konto usunięte

Temat: I do! I do!

JAK BARDZO IM NA SOBIE ZALEŻY, gdy pojawiają się kłopoty w związku... polecam wszystkim sztukę "I do! I do!" w teatrze Rampa. Dokładnie o przetrwaniu uczucia mimo burz. Kapitalna sztuka, bardzo inteligentna, finezyjna, prawdziwa, momentami ostra, wzruszająca, zabawna. Samo życie wyśpiewane w musicalu. Rewelacja!!!
Tomasz M.

Tomasz M. W życiu jak w tańcu
- każdy krok ma
znaczenie, więc
tańcz...

Temat: I do! I do!

Bardzo dobry temat, podejmujący bardzo ważną rzecz w związku - obie strony powinny się tak samo kochać, tak samo powinno im na sobie zależeć, tak samo powinni dbać o swoje relacje, jeśli jest inaczej, szybko pojawiają się problemy, jeśli nie potrafią szybko wyrównać tych czynników, związek nie przetrwa.Tomasz M. edytował(a) ten post dnia 14.04.11 o godzinie 23:31
Anna Maria I.

Anna Maria I. Nie ma rzeczy
niemożliwych

Temat: I do! I do!

tylko trzeba to wprowadzać w życie a nie tylko gadać;)

burze wzmacniają jak nic, szczególnie kłopoty finansowe, kiedy nie ma na chleb a w pobliżu czai się juz komornik:) albo kiedy zdrowie nie dopisuje i trzeba się zająć wszystkim, domem, pracą, partnerem...albo kiedy jedno wpada w nałóg/depresję/paranoję...jeśli na prawdę się kocha to te chwile wcale nie sa trudne, wręcz przeciwnie, dużo łatwiej przechodzi się to razem:)i bez tej drugiej osoby byłoby duuuużo gorzej:)

niestety patrząc w okół stwierdzam "jestem nie z tej bajki"
czytam, widze i słyszę, ze trzeba mieć to i tamto (samochód/telewizor/fajne ciuchy/karierę/mieszkanie itp,itd) i ciagle w kółko konsumpcjonizm...
nic dziwnego, że potem ludzie nie potrafią przejść przez byle-jaki kryzys.
Przypominają mi się słowa piosenki Kazika Staszewskiego "zagubiłem się w mieście po raz kolejny, pomyliłem ulice, czy ja to ty?":)
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: I do! I do!

Anna Maria I.:
tylko trzeba to wprowadzać w życie a nie tylko gadać;)

burze wzmacniają jak nic, szczególnie kłopoty finansowe, kiedy nie ma na chleb a w pobliżu czai się juz komornik:) albo kiedy zdrowie nie dopisuje i trzeba się zająć wszystkim, domem, pracą, partnerem...albo kiedy jedno wpada w nałóg/depresję/paranoję...jeśli na prawdę się kocha to te chwile wcale nie sa trudne, wręcz przeciwnie, dużo łatwiej przechodzi się to razem:)i bez tej drugiej osoby byłoby duuuużo gorzej:)
Chyba tylko osoba, która przez cos takiego nie przeszła może napisać, że takie chwile nie są trudne.
Są cholernie trudne. Są tym trudniejsze im bardziej się kocha.

Temat: I do! I do!

Tomasz M.:
Bardzo dobry temat, podejmujący bardzo ważną rzecz w związku - obie strony powinny się tak samo kochać, tak samo powinno im na sobie zależeć, tak samo powinni dbać o swoje relacje, jeśli jest inaczej, szybko pojawiają się problemy, jeśli nie potrafią szybko wyrównać tych czynników, związek nie przetrwa.

...problemy pojawiają się w każdym związku - i takim, gdzie oboje kocha "tak samo" jak i takim, gdzie ta "równowaga jest zakłócona.

Myślę jednak, że związków gdzie oboje kocha "równo" - jest mniej niż mało - by nie powiedzieć, że nie ma ich wcale. To raczej nie jest możliwe by oboje zawsze kochało równo - a i jak to mierzyć?

Myślę też, że przetrwanie związku - nie zależy od stanu równowagi - a od tego, czy oboje po prostu chcą być ze sobą.
Dlaczego tak?
Bo każdy ma różne potrzeby i różne priorytety. Ważne, by je w porę sobie uświadomić - i wyzbyć się uporu w dążeniu by zwyciężyła "racja"... MOJA RACJA

(zbyt często związki niszczy zasada "nie popuszczę mu/jej - a w życiu!...." ... "jemu/jej na złość - złamię sobie rękę")Leszek N. edytował(a) ten post dnia 15.04.11 o godzinie 10:19
Anna Maria I.

Anna Maria I. Nie ma rzeczy
niemożliwych

Temat: I do! I do!

Elżbieta J.:
Anna Maria I.:
tylko trzeba to wprowadzać w życie a nie tylko gadać;)

burze wzmacniają jak nic, szczególnie kłopoty finansowe, kiedy nie ma na chleb a w pobliżu czai się juz komornik:) albo kiedy zdrowie nie dopisuje i trzeba się zająć wszystkim, domem, pracą, partnerem...albo kiedy jedno wpada w nałóg/depresję/paranoję...jeśli na prawdę się kocha to te chwile wcale nie sa trudne, wręcz przeciwnie, dużo łatwiej przechodzi się to razem:)i bez tej drugiej osoby byłoby duuuużo gorzej:)
Chyba tylko osoba, która przez cos takiego nie przeszła może napisać, że takie chwile nie są trudne.
Są cholernie trudne. Są tym trudniejsze im bardziej się kocha.

No właśnie przeszłam to o czym piszę i uważam, że jeśli się kocha to to nie może rozwalić związku. nas to spoiło na maksa, nie kłóciliśmy się tylko śmialiśmy z tych wszystkich strasznych sytuacji...ale może mamy oboje takie charaktery, ze keidy jest bardzo źle to potrafimy wszystko obrócić w żart i przeć do przodu. gdybym była sama pewnie bym się załamała, że nie mam grosza, żeby chleb kupić, albo, że nie mam pracy i zaraz mi prąd odetną, ale razem szybbko zawsze coś wymyślaliśmy z każdej opresji wychodzimy obronną ręką.
ale ja mam po prostu szczęście w życiu i szukam rozwiązań a nie problemów, może dlatego nie użalam się jak jest ciężko tylko działam:)

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Leszek N.:

Myślę też, że przetrwanie związku - nie zależy od stanu równowagi - a od tego, czy oboje po prostu chcą być ze sobą.
Dlaczego tak?
Bo każdy ma różne potrzeby i różne priorytety. Ważne, by je w porę sobie uświadomić - i wyzbyć się uporu w dążeniu by zwyciężyła "racja"... MOJA RACJA

(zbyt często związki niszczy zasada "nie popuszczę mu/jej - a w życiu!...." ... "jemu/jej na złość - złamię sobie rękę")

Dobra myśl. Albo chce się ze sobą być, albo się nie chce. Chce się wspólnie podejść do rozwiązywania problemów albo ma się w dupie drugą osobę. I się znika bez śladu, bo tak wygodniej.
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: I do! I do!

Anna Maria I.:

No właśnie przeszłam to o czym piszę i uważam, że jeśli się kocha to to nie może rozwalić związku. nas to spoiło na maksa, nie kłóciliśmy się tylko śmialiśmy z tych wszystkich strasznych sytuacji...ale może mamy oboje takie charaktery, ze keidy jest bardzo źle to potrafimy wszystko obrócić w żart i przeć do przodu. gdybym była sama pewnie bym się załamała, że nie mam grosza, żeby chleb kupić, albo, że nie mam pracy i zaraz mi prąd odetną, ale razem szybbko zawsze coś wymyślaliśmy z każdej opresji wychodzimy obronną ręką.
ale ja mam po prostu szczęście w życiu i szukam rozwiązań a nie problemów, może dlatego nie użalam się jak jest ciężko tylko działam:)
To, czy trudne sytuacje zniszczą związek i to czy są trudne czy łatwe do przejścia - to zupełnie różne sprawy.

Nałóg i depresję partnera tez przeszłaś ? Bo wiesz, obawa o odciety prąd to nie jest wielkie nieszczęscie.Elżbieta J. edytował(a) ten post dnia 15.04.11 o godzinie 10:35

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Anna Maria I.:
ale ja mam po prostu szczęście w życiu i szukam rozwiązań a nie problemów, może dlatego nie użalam się jak jest ciężko tylko działam:)
pisz tak, bo mi to ładuje akumulatory :)

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Nie trać czasu na osobę, która go nie ma dla Ciebie...

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Elżbieta J.:

Nałóg i depresję partnera tez przeszłaś ? Bo wiesz, obawa o odciety prąd to nie jest wielkie nieszczęscie.
Co myślicie o życiu z alkoholikiem lub pracoholikiem? Chyba lepiej uciekać, gdzie pieprz rośnie niż pełnić rolę matki Polki.
Blanka Dobrowolska

Blanka Dobrowolska Chcę tylko nie być
byle kim, nie robić
byle czego, byle
g...

Temat: I do! I do!

Leszek N.:

(zbyt często związki niszczy zasada "nie popuszczę mu/jej - a w życiu!...." ... "jemu/jej na złość - złamię sobie rękę")

często mam wrażenie, ze ludzie są ze sobą za karę i przeciwko sobie, wolałabym byc sama, gdyby tak miało być i posiadanie dziecka nie stanowiłoby tu argumentu stanowiącego o pozostaniu w "stadle"
Baśka D.

Baśka D. Przetrwać, przetrwać
życie, potem damy
już sobie radę!

Temat: I do! I do!

Elżbieta J.:
Anna Maria I.:
Nałóg i depresję partnera tez przeszłaś ? Bo wiesz, obawa o odciety prąd to nie jest wielkie nieszczęscie.
...moje nieszczęście jest większe od Twojego ?
Choroba jest o tyle "trudniejszym tematem",że widzimy cierpienie partnera.
Fizycznie nie mogąc pomóc,dręczy nas bezsilność.
Jednak tu chodzi o podejście do trudności jakie na nas spadają i o sposooby radzenia sobie z nimi.
I jeśli kochamy i jesteśmy kochani,to nie odbieramy tego jako koniec świata,tylko jako kolejny krok...czasami nawet wstecz,ale razem.
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: I do! I do!

Anna Kryszczuk:
>> Co myślicie o życiu z alkoholikiem lub pracoholikiem? Chyba
lepiej uciekać, gdzie pieprz rośnie niż pełnić rolę matki Polki.

nie wrzucaj do jednego worka
alkoholizm to choroba i duszy i ciała
pracocholizm dotyczy "tylko" duszy
Artur K.

Artur K. Carpe Diem

Temat: I do! I do!

Marzenna M.:
Anna Kryszczuk:
>> Co myślicie o życiu z alkoholikiem lub pracoholikiem? Chyba
lepiej uciekać, gdzie pieprz rośnie niż pełnić rolę matki Polki.

nie wrzucaj do jednego worka
alkoholizm to choroba i duszy i ciała
pracocholizm dotyczy "tylko" duszy
Pracoholizm to ucieczka od żony,partnerki..nie kocha juz..

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Blanka Dobrowolska:
często mam wrażenie, ze ludzie są ze sobą za karę i przeciwko sobie, wolałabym byc sama, gdyby tak miało być i posiadanie dziecka nie stanowiłoby tu argumentu stanowiącego o pozostaniu w "stadle"
bo są ludzie, którzy uwielbiają się umartwiać. jak nie ma problemu to... jest cholerny problem.
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: I do! I do!

Artur K.:
>> >
nie wrzucaj do jednego worka
alkoholizm to choroba i duszy i ciała
pracocholizm dotyczy "tylko" duszy
Pracoholizm to ucieczka od żony,partnerki..nie kocha juz..

bardzo często i dotyczy i kobiet i mężczyzn
Artur K.

Artur K. Carpe Diem

Temat: I do! I do!

Marzenna M.:
Artur K.:
>> >
nie wrzucaj do jednego worka
alkoholizm to choroba i duszy i ciała
pracocholizm dotyczy "tylko" duszy
Pracoholizm to ucieczka od żony,partnerki..nie kocha juz..

bardzo często i dotyczy i kobiet i mężczyzn
Dlatego dajmy sobie spokoj z takimi osobami w zwiazkach. Czym szybciej tym lepiej. Nie ma ratunku dla związku absolutnie.To pogrzeb.

konto usunięte

Temat: I do! I do!

Anna Kryszczuk:
Elżbieta J.:

Nałóg i depresję partnera tez przeszłaś ? Bo wiesz, obawa o odciety prąd to nie jest wielkie nieszczęscie.
Co myślicie o życiu z alkoholikiem lub pracoholikiem? Chyba lepiej uciekać, gdzie pieprz rośnie niż pełnić rolę matki Polki.
to nie jest instrukcja przeciwpożarowa tylko związek. nie ma jednej recepty.
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: I do! I do!

Artur K.:
Dlatego dajmy sobie spokoj z takimi osobami w zwiazkach. Czym szybciej tym lepiej. Nie ma ratunku dla związku absolutnie.To pogrzeb.

szybko kończysz;-)
a tak na serio to warto się zastanowić czemu ta druga osoba ucieka z domu



Wyślij zaproszenie do