konto usunięte
Temat: Granice wolności w związku
Browar zazwyczaj jest faceta.a zdziwiłbyś się:-D
konto usunięte
Browar zazwyczaj jest faceta.a zdziwiłbyś się:-D
konto usunięte
konto usunięte
konto usunięte
konto usunięte
konto usunięte
konto usunięte
Sylwia Kata:
Zgadzam się....można być wolnym we dwoje:)
konto usunięte
konto usunięte
Agnieszka J.:
i to jest najbardziej przykre. ze zawsze jest mysl, ze sie nie jest jedynym/jedyna !
konto usunięte
Marcin
W.
Handlowiec z dużym
doświadczeniem
Danusia Kossakowska-Rydczak:
Urszula Kwiatkowska:Jestem 29 lat mężatką i wiem, że całkowite otwarcie na partnera jest bezwzględnie potrzebne. Nie wyobrażam sobie, żeby mieć tajemnice, prywatne sprawy. Mój mąż zna moje hasła do poczty, może zajrzeć w komórkę tel. kiedy chce. Oczywiście nie robimy sobie nawzajem kontroli, bo nie czujemy takiej potrzeby. Mamy zaufanie jedno do drugiego. Wszelkie małe prywatności, po latach przeistaczają się w wielkie, bolesne tajemnice. Nie wolno mieć prywatnych (czyli niedostępnych partnerowi) kont finansowych itd..Albo ludzie są razem i idą przez życie razem, albo nie. Tu nie ma kompromisu, chyba że po 2-4 latch przewidujesz rozwód lub rozpad związku. ULU , żeby być naprawdę razem trzeba oddychać tym samym powietrzem, inaczej nie da rady. Trzeba dać siebie całą, oczywiście to samo winien czynić ukochany.
Też masz racje.. ale bardziej chyba piszesz o okazywaniu sobie wsparcia. A co powiesz na to, że Twój partner wiedziałby o Tobie wszystko, niemal oddychał Twoim powietrzem.
Katarzyna
S.
Specjalista ds
zamówień publicznych
konto usunięte
konto usunięte
Marcin W.:No ja tez sie podpisuje, tylko ze czasem nie wychodzi. Kots juz napisal o kobietach ktore nie chca byc kura domowa itd. itp., a nie chodzi przeciez o "kurowanie" czy inne takie. Pytanie brzmi, czy dana osoba zechce czasem odpowiedziec gestem na gest, pomoca na pomoce. Tu chodzi o wspolprace, a jednoczesnie dawanie sobie wolnosci moze nie w kazdym aspekcie i na kazdym kroku, ale dawanie "luzu" zeby nie bylo jarzma jakiegos. Poza tym wspolni znajomi, hmm tutaj moga byc dysproporcje czasem, bo rozni to sa znajomi, jesli ktos ma tzw "dobrego" doradce, lepsiejszego od wlasnego rozumu i uczuc to ja takiej osobie bym podziekowal. Wspolni znajomi ok, jesli ma sie z nimi dobry kontakt i na odwrot :) jesli..:)
Danusia Kossakowska-Rydczak:
Urszula Kwiatkowska:Jestem 29 lat mężatką i wiem, że całkowite otwarcie na partnera jest bezwzględnie potrzebne. Nie wyobrażam sobie, żeby mieć tajemnice, prywatne sprawy. Mój mąż zna moje hasła do poczty, może zajrzeć w komórkę tel. kiedy chce. Oczywiście nie robimy sobie nawzajem kontroli, bo nie czujemy takiej potrzeby. Mamy zaufanie jedno do drugiego. Wszelkie małe prywatności, po latach przeistaczają się w wielkie, bolesne tajemnice. Nie wolno mieć prywatnych (czyli niedostępnych partnerowi) kont finansowych itd..Albo ludzie są razem i idą przez życie razem, albo nie. Tu nie ma kompromisu, chyba że po 2-4 latch przewidujesz rozwód lub rozpad związku. ULU , żeby być naprawdę razem trzeba oddychać tym samym powietrzem, inaczej nie da rady. Trzeba dać siebie całą, oczywiście to samo winien czynić ukochany.
Też masz racje.. ale bardziej chyba piszesz o okazywaniu sobie wsparcia. A co powiesz na to, że Twój partner wiedziałby o Tobie wszystko, niemal oddychał Twoim powietrzem.
A ja 15 lat stażu i podpisuję się prawą i lewą ręką pod tą wypowiedzią!!!! - albo jesteśmy razem, mamy wspólny świat, znajomych, albo żyjemy obok siebie, czyli tak naprawdę nie razem!
konto usunięte
Agnieszka Narang:Ciekawe, tylko wiesz jak to zrealizowac i jak odnosza sie do tego inne osoby. Problem w tym, moze zeby nie miec tajemnic jakichs wielkich, ale wlasna przestrzen, wlasna prywatnosc. Ja sobie nie wyobrazam sprawdzac kogos jesl ijest zaufanie. Tylko jesli wracam z dalekiej podrozy a ktos ma to w tyle to ja dziekuje za taka wolnosc i prywatnosc. Wiesz latwo powiedziec miec tajemnice i dokrywac siebie na nowo, mozna to robic wspolnie probujac moze zarazic kogos czyms nowym dla siebie, albo czyms nowym dla tej osoby. Rozne sposoby, ale mysle ze to praca obojga partnerow, a nie jednego. Bo rozsmiesza mnie haslo czesto widziane u mlodych kobiet: zaskocz mnie (to tyle co "scotch me") albo nie daj mi sie zanudzic (brzmi jak "smooth criminal")... to z atakie cos ja tez dziekujem brac to mozna a co w zamian? :P spontan :) i tyle :)
witam
czy w związku jednak nie jest jednak potrzebna pewna tajemnica, pewna "nieodkryta przestrzen w duszy" naszego partnera ?
jezeli wiemy o sobie wszystko i oddychamy tym samym powietrzem to tak jakbysmy byli juz "soba nawzajem" i po pewnym czasie nie ma juz nic ciekawego w naszym partnerze bo przeciez nie ma w nim nic juz do odkrycia .....
dla mnie brzmi strasznie
mozna kochac taka osobe ( jak siebie samego ) ale czy mozna ja ciągle pożądać ? a przeciez rozpad zwiazku to wlasnie najczesciej moment kiedy juz nic w partnerze nie pozostalo do zgłębienia ....
staram sie z moim obecnym mezem zachowac zdrowy ( dla zwiazku ) poziom "wspólnego pola" i przestrzeni prywatnej ( nie zamykamy przed soba tajemnic na klucz ale pozwalamy tylko na nie zerknac nie rozbierając przed soba naszych dusz "do naga" )
ciekawe co o tym myslicie
Paweł N. ;)
Dariusz K.:
Bo rozsmiesza mnie haslo czesto widziane u mlodych kobiet: zaskocz mnie (to tyle co "scotch me") albo nie daj mi sie zanudzic (brzmi jak "smooth criminal")... to z atakie cos ja tez dziekujem brac to mozna a co w zamian? :P spontan :) i tyle :)
konto usunięte
Rozne sposoby, ale mysle ze to praca obojga partnerow, a nie jednego. Bo rozsmiesza mnie haslo czesto widziane u mlodychskąd ja to znam... to stało się niczym mantra i klepane jest w kółko. "nudzę się", "staraj się", "zaskakuj mnie"...
kobiet: zaskocz mnie (to tyle co "scotch me") albo nie daj mi sie zanudzic (brzmi jak "smooth criminal")... to z atakie cos ja tez
dziekujem brac to mozna a co w zamian? :P spontan :) i tyle :)
konto usunięte
konto usunięte
M O.:
W nienałogowym, zdrowym związku partnerzy nie są wobec siebie zachłanni, ponieważ każde z nich -zanim zaczeli być razem- posiadało autonomię i równowagę wewnętrzną.
konto usunięte
M O.:
W nienałogowym, zdrowym związku partnerzy nie są wobec siebie zachłanni, ponieważ każde z nich -zanim zaczeli być razem- posiadało autonomię i równowagę wewnętrzną.
Następna dyskusja: