konto usunięte

Temat: I do! I do!

Marzenna M.:

Jacek czepiasz się kobiet zostawiających chorych partnerów, wygłaszasz peany na temat mężczyn którzy trwają przy kobietach , trochę obiektywizmu
ludzie są dobrzy albo żli niezaleznie od płci
Marzenna. Ciebie akurat nie podejrzewam o wybiórcze i jednostronne czytanie.
To była jedyna wypowiedź na temat płci. Podyktowana dzisiejszą, nocną dyskusja w pracy. Nic więcej nic mniej.
Bo o takim problemie dyskutowaliśmy.
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: I do! I do!

Baśka D.:
Nie znam odpowiedzi na każdy wariant,nie wierzę jednak by przed chorobą partner był aniołem i związek pieknie się rozwijał...
rzadko chyba partner jest aniołem i związek ma się idealnie
nie jestem za tym aby trwać za wszelką cenę przy złym partnerze, bo powodem rozstania w tym przypadku nie byłaby choroba ...jestem za tym że męża,którego kocham i który kocha mnie,nie opuszczam w chorobie,nawet jeśli jest ciężko.
nie zawsze chodzi o 'byc albo nie być' czyli opuszczanie, a zwyczajne radzenie sobie na codzień by w imię wysokich idei nie wciągnąć się w relację, która ukazaniem dna tej idei grozi
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: I do! I do!

tomasz L.:
a co zrobiłabyś w sytuacji gdyby powiedzmy partner wykorzystując chorobę zrzucił na Ciebie nie tylko to, czego nie może robić, ale też i to, co może robić, ale najzwyczajniej mu się nie chce, bo wygodniej zasłonić się chorobą i zrzucić to na Ciebie?:)
często sięga to tak daleko, ze ludzie nie chcą powrócić do zdrowia, bo lżej być chorym wokół którego wszyscy latają:)
Znasz takich? Nie wyobrażam sobie chorego który nie chciałby być zdrowy, oczywiście pozostający w pełnej świadomości.

Często bywa, że do przewlekłej choroby dochodzi depresja. Dla kogoś patrzącego z boku może to wyglądać tak jak piszesz, ale rzeczywistość jest zgoła inna.
Znam małżeństwo z tych udanych. On zachorował na SM, stracił pracę, jest na rencie. Ona wspiera go jak może, ale nadszedł moment, że ze łzami w oczach mówiła, że nie daje już rady. On wyłączył się ze wszystkiego zrzucając cały ciężar na jej barki. Dla kogoś z boku sytuacja wyglądała tak właśnie jak piszesz. Wszyscy wiedzieli, że chory, ale przecież nie leżący, wyglądający na sprawnego fizycznie, przystojny. Czemu jej nie pomaga chociażby w sprawach domowych? Nikomu nie przyszło do głowy, że facet wpadł w depresję i zwyczajnie nie jest w stanie zrobić cokolwiek.
Zbyt często ludziom chorym każemy myśleć kategoriami tych zdrowych.

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Anna Maria I.:
no właśnie nie ma co się na jednym słowie zacinać;) bo zaczyna się dyskusja miałka robic:) Jacek się tłumaczy i tłumaczy, hehe:)))
bo ludzie atakują i atakują za jedno słowo, hehe. :))
po niedawnej dyskusji na "aby" świetnie Go rozumiem. bo niebywały upór w nadinterpretowanie naszych słów wkurza nieprzeciętnie. :))

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Beata B.:

A już w przypadkach skrajnych - nikt siebie nie zna i nie wie jak zareaguje.
OK. W przypadku choroby partnerki, ja wiem, jak sie zachowam.
Bo to przechodziłem. Bez szczegółów.
Więc wszyscy mają nię nie żenić, nie chcieć być z nikim, bo przecież kiedyś moze się okazać, że nie zrobią tego co "powinni" wg. partnera?
Ależ oczywiście, że powinni się żenić i wchodzić w związki.
Ale niech nie mamią ich, przysięgą, w zdrowiu i chorobie.
Niech jasno powiedzą - w zdrowiu jestem twój a w chorobie....miejmy nadzieję, że będziesz zawsze zdrowa.
One tak nie myślą...on tego nie chciał....jakoś tak samo wyszło....

No przecież o tym piszę!:))
Myśłeć o sobie to jedno, a być odbieranym przez otoczenie to drugie.:)

To dlatego na końcu dochodzi się do wniosku, że nie myśli, słowa, a czyny decydują o wszystkim.:)
Oj. Ja sądziłem, że mądry i dojrzały człowiek, co myśli to mówi a co mówi, tego dotrzymuje :)

Temat: I do! I do!

Katarzyna B.:
Leszek N.:
Rozumiem intencje wypowiedzi - po tłumaczeniu Jacka... ale pierwotna wypowiedź była TAKA a nie inna... do niej się ustosunkowałem
kolejny raz dyskusja zeszła na wszystkie armagedony świata, doszukiwanie się sytuacji bez wyjścia, trudnych i złych partnerów...

każde słowo i jego znaczenie, szczególnie w rozmowie w necie, możemy zrozumieć różnie.

tu często brak najmniejszej chęci rozumienia go w tę cieplejszą i dobrą stronę. i kłonice w akcji... :)
z tego co czytam, to chyba nie jest do końca tak jak teraz piszesz

Zauważ, że Jacek przytoczył przykład i zadał pytanie - sformułowanie trafne czy nie ... ok... ale broni stwierdzenia (wg mnie - tak to rozumiem - chyba że źle to rozumiem - niech wyprowadzi mnie z błędu), że po wieloletniej udzielonej (czułej - jak rozumiem) opiece nad partnerem - teraz (o ile zaistniała potrzeba) należy się (niejako w rewanżu) czy też - ta osoba opiekująca się dotąd - zasługuje na odwzajemnienie ze strony partnera - opieką równie troskliwą i czułą...

tak?

a ja twierdzę, że w związku opartym na uczuciu miłości - nie potrzebne jest jakiekolwiek kombinowanie! Nie trzeba zastanawiać się, czy wcześniejszy opiekun zasługuje czy nie... czy mu się należy czy nie... czy słowa przysięgi czy nie.... itd itp...
... w ziązku - gdzie jest miłość wzajemnie kochających się ludzi.... odczuwa się radość - gdy można ukochanej osobie w czymkolwiek pomóc... jakkolwiek ją wesprzeć...

Myślę, że jeśli ktoś czytał moje wypowiedzi wcześniejsze - nie uzna, że biję pianę i że bleblam - nie mając argumentów - byle była "moja racja"
i jak dla mnie - chyba mam dość wypowiadania się w tej kwestii
Pozdrawiam

Temat: I do! I do!

dubelek.. sorki

- wykorzystam ten fakt - dopowiadając ... że nadal ta dyskusja trzyma się tematu ;) ... traktuje o trudnych chwilach w związku.... jakim by nie był)Leszek N. edytował(a) ten post dnia 15.04.11 o godzinie 13:16
Beata Slusarek

Beata Slusarek Staraj się dojrzeć
promyk światła tam,
gdzie inni widzą
t...

Temat: I do! I do!

Witold S.:
tomasz L.:
a co zrobiłabyś w sytuacji gdyby powiedzmy partner wykorzystując chorobę zrzucił na Ciebie nie tylko to, czego nie może robić, ale też i to, co może robić, ale najzwyczajniej mu się nie chce, bo wygodniej zasłonić się chorobą i zrzucić to na Ciebie?:)
często sięga to tak daleko, ze ludzie nie chcą powrócić do zdrowia, bo lżej być chorym wokół którego wszyscy latają:)
Znasz takich? Nie wyobrażam sobie chorego który nie chciałby być zdrowy, oczywiście pozostający w pełnej świadomości.

Często bywa, że do przewlekłej choroby dochodzi depresja. Dla kogoś patrzącego z boku może to wyglądać tak jak piszesz, ale rzeczywistość jest zgoła inna.
Znam małżeństwo z tych udanych. On zachorował na SM, stracił pracę, jest na rencie. Ona wspiera go jak może, ale nadszedł moment, że ze łzami w oczach mówiła, że nie daje już rady. On wyłączył się ze wszystkiego zrzucając cały ciężar na jej barki. Dla kogoś z boku sytuacja wyglądała tak właśnie jak piszesz. Wszyscy wiedzieli, że chory, ale przecież nie leżący, wyglądający na sprawnego fizycznie, przystojny. Czemu jej nie pomaga chociażby w sprawach domowych? Nikomu nie przyszło do głowy, że facet wpadł w depresję i zwyczajnie nie jest w stanie zrobić cokolwiek.
Zbyt często ludziom chorym każemy myśleć kategoriami tych zdrowych.
Po części Tomek ma rację...niektóre osoby ze swojej choroby robią ołtarzyk i szantażują emocjonalnie wszystkich dookoła..
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: I do! I do!

Katarzyna B.:
Anna Maria I.:
no właśnie nie ma co się na jednym słowie zacinać;) bo zaczyna się dyskusja miałka robic:) Jacek się tłumaczy i tłumaczy, hehe:)))
bo ludzie atakują i atakują za jedno słowo, hehe. :))
po niedawnej dyskusji na "aby" świetnie Go rozumiem. bo niebywały upór w nadinterpretowanie naszych słów wkurza nieprzeciętnie. :))

Ale dlaczego odmienne zdanie ma być atakiem.
Dla jednego to nieszczęsne rewanżowanie się jest właściwą drogą dla innych nie.
Ja uważam ze rozumiem co Jacek napisał ale poprostu z tym się nie zgadzam.

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Witold S.:
Zbyt często ludziom chorym każemy myśleć kategoriami tych zdrowych.
Witek. To jest przykład doskonały.
Bo chorzy na stwardnienie, nie tyle wpadają w depresję, co uszkodzenia przenoszenia nerwowego, wyłączają po czasie, ich możliwości oceny.
Oni, tak naprawdę, nie zdają sobie sprawy z tego, co mogą a czego nie.
I co ? Obarczają specjalnie partnera swoja chorobą ?

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Beata Ślusarek:
Po części Tomek ma rację...niektóre osoby ze swojej choroby robią ołtarzyk i szantażują emocjonalnie wszystkich dookoła..
I tych ja nazywam chorymi z urojenia.
Oczywiście, że tak bywa i to najczęściej w chorobach natury psychicznej.
Ale to też ma podłoże w chorobie i jest niejako koronnym dowodem na ich chorobę.
I jeżeli taki człowiek, się nie leczy a jedynie obarcza druga osobę swoją chorobą to nie jest wart opieki.
Kiedy jednak walczy i leczy sie a pomimo tego, druga osoba czuje sie wykorzystywana, to wynika to jednak ze specyfiki choroby.

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Witold S.:
tomasz L.:
a co zrobiłabyś w sytuacji gdyby powiedzmy partner wykorzystując chorobę zrzucił na Ciebie nie tylko to, czego nie może robić, ale też i to, co może robić, ale najzwyczajniej mu się nie chce, bo wygodniej zasłonić się chorobą i zrzucić to na Ciebie?:)
często sięga to tak daleko, ze ludzie nie chcą powrócić do zdrowia, bo lżej być chorym wokół którego wszyscy latają:)
Znasz takich? Nie wyobrażam sobie chorego który nie chciałby być zdrowy, oczywiście pozostający w pełnej świadomości.
ja to rozumiem. czasami wygodniej być chorym, bo skaczą wokół Ciebie. czasami wygodniej "wygrywać" na swojej chorobie niż próbować stanąć na nogi i brać udział w życiu.
znam taką "bluszczycę". zapada głęboko w chorobę ilekroć trzeba podjąć trudną decyzję, parter potrzebuje wsparcia... jedzie od lat na umiejętnie wzbudzanym poczuciu obowiązku i winy u własnej rodziny "bo ona taka chora".
a do tego potem łatwiej powiedzieć "znowu twoja/wasza wina". :)
ludzie są naprawdę bardzo różni.
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: I do! I do!

Witold S.:
Znasz takich? Nie wyobrażam sobie chorego który nie chciałby być zdrowy, oczywiście pozostający w pełnej świadomości.
tak, znam parę przypadków, gdzie ktoś nie chce poddać się rehabilitacji, która mogłaby mu przywrócić sprawność i nawet czynności które potrafi wykonywać zrzuca na innych.

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Elżbieta J.:
Anna Maria I.:
tylko trzeba to wprowadzać w życie a nie tylko gadać;)

burze wzmacniają jak nic, szczególnie kłopoty finansowe, kiedy nie ma na chleb a w pobliżu czai się juz komornik:) albo kiedy zdrowie nie dopisuje i trzeba się zająć wszystkim, domem, pracą, partnerem...albo kiedy jedno wpada w nałóg/depresję/paranoję...jeśli na prawdę się kocha to te chwile wcale nie sa trudne, wręcz przeciwnie, dużo łatwiej przechodzi się to razem:)i bez tej drugiej osoby byłoby duuuużo gorzej:)
Chyba tylko osoba, która przez cos takiego nie przeszła może napisać, że takie chwile nie są trudne.
Są cholernie trudne. Są tym trudniejsze im bardziej się kocha.
Dokładnie tak. Takie teoretyzowanie, gdy najwyraźniej samemu sie przez kryzys finansowy nie przeszło.
Beata Slusarek

Beata Slusarek Staraj się dojrzeć
promyk światła tam,
gdzie inni widzą
t...

Temat: I do! I do!

Katarzyna B.:
ja to rozumiem. czasami wygodniej być chorym, bo skaczą wokół Ciebie. czasami wygodniej "wygrywać" na swojej chorobie niż próbować stanąć na nogi i brać udział w życiu.
znam taką "bluszczycę". zapada głęboko w chorobę ilekroć trzeba podjąć trudną decyzję, parter potrzebuje wsparcia... jedzie od lat na umiejętnie wzbudzanym poczuciu obowiązku i winy u własnej rodziny "bo ona taka chora".
a do tego potem łatwiej powiedzieć "znowu twoja/wasza wina". :)
ludzie są naprawdę bardzo różni.
i tak z ofiary staje się katem dla ludzi których kocha

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Marzenna M.:
Ale dlaczego odmienne zdanie ma być atakiem.
odmienne zdanie nim nie jest i Ty wiesz, że ja tak uważam. nie dam się sprowokować :))
atakiem bywa międlenie jednego wyrazu z wypowiedzi innej osoby na poparcie własnego zdania i dla zdyskredytowania odmiennej opinii. metoda stara jak świat i diabelnie skuteczna w zabijaniu sensu rozmowy.
Dla jednego to nieszczęsne rewanżowanie się jest właściwą drogą dla innych nie.
ok. ale już wyjaśniliśmy, że nie o rewanż, a o "rewanż" chodziło. :)
dla mnie jakikolwiek rewanż w związku to pomyłka.
Ja uważam ze rozumiem co Jacek napisał ale poprostu z tym się nie zgadzam.
i masz pełne prawo. czy ja mogę mieć swoje zdanie? :)

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Witold S.:
tomasz L.:
a co zrobiłabyś w sytuacji gdyby powiedzmy partner wykorzystując chorobę zrzucił na Ciebie nie tylko to, czego nie może robić, ale też i to, co może robić, ale najzwyczajniej mu się nie chce, bo wygodniej zasłonić się chorobą i zrzucić to na Ciebie?:)
często sięga to tak daleko, ze ludzie nie chcą powrócić do zdrowia, bo lżej być chorym wokół którego wszyscy latają:)
Znasz takich? Nie wyobrażam sobie chorego który nie chciałby być zdrowy, oczywiście pozostający w pełnej świadomości.

Widocznie masz ograniczoną wyobraźnię.
Nie chcę Cię urazić of course.

Często bywa, że do przewlekłej choroby dochodzi depresja. Dla kogoś patrzącego z boku może to wyglądać tak jak piszesz, ale rzeczywistość jest zgoła inna.
Znam małżeństwo z tych udanych. On zachorował na SM, stracił pracę, jest na rencie. Ona wspiera go jak może, ale nadszedł moment, że ze łzami w oczach mówiła, że nie daje już rady. On wyłączył się ze wszystkiego zrzucając cały ciężar na jej barki. Dla kogoś z boku sytuacja wyglądała tak właśnie jak piszesz. Wszyscy wiedzieli, że chory, ale przecież nie leżący, wyglądający na sprawnego fizycznie, przystojny. Czemu jej nie pomaga chociażby w sprawach domowych? Nikomu nie przyszło do głowy, że facet wpadł w depresję i zwyczajnie nie jest w stanie zrobić cokolwiek.
Zbyt często ludziom chorym każemy myśleć kategoriami tych zdrowych.
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: I do! I do!

Katarzyna B.:
>> i masz pełne prawo. czy ja mogę mieć swoje zdanie? :)
przecież wiesz że Ci pozwolę ;-)

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Beata Ślusarek:
ludzie są naprawdę bardzo różni.
i tak z ofiary staje się katem dla ludzi których kocha
osoba chora nigdy nie jest w związku ofiarą tylko z racji choroby. jest pokrzywdzona przez los, co nie oznacza że w związku jest ofiarą.

a katem/wykorzystywaczem jest każdy kto manipuluje rodziną dla własnego zysku. ale to już nie jest rozmowa o związku :))

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Marzenna M.:
Katarzyna B.:
>> i masz pełne prawo. czy ja mogę mieć swoje zdanie? :)
przecież wiesz że Ci pozwolę ;-)
uffff :) to je sobie pohoduję w spokojności



Wyślij zaproszenie do