Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: Historia jednej z nas

Beata B.:
Maciej Zalwert:
a może ten facet w ogóle nie czuje, że tej kobiecie na nim zależy; dlatego nie ma mobilizacji do niczego..
:)))) Nooooo!
Pewnie za mało go chwali, że wciąż go ma!:)))
Myślisz, że skoro taki mąż nie widzi czynów, nie umie docenić tego, że ma dom, choć nie robi nic żeby go mieć, to należy mu opłacić operacje oczu?

A może jakieś stymulowanie elektrodami??

Oj on jeste romantykiem i doceni piękne słowa a nie czyny okazujace uczucie

Temat: Historia jednej z nas

A może jakieś stymulowanie elektrodami??

Nie, najlepiej od razu go zdradzić; przynajmniej będzie wytłumaczenie, ono zawsze się znajdzie ;))
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Historia jednej z nas

Katarzyna B.:
nie wykluczone, może na ryby :)
może na ulicy znajdzie karmiciela.
jeżeli jest to gość tego typu to szkoda czasu dla niego;
ale czemu się od razu tego obawiać, że on pójdzie w tango; gość jest zbyt bierny, aby nadawał się na nowy romans;
właśnie w tym problem: kobieta żyje za gościa, bo się boi, aby jej nie zostawił;
jak ma bezwolną sierotę to przynajmniej jej nie zdradzi, jak swego czasu ojciec matkę;
polecam książkę: "W co graja ludzie"
tam są opisane takie takie rozgrywki
tylko trzeba uprzedzić mamuśkę żeby się nie wtrącała, tu może być problem
łatwo powiedzieć :))
jak wróci do mamusi i to go zadowoli to ona będzie miała przynajmniej jedną gębę mniej do wyżywienia, tez jakaś ulga;Beata J. edytował(a) ten post dnia 11.10.10 o godzinie 13:42

konto usunięte

Temat: Historia jednej z nas

>Och, Marcinie, męski umysł analityka :) Pod opieką psychiatrów
jest, tzn. że chadza prywatnie, bo Marta się zamartwia, co mu jest. Też podejrzewała, że to może ciężka depresja. Na pewno stany Pawła mają jakieś powody, więc dobrze - myślę - że fachowcy się temu przyglądają. Może kiedyś na coś trafią.

Hehehe zupełnie jak za Stalina - "Dajcie mi człowieka, a coś na niego znajdę". AHahahhaa

konto usunięte

Temat: Historia jednej z nas

Beata J.:
Katarzyna B.:
nie wykluczone, może na ryby :)
może na ulicy znajdzie karmiciela.
ale czemu się od razu tego obawiać, gość jest zbyt bierny, aby ...

a kota ze Shreka pamiętasz? zepnie się w sobie i ten jeden raz odpowiednio spojrzy.

na ulicę go jednak chyba nie wyprawią :))
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Historia jednej z nas

Maciej Zalwert:
Nie, najlepiej od razu go zdradzić; przynajmniej będzie wytłumaczenie, ono zawsze się znajdzie ;))
Ale Ty zabawny jesteś!:))))))

Wyobraź sobie, że masz samochód. Sam kupiłeś, sam tankujesz, naprawiasz, ubezpieczasz. I wozisz nim sąsiadkę do pracy. Ona sie nie dokłada, ale krytykuje jak prowadzisz, że nie poodkurzałeś porządnie, że sie spóźniła przez Ciebie i w ogóle to ją wyśmiali, że w takim chepskim aucie jeździ...

Ty oczywiście rozumiejąc sąsiadkę weźmiesz i kupisz nastepny samochód, tak? I pewnie przeprosisz ją za niedogodności? :))

A może porysujesz własny samochód, żeby przynajmniej było z czego sie nabijać???
Joanna K.

Joanna K. Trener biznesu i
rozwoju osobistego,
coach, konsultant
ds...

Temat: Historia jednej z nas


Hehehe zupełnie jak za Stalina - "Dajcie mi człowieka, a coś na niego znajdę". AHahahhaa

Marcinie, chyba nie zrozumiałam dowcipu... Czy Marta, niczym Stalin, czy lekarze to stalinowcy, czy może ja szukam lat 50-tych? A może zapytam wprost: co autor miał na myśli?

Temat: Historia jednej z nas

Wyobraź sobie, że masz samochód. Sam kupiłeś, sam tankujesz, naprawiasz, ubezpieczasz. I wozisz nim sąsiadkę do pracy. Ona sie nie dokłada, ale krytykuje jak prowadzisz, że nie poodkurzałeś porządnie, że sie spóźniła przez Ciebie i w ogóle to ją wyśmiali, że w takim chepskim aucie jeździ...
Ty oczywiście rozumiejąc sąsiadkę weźmiesz i kupisz nastepny samochód, tak? I pewnie przeprosisz ją za niedogodności? :))

A może porysujesz własny samochód, żeby przynajmniej było z czego sie nabijać???

Z tej anegdoty wynika, że ten facet powinien tą kobietę wywalić z domu, tak jak ja sąsiadkę z samochodu?
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: Historia jednej z nas

Beata B.:
Maciej Zalwert:
Nie, najlepiej od razu go zdradzić; przynajmniej będzie wytłumaczenie, ono zawsze się znajdzie ;))
Ale Ty zabawny jesteś!:))))))

Wyobraź sobie, że masz samochód. Sam kupiłeś, sam tankujesz, naprawiasz, ubezpieczasz. I wozisz nim sąsiadkę do pracy. Ona sie nie dokłada, ale krytykuje jak prowadzisz, że nie poodkurzałeś porządnie, że sie spóźniła przez Ciebie i w ogóle to ją wyśmiali, że w takim chepskim aucie jeździ...

Ty oczywiście rozumiejąc sąsiadkę weźmiesz i kupisz nastepny samochód, tak? I pewnie przeprosisz ją za niedogodności? :))

A może porysujesz własny samochód, żeby przynajmniej było z czego sie nabijać???

Jak sąsiadka atrakcyjna to pewnie wytrzyma wszyskie uwagi
A jak mężatka to poderwie ,żeby udowodnić ,ze zdrada czai się wszędzie ;-))

konto usunięte

Temat: Historia jednej z nas

Joanna K.:

Hehehe zupełnie jak za Stalina - "Dajcie mi człowieka, a coś na niego znajdę". AHahahhaa

Marcinie, chyba nie zrozumiałam dowcipu... Czy Marta, niczym Stalin, czy lekarze to stalinowcy, czy może ja szukam lat 50-tych? A może zapytam wprost: co autor miał na myśli?

>Na pewno stany Pawła mają jakieś powody, więc dobrze - myślę - że fachowcy >się temu przyglądają. Może kiedyś na coś trafią.

Jak to mówią: "Nie ma ludzi zdrowych, są tylko źle zdiagnozowani" ;). To Twoje zdanie z poprzedniej wypowiedzi brzmi tak, jakby za wszelką cenę szukali dziury w całym. Stąd moje zdanie o stalinowskich metodach.

konto usunięte

Temat: Historia jednej z nas

A prawda jest taka, że historie takie będą się zdarzać, jak długo będą na siebie wpadać kobiety z popieprzonego domu rodzinnego i mężczyxni bez doświadczeń, prosto od mamy.
Oni nie mieli prawa sie spotkac i nie mieli, od początku szans na sukces.
I tak naprawde nie wiadomo, jaki własny wkład do tego małżeństwa wniosła ona z traumami z dzieciństwa i on, z ciepłego maminego kurwidołka.
I nie wiemy, jak wielki wpływ na jego "bezsilnośc" miała Marta a jak jego bezsilnośc wpłynęła na jej poczucie krzywdy.
I jedno i drugie, zanim sie spotkali, mieli sie najpierw terapeutyzować.
A teraz ? Mysli któs z Was, że nawet kiedy sie rozejdą, to będą szczęśliwsi ?
Chyba kolejna piekna bajka.
Mnie sie wydaje, że albo pomoga sobie nawzajem albo ich dwoje, pochłonie bagno....

konto usunięte

Temat: Historia jednej z nas

Katarzyna B.:
a ja Ci jednego plusa dam, bo coś cienko przędziesz.. :))))
A mnie jakos nie zależy, na nieszczerych ale tylko po to danych aby pokazać solidarnośc a nie zgodę z poglądami.
Joanna K.

Joanna K. Trener biznesu i
rozwoju osobistego,
coach, konsultant
ds...

Temat: Historia jednej z nas


Jak to mówią: "Nie ma ludzi zdrowych, są tylko źle zdiagnozowani" ;). To Twoje zdanie z poprzedniej wypowiedzi brzmi tak, jakby za wszelką cenę szukali dziury w całym. Stąd moje zdanie o stalinowskich metodach.

No to rozumiem, tylko co w tym śmiesznego? Bo warianty są z grubsza dwa:
- lekarze potrzebują czasu, aby dobrać odpowiednie leki, a diagnoza psychiatryczna na pewno bywa trudniejsza, niż operacja łękotki (i tu bez hahahaha) lub
- Paweł trafia na oszustów, którzy wyciągają od nich pieniądze (i tu jeszcze bardziej bez hahahaha).

Pozwolę sobie uważać, że aktualnie Paweł jest pod opieką mądrego gościa, więc wyrażam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. I to "coś" to może być stwierdzenie: "Nic panu nie jest, panie Pawle. Żadnych leków, tylko do roboty i na terapię (ewentualnie)". Wg mnie to byłoby duże "coś". I z czasem, nawet można byłoby się z tego wszystkiego faktycznie pośmiać :)
Katarzyna M.

Katarzyna M. Global Sourcing
Service

Temat: Historia jednej z nas

Jacek K.:
Mnie sie wydaje, że albo pomoga sobie nawzajem albo ich dwoje, pochłonie bagno....
Zdecydowanie nie powinni zostawiać tak swojego życia. Czy są w stanie sobie wzajemnie pomóc, nie wiem. Któreś z nich musiałoby mieć do tego siłę, a z tego co przeczytałam wynika, że żadne już nie ma.
Nawet, jeśli jedno miałoby siłę, musiałoby istnieć między nimi bardzo silne uczucie, które byłoby solidną podstawą - czy jest nie wiem i nikt tego prócz nich nie wie...
Joanna K.

Joanna K. Trener biznesu i
rozwoju osobistego,
coach, konsultant
ds...

Temat: Historia jednej z nas

I jedno i drugie, zanim sie spotkali, mieli sie najpierw terapeutyzować.

Pięknie i mądrze...Tak więc polećmy wszystkim, którzy mieli dotąd coś nie tak: najpierw do terapeuty na lata, a potem się zakochiwać! I nie odwrotnie, qrwa mać!
A teraz ? Mysli któs z Was, że nawet kiedy sie rozejdą, to będą szczęśliwsi ?
Chyba kolejna piekna bajka.

A może jednak choć jedno z nich mogłoby być szczęśliwe? Wszystko jedno które? Bo jeden to znacznie więcej niż zero.
Mnie sie wydaje, że albo pomoga sobie nawzajem albo ich dwoje, pochłonie bagno....

Najlepiej gdyby pomogli sobie nawzajem. Tylko czy to nie kolejna piękna bajka?
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Historia jednej z nas

Maciej Zalwert:
Z tej anegdoty wynika, że ten facet powinien tą kobietę wywalić z domu, tak jak ja sąsiadkę z samochodu?
Ten facet powien się bać wywalenia z domu, ale wątpię, żeby się tego bał w swoim zadufaniu.

Po prostu bez sensu napisałeś o jej zdradzaniu! Przecież i tak jak na razie, to Marta jest wielką przegraną i to za własną wiarę, czas, i nawet pieniądze. Miałaby jeszcze dodatkowo sobą gardzić, czy jak?

konto usunięte

Temat: Historia jednej z nas

Jacek K.:
Katarzyna B.:
a ja Ci jednego plusa dam, bo coś cienko przędziesz.. :))))
A mnie jakos nie zależy...

wiem, że do pełni obrazu był Ci potrzebny brak tego plusa...

plus jest za dzielność. i jest szczery.

konto usunięte

Temat: Historia jednej z nas

Ja na jej miejscu odeszłabym od męża. Jeśli Ona zarabia na dzieci + na męża + na siebie a mąż nie kwapi się do pracy i do pomocy w opiece na dziećmi (domyślam się iż tak jest jeśli sam nie potrafi się zająć sobą) na pewno łatwiej jej będzie utrzymywać same dzieci i siebie.
Mąż jest w stanie wegetacji, kłodą i ciężarem dla niej wręcz pasożytem, dodatkowa osoba do utrzymania. Liczy że tak jak u mamusi zje ciepły smaczny obiadek i pójdzie spać.
Może rzeczywiście trzeba mu pomóc ale z daleka od dzieciaków bo po co je w to mieszać? Przecież one to widzą.
Facet ledwo co wyszedł spod skrzydeł matki? Widać tego skutek. Najchętniej pewnie by tam jeszcze został, czuje się bezpiecznie jedynie przy mamie... Ona wychowywała się bez matczynej troski jedyne co pamięta to siniaki pozostawione po "czułości" mamusi. Ogółem dwa światy.
Nie zapominajmy że rodziną nie w sensie biologicznym a emocjonalnym są dla nas również przyjaciele którzy jeśli są prawdziwi zawsze chętnie pomogą.
Może nie powinna się z nim całkowicie rozstawać... może przecież z nim być ale nie mieszkać i DAĆ MU CZAS na usamodzielnienie się, może mu w tym pomóc w ten sposób. Bo inaczej nadal będzie leżał i liczył na wspaniałą opiekę żony niczym opiekę swojej mamy.
Również będzie jej łatwiej jeśli chodzi o utrzymanie się.

Ale to moje rozwiązanie. Ja bym tak postąpiła.
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Historia jednej z nas

Joanna K.:

Jak to mówią: "Nie ma ludzi zdrowych, są tylko źle zdiagnozowani" ;). To Twoje zdanie z poprzedniej wypowiedzi brzmi tak, jakby za wszelką cenę szukali dziury w całym. Stąd moje zdanie o stalinowskich metodach.

No to rozumiem, tylko co w tym śmiesznego? Bo warianty są z grubsza dwa:
- lekarze potrzebują czasu, aby dobrać odpowiednie leki, a diagnoza psychiatryczna na pewno bywa trudniejsza, niż operacja łękotki (i tu bez hahahaha) lub
- Paweł trafia na oszustów, którzy wyciągają od nich pieniądze (i tu jeszcze bardziej bez hahahaha).

Pozwolę sobie uważać, że aktualnie Paweł jest pod opieką mądrego gościa, więc wyrażam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. I to "coś" to może być stwierdzenie: "Nic panu nie jest, panie Pawle. Żadnych leków, tylko do roboty i na terapię (ewentualnie)". Wg mnie to byłoby duże "coś". I z czasem, nawet można byłoby się z tego wszystkiego faktycznie pośmiać :)
Jest jeszcze inna wersja. Paweł ma depresję albo jakies inne paskudztwo, ale nie wierzy w psychologów, i nie mówi im prawdy. Jest typowym facetem z poczuciem, że trzeba być twardym, no przeciez to głupie i niemęskie przed obcym człowiekiem gadać o lękach i problemach. Na terapie chodzi bo "musi" ale "gra" tam "normalnego" faceta.
Joanna K.

Joanna K. Trener biznesu i
rozwoju osobistego,
coach, konsultant
ds...

Temat: Historia jednej z nas

Miałaby jeszcze dodatkowo sobą
gardzić, czy jak?

Pewnie. A jak silny, dobry i wielki czułby się ten, z którym by zdradzała. Zbawca po prostu...

Następna dyskusja:

APEL - Pierdzielmy popapran...




Wyślij zaproszenie do