konto usunięte

Temat: Grażyna Jagielska

"Dzisiaj mijają trzy miesiące, odkąd przyjęto mnie do kliniki psychiatrycznej z objawami stresu bojowego. Tak naprawdę jest to stres mojego męża, ale on zawsze oddawał mi wszystkie swoje kłopoty..."


Obrazek


wyniszczający związek, w którym nic by nie zmieniła.Katarzyna B. edytował(a) ten post dnia 16.01.13 o godzinie 21:52

konto usunięte

Temat: Grażyna Jagielska

trzeba zakupić ...

konto usunięte

Temat: Grażyna Jagielska

kurcze, się zastanawiam jak można przez 20 lat budzić się i kłaść spać z myślą, że mężowi mogą w każdej chwili łeb odstrzelić.. że każdy telefon, to może być ten telefon.

żelazna kobieta...

konto usunięte

Temat: Grażyna Jagielska

Katarzyna B.:
żelazna kobieta...
Jak każda żona. Żołnierza, strażaka, pilota, górnika itd. :)

konto usunięte

Temat: Grażyna Jagielska

Jacek K.:
Katarzyna B.:
żelazna kobieta...
Jak każda żona. Żołnierza, strażaka, pilota, górnika itd. :)
nie każda... nie każda z nich ma męża na wojnie. Jagielski się pcha przez 20 lat w największe konflikty. jedzie tam gdzie śmierć nie jest wypadkiem przy pracy tylko celem. gdzie nie ma karetek w 15 minut, szpitali, ekip ratunkowych... do tego jest tam sam. żołnierz, górnik, strażak działają w zespole. on tylko im towarzyszy... nie będąc nietykalnym. pcha się na wojnę z notatnikiem.

zresztą nieważne... kobieta ma żelazne nerwy. miała...
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Grażyna Jagielska

Katarzyna B.:
zresztą nieważne... kobieta ma żelazne nerwy. miała...
Skojarzyło mi się trochę z "Danutą W" ...
W pewnym momencie okazało się, że najbardziej dotkliwa jest dla niej nie rozłąka z ukochanym, ale wspólnie spędzone miesiące, które wydają się jej "czymś tymczasowym" i jedynie wzmagają niepokój. "Taki niepokój odczuwa się tuż przed nadejściem nieuniknionej katastrofy. Jego obecność przy mnie zapowiadała zmianę, której bałam się najbardziej"

konto usunięte

Temat: Grażyna Jagielska

http://www.znak.com.pl/koszykDodano,p,0> Joanna Kaczyńska:
trzeba zakupić ...

konto usunięte

Temat: Grażyna Jagielska

Witold S.:
Katarzyna B.:
zresztą nieważne... kobieta ma żelazne nerwy. miała...
Skojarzyło mi się trochę z "Danutą W" ...

tu jest inaczej... tam był świat jego i jej. nawet w domu on był zamknięty i nie dzielił się z nią swoimi problemami, rozterkami, planami.
tu on jej zrzuca swój świat, lęki, stres na grzbiet, dzieląc się tym wszystkim po powrocie. ona słucha, zbiera tę wiedzę... a potem on znowu rusza na wojnę, a ona zostaje z wiedzą jak tam jest...

widziałam wywiad z Jagielską. i powiem jedno... lekceważące "nie ona jedna" mnie dziwi. takie typowe "no to co?". dla jednych pewnie nic. innych ta historia uczy czegoś o sile związku, miłości i... uzależnienia od kochanej osoby i pasji.
Jagielska nie mówi, że jest jedyna. Ona mówi przez co przeszła. i mówi, to jednocześnie rozsądnie oceniając, nie oskarżając męża, widząc własne błędy i własną rolę. i podsumowuje "nic bym nie zmieniła w swoim życiu. ciekawe życie zwykle bywa trudne". dla jednych "no to co?", dla innych intrygujące. znacznie bardziej niż kolejne wersje przepychanek płci.
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Grażyna Jagielska

Katarzyna B.:
Witold S.:
Katarzyna B.:
zresztą nieważne... kobieta ma żelazne nerwy. miała...
Skojarzyło mi się trochę z "Danutą W" ...

tu jest inaczej... tam był świat jego i jej. nawet w domu on był zamknięty i nie dzielił się z nią swoimi problemami, rozterkami, planami.
tu on jej zrzuca swój świat, lęki, stres na grzbiet, dzieląc się tym wszystkim po powrocie. ona słucha, zbiera tę wiedzę... a potem on znowu rusza na wojnę, a ona zostaje z wiedzą jak tam jest...
wiem i nie stawiam znaku równości pomiędzy tymi dwiema sytuacjami, ale uderzające jest podobieństwo, że większy niepokój powoduje to, że jest (bo w każdej chwili mogą wpaść ... bo w każdej chwili może wyjechać) ...

widziałam wywiad z Jagielską. i powiem jedno... lekceważące "nie ona jedna" mnie dziwi. takie typowe "no to co?". dla jednych pewnie nic. innych ta historia uczy czegoś o sile związku, miłości i... uzależnienia od kochanej osoby i pasji.
Jagielska nie mówi, że jest jedyna. Ona mówi przez co przeszła. i mówi, to jednocześnie rozsądnie oceniając, nie oskarżając męża, widząc własne błędy i własną rolę. i podsumowuje "nic bym nie zmieniła w swoim życiu. ciekawe życie zwykle bywa trudne". dla jednych "no to co?", dla innych intrygujące. znacznie bardziej niż kolejne wersje przepychanek płci.

konto usunięte

Temat: Grażyna Jagielska

Witold S.:
wiem i nie stawiam znaku równości pomiędzy tymi dwiema sytuacjami, ale uderzające jest podobieństwo, że większy niepokój powoduje to, że jest (bo w każdej chwili mogą wpaść ... bo w każdej chwili może wyjechać) ...
fakt, napięcie i lęk są podobne... inne wojny, ale jednak wojny.

ocena związku, własnego wyboru i mężczyzny jest skrajnie inna.
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Grażyna Jagielska

Katarzyna B.:
Witold S.:
wiem i nie stawiam znaku równości pomiędzy tymi dwiema sytuacjami, ale uderzające jest podobieństwo, że większy niepokój powoduje to, że jest (bo w każdej chwili mogą wpaść ... bo w każdej chwili może wyjechać) ...
fakt, napięcie i lęk są podobne... inne wojny, ale jednak wojny.

ocena związku, własnego wyboru i mężczyzny jest skrajnie inna.
a w to nie wątpię, jednak wykształcenie, pochodzenie czy świadomość społeczna tych dwóch kobiet jest skrajnie różna.
Zastanawia mnie jednak po co Jagielski tak epatował grozą swoją żonę? Chciał się dowartościować? zabłysnąć bohaterstwem? wzbudzić podziw? Podejrzewam, że i bez tych opowieści drżałaby przy każdym wyjeździe, a tak skończyła w psychiatryku ...Witold S. edytował(a) ten post dnia 17.01.13 o godzinie 03:50

konto usunięte

Temat: Grażyna Jagielska

z calym szacunkiem dla dokonan zawodowych Jagielskiego- egoista.

konto usunięte

Temat: Grażyna Jagielska

Witold S.:
a w to nie wątpię, jednak wykształcenie, pochodzenie czy świadomość społeczna tych dwóch kobiet jest skrajnie różna.
Zastanawia mnie jednak po co Jagielski tak epatował grozą swoją żonę? Chciał się dowartościować? zabłysnąć bohaterstwem? wzbudzić podziw? Podejrzewam, że i bez tych opowieści drżałaby przy każdym wyjeździe, a tak skończyła w psychiatryku ...
ja to widzę tak... on nie wiedział. nie pomyślał, że to dla niej takie obciążenie. a ona nigdy mu pewnie nie powiedziała, że dość, że nie wytrzyma, że zwariuje...

on po powrocie musiał się pozbyć stresu, wygadać, podzielić tym co przeżył... a ona słuchała, bo chcemy wiedzieć co się działo z naszymi bliskimi, co przeżyli... bierz pod uwagę, że to ich wspólna pasja.

znasz mechanizm - wracasz z ważnego spotkania w pracy i opowiadasz bliskiej osobie o wątpliwościach, problemach, co kto powiedział, co dalej... wracasz z wyprawy w góry gdzie złapał cię deszcz i opowiadasz dlaczego nie wszedłeś na szczyt i jak było groźnie... musisz tę adrenalinę, ten stres przegadać. trochę zrzucić stres, a trochę pochwalić się tym że coś przeżyłeś, coś się udało mimo trudnych warunków. na spotkaniu/w pracy/w Czeczenii jesteś profi. nie możesz pokazać emocji, musisz być skupiony na zadaniu. po powrocie w bezpieczne miejsce zaczynasz wyrzucać skumulowany gniew, strach, irytację, ekscytację... tyle, że Ty to już przeżyłeś - "czyścisz sobie dysk" taką rozmową i łapiesz oddech przed kolejnym starciem. a komu jak nie najbliższej osobie zwierzyć się ze strachu, emocji, smutków...?

ona słuchając przeżywa po raz pierwszy. nie była, nie widziała.. ale czuje jego napięcie. słucha, bo słucha się kochanej osoby. słucha, bo dla niej to też przeżycia i chce wiedzieć jak było... bierze na siebie część tej historii, bo pomaga się kochanej osobie... przeżywa stresy, bo przeżywa się stres kochanej osoby... czasami bardziej niż ona sama.

i dopóki są razem jest ok. razem przeżywają, wspierają się, cieszą kolejnym dobrze skończonym wypadem...

ale potem jest znowu czas kiedy ona zostaje z tym bagażem sam na sam. dochodzi projekcja tego co teraz może się stać.. permanentny lęk o bliską osobę i brak możliwości działania, pomocy, ochrony... bierne czekanie w stresie. bierne czekanie na to czy odstrzelą mężowi głowę...
i ja tego biernego czekania bałabym się najbardziej.
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Grażyna Jagielska

Katarzyna B.:
Witold S.:
a w to nie wątpię, jednak wykształcenie, pochodzenie czy świadomość społeczna tych dwóch kobiet jest skrajnie różna.
Zastanawia mnie jednak po co Jagielski tak epatował grozą swoją żonę? Chciał się dowartościować? zabłysnąć bohaterstwem? wzbudzić podziw? Podejrzewam, że i bez tych opowieści drżałaby przy każdym wyjeździe, a tak skończyła w psychiatryku ...
ja to widzę tak... on nie wiedział. nie pomyślał, że to dla niej takie obciążenie. a ona nigdy mu pewnie nie powiedziała, że dość, że nie wytrzyma, że zwariuje...

on po powrocie musiał się pozbyć stresu, wygadać, podzielić tym co przeżył... a ona słuchała, bo chcemy wiedzieć co się działo z naszymi bliskimi, co przeżyli... bierz pod uwagę, że to ich wspólna pasja.

znasz mechanizm - wracasz z ważnego spotkania w pracy i opowiadasz bliskiej osobie o wątpliwościach, problemach, co kto powiedział, co dalej... wracasz z wyprawy w góry gdzie złapał cię deszcz i opowiadasz dlaczego nie wszedłeś na szczyt i jak było groźnie... musisz tę adrenalinę, ten stres przegadać. trochę zrzucić stres, a trochę pochwalić się tym że coś przeżyłeś, coś się udało mimo trudnych warunków. na spotkaniu/w pracy/w Czeczenii jesteś profi. nie możesz pokazać emocji, musisz być skupiony na zadaniu. po powrocie w bezpieczne miejsce zaczynasz wyrzucać skumulowany gniew, strach, irytację, ekscytację... tyle, że Ty to już przeżyłeś - "czyścisz sobie dysk" taką rozmową i łapiesz oddech przed kolejnym starciem. a komu jak nie najbliższej osobie zwierzyć się ze strachu, emocji, smutków...?

ona słuchając przeżywa po raz pierwszy. nie była, nie widziała.. ale czuje jego napięcie. słucha, bo słucha się kochanej osoby. słucha, bo dla niej to też przeżycia i chce wiedzieć jak było... bierze na siebie część tej historii, bo pomaga się kochanej osobie... przeżywa stresy, bo przeżywa się stres kochanej osoby... czasami bardziej niż ona sama.

i dopóki są razem jest ok. razem przeżywają, wspierają się, cieszą kolejnym dobrze skończonym wypadem...

ale potem jest znowu czas kiedy ona zostaje z tym bagażem sam na sam. dochodzi projekcja tego co teraz może się stać.. permanentny lęk o bliską osobę i brak możliwości działania, pomocy, ochrony... bierne czekanie w stresie. bierne czekanie na to czy odstrzelą mężowi głowę...
i ja tego biernego czekania bałabym się najbardziej.

Prawdopodobnie jest tak jak piszesz.
Po naszej rozmowie przeczytałem wywiad we Wprost z Grażyną Jagielską i ...
Wygląda na to, że to ona była tym silniejszym ogniwem w związku. Przynajmniej taką postawę przyjęła. To ona namówiła go na pierwszy wyjazd widząc z jednej strony jego niezdecydowanie, a z drugiej JEGO nadzieję na prestiżowy awans.
Lawina się potoczyła ... on się rozwijał ona pogrążała, gdzieś w porę zabrakło komunikacji ... Zrezygnował gdy ona już wymagała pomocy specjalistów ...
Ot, cena jaką przychodzi płacić za bycie na świeczniku ...

konto usunięte

Temat: Grażyna Jagielska

Witold S.:
Prawdopodobnie jest tak jak piszesz.
Po naszej rozmowie przeczytałem wywiad we Wprost z Grażyną Jagielską i ...
Wygląda na to, że to ona była tym silniejszym ogniwem w związku.
mówię, że silna. ale wiesz co wicher robi z silnymi drzewami :)
Przynajmniej taką postawę przyjęła. To ona namówiła go na pierwszy wyjazd widząc z jednej strony jego niezdecydowanie, a z drugiej JEGO nadzieję na prestiżowy awans.
dlatego ona go nie oskarża... widzi swoją rolę. nie uskarża się, opisuje fakty.
i dlatego to jest tak mocny tekst.
Lawina się potoczyła ... on się rozwijał ona pogrążała, gdzieś w porę zabrakło komunikacji ... Zrezygnował gdy ona już wymagała pomocy specjalistów ...
Ot, cena jaką przychodzi płacić za bycie na świeczniku ...
powiedziała, że ciekawe życie nigdy nie jest łatwe... to zawsze nasz wybór.

to jest ciekawy temat na książke, studium przypadku, analiza przyczyn, część terapii, a nie prośba o pomoc. ona sobie tą książką znowu... sama radzi z problemem.

konto usunięte

Temat: Grażyna Jagielska

Witold S.:
Prawdopodobnie jest tak jak piszesz.
pojęcia nie mam jak jest... tak to widzę.
Witold S.

Witold S. ... połatany :)

Temat: Grażyna Jagielska

Katarzyna B.:
Witold S.:
Prawdopodobnie jest tak jak piszesz.
pojęcia nie mam jak jest... tak to widzę.
więc ja widzę, że Ty tak to widzisz, jednocześnie w miarę szerszego mojego widzenia podpisuję się obiema łapami tym jak Ty to widzisz :)

konto usunięte

Temat: Grażyna Jagielska

Witold S.:
Prawdopodobnie jest tak jak piszesz.
pojęcia nie mam jak jest... tak to widzę.
więc ja widzę, że Ty tak to widzisz, jednocześnie w miarę szerszego mojego widzenia podpisuję się obiema łapami tym jak Ty to widzisz :)
analiza tekstu w toku... :)

a potem przyjdzie pani Jagielska i powie... "wszystko nie tak!" :)
Mona S.

Mona S. plastyk,
arteterapeuta

Temat: Grażyna Jagielska

Katarzyna B.:
Jacek K.:
Katarzyna B.:
żelazna kobieta...
Jak każda żona. Żołnierza, strażaka, pilota, górnika itd. :)
nie każda... nie każda z nich ma męża na wojnie. Jagielski się pcha przez 20 lat w największe konflikty. jedzie tam gdzie śmierć nie jest wypadkiem przy pracy tylko celem. gdzie nie ma karetek w 15 minut, szpitali, ekip ratunkowych... do tego jest tam sam. żołnierz, górnik, strażak działają w zespole. on tylko im towarzyszy... nie będąc nietykalnym. pcha się na wojnę z notatnikiem.

zresztą nieważne... kobieta ma żelazne nerwy. miała...
...i wylądowała u psychiatry...leczyła sie kilka lat...nie wiem czy jeszcze nie ma terapii.

konto usunięte

Temat: Grażyna Jagielska

Mona S.:
zresztą nieważne... kobieta ma żelazne nerwy. miała...
...i wylądowała u psychiatry...leczyła sie kilka lat...nie wiem czy jeszcze nie ma terapii.
dlatego "miała"...
leczy się nadal.

Następna dyskusja:

Grażyna Sławińska...




Wyślij zaproszenie do