Temat: In Vitro - nie z tej bajki
jest dużo wypowiedzi różnych ludzi na temat tej metody.
niestety bardzo mało słyszy się wypowiedzi lekarzy specjalistów, którzy zajmują się tym tematem, a oni właśnie mówią merytorycznie i podają najlepsze argumenty w temacie leczenia bezpłodności (różnymi metodami, w tym również metodą in vitro). ciekawe, że właśnie ci specjaliści mają odmienne zdanie od stanowiska Kościoła.
mało też jest wypowiedzi tych rodziców, którzy mają dziecko właśnie dzięki tej metodzie. którzy latami starali się leczyć w inny sposób bezpłodność. farmakologicznie, psychiatrycznie... którzy relaksowali się i odprężali na urlopach i nic... którzy mnóstwo godzin stracili w poradniach rodzinnych, u psychoterapeutów, psychiatrów, czy lekarzy różnych innych specjalności...
i jak już wiele osób zgodziło się z tym, że każdy ma prawo do własnego życia i własnych wyborów, tak nie powinni oni występować przeciwko takim wyborom, jak zdecydowanie się na in vitro. to jest decyzja konkretnych ludzi i im ją pozostawmy.
sorry, ale argument, by wziąć dziecko z domu dziecka nie jest trafiony. jeśli ktoś nie chce takiego dziecka, tylko swoje, choćby nawet sztucznie stworzone, ale z własnych komórek, to JEGO WYBÓR! a innym nic do tego, że tak właśnie zdecydował.
ja również mam wiele szacunku dla osób, które zdecydowały się na adopcję, ale nie może to być jedynym antidotum na bezpłodność (poza wyborem życia bez dzieci). osobom wybierającym adopcję należą się ukłony. ale nie widzę powodu, by ganić tych, którzy nie chcą wybrać tej drogi, a jeśli dzięki in vitro mogą mieć dziecko, to ich decyzja.
dużo było tu o roli religii (głównie katolickiej). jeśli Kościół (katolicki lub inny) jest przeciwko tej metodzie leczenia, to niech zabrania jej swoim wyznawcom. i nawet, jeśli powstałyby przepisy prawne całkowicie dopuszczające in vitro, eutanazję itp., to ludzie wierzący przecież nie będą korzystać z takich praw.
a pozostali będą mieli wybór, czy chcą z takich praw skorzystać, czy nie.