konto usunięte

Temat: I do! I do!

Artur K.:
Anna Maria I.:
Marzenna M.:
Artur K.:
>> PRACOHOLIZM

pracoholik pijacy , palący - długo by raczej nie popracował( by wywalili)
oj, chyba nie wiesz o czym mówisz:) alkoholizm to nie zawsze choroba, którą widać na pierwszy rzut oka i nie dotyka tylko tych "z marginesu":) spotkałam się z tak różnymi objawami alkoholizmu, że głowa boli...czasami nawet małżonek nie wie, ze druga osoba jest alkoholikiem...wbrew pozorom to nie takie oczywiste...
dla mnie to wymieszanie wszystkiego złego co się da -Ty to dobrze określiłeś autodestrukcja ale nie pracoholizm
Alkoholik-piję bo musze, czy piję bo lubię?

Alkoholik-piję bo musze

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Beata B.:
Bo przyznasz, że nie byłoby problemu, gdyby pomimo choroby zechciał zauważyć wsperającego, prawda? Wiec niejako pierwszy "zerwał" przysięgę..
Nie masz nawet pojęcia ilu chorych, jest tak potężnie wdzięcznych za to, że ktoś jest przy nich.
Ale rozumiem przecież, że to teoretyczna dyskusja ludzi nie mających pojęcia o czym mówią.
Dopóki sami nie znajda sie na pozycji chorego.
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: I do! I do!

Jacek K.:
Po prostu trzeba być człowiekiem.
Jacek, a spróbuj bez oceniania, ok?
Ludzie są różni. I różne rzeczy ich wiążą.
Od miłości, wiary, zasad, danego słowa, dzieci, pięniedzy, aż do ....niczego!

Po prostu nie mówmy, że ktoś "nie kochał", "nie jest człowiekiem", kiedy się okazało, że nie był tak silny, żeby udźwignąć ciężar życia nie w dobrym małżeństwie jak zakładał, a w pełnym wyrzeczeń opiekowaniu się kimś, kto nawet przestał pomagać.

No nie każdy jest siłaczem, nie wszyscy mają jednakowe zasady.
Tak samo jak nie każdy chory obciąża otoczenie.
Bo są tacy, co nawet umierając wspierają żyjących.
Baśka D.

Baśka D. Przetrwać, przetrwać
życie, potem damy
już sobie radę!

Temat: I do! I do!

Leszek N.:
>Zwyczajnie wtedy to On/Ona jest najważniejszy/a.
zgoda
ale to - ile ma się siły, i czy się ma w sobie zdolność do kategorycznych poświęceń, misji... okazuje się dopiero - gdy sytuacja postawi nas pod murem

tak,ale nie zwalajmy winy na chorego partnera,tylko szczerze powiedzmy nie daję rady,przerasta mnie to...choć dla mnie jest to trudne do "ogarnięcia"
Nie wyobrażam sobie sytuacji w której odchodzę od chorego męża bo nie mogę realizować siebie... Jeśli kocham to i w chorobie i w zdrowiu ..wiem banał jednak ja tak pojmuję miłość.

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Jacek K.:
Polecieliście, po najmniejszej linii oporu :(
skrajności są łatwe do obrony.
Alkoholizm i pracoholizm. Może dodać do tego ADHD ?
nie życzę sobie! :)
Kto by sie tam użerał z chorym dzieckiem ? Można sobie zrobić nowe, zdrowe.
teraz Ty pojechałeś... :)
A męża z nowotworem jąder, zamienić na zdrowego zapłodowego buhaja.
to już prędzej.
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: I do! I do!

Jacek K.:
>> Dopóki sami nie znajda sie na pozycji chorego.

i oby jak najmniej osób musiało to spotkać bo dopiero wtedy życie zweryfikuje to co teraz mówimy

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Katarzyna B.:

>
bo bycie z silnym wymagałoby wzięcia się w garść i zmuszałoby do zmian. żeby być z silnym trzeba dotrzymywać kroku. drugi słaby nie stanowi takiego "zagrożenia".

tak

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Beata B.:
Jacek, a spróbuj bez oceniania, ok?
Beata, nie było ani śladu oceny. Na pewno nie Ciebie.
To była uwaga ogólna.
Ludzie są różni. I różne rzeczy ich wiążą.
Od miłości, wiary, zasad, danego słowa, dzieci, pięniedzy, aż do ....niczego!
No to mamy dwa różne widzenia świata. Bo teoretycznie, to ty masz rację. Nie podlega dyskusji.
Ale ponieważ jesteśmy na grupie "Aby mieć udany związek", to może zacznijmy rozmawiać na temat.
Czyli odrzućmy patologiczne powody bycia w układzie ?

Po prostu nie mówmy, że ktoś "nie kochał", "nie jest człowiekiem", kiedy się okazało, że nie był tak silny, żeby udźwignąć ciężar życia nie w dobrym małżeństwie jak zakładał, a w pełnym wyrzeczeń opiekowaniu się kimś, kto nawet przestał pomagać.
Ale teraz rozmawiamy o chorobie w związku.Nie o tych, co sie związali aby mieć łatwiej.
No nie każdy jest siłaczem, nie wszyscy mają jednakowe zasady.
Ale wchodząc w związek małżeński, powinni byc świadomi zasady : w chorobie i zdrowiu. Bo na to przysięgają.
Skoro nie chca tej zasady dochować, niech nie przysięgają.Tylko dlatego, bo nie wiedzą, czy dadzą radę.
Tak samo jak nie każdy chory obciąża otoczenie.
Bo są tacy, co nawet umierając wspierają żyjących.
Oczywiście. Są umierający, co dodają siły innym. Ale Ci inni są wokół niego. Nie uciekli wcześniej.
I dotyczy to, niestety, w większości kobiet, które wypowiadają słowa : jak mogłeś mi to zrobić ? Dlaczego zostawiłeś mnie sama na świecie ?\
A przecież, to jest chwila bólu, one tak nie myślą.
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: I do! I do!

Jacek K.:
Beata B.:
Bo przyznasz, że nie byłoby problemu, gdyby pomimo choroby zechciał zauważyć wsperającego, prawda? Wiec niejako pierwszy "zerwał" przysięgę..
Nie masz nawet pojęcia ilu chorych, jest tak potężnie wdzięcznych za to, że ktoś jest przy nich.
Ale rozumiem przecież, że to teoretyczna dyskusja ludzi nie mających pojęcia o czym mówią.
Dopóki sami nie znajda sie na pozycji chorego.
Nie wiem ilu chorych jest wdzięcznych . Znam jednego chorego który niszczy całą rodzinę. Nie uważam, żeby choroba dawała mu do tego prawo.
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: I do! I do!

Baśka D.:
Nie wyobrażam sobie sytuacji w której odchodzę od chorego męża bo nie mogę realizować siebie... Jeśli kocham to i w chorobie i w zdrowiu ..wiem banał jednak ja tak pojmuję miłość.
a co zrobiłabyś w sytuacji gdyby powiedzmy partner wykorzystując chorobę zrzucił na Ciebie nie tylko to, czego nie może robić, ale też i to, co może robić, ale najzwyczajniej mu się nie chce, bo wygodniej zasłonić się chorobą i zrzucić to na Ciebie?:)
często sięga to tak daleko, ze ludzie nie chcą powrócić do zdrowia, bo lżej być chorym wokół którego wszyscy latają:)
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: I do! I do!

Jacek K.:

Ale wchodząc w związek małżeński, powinni byc świadomi zasady : w chorobie i zdrowiu. Bo na to przysięgają.
Zasada "w chorobie i zdrowiu" obowiązuje OBIE strony. O tym pisała Beata. Jesli chora osoba zrywa tę przysięgę i nie wspiera zdrowej to dlaczego ta druga ma trwać w takim związku ?

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Elżbieta J.:
Zasada "w chorobie i zdrowiu" obowiązuje OBIE strony. O tym pisała Beata. Jesli chora osoba zrywa tę przysięgę i nie wspiera zdrowej to dlaczego ta druga ma trwać w takim związku ?
A jeżęli chora obecnie, wspierała przez 15 lat, to teraz nie "zasługuje" na rewanż ?
Taka dyskusja prowadzi donikąd.
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: I do! I do!

Jacek K.:
>
?
A jeżęli chora obecnie, wspierała przez 15 lat, to teraz nie "zasługuje" na rewanż ?
Taka dyskusja prowadzi donikąd.

na rewanż???
a od kiedy w dobrym zwiazku dajesz żeby dostać?
dajesz bo chcesz dawać
jeśłi mówisz o rewanżu to jest układ a nie miłość
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: I do! I do!

Jacek K.:
Elżbieta J.:
Zasada "w chorobie i zdrowiu" obowiązuje OBIE strony. O tym pisała Beata. Jesli chora osoba zrywa tę przysięgę i nie wspiera zdrowej to dlaczego ta druga ma trwać w takim związku ?
A jeżęli chora obecnie, wspierała przez 15 lat, to teraz nie "zasługuje" na rewanż ?
Taka dyskusja prowadzi donikąd.
To znaczy, ze jak mąż mnie przez 15 lat wspierał to przez następne 15 może mie bić ?
.. bo sobie na ten przywilej zasłużył ?

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Elżbieta J.:
Nie wiem ilu chorych jest wdzięcznych . Znam jednego chorego który niszczy całą rodzinę. Nie uważam, żeby choroba dawała mu do tego prawo.
No i oczywiście, jeżeli Ty nie znasz tych co sa wdzięczni, to oni nie istnieją ?
Dochodzimy do kanału bez wylotu.
Anna Maria I.

Anna Maria I. Nie ma rzeczy
niemożliwych

Temat: I do! I do!

proponuję przerwę na kawę:))) bo juz widzę że robi się gęsta dyskusja:D

Obrazek

Temat: I do! I do!

Baśka D.:
Leszek N.:

ale to - ile ma się siły, i czy się ma w sobie zdolność do kategorycznych poświęceń, misji... okazuje się dopiero - gdy sytuacja postawi nas pod murem

tak,ale nie zwalajmy winy na chorego partnera,tylko szczerze powiedzmy nie daję rady,przerasta mnie to...choć dla mnie jest to trudne do "ogarnięcia"
dokładnie
Nie wyobrażam sobie sytuacji w której odchodzę od chorego męża bo nie mogę realizować siebie...
... ehh
Jeśli kocham to i w chorobie i w zdrowiu ..wiem banał jednak ja tak pojmuję miłość.
więc jest nas dwoje (myślę że więcej :) )

konto usunięte

Temat: I do! I do!

tomasz L.:
wiem, bo mam do czynienia często ..

Tomek, strategie są różne. ale związanie się z "silniejszym" zawsze wymaga wysiłku. czasami ludziom brakuje wiary w to, że to się może udać. brakuje im siły żeby się spiąć i dotrzymać kroku...

słowo "silniejszy" może oznaczać każdy aspekt życia. czasami "silniejszy" jest niepełnosprawny czy chory, bo wie czego chce i ma cel.

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Marzenna M.:
a od kiedy w dobrym zwiazku dajesz żeby dostać?
dajesz bo chcesz dawać
jeśłi mówisz o rewanżu to jest układ a nie miłość
Czepiasz się Marzenna słów.
W związku dajesz bo chcesz ale równocześnie, masz nadzieję, że nie zostaniesz sam, kiedy będziesz musiał wziąć. I dostaniesz to , bo druga strona chce dać.
I to nazwałem "rewanżem."
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: I do! I do!

Jacek K.:
Elżbieta J.:
Nie wiem ilu chorych jest wdzięcznych . Znam jednego chorego który niszczy całą rodzinę. Nie uważam, żeby choroba dawała mu do tego prawo.
No i oczywiście, jeżeli Ty nie znasz tych co sa wdzięczni, to oni nie istnieją ?
Dochodzimy do kanału bez wylotu.
Ja tego nie pisałam. Nie zarzucaj mi więc tego, bo ja mogę Ci zarzucić znajomość tylko wdzięcznych.



Wyślij zaproszenie do