam wątpić czy to takie łatwe.
to zależy kto czego szuka.
Albo czego nie szuka.
właśnie:)kobieta, która ma rozum i kocha swojego partnera i jednocześnie lubi sex, będzie wierna swojemu mężczyźnie (pomijam te panie które są zwyczanie nimfomankami, bo to jest zwyczajnie choroba). może wybierasz nie te panie?
Nie wybieram bo nie szukam, co już pisałem.
zdaje się, że byłeś z jakąś babeczką? sama Cię wybrała a Ty się temu poddałeś, czy jak???
No wybrała a ja się zgodziłem. Co miałem do stracenia jako niedoświadczony w związkach? Nikt z doświadczeniem się nie rodzi.
zgadza się, ale jeżeli kazda następna bedzie chciała z Tobą być to będziesz bez względu na to czy ma cechy, których poszukujesz u kobiety, będziesz "jak leci" pod hasłem "dziś Twoja kolej?":)
Tego chcę uniknąć, dlatego nie szukam na siłę.
Swoją drogą wiele kobiet moż enigdy nie spotkać swojego księcia, tak jak w Shreku.
Nie zawsze ma się to co chce a nie wszystko co się chce jest warte tego by spędzić życie samotnie.
problemem są albo emocje,
Zawsze są problemem? Pozytywne też?
nie. problemem są złe emocje. strach, poczucie że na pewno mnie skrzywdzi itp.
Strach akurat można też wykorzystać w konstruktywny sposób..
i np. z tego powodu być lepszym dla następnej.
W końcu piszemy o strachu przed odrzuceniem.
owszem, ale czasem jest on tak duży, że wzbrania działania przynoszące fajny efekt:)
Niestety bywa i tak.
Natomiast zła potrafi być zazdrość, choć z umiarem może być sygnałem, że zależy.
Przesada nigdy dobra nie będzie.
zgadza się.Uogólnianie to przesada.
Zatem się z Tobą zgadzam i tak w sumie. Prosić nie musisz, chociaż robisz to pięknie.
:)
hahha:)uwarzasz że tj normalne?
Nie ma jednej definicji "normalności". Dla każdego co innego jest "normalne".
Nie sądzisz, że jak czegoś długo nie ma to potem jest większa uciecha jak już się pojawia?
zgadza się. ale nic nie powinno robić sie na przekór, na siłę, "bo tak". we wszystkim musi być umiar.
:)
No i ponoć przerwy są wskazane, chociaż faktycznie chyba przesadziłem i to mimo alertów co drugi/trzeci dzień, że są chętne.
chętne? hm.
tak
a jezli tak uwarzasz, to przepraszam po co to robisz?
testujesz siebie?
Zwykle mam ważniejsze sprawy na głowie.
Łatwiej jest się zaspokoić niż utrzymać np. rodzinę.
nie rozmawiamy o utrzymaniu np. rodziny.
nawet zabezpieczając się nie wiesz czy z tego nie wyjdzie rodzina..
Zwykle nie idę na łatwiznę.
a jak chodzisz?:)>
trudnymi ścieżkami i dlatego swoją stronę www planowałem 5 lat
teraz wiem tyle, że strona będzie jak najlepsza i i strony robione dla innych będą lepsze
natomiast wielu idzie na łatwiznę i łapię się za głowę często widząc podstawowe błędy
tak jakby polonistka pisała totalnie niegramatycznie i nieortograficznie
Fizycznie nie a duchowo?
jedno drugiego nie wyklucza.
Wiem, ale u niektórych może.
szukaj takich, u których nie wyklucza.>
takie mają szanse, takie u których nie wyklucza
jedno i drugie jest tak samo ważne.
Najważniejsze jest szczęście drugiej osoby.
no o tym właśnie piszę. tylko że jeżeli Ty sam ze sobą nie będziesz szczęśliwy to nie dasz szczęścia drugiej osobie. tj "transakcja" wiązana:)
w sumie to niezły paradoks czasami, bo jeśli jestem szczęsliwy widząc czyjś uśmiech..
niemniej masz rację
:)
Niektórzy seks traktują mechanicznie albo jako sport.
a dla innych jest bardzo ważną częścią związku, prywatną sferą do której dostęp mają tylko te dwie osoby. umniejszasz rolę bliskości sprowadzając sex kochających sie ludzi do zwierzęcego instynktu. nie wszyscy tak mają. są ludzie dla ktorych jest to bardzo ważna sfera życia, ale to nie znaczy, że jaknie bedą mieć tego przez tydzień czy miesiąc to będą od razu zdradzać.
A bywają też tacy, że zanim cokolwiek się rozwinie gotowi z tego powodu skreślić człowieka.
Różni są ludzie.
tacy ludzie są głupio niedojrzali.właśnie o tym mówię. namiętna kochanka chce dać jak najwięcej swemu partnerowi. nie jest namietna tylko po to żeby fajnie wyglądało. to nie film:)
Chociaż wielu świetnie gra.
:)
współczuję:)
mi nie musisz, ale kumpel zdążył się zangażować niemal natychmiast i potem cierpiał
a ta dziewczyna tak chciała pogrywać sobie na uczuciach każdego z moich kumpli, w tym i na moich
codziennie innemu mówiła, że od teraz jest jego dziewczyną
Mogą mnie nie obchodzić, niemniej chyba to nie jest codzienność.
Poza tym odwoływałem się do tej intymności.
:)
ale czy to była Twoja intymność? no nie. więc wracając do tego cyrku... :)
tak czy siak chodzi o to, ze intymność może być różnie pojmowana
:D
zdarza się, ale głównie brak komunikacji w związku.
Ciekawe jak się poznali. Brak komunikacji mnie zastanawia.
Nie może chodzić tylko o wypalenie(chociaż kto wie, różni są ludzie), gdyż znam osoby co mają już nieco na karku, są ze spobą dość długo i jakoś się komunikują mimo wielu wzlotów i upadków.
a bo znalezienie współnego języka nie jest łatwe. dziś wiele par się poddaje, ponieważ to wymaga czasu, cierpliwości i pracy nad związkiem, no i trochę rezygnacji z siebie. mam wrażenie, że Ci którzy dlugo szukali swojej połówki na poczatku są trudniejsi w komunikacji, ale gdy już zwiazek się rozwija i zależy im, bardziej sie starają. to chyba przychodzi z wiekiem:)
chyba niekoniecznie
Jak nie potrafią się porozumieć to łączy ich tylko seks?
dzieci, kredyt, wygodnictwo.
w sumie to pseudozwiązek, chociaż chyba nie na tyle co w pewnym odcinku pewnego serialu
tam to nawet na własnych oczach się "zdradzali" jawnie
Istnieje też coś takiego jak wspólne milczenie.
Ale jeśli nie ma ani komunikacji ani seksu to są razem z powodu..
że fajnie jest razem?
z tego powodu co powyżej. no i żeby nie być samemu. sztuczne zaspokojenie potrzeby bezpieczeństwa. nie jesteś sam. fizycznie.
hmm..
bo tak to wygląda w Twoje wypowiedzi. jeżeli będziesz w zwiazku z osobą nieodpowiedzialną, niedojrzałą emocjonalnie i nie lojalną to nie spodziewaj się, że bedzie wierna. trzeba szukać, ale najgorzej jeśli do wszystkich babek będziesz tak podchodził na zasadzie na pewno mnie wyroluje. tak myśląc możesz przekreślić przez przypadek tę właściwą:)
Póki co stosuję okres próbny(swoim postępowaniem udowadnia, że jest godna zaufania).
niemożliwy jesteś:) a jak przejdzie okres próbny, a potem Cię czymś zawiedzie (bo tak się moze zdarzyć) to następna będzie mieć...co? prócz tego że przegwizdane?:)
byleby to nie był zawód miłosny..chyba nic nie ma sensu
chociaż ponoć randki obecnie przypominają psychoanalizę(nie wiem skąd, ale coś takiego kiedyś słyszałem)
:)
Lecz tym razem nie będę testował odporności na pokusy cielesne.
haha:)Zobaczę co przyniesie los a póki co robię swoje.
powodzenia.
wzajem
Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 22.05.10 o godzinie 17:23