konto usunięte
Temat: I do! I do!
To moja odpowiedź na "nie wrzucaj do jednego workaalkoholizm to choroba i duszy i ciała
pracocholizm dotyczy "tylko" duszy" CZYLI: PRACOHOLIZM DOTYKA RÓWNIEŻ CIAŁA WG MNIE.
konto usunięte
konto usunięte
Artur K.:nie krzycz na Marzennkę :)ale to "diagnoza" czego ????PRACOHOLIZM
Artur K. Carpe Diem
Jacek K.:I w zdrowiu i chorobie.. przypomnijcie sobie tresc przysięgi małżeńskiej..
Beata B.:Myślę, że to bardzo trudny temat.
Bo ja zrozumiałam, że to zawsze zdrowi mają się poświęcać, bo są zdrowi.
Ale myślę, że w związku w którym było dobrze, jedno zachoruje - drugie nie ma poczucia poświęcania się.
Tylko poczucie spełnienia, nawet nie obowiązku - bo go nie ma - spełnienia uczciwie swojej roli partnera, na dobre i złe.A chorzy mogą mieć fory i mniejszą odpowiedzialność, bo przecież i tak los ich nie szczędził..Ale choroby bywają przejściowe, bywają ostateczne - a Ty wrzucasz wszystkie do jednego wora.Czyli wymagania wobec innych.Nie wymagania. Dzisiaj jestem chory ja. Jutro może być ona.
To się równoważy. Nie ma wymagań. Jest tylko chęć pomocy.A co jeśli ci inni nie mają takiej misji zbawiania, opiekowania się żeby już nie mieć prawa do własnych potrzeb? Nie mają takiej siły, żeby dźwigać za dwoje?To mają dwa wyjścia : opuścić chorego partnera albo oddać go do domu opieki.
Znajdując sobie nowego, zdrowego.Na szafot ich, czy jak?
Marzena
M.
Coraz mniej mnie
dziwi....
Artur K.:>> PRACOHOLIZM
Marzena
M.
Coraz mniej mnie
dziwi....
Katarzyna B.:bo się spocę ;-))))
Artur K.:nie krzycz na Marzennkę :)ale to "diagnoza" czego ????PRACOHOLIZM
Anna Maria
I.
Nie ma rzeczy
niemożliwych
Elżbieta J.:
Anna Maria I.:Może faktycznie przechodzimy różne rzeczy inaczej. Może Tobie było lekko patrzeć na cierpienie partnera , może Twojemu partnerowi było lekko partzeć na Twoje cierpienie. Wasza sprawa. Wszystko zalezy od ludzi w związku.
są rzeczy na których temat nie będę opowiadała obcym ludziom. Wkurza mnie to, że próbujesz mi wmówić coś, dlatego że ty inaczej przechodzisz pewne rzeczy niż ja. Nie pisze nigdy o rzeczach o których nie mam pojęcia, a jeśli nie nawet to zawsze podkreślam, że "osobiscie tego nie przeżyłam" albo " z doświadczenia ludzi których znam...".
Na szczęście nie musze Ci się z niczego tłumaczyć ani udowadniać.
Mi bylo cholernie ciężko. O tym pisałam.
konto usunięte
Artur K.:
I w zdrowiu i chorobie.. przypomnijcie sobie tresc przysięgi małżeńskiej..ale to w związkach, nie w kontraktach.
konto usunięte
Marzenna M.:patrz, o tym nie pomyślałam... :))
Katarzyna B.:bo się spocę ;-))))
Artur K.:nie krzycz na Marzennkę :)ale to "diagnoza" czego ????PRACOHOLIZM
Artur K. Carpe Diem
Katarzyna B.:To może zmieńmy nazwę grupy: Aby miec udany kontrakt... ;)
Artur K.:ale to w związkach, nie w kontraktach.
I w zdrowiu i chorobie.. przypomnijcie sobie tresc przysięgi małżeńskiej..
konto usunięte
Artur K.:
To może zmieńmy nazwę grupy: Aby miec udany kontrakt... ;)No niestety, coraz częściej jest tak, że ludzie zaczynają od kontraktów, mając wielka nadzieję, że przerodzą się w miłość.
konto usunięte
Artur K.:nie będzie zabawy. kilka stałych punktów umowy się napisze i po dyskusjach :)
Katarzyna B.:To może zmieńmy nazwę grupy: Aby miec udany kontrakt... ;)
Artur K.:ale to w związkach, nie w kontraktach.
I w zdrowiu i chorobie.. przypomnijcie sobie tresc przysięgi małżeńskiej..
Anna Maria
I.
Nie ma rzeczy
niemożliwych
Marzenna M.:oj, chyba nie wiesz o czym mówisz:) alkoholizm to nie zawsze choroba, którą widać na pierwszy rzut oka i nie dotyka tylko tych "z marginesu":) spotkałam się z tak różnymi objawami alkoholizmu, że głowa boli...czasami nawet małżonek nie wie, ze druga osoba jest alkoholikiem...wbrew pozorom to nie takie oczywiste...
Artur K.:>> PRACOHOLIZM
pracoholik pijacy , palący - długo by raczej nie popracował( by wywalili)
dla mnie to wymieszanie wszystkiego złego co się da -Ty to dobrze określiłeś autodestrukcja ale nie pracoholizm
Elżbieta J. Początek drogi
Anna Maria I.:Pewnie tak. Ale teraz już chyba rozumiesz co miałam na myśli.
.... a może innymi definicjami operujemy:)
konto usunięte
Katarzyna B.:
nie będzie zabawy. kilka stałych punktów umowy się napisze i po dyskusjach :)Upraszczasz. Ludzie maja prawo do zmiany stanowisk i rozwoju.
ps. rewolucjonista! :)
konto usunięte
Jacek K.:chyba nie liczą, tylko biorą pod uwagę taką ewentualność? :) jak idziesz w kontrakty to zabezpieczasz przede wszystkim swoje prawa i ograniczasz ryzyko. w tym ryzyko rozczarowań.
Artur K.:No niestety, coraz częściej jest tak, że ludzie zaczynają od kontraktów, mając wielka nadzieję, że przerodzą się w miłość.
To może zmieńmy nazwę grupy: Aby miec udany kontrakt... ;)
Anna Maria
I.
Nie ma rzeczy
niemożliwych
Elżbieta J.:spoko;)))
Anna Maria I.:Pewnie tak. Ale teraz już chyba rozumiesz co miałam na myśli.
.... a może innymi definicjami operujemy:)
Nie chciałam Cię urazic ani atakować. Poza tym zgadzam się z całą resztą tego co pisałas.
Artur K. Carpe Diem
Anna Maria I.:Alkoholik-piję bo musze, czy piję bo lubię?
Marzenna M.:oj, chyba nie wiesz o czym mówisz:) alkoholizm to nie zawsze choroba, którą widać na pierwszy rzut oka i nie dotyka tylko tych "z marginesu":) spotkałam się z tak różnymi objawami alkoholizmu, że głowa boli...czasami nawet małżonek nie wie, ze druga osoba jest alkoholikiem...wbrew pozorom to nie takie oczywiste...
Artur K.:>> PRACOHOLIZM
pracoholik pijacy , palący - długo by raczej nie popracował( by wywalili)
dla mnie to wymieszanie wszystkiego złego co się da -Ty to dobrze określiłeś autodestrukcja ale nie pracoholizm
konto usunięte
Jacek K.:masz racę. ja się zwyczajnie nie znam na kontraktach. :)))
Katarzyna B.:Upraszczasz. Ludzie maja prawo do zmiany stanowisk i rozwoju.
nie będzie zabawy. kilka stałych punktów umowy się napisze i po dyskusjach :)
To poprawki do kontraktu, mogą również zapewnić niezłą jazdę :)
Anna Maria
I.
Nie ma rzeczy
niemożliwych
Artur K.:
Anna Maria I.:
Marzenna M.:
Artur K.:>> PRACOHOLIZM
Alkoholik-piję bo musze, czy piję bo lubię?a wiesz gdzie jest granica? gdyby ludzie wiedzieli nie było by alkoholizmu:)
Marzena
M.
Coraz mniej mnie
dziwi....
Anna Maria I.:>> oj, chyba nie wiesz o czym mówisz:) alkoholizm to nie zawsze
choroba, którą widać na pierwszy rzut oka i nie dotyka tylko tych "z marginesu":) spotkałam się z tak różnymi objawami alkoholizmu, że głowa boli...czasami nawet małżonek nie wie, ze druga osoba jest alkoholikiem...wbrew pozorom to nie takie oczywiste...
Następna dyskusja: