konto usunięte
Temat: Intercyza
Hello :))Chciałbym poznać pokrótce Waszą opinię nt. sytuacji, w której jedna ze stron chciałaby podpisać intercyzę przed ślubem, a druga stron nie bardzo:) Pomińmy w rozważaniach mniej znane instytucje jak intercyza rozszerzająca, z dorobkiem etc - chodzi o tę potocznie pojmowaną intercyzę, kiedy to w wyniku umowy nie powstanie po ślubie współwłasność małżenska - czyli każdy sobie rzepkę skrobie, tak w uproszczeniu.
Czy jest to dowód egoizmu? ("Ty łajdaku, w razie rozwodu zostawisz mnie z niczym") Czy może właśnie dowód na to, ze ktoś komu na nas zależy nie bedzie kierował się żadnym interesem ekonomicznym a czystym uczuciem? ("kochanie, masz 100 milionów, ale kocham Cię za coś innego i nie zalezy mi na tym") :))))
to jak to jest? :)
P.S. NIE pytam się o siebie, nie żenię się etc - jest to rozwazanie czysto teoretyczne po dyskusji w gronie znajomych (opinie był baaardzo ciekawe a zdania podzielone) :)