Temat: Jak poznać...
Emilia Kupiec:
Owszem...
ale to numer stary jak świat! :)
ale po prostu tak jest. Ile razy słyszałem od jakiejs załamanej kolezanki " jak ja sie staram, to mnie olewają, a jak olewam i nie daje zbyt wielu szans od razu, to im zalezy, swirują na moim punkcie" TAK to działa i to bardzo często, ludzie muszą chieć zdobywać, z obu stron, musi im zalezec, a jak wszystko jest proste? Easy come - easy go.
Teraz warto sobie postawić pytanie, czy to ma być naturalne i samo z siebie wyniknąć, czy mozna tez lekko naprowadzać kogos na wieksze obroty swoją np. chłodnjiejszą postawą :)) (dla jednych jest to gra, dla innych normalna rzecz)
NAJGORZEJ (i najlepiej jednoczesnie, patrząc od innej strony) jest wtedy, gdy i nam i komus zalezy, i wiemy po prostu, ze warto sie wstrzymac z paroma rzeczami, by podgrzac cisnienie w kotle, by lepiej smakowało, a tak by się chciało wywalić kawę na ławe. Większosc mezczyzn łamie kilka zelaznych zasad, by nie dzwonic 5 godzin po randce i nie podniecać się niezdrowo - większosc to robi! (błąd). SPora czesc kobiet po 2 spotkaniu roi sobie mysli o dzieciach i wspolnym nazwisku, i MOWI o tym mezczynie :))
Mimo ze on sie jej bardzo podoba (lub ona jemu w 1 przypadku), takich rzeczy nie powinno sie strzelać od razu, zeby nie wiem co i jak bardzo nam zalezało, bo to jest jak wystawienie mysliwemu kaczki 2 metry od lufy sztucera :))))
a w ogóle, to mezczyzna, zeby nie wiem jak napalony, powinien sprawić by to ona uwazała, ze jest napalona. To samo tyczy kobiet, zeby szczękała juz zebami z nieecierpliwosci, ma sprawic, by to on sięgotował :)) To jest CHOLERNIE trudna sztuka :)