Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: I do! I do!

Baśka D.:
Elżbieta J.:
Anna Maria I.:
Nałóg i depresję partnera tez przeszłaś ? Bo wiesz, obawa o odciety prąd to nie jest wielkie nieszczęscie.

Choroba jest o tyle "trudniejszym tematem",że widzimy cierpienie partnera.

Właśnie na to chciałam zwrócic uwage. I nie ważne czy chodzi o chorobę ciała czy duszy. Kiedy widzisz cierpienie partnera spowodowane kłopotami czy problemami to cierpisz tym bardziej im bardziej go kochasz. Nie myslisz: jest mi łatwiej bo kocham.

A że problemy hartują zwiazki, że łatwiej je przechodzić razem niż w pojedynkę - to wszystko prawda.
Artur K.

Artur K. Carpe Diem

Temat: I do! I do!

Marzenna M.:
Artur K.:
Dlatego dajmy sobie spokoj z takimi osobami w zwiazkach. Czym szybciej tym lepiej. Nie ma ratunku dla związku absolutnie.To pogrzeb.

szybko kończysz;-)
a tak na serio to warto się zastanowić czemu ta druga osoba ucieka z domu
kończe wtedy kiedy mam dosyć;)
BO partner jest do bani i nie da sie już z nim nić zrobić.
Wypalony związek.. armagedon.
Dlaczego wypalony? W kazdym związku jest jakis problem nie do przeskoczenia..nawet miłośc nie umie sobie z tym poradzić.. wiekszośc idzie na łatwizne.. lepiej szybko zmienić partnera ,niz walczyc o aktualny związek..Najczesciej dzieje sie to w zwiazkach o dużych dochodach. Bo za kase kupi się każdego.Artur K. edytował(a) ten post dnia 15.04.11 o godzinie 11:01
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: I do! I do!

Artur K.:
.

szybko kończysz;-)
a tak na serio to warto się zastanowić czemu ta druga osoba ucieka z domu
kończe wtedy kiedy mam dosyć;)
BO partner jest do bani i nie da sie już z nim nić zrobić.

jak się wybrało partnera do bani....;-)

jak tylko takie wnioski to faktycznie należy zamknąć drzwi
Blanka Dobrowolska

Blanka Dobrowolska Chcę tylko nie być
byle kim, nie robić
byle czego, byle
g...

Temat: I do! I do!

Artur K.:
Marzenna M.:
Artur K.:
Dlatego dajmy sobie spokoj z takimi osobami w zwiazkach. Czym szybciej tym lepiej. Nie ma ratunku dla związku absolutnie.To pogrzeb.

szybko kończysz;-)
a tak na serio to warto się zastanowić czemu ta druga osoba ucieka z domu
kończe wtedy kiedy mam dosyć;)
BO partner jest do bani i nie da sie już z nim nić zrobić.
Wypalony związek.. armagedon.


w Tobie winy nie ma?
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: I do! I do!

Baśka D.:
Choroba jest o tyle "trudniejszym tematem",że widzimy cierpienie partnera.
Fizycznie nie mogąc pomóc,dręczy nas bezsilność.
Z chorobami różnie bywa. I bezsilnością też.

Jest bezsilność pełna współczucia, która może pobudzić do szukania nowych rozwiązań, a być może nawet pogłębiająca wzajemne uczucia.

Ale jest też bezsilność pełna złości, kiedy nie wiadomo co zrobić.
A to dlatego, że ludzie chorzy potrafią w swoim cierpieniu być koszmarnie wymagający, egoistyczni, raniący i zwyczajnie wredni i nie do życia.

I to jest prawdziwa trudność moim zdaniem: mieć na tyle siły, aby wspierać chorego, ale nie pozwolić jednocześnie żeby on nie wyniszczał wspierającego.
Artur K.

Artur K. Carpe Diem

Temat: I do! I do!

Marzenna M.:
Artur K.:
.

szybko kończysz;-)
a tak na serio to warto się zastanowić czemu ta druga osoba ucieka z domu
kończe wtedy kiedy mam dosyć;)
BO partner jest do bani i nie da sie już z nim nić zrobić.

jak się wybrało partnera do bani....;-)

jak tylko takie wnioski to faktycznie należy zamknąć drzwi
NIkt nie jest do bani na poczatku:-) Chyba nie ma osób,co biora partnera bo jest do bani;)To postepująca "choroba".
Artur K.

Artur K. Carpe Diem

Temat: I do! I do!

Blanka Dobrowolska:
Artur K.:
Marzenna M.:
Artur K.:
Dlatego dajmy sobie spokoj z takimi osobami w zwiazkach. Czym szybciej tym lepiej. Nie ma ratunku dla związku absolutnie.To pogrzeb.

szybko kończysz;-)
a tak na serio to warto się zastanowić czemu ta druga osoba ucieka z domu
kończe wtedy kiedy mam dosyć;)
BO partner jest do bani i nie da sie już z nim nić zrobić.
Wypalony związek.. armagedon.


w Tobie winy nie ma?
Nie.W moich związkach nigdy nie byłem stroną winną.
Anna Maria I.

Anna Maria I. Nie ma rzeczy
niemożliwych

Temat: I do! I do!

Elżbieta J.:
Anna Maria I.:

No właśnie przeszłam to o czym piszę i uważam, że jeśli się kocha to to nie może rozwalić związku. nas to spoiło na maksa, nie kłóciliśmy się tylko śmialiśmy z tych wszystkich strasznych sytuacji...ale może mamy oboje takie charaktery, ze keidy jest bardzo źle to potrafimy wszystko obrócić w żart i przeć do przodu. gdybym była sama pewnie bym się załamała, że nie mam grosza, żeby chleb kupić, albo, że nie mam pracy i zaraz mi prąd odetną, ale razem szybbko zawsze coś wymyślaliśmy z każdej opresji wychodzimy obronną ręką.
ale ja mam po prostu szczęście w życiu i szukam rozwiązań a nie problemów, może dlatego nie użalam się jak jest ciężko tylko działam:)
To, czy trudne sytuacje zniszczą związek i to czy są trudne czy łatwe do przejścia - to zupełnie różne sprawy.

Nałóg i depresję partnera tez przeszłaś ? Bo wiesz, obawa o odciety prąd to nie jest wielkie nieszczęscie.

są rzeczy na których temat nie będę opowiadała obcym ludziom. Wkurza mnie to, że próbujesz mi wmówić coś, dlatego że ty inaczej przechodzisz pewne rzeczy niż ja. Nie pisze nigdy o rzeczach o których nie mam pojęcia, a jeśli nie nawet to zawsze podkreślam, że "osobiscie tego nie przeżyłam" albo " z doświadczenia ludzi których znam...".
Na szczęście nie musze Ci się z niczego tłumaczyć ani udowadniać.
Wszystko zależy od ludzi w związku. Przejść można przez wszystko. Pisałam o tym, że ciężkie sytuacje razem są łatwiejsze do przejścia niż osobno. Gdyby nie mój mąż pewnie dawno mnie by tutaj nie było.
walka we dwoje jest po prostu dużo prostsza z nałogami i depresja też.

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Artur K.:
kończe wtedy kiedy mam dosyć;)
czyste cięcie.
BO partner jest do bani i nie da sie już z nim nić zrobić.
Wypalony związek.. armagedon.
Dlaczego wypalony? W kazdym związku jest jakis problem nie do przeskoczenia..nawet miłośc nie umie sobie z tym poradzić.. wiekszośc idzie na łatwizne.. lepiej szybko zmienić partnera ,niz walczyc o aktualny związek..
taki scenariusz "fora ze dwora" sam wcześniej tu napisałeś...
Najczesciej dzieje sie to w zwiazkach o dużych dochodach. Bo za kase kupi się każdego.
przesada. może możesz sobie kupić człowieka, ale to nie związek tylko kontrakt.
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: I do! I do!

Artur K.:
kończe wtedy kiedy mam dosyć;)
BO partner jest do bani i nie da sie już z nim nić zrobić.
Wypalony związek.. armagedon.
Dlaczego wypalony? W kazdym związku jest jakis problem nie do przeskoczenia..nawet miłośc nie umie sobie z tym poradzić.. wiekszośc idzie na łatwizne.. lepiej szybko zmienić partnera ,niz walczyc o aktualny związek..Najczesciej dzieje sie to w zwiazkach o dużych dochodach. Bo za kase kupi się każdego.


tak naprawdę to nie wiem jakie jest Twoje zdanie , bo raz mówisz odejść a za chwilę ze to jest pójście na łatwiznę..

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Artur K.:
w Tobie winy nie ma?
Nie.W moich związkach nigdy nie byłem stroną winną.
tak myślałam :))
Artur K.

Artur K. Carpe Diem

Temat: I do! I do!

Marzenna M.:
Artur K.:
kończe wtedy kiedy mam dosyć;)
BO partner jest do bani i nie da sie już z nim nić zrobić.
Wypalony związek.. armagedon.
Dlaczego wypalony? W kazdym związku jest jakis problem nie do przeskoczenia..nawet miłośc nie umie sobie z tym poradzić.. wiekszośc idzie na łatwizne.. lepiej szybko zmienić partnera ,niz walczyc o aktualny związek..Najczesciej dzieje sie to w zwiazkach o dużych dochodach. Bo za kase kupi się każdego.


tak naprawdę to nie wiem jakie jest Twoje zdanie , bo raz mówisz odejść a za chwilę ze to jest pójście na łatwiznę..
Przecież to jest to samo:-)

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Beata B.:
Ale jest też bezsilność pełna złości, kiedy nie wiadomo co zrobić.
A to dlatego, że ludzie chorzy potrafią w swoim cierpieniu być koszmarnie wymagający, egoistyczni, raniący i zwyczajnie wredni i nie do życia.

I nie zapominajmy, że każdy z nas, w każdej chwili może być chory.
I nikt z nas, nie wie, jaki w chorobie będzie. Nikt !
Więc może nie osądzajmy innych, będąc sami zdrowi.
Bo może się zdarzyć, że kiedy zachorujemy, mimo "wredności" jak to nazwałaś - nie będziemy chcieli aby nas zostawiono.

Ps. Wiem, że syty i tak nie zrozumie głodnego.
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: I do! I do!

Artur K.:
>> >
tak naprawdę to nie wiem jakie jest Twoje zdanie , bo raz mówisz odejść a za chwilę ze to jest pójście na łatwiznę..
Przecież to jest to samo:-)

raz to popierasz raz to ganisz
to chyba rozdwojenie osobowości ;-)

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Marzenna M.:
szybko kończysz;-)
a tak na serio to warto się zastanowić czemu ta druga osoba ucieka z domu
bo jest "do bani" :)

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Marzenna M.:
Artur K.:
>> >
tak naprawdę to nie wiem jakie jest Twoje zdanie , bo raz mówisz odejść a za chwilę ze to jest pójście na łatwiznę..
Przecież to jest to samo:-)

raz to popierasz raz to ganisz
to chyba rozdwojenie osobowości ;-)
to nie jest rozdwojenie tylko relatywizm. "jak Kali ukraść..."
Artur K.

Artur K. Carpe Diem

Temat: I do! I do!

Katarzyna B.:
Artur K.:
w Tobie winy nie ma?
Nie.W moich związkach nigdy nie byłem stroną winną.
tak myślałam :))
Dlaczego każdy prawie każdy sądzi ze wina lezy po obu stronach zwiazku?Sa sytuacje w których jest mecz do jednej bramki..To bez sensu.. albo razem gramy,albo koniec meczyku;-)
Artur K.

Artur K. Carpe Diem

Temat: I do! I do!

Marzenna M.:
Artur K.:
>> >
tak naprawdę to nie wiem jakie jest Twoje zdanie , bo raz mówisz odejść a za chwilę ze to jest pójście na łatwiznę..
Przecież to jest to samo:-)

raz to popierasz raz to ganisz
to chyba rozdwojenie osobowości ;-)
nie rozumiem :)
Anna Maria I.

Anna Maria I. Nie ma rzeczy
niemożliwych

Temat: I do! I do!

Katarzyna B.:
Artur K.:
w Tobie winy nie ma?
Nie.W moich związkach nigdy nie byłem stroną winną.
tak myślałam :))
ahahaha:D
Artur K.

Artur K. Carpe Diem

Temat: I do! I do!

Katarzyna B.:
Marzenna M.:
Artur K.:
>> >
tak naprawdę to nie wiem jakie jest Twoje zdanie , bo raz mówisz odejść a za chwilę ze to jest pójście na łatwiznę..
Przecież to jest to samo:-)

raz to popierasz raz to ganisz
to chyba rozdwojenie osobowości ;-)
to nie jest rozdwojenie tylko relatywizm. "jak Kali ukraść..."
Yhy.. atak.. Nie mam czasu na odpieranie ataku kobiety:)Ide sobie do realu na zakupy;-)



Wyślij zaproszenie do