konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

Browar zazwyczaj jest faceta.
a zdziwiłbyś się:-D

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

Wolność wiąże się z zaufaniem...jedno wyklucza drugie:)

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

a jest cos takiego jak granica? no wow, wg mnie to nie granica a rozsadek, gdzie kazdy wie na co sobie moze pozwolic bedac z kims w zwiazku a na co nie.

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

Ja myślę, że każdy ma swoją granicę i ważne, żeby granice związku na zachodzie, wschodzie, północy i południu ze sobą korespondowały w przypadku obu partnerów :) To tyle chyba...

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

no wlasnie, bo nie ma co drazyc tego tematu ze wzgledu na to, ze po to mamy rozum, by wiedziec kiedy go uzyc i jak!

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

Zgadzam się....można być wolnym we dwoje:)

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

Sylwia Kata:
Zgadzam się....można być wolnym we dwoje:)

Jest jeden warunek wolności we dwoje- zrozumienie...tego że nie jestem jedyna osobą w jego życiu!

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

i to jest najbardziej przykre. ze zawsze jest mysl, ze sie nie jest jedynym/jedyna !

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

Agnieszka J.:
i to jest najbardziej przykre. ze zawsze jest mysl, ze sie nie jest jedynym/jedyna !

Nie o to chodzi :) Mój były chłopak wciąż mi robił jazdy, że mam pępowinę z rodziną... Miał być ON. Jedyny i nic poza nim! Teraz mam mężczyznę, dla któego rodzina jest ogromna wartością i wciąż mnie przeprasza, gdy musi coś z nimi robić, zamiast ze mną... A ja wciąż mu mówię jak dobrze go rozumiem :) To tylko przykład :D Oczywiście ja sobie nie pozwalam na jakieś kawki na boku i myślę, że on też nie :)

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

hihi ... nie wiem skad sie wziela opcja, ale teraz np ja ciagle slysze przepraszam ... kiedy mowie czemu nie pogadaismy? on: przepraszam. niedlugo mzoe mnie przeprosi za to ze zyje ;)
Marcin W.

Marcin W. Handlowiec z dużym
doświadczeniem

Temat: Granice wolności w związku

Danusia Kossakowska-Rydczak:
Urszula Kwiatkowska:
Też masz racje.. ale bardziej chyba piszesz o okazywaniu sobie wsparcia. A co powiesz na to, że Twój partner wiedziałby o Tobie wszystko, niemal oddychał Twoim powietrzem.
Jestem 29 lat mężatką i wiem, że całkowite otwarcie na partnera jest bezwzględnie potrzebne. Nie wyobrażam sobie, żeby mieć tajemnice, prywatne sprawy. Mój mąż zna moje hasła do poczty, może zajrzeć w komórkę tel. kiedy chce. Oczywiście nie robimy sobie nawzajem kontroli, bo nie czujemy takiej potrzeby. Mamy zaufanie jedno do drugiego. Wszelkie małe prywatności, po latach przeistaczają się w wielkie, bolesne tajemnice. Nie wolno mieć prywatnych (czyli niedostępnych partnerowi) kont finansowych itd..Albo ludzie są razem i idą przez życie razem, albo nie. Tu nie ma kompromisu, chyba że po 2-4 latch przewidujesz rozwód lub rozpad związku. ULU , żeby być naprawdę razem trzeba oddychać tym samym powietrzem, inaczej nie da rady. Trzeba dać siebie całą, oczywiście to samo winien czynić ukochany.

A ja 15 lat stażu i podpisuję się prawą i lewą ręką pod tą wypowiedzią!!!! - albo jesteśmy razem, mamy wspólny świat, znajomych, albo żyjemy obok siebie, czyli tak naprawdę nie razem!
Katarzyna S.

Katarzyna S. Specjalista ds
zamówień publicznych

Temat: Granice wolności w związku

I ja się pod tym podpisuję.

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

witam
czy w związku jednak nie jest jednak potrzebna pewna tajemnica, pewna "nieodkryta przestrzen w duszy" naszego partnera ?

jezeli wiemy o sobie wszystko i oddychamy tym samym powietrzem to tak jakbysmy byli juz "soba nawzajem" i po pewnym czasie nie ma juz nic ciekawego w naszym partnerze bo przeciez nie ma w nim nic juz do odkrycia .....

dla mnie brzmi strasznie

mozna kochac taka osobe ( jak siebie samego ) ale czy mozna ja ciągle pożądać ? a przeciez rozpad zwiazku to wlasnie najczesciej moment kiedy juz nic w partnerze nie pozostalo do zgłębienia ....

staram sie z moim obecnym mezem zachowac zdrowy ( dla zwiazku ) poziom "wspólnego pola" i przestrzeni prywatnej ( nie zamykamy przed soba tajemnic na klucz ale pozwalamy tylko na nie zerknac nie rozbierając przed soba naszych dusz "do naga" )

ciekawe co o tym myslicie

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

Marcin W.:
Danusia Kossakowska-Rydczak:
Urszula Kwiatkowska:
Też masz racje.. ale bardziej chyba piszesz o okazywaniu sobie wsparcia. A co powiesz na to, że Twój partner wiedziałby o Tobie wszystko, niemal oddychał Twoim powietrzem.
Jestem 29 lat mężatką i wiem, że całkowite otwarcie na partnera jest bezwzględnie potrzebne. Nie wyobrażam sobie, żeby mieć tajemnice, prywatne sprawy. Mój mąż zna moje hasła do poczty, może zajrzeć w komórkę tel. kiedy chce. Oczywiście nie robimy sobie nawzajem kontroli, bo nie czujemy takiej potrzeby. Mamy zaufanie jedno do drugiego. Wszelkie małe prywatności, po latach przeistaczają się w wielkie, bolesne tajemnice. Nie wolno mieć prywatnych (czyli niedostępnych partnerowi) kont finansowych itd..Albo ludzie są razem i idą przez życie razem, albo nie. Tu nie ma kompromisu, chyba że po 2-4 latch przewidujesz rozwód lub rozpad związku. ULU , żeby być naprawdę razem trzeba oddychać tym samym powietrzem, inaczej nie da rady. Trzeba dać siebie całą, oczywiście to samo winien czynić ukochany.

A ja 15 lat stażu i podpisuję się prawą i lewą ręką pod tą wypowiedzią!!!! - albo jesteśmy razem, mamy wspólny świat, znajomych, albo żyjemy obok siebie, czyli tak naprawdę nie razem!
No ja tez sie podpisuje, tylko ze czasem nie wychodzi. Kots juz napisal o kobietach ktore nie chca byc kura domowa itd. itp., a nie chodzi przeciez o "kurowanie" czy inne takie. Pytanie brzmi, czy dana osoba zechce czasem odpowiedziec gestem na gest, pomoca na pomoce. Tu chodzi o wspolprace, a jednoczesnie dawanie sobie wolnosci moze nie w kazdym aspekcie i na kazdym kroku, ale dawanie "luzu" zeby nie bylo jarzma jakiegos. Poza tym wspolni znajomi, hmm tutaj moga byc dysproporcje czasem, bo rozni to sa znajomi, jesli ktos ma tzw "dobrego" doradce, lepsiejszego od wlasnego rozumu i uczuc to ja takiej osobie bym podziekowal. Wspolni znajomi ok, jesli ma sie z nimi dobry kontakt i na odwrot :) jesli..:)

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

Agnieszka Narang:
witam
czy w związku jednak nie jest jednak potrzebna pewna tajemnica, pewna "nieodkryta przestrzen w duszy" naszego partnera ?

jezeli wiemy o sobie wszystko i oddychamy tym samym powietrzem to tak jakbysmy byli juz "soba nawzajem" i po pewnym czasie nie ma juz nic ciekawego w naszym partnerze bo przeciez nie ma w nim nic juz do odkrycia .....

dla mnie brzmi strasznie

mozna kochac taka osobe ( jak siebie samego ) ale czy mozna ja ciągle pożądać ? a przeciez rozpad zwiazku to wlasnie najczesciej moment kiedy juz nic w partnerze nie pozostalo do zgłębienia ....

staram sie z moim obecnym mezem zachowac zdrowy ( dla zwiazku ) poziom "wspólnego pola" i przestrzeni prywatnej ( nie zamykamy przed soba tajemnic na klucz ale pozwalamy tylko na nie zerknac nie rozbierając przed soba naszych dusz "do naga" )

ciekawe co o tym myslicie
Ciekawe, tylko wiesz jak to zrealizowac i jak odnosza sie do tego inne osoby. Problem w tym, moze zeby nie miec tajemnic jakichs wielkich, ale wlasna przestrzen, wlasna prywatnosc. Ja sobie nie wyobrazam sprawdzac kogos jesl ijest zaufanie. Tylko jesli wracam z dalekiej podrozy a ktos ma to w tyle to ja dziekuje za taka wolnosc i prywatnosc. Wiesz latwo powiedziec miec tajemnice i dokrywac siebie na nowo, mozna to robic wspolnie probujac moze zarazic kogos czyms nowym dla siebie, albo czyms nowym dla tej osoby. Rozne sposoby, ale mysle ze to praca obojga partnerow, a nie jednego. Bo rozsmiesza mnie haslo czesto widziane u mlodych kobiet: zaskocz mnie (to tyle co "scotch me") albo nie daj mi sie zanudzic (brzmi jak "smooth criminal")... to z atakie cos ja tez dziekujem brac to mozna a co w zamian? :P spontan :) i tyle :)

Temat: Granice wolności w związku

Dariusz K.:
Bo rozsmiesza mnie haslo czesto widziane u mlodych kobiet: zaskocz mnie (to tyle co "scotch me") albo nie daj mi sie zanudzic (brzmi jak "smooth criminal")... to z atakie cos ja tez dziekujem brac to mozna a co w zamian? :P spontan :) i tyle :)

bo to haslo kobiet ktore nie wiedzac czego chca przeczytaly co maja chciec ;-)

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

Rozne sposoby, ale mysle ze to praca obojga partnerow, a nie jednego. Bo rozsmiesza mnie haslo czesto widziane u mlodych
kobiet: zaskocz mnie (to tyle co "scotch me") albo nie daj mi sie zanudzic (brzmi jak "smooth criminal")... to z atakie cos ja tez
dziekujem brac to mozna a co w zamian? :P spontan :) i tyle :)
skąd ja to znam... to stało się niczym mantra i klepane jest w kółko. "nudzę się", "staraj się", "zaskakuj mnie"...
tego się nie da słuchac na dłuższą metę...
jak coś takiego śłyszę, to sie zaczynam zastanawiać, kim jestem dla takowej kobiety... ojcem? starszym bratem? nadwornym błaznem???
przedmiotem i zabawką, ktora tak szybko się nudzi, bo nie gra coraz to nowych melodyjek??? Tak wyjatkowo mi się zdaża, że kobieta zaskoczy mnie jakimś spontanem, że coś będzie inaczej, niz normalnie. to ja mam być motorem napędowym i przeskakiwać non stop, z zadziwiania w zabawianie, bo jak tego nie robię, to po pięciu minutach pojawia się rozkapryszenie księżniczki i nudzę się...

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

W nienałogowym, zdrowym związku partnerzy nie są wobec siebie zachłanni, ponieważ każde z nich -zanim zaczeli być razem- posiadało autonomię i równowagę wewnętrzną.

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

M O.:
W nienałogowym, zdrowym związku partnerzy nie są wobec siebie zachłanni, ponieważ każde z nich -zanim zaczeli być razem- posiadało autonomię i równowagę wewnętrzną.

podpisuje sie pod tym i jeszcze uzupelniam:

...a czas, ktory spedzaja razem jest ich wyborem, wiec daje im radosc i nie rodzi podejrzen, ze to "naruszenie ich wolnosci"

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

M O.:
W nienałogowym, zdrowym związku partnerzy nie są wobec siebie zachłanni, ponieważ każde z nich -zanim zaczeli być razem- posiadało autonomię i równowagę wewnętrzną.


BAAAAAAAAARDZO PIĘKNIE STWIERDZONE! Podpisuje sie :D

Następna dyskusja:

granice wolności w związku




Wyślij zaproszenie do