Temat: Granice wolności w związku

. Jesteśmy razem,
dobrowolnie, a jeśli zaczynamy ingerować w życie, sprawy drugiej osoby, wzajemnie, to przestaje być to związek a zaczyna się... no, właśnie... co?

to zaczyna sie wiezienie i zwiazek uzalezniajacy...wymuszanie jeden na drugim to tego to owego itd..
uwazam,ze tylu problemow nie byloby gdyby zwiazek tworzylo dwoje dojrzalych emocjonalnie ludzi a takze dwoje ludzi wspaniale realizujacych sie zawodowo..otwartych i tolerancyjnych .Problemy zaczynaja sie kiedy z jakims pasjonatem zyje ktos, komu do szczescia zadna pasja nie jest potrzebna i najchetniej widzial/a/by tego drugiego kolo siebie, spelniajacego jego oczekiwania i kaprysy...
Wszystko tez zalezy od tego jaki rodzaj zwiazku tworzymy/ mozna to sprawdzic numerologicznie /
Jesli jest oparty na dopasowaniu mentalnym to prawie nigdy nie wystepuja sceny zazdrosci , oparty jest na pelnym zaufaniu...dobrze romumianej wolnosci
jest wiele poziomow partnerstwa, im wyzszy poziom tym piekniejsze relacje...
Karina Ciosk - Komorowska

Karina Ciosk -
Komorowska
właściciel agencji
SPINKI, trener w
Akademii Pani Spinki

Temat: Granice wolności w związku

Każdy ma swoje włąsne granice i to co dla innych bedzie przesadą dla kogos będzie normalne i odwrotnie.
Ja np nienawidzę jak mój chłopak przegląda moje smsy i archiwum gg - opieprzam go! :) ale rozumiem,że tak ma...
Dla mnie przekroczeniem granicy jest chodzenie samemu po knajpach, a dla innych może być to całkiem normalne.
Każdy nauczył się tych zachowań w swoim domu, poprzez doświadczenia w poprzednich związkach.
Dlatego tez wiele konfliktów może wynikać z tych różnic, można łatwo zranic osobę, któej granice przekroczymy. Trzeba o tym rozmawiać!
:)
Danuta  Kossakowska-Rydc zak

Danuta
Kossakowska-Rydc
zak
Pierwsze miejsce w
konkursie na
biznes-plan knbp.pl
z dzi...

Temat: Granice wolności w związku

Karol A. Z.:
Danusia Kossakowska-Rydczak:
Urszula Kwiatkowska:
Tworząc związek z inną osobą zwykle decydujemy się na rezygnacje ze swojej autonomii, ale czy są granice jakie wyznaczamy partnerowi w jego ingerecji w naszą prywatność ? Czy w ogóle mamy prawo zachować coś dla siebie ?
O jakiej autonomii ty mówisz ? Jak można otworzyć się na związek tylko w kawałku. Nigdy nie zbudujesz trwałego związku zostawiając sobie autonomię. To tak, jakbyś zbudowała z ukochanym piękny dom, ale w tym domu są dwa salony, do których tylko ty lub tylko on ma klucz. Nie wolno wam nawzajem wchodzić do nich, ani myśleć jak są urządzone i kogo do nich zapraszasz lub on zaprasza. Czy jesteś przygotowana, że twój partner będzie miał też autonomię? Pamietaj, kiedy będziecie mieć trudne chwile, to ty, lub on, będziecie uciekać do tej autonomii zamiast pokonywać trudności. Może się okazać, że któreś tam zostanie na zawsze...

Z tym akurat się nie zgodzę.

Nawet w związku jest czas i miejsce do bycia samemu. To swego rodzaju "świątynia", do której wchodzi się samemu. Nawet pewne problemy rozwiązuje się pojedynczo.. Jesteśmy razem, dobrowolnie, a jeśli zaczynamy ingerować w życie, sprawy drugiej osoby, wzajemnie, to przestaje być to związek a zaczyna się... no, właśnie... co?
Karolu, jakie problemy w związku ty rozwiązujesz pojedyńczo, co oznacza twoja ,,świątynia,,? Dla mnie problem w związku rozkłada się na dwie osoby.
Danuta  Kossakowska-Rydc zak

Danuta
Kossakowska-Rydc
zak
Pierwsze miejsce w
konkursie na
biznes-plan knbp.pl
z dzi...

Temat: Granice wolności w związku

Agnieszka M.:
Danusia Kossakowska-Rydczak:
Jednak mądre kobiety, nie kontrolują swoich mężczyzn, ale też unikają sytuacji, żeby ich chłopak nie miał za dużo pokus, szczególnie przy alkoholu (kiedy nas nie ma na jakiejś suto zakrapianej imprezie). Natura (dotyczy w szczególnosci panów), nie jest doskonała i czasami zdarzają się błędy życiowe. Warto unikać sytuacji, kiedy potencjalny błąd ma szansę zaistnieć. To nie jest kontrola, tylko mądrość kobieca.

Zupełnie się z Tobą nie zgadzam... Co to za facet, którego trzeba non stop pilnować, bo przy pierwszej okazji pójdzie na boki!?
PS Alkohol nie jest tu żadnym wytłumaczeniem... przyzwoity facet, nawet wstawiony będzie się zachowywał przyzwoicie...
Agnieszko, to nie kontrola, to przewidywanie. Czy byłaś na imprezach integracyjnych ,,zakrapianych,,? Przecież czasami to po prostu ,pijaństwo,, i wiem co piszę (wielu uczestników, dyskutantów GL wie coś o tym i nie ma co udawać przedszkola, że tak nie jest). Jako osoba dojrzała, zawsze jestem tym zbulwersowana..Niestety, meżczyźni jak i kobiety po mocnych dawkach alkoholu zachowują się różnie..Mało przyzwoicie..
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Granice wolności w związku

Danusiu, widzisz... związek to jest po części Ja, po części Ty, po części My. I owszem, muszę brać pod uwagę co myśli druga osoba, jednak jeśli myślę najpierw co myśli druga osoba, potem nie ma dłuuugo nic, potem pojawia się pytanie "A co ja myślę na ten temat?" to chyba w taka relacja wygląda jak uzależnienie od drugiej osoby.

Problem w tym, że jeśli pojawia się druga osoba gdy my potrzebujemy czasu by przeanalizować sytuację. Czasem nawet by się wczuć w nią, normalnie. I słowa innych (nawet najbliższych) mogą zabrzmieć niemalże jako programowanie nas. A to już o manipulację zakrawa...
Danuta  Kossakowska-Rydc zak

Danuta
Kossakowska-Rydc
zak
Pierwsze miejsce w
konkursie na
biznes-plan knbp.pl
z dzi...

Temat: Granice wolności w związku

Karol A. Z.:
Danusiu, widzisz... związek to jest po części Ja, po części Ty, po części My. I owszem, muszę brać pod uwagę co myśli druga osoba, jednak jeśli myślę najpierw co myśli druga osoba, potem nie ma dłuuugo nic, potem pojawia się pytanie "A co ja myślę na ten temat?" to chyba w taka relacja wygląda jak uzależnienie od drugiej osoby.

Problem w tym, że jeśli pojawia się druga osoba gdy my potrzebujemy czasu by przeanalizować sytuację. Czasem nawet by się wczuć w nią, normalnie. I słowa innych (nawet najbliższych) mogą zabrzmieć niemalże jako programowanie nas. A to już o manipulację zakrawa...
Nie do końca cię zrozumiałam..Oczywiście, że w życiu codziennym idę na żywioł...Niestety z moim charakterem najpierw robię, potem myślę i do tego jestem cholerykiem. Mój mąż działa odwrotnie i całe szczęście, bo ja jużbym sobie dawno ,,rozbiła nos,,. Nigdy nie manipuluje osobami, które kocham..nie cierpię manipulacji choć ta umiejętność, jako kobiecie, nie jest mi obca, a analizować swoje zachowanie zawsze warto..
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Granice wolności w związku

Danusiu, czasem strasznie łatwo ulec ludziom (także tym najbliższym)... a potem tego żałować. Dlatego też, dla dobra jednostki (a co za tym idzie - związku) warto przemyśleć pewne rzeczy i zastanowić się co jest dla mnie korzystne, co (w mojej opinii) będzie dobre dla mnie i nie będzie ranić drugiego człowieka. Czasem zbyt szybko "dla dobra związku" oddajemy coś, na czym nam bardzo zależy, nie zastanowiwszy się nad "trzecim wyjściem". Ja nie mówię o samowoli i robieniu wszystkiego samemu. Czasem jednak naciski ze strony partnera powodują, że podejmujemy decyzję(lub decyzje) na niekorzyść dla siebie (a w efekcie ... dla naszego wspólnego dobra).

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

Zgadzam sie w pełni. To bardzo mądre, co napisałeś :-). Kiedyś usłyszałam, że mój partner ustępując mi traci cząstkę siebie, a przecież nie o to chodzi...Trzeba szukać rozwiązań korzystnych dla związku, ale też i dla kazdego z osobna, bo inaczej nie będziemy w pełni szczęśliwi.
Danuta  Kossakowska-Rydc zak

Danuta
Kossakowska-Rydc
zak
Pierwsze miejsce w
konkursie na
biznes-plan knbp.pl
z dzi...

Temat: Granice wolności w związku

Karol A. Z.:
Danusiu, czasem strasznie łatwo ulec ludziom (także tym najbliższym)... a potem tego żałować. Dlatego też, dla dobra jednostki (a co za tym idzie - związku) warto przemyśleć pewne rzeczy i zastanowić się co jest dla mnie korzystne, co (w mojej opinii) będzie dobre dla mnie i nie będzie ranić drugiego człowieka. Czasem zbyt szybko "dla dobra związku" oddajemy coś, na czym nam bardzo zależy, nie zastanowiwszy się nad "trzecim wyjściem". Ja nie mówię o samowoli i robieniu wszystkiego samemu. Czasem jednak naciski ze strony partnera powodują, że Ważne sprawy zawsze omawiamy we dwoje. Mamy czasami naprawdę krańcowe oceny i staramy sie wypracować coś po środku. Oczywiście nie jest to łatwe (a czasami baaardzo trudne i głośne). Jednak umiejętność rezygnacji ze swoich , chwilowych potrzeb dla dobra związku jest bardzo ważna.. Oczywiście warto szukać dobrego wyjścia , jeśli to tylko jest możliwe...Nie uznaję ustepowania.. Tak ustepowanie pod czyimś naciskiem jest złe..Zgadzam się z Agatą, że ustepowanie to przymusowa rezygnacja z części siebie. Ja uważam, że dwoje kochających się ludzi zawsze znajdzie kompromis, bez przymusowego ustępowania.
podejmujemy decyzję(lub decyzje) na niekorzyść dla siebie (a w efekcie ... dla naszego wspólnego dobra).
Danuta  Kossakowska-Rydc zak

Danuta
Kossakowska-Rydc
zak
Pierwsze miejsce w
konkursie na
biznes-plan knbp.pl
z dzi...

Temat: Granice wolności w związku

Karolu powyżej system nie odzielił mojej wypowiedzi, od twojej ?? i powstało ,,masło maślane,,. Moja zaczyna się w połowie ,,Ważne sprawy.....
Danuta  Kossakowska-Rydc zak

Danuta
Kossakowska-Rydc
zak
Pierwsze miejsce w
konkursie na
biznes-plan knbp.pl
z dzi...

Temat: Granice wolności w związku

Ostatnie zdanie też jest twoje...ale wyszedł ,,misz masz,,
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Granice wolności w związku

Tak, tak, widzę.. Dziękuję! :)
Lena M.

Lena M. Najlepiej jest żyć z
dnia na dzień, to
jedyny sposób na
s...

Temat: Granice wolności w związku

Danusia, ja podziwiam Twoją wiarę w pełne oddanie, pełne zaufanie i oddychanie jednym powietrzem. Jednak dla mnie to nie stanowi "treści" miłości. To jest zlaniem sie w jedno, a to dalej nie miłość. Może to jest wasz sposób na związek, ale na przykład ja bym sie w tym udusiła.Madzialena S. edytował(a) ten post dnia 13.12.07 o godzinie 23:40
Danuta  Kossakowska-Rydc zak

Danuta
Kossakowska-Rydc
zak
Pierwsze miejsce w
konkursie na
biznes-plan knbp.pl
z dzi...

Temat: Granice wolności w związku

Madzialena S.:
Danusia, ja podziwiam Twoją wiarę w pełne oddanie, pełne zaufanie i oddychanie jednym powietrzem. Jednak dla mnie to nie stanowi "treści" miłości. To jest zlaniem sie w jedno, a to dalej nie miłość. Może to jest wasz sposób na związek, ale na przykład ja bym sie w tym udusiła.Madzialena S. edytował(a) ten post dnia 13.12.07 o godzinie 23:40
Tak, świetnie to ujęłaś ,,zlanie się w jedno,,. Tu chciałabym przekazać kilka słów do młodych ludzi. Naprawdę, nie wiecie jakie życie potrafi stawiać trudności i pułapki. Człowiek młody mówi..jestem dzielny/dzielna...Jestem zaradna/dny/..mądry/dra.. dam sobie radę w życiu..nawet samemu.., a w życiu oprócz młodości jest wiek średni i starość..Jeśli dwa młode drzewa się połączą i zaczną razem się zrastać, to na wichury wieku średniego, czy burze starości , razem będą odpornie. Odzielnie się złamią jak pojedyńcze drzewko ...I to jest kwintesencja bycia razem.. Naprawdę w kochającym się związku nikt się nie udusi...
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Granice wolności w związku

Dzielnym, zaradnym, umiejącym dać sobie radę samemu w życiu trzeba być niezależnie od wieku. Bo kiedy zabraknie tej drugiej osoby, z którą do tej pory szliśmy przez życie, to nasz świat musi trwać nadal. Jeżeli natomias będziemy "zrośnięci", to jeżeli jednego zabraknie zbraknie (zostanie odcięte lub umrze), drugie będzie umierało.
Związek nie jest po to aby się wyrzekać siebie samego. Związek nie jest po to aby nas ograniczał. Związek jest po to aby nas wzbogacał, abyśmy mogli się w nim rozwijać.

Temat: Granice wolności w związku

danusiu twoje recepty na udany zwiazek sa rewelacyjne ale dla takiej osoby jak ty i uzasadnianie swojego zdania doswiadczeniem i wiekiem nie ma tu przelozenia i nie jest argumentem
ja naleze do tego typu ludzi ktorzy potrzebuja niebywale duzo autonomi i twoje rady niekoniecznie sprawia ze w takim zwiazku jaki rysujesz czulabym sie szczesliwa
warto to wziasc pod uwage ze sa rozni ludzie i maja rozne potrzeby dlatego tworza rozne (rowniez trwale) zwiazki
to tak jakby roztrzasac ktory model jest lepszy - miec osobne konta czy jedno wspolne
znam rodziny w ktorych swietnie funkcjonuje i ten jak i drugi model i wcale nie znaczy ze ktorys jest gorszy/lepszy
Lena M.

Lena M. Najlepiej jest żyć z
dnia na dzień, to
jedyny sposób na
s...

Temat: Granice wolności w związku

Danusia Kossakowska-Rydczak:
Madzialena S.:
Danusia, ja podziwiam Twoją wiarę w pełne oddanie, pełne zaufanie i oddychanie jednym powietrzem. Jednak dla mnie to nie stanowi "treści" miłości. To jest zlaniem sie w jedno, a to dalej nie miłość. Może to jest wasz sposób na związek, ale na przykład ja bym sie w tym udusiła.
Tak, świetnie to ujęłaś ,,zlanie się w jedno,,. Tu chciałabym przekazać kilka słów do młodych ludzi. Naprawdę, nie wiecie jakie życie potrafi stawiać trudności i pułapki. Człowiek młody mówi..jestem dzielny/dzielna...Jestem zaradna/dny/..mądry/dra.. dam sobie radę w życiu..nawet samemu.., a w życiu oprócz młodości jest wiek średni i starość..Jeśli dwa młode drzewa się połączą i zaczną razem się zrastać, to na wichury wieku średniego, czy burze starości , razem będą odpornie. Odzielnie się złamią jak pojedyńcze drzewko ...I to jest kwintesencja bycia razem.. Naprawdę w kochającym się związku nikt się nie udusi...


Ja co prawda nie jestem specjalistą od drzew, jednak wydaję mi się, że dwa drzewa nie mogą rosnąć razem rozwijając się jednocześnie i w równym stopniu. Jedno z nich zawsze zostanie zdominowane przez to drugie i czerpie tylko niezbędne do przeżycia minimum, a podczas wichur musi chować sie za tym silniejszym, bo samo nie ma szans. Poza tym wiadomo, że burze i wichury wyrywają z korzeniami największe drzewa, które potem umierają, natomiast nikt nie słyszał, żeby taka wichura zaszkodziła trawie... A jeśli wichura powali to silniejsze drzewo, to słabsze pozostaje właściwie bez szans na przeżycie.
Żeby przejść przez zawirowania życiowe niekoniecznie trzeba być tak mocnym jak drzewo (tudzież dwa drzewa), trzeba być elastycznym. I to jest dla mnie coś, czego warto się w życiu uczyć. Rozumiem, że zlanie się funkcjonuje dobrze w Twoim przypadku, jednak ja bym w takim układzie nie potrafiła żyć. Chcę doświadczać i żyć w pełni, a nie zadowalać się niezbędnym do przeżycia minimum.Madzialena S. edytował(a) ten post dnia 14.12.07 o godzinie 23:44
Danuta  Kossakowska-Rydc zak

Danuta
Kossakowska-Rydc
zak
Pierwsze miejsce w
konkursie na
biznes-plan knbp.pl
z dzi...

Temat: Granice wolności w związku

Katarzyna P.:
danusiu twoje recepty na udany zwiazek sa rewelacyjne ale dla takiej osoby jak ty i uzasadnianie swojego zdania doswiadczeniem i wiekiem nie ma tu przelozenia i nie jest argumentem
ja naleze do tego typu ludzi ktorzy potrzebuja niebywale duzo autonomi i twoje rady niekoniecznie sprawia ze w takim zwiazku jaki rysujesz czulabym sie szczesliwa
warto to wziasc pod uwage ze sa rozni ludzie i maja rozne potrzeby dlatego tworza rozne (rowniez trwale) zwiazki
to tak jakby roztrzasac ktory model jest lepszy - miec osobne konta czy jedno wspolne
znam rodziny w ktorych swietnie funkcjonuje i ten jak i drugi model i wcale nie znaczy ze ktorys jest gorszy/lepszy
Tak zgadza się, ja próbuję udowodnić, że mój model związku jest dobry i sprawdza się, dla mnie szczególnie. Oczywiście są też inne modele związków. Jeśli ktoś jest w innych szczęśliwy, to oczywiście bardzo dobrze... Jednak posiadam doświadczenie z racji wieku i stażu. Chcę się nim podzielić (nie narzucić). Jeśli moja rada komuś się przyda, będę happy, jeśli nie trudno...nie ma żadnego przymusu, ani narzucania. Warto jednak pogadać z luźmi, którzy w małżeństwie żyją 30, 40 i 50 lat i zapytać się jak to robią, że chcą być razem...?
Danuta  Kossakowska-Rydc zak

Danuta
Kossakowska-Rydc
zak
Pierwsze miejsce w
konkursie na
biznes-plan knbp.pl
z dzi...

Temat: Granice wolności w związku

Madzialena S.:
Danusia Kossakowska-Rydczak:
Madzialena S.:
Danusia, ja podziwiam Twoją wiarę w pełne oddanie, pełne zaufanie i oddychanie jednym powietrzem. Jednak dla mnie to nie stanowi "treści" miłości. To jest zlaniem sie w jedno, a to dalej nie miłość. Może to jest wasz sposób na związek, ale na przykład ja bym sie w tym udusiła.
Tak, świetnie to ujęłaś ,,zlanie się w jedno,,. Tu chciałabym przekazać kilka słów do młodych ludzi. Naprawdę, nie wiecie jakie życie potrafi stawiać trudności i pułapki. Człowiek młody mówi..jestem dzielny/dzielna...Jestem zaradna/dny/..mądry/dra.. dam sobie radę w życiu..nawet samemu.., a w życiu oprócz młodości jest wiek średni i starość..Jeśli dwa młode drzewa się połączą i zaczną razem się zrastać, to na wichury wieku średniego, czy burze starości , razem będą odpornie. Odzielnie się złamią jak pojedyńcze drzewko ...I to jest kwintesencja bycia razem.. Naprawdę w kochającym się związku nikt się nie udusi...


Ja co prawda nie jestem specjalistą od drzew, jednak wydaję mi się, że dwa drzewa nie mogą rosnąć razem rozwijając się jednocześnie i w równym stopniu. Jedno z nich zawsze zostanie zdominowane przez to drugie i czerpie tylko niezbędne do przeżycia minimum, a podczas wichur musi chować sie za tym silniejszym, bo samo nie ma szans. Poza tym wiadomo, że burze i wichury wyrywają z korzeniami największe drzewa, które potem umierają, natomiast nikt nie słyszał, żeby taka wichura zaszkodziła trawie... A jeśli wichura powali to silniejsze drzewo, to słabsze pozostaje właściwie bez szans na przeżycie.
Żeby przejść przez zawirowania życiowe niekoniecznie trzeba być tak mocnym jak drzewo (tudzież dwa drzewa), trzeba być elastycznym. I to jest dla mnie coś, czego warto się w życiu uczyć. Rozumiem, że zlanie się funkcjonuje dobrze w Twoim przypadku, jednak ja bym w takim układzie nie potrafiła żyć. Chcę doświadczać i żyć w pełni, a nie zadowalać się niezbędnym do przeżycia minimum.Madzialena S. edytował(a) ten post dnia 14.12.07 o godzinie 23:44
Co to znaczy być w życiu ,,elastycznym,,. aż mnie przeszły ciarki, wywijać się, podręcać, przemykać..Taka postawa trudna do akceptacji przez partnera. Madziu, dlaczego uważasz, że zadowalam się minimum ? Ja raczej jestem maksymalistką i cięzko mi sprostać, a z wiekiem robię się jeszcze bardziej ,, max,,.
Tak, to prawda, bez mojego ukochanego zwiędnę i jestem tego pełni świadoma...Wyznaje zasadę, lepiej żyć w młości minutę, niż wieczność bez niej...

konto usunięte

Temat: Granice wolności w związku

Zazdroszczę... też bym tak chciała..., ale musisz uważać, by nie otrzeć się o uzależnienie od Twojej Miłości, bo co będzie, gdy jej zabraknie, albo Cię zrani????????????;-)

Następna dyskusja:

granice wolności w związku




Wyślij zaproszenie do