konto usunięte

Temat: granice wolności w związku

Monika S.:karmiac jego demony...
Chyba mało wiesz o demonach...

konto usunięte

Temat: granice wolności w związku

Asia Jastrzębska:
czyli to jest ta niespodzianka tak??? No ładny widok:))))

niech będzie że to ta :)

konto usunięte

Temat: granice wolności w związku

Asia Jastrzębska:
Karol K.:
Asia Jastrzębska:
ale ja jestem niecierpliwa;))) No jużżżż!!

jeszcze : )
czyli to jest ta niespodzianka tak??? No ładny widok:))))
ale umowmy sie- palma is the best:)))))))))))))

konto usunięte

Temat: granice wolności w związku

Robert Kuba Nowakowski:
Asia Jastrzębska:
ile znasz takich osób,które potrafią sobie z tymi emocjami dawać radę? Tylko napisz o takich, które jeszcze są przed terapią;)
Asia - jeżeli zdefiniujemy, że "umiejętność radzenia sobie" zaczyna się w momencie ich uświadomienia sobie i stwierdzeniu wpływu na ich życie - to jest ich coraz więcej, przynajmniej w moim otoczeniu.
Inna ważna sprawa, to świadomość, że emocje we mnie są, a nie "ktoś mi je dał", jak rozumiem podejście Eli.
Następnym etapem jest ich transformacja - i tu większość potrzebuje pomocy wręcz. Często taką pomocą okazuje się dramtyczne/traumatyczne wydarzenie, kiedy człowiek ma "pustkę w głowie" - w tym momencie najłatwiej mu zaakceptować nowy kontekst wydarzeń:)
pytałam Robert o praktyczne zastosowanie tych teorii w życiu;) Definicje brzmią zawsze pięknie i poprawnie a życie sobie:) Nie każdy skończył takie kierunki by był świadom iż jest ratunek na ich niedolę. Czasami też niektórzy są zbyt słabi i zamykają się w swej skorupie, nie dopuszczając przy tym nikogo do swojego otoczenia. Piszę tak dlatego, żeby uzmysłowić Ci, że to nie jest takie proste i czasami wystarczy "po chłopsku" komuś coś doradzić, a nie przedstawiać ciągle te same reguły:) Tak mi się wydaje:)

konto usunięte

Temat: granice wolności w związku

Karol K.:
Asia Jastrzębska:
czyli to jest ta niespodzianka tak??? No ładny widok:))))

niech będzie że to ta :)
to masz jeszcze jakąś w zanadrzu???

konto usunięte

Temat: granice wolności w związku

Dorota J.:
Asia Jastrzębska:
Karol K.:
Asia Jastrzębska:
ale ja jestem niecierpliwa;))) No jużżżż!!

jeszcze : )
czyli to jest ta niespodzianka tak??? No ładny widok:))))
ale umowmy sie- palma is the best:)))))))))))))
:))))) Cześć Dorka:)))

konto usunięte

Temat: granice wolności w związku

Asia Jastrzębska:
to masz jeszcze jakąś w zanadrzu???

kto to wie ?? :) :P

konto usunięte

Temat: granice wolności w związku

Karol K.:
Asia Jastrzębska:
to masz jeszcze jakąś w zanadrzu???

kto to wie ?? :) :P
wiem! Pewnie Jesteś w Sz-nie tak?
;))))

konto usunięte

Temat: granice wolności w związku

Asia Jastrzębska:
Karol K.:
Asia Jastrzębska:
to masz jeszcze jakąś w zanadrzu???

kto to wie ?? :) :P
wiem! Pewnie Jesteś w Sz-nie tak?
;))))

może :)

Temat: granice wolności w związku

Beata J.:
Anna Januć:
oooo rany skad wiedzialas
podgladasz mnie?:);0 ;)Anna Januć edytował(a) ten post dnia 14.10.09 o godzinie 16:30
cieszę się że ktoś mnie rozumie :)

rozumiem Beata rozumiem
to byl zart :)
bo obawiam sie ze jak sie kocha to nie powinno sie miec takich watpliwosci
kazdy je ma przez sekunde
ale potem uczucie zwycieza :)
Mariusz D.

Mariusz D. psycholog kliniczny

Temat: granice wolności w związku

Beata J.:
Mariusz D.:
Bywa, że "lepkość" czyjejś osoby jest substytutem więzi, trudno wtedy mówić o bliskości.
a czym się wyróżnia lepkość?
z jednej strony: przesadne zatroskanie drugą osobą, z drugiej: skargi na czyjeś oddalenie, ale także nadinterpretowanie tego oddalenia, jako złego i skierowanego przeciwko czemuś lub komuś.

konto usunięte

Temat: granice wolności w związku

Karol K.:
Asia Jastrzębska:
Karol K.:
Asia Jastrzębska:
to masz jeszcze jakąś w zanadrzu???

kto to wie ?? :) :P
wiem! Pewnie Jesteś w Sz-nie tak?
;))))

może :)
uuuu!!! I zaraz wejdziesz do mnie do pokoju, gdzie pracuję tak?
;)))

konto usunięte

Temat: granice wolności w związku

Asia Jastrzębska:
:))))) Cześć Dorka:)))
no czesc, zarobiona jestem po wczorajszym leniuchowaniu:)
a dzisiaj chora chorsza jestem

konto usunięte

Temat: granice wolności w związku

Asia Jastrzębska:
uuuu!!! I zaraz wejdziesz do mnie do pokoju, gdzie pracuję tak?
;)))

warunek, że dasz namiar :) na pokój
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: granice wolności w związku

Robert Kuba Nowakowski:
Elżbieta J.:
Widziałeś kiedyś, żeby jakiś zazdrośnik czuł sie dobrze ? Bo ja nie :(
Ela - a czego wynika zazdrość? Co jest jej przyczyną?
sadzę, ze niska samoocenaale pewnie jest wiecej przyczyn.
Ja to widzę inaczej. Dlaczego zakładasz, że nazwanie czegoś "kontrolowaniem" jest błędną oceną sytuacji ?
Przede wszystkim - nazwałem to "błędną oceną sytuacji"? Czy użyłem takie stwierdzenia?
Mniej wiecej tak :)
Nie słyszałeś nigdy o tym, że ludzie próbują kontrolować innych ?
Słyszałem, że próbują:)
Oczywiście ma to dwie strony:)
Z reguły taki układ jest współzależny - żądanie określonych postaw od innych również jest próbą kontroli, tylko na innym poziomie :)
Ja to przeżywałam. Latami. I nikt nie czuł się dobrze, nawet kontrolujący. :(
Być może, to nie jest temat na forum, ale może fajnie byłoby dla Ciebie, gdybyś znalazła przyczynę? Teraz piszesz o marnych skutkach, ale ciekawe skąd to się w Twoim życiu wzięło?
Znam przyczynę a skutki nie są dla mnie marne.
Ten watek przerabialiśmy już wielokrotnie - trzymasz się tej TWOJEJ prawdy od dawna - jakie masz z niej korzyści?
Sprawdza sie w moim życiu.
To chyba nie jest odpowiedź - to, że się sprawdza - to pewne, ale jakie masz tego korzyści?
Jeśli wiesz, co jest "zagrożeniem", mozesz tego unikać. Również świadomość, że ja mogę kogos skrzywdzic sprawia, że kontroluję swoje zachowanie.
Tego też nie napisałam. Ale jeśli nie widzisz różnicy między miłością a związkiem to Ci wyjaśnię: Można kochać kogoś z kim nie jest sie w związku. Można też byc w związku z kimś, kogo się nie kocha (ale tego nie polecam).
OK, rozumiem Twój punkt widzenia. Jednak w obu przypadkach, przynajmniej dla mnie rozwiązanie jest co najwyżej połowiczne, więc żadne - dla mnie:)
Dla mnie rozwiązaniem jest związek z kimś, z kim wzajem darzymy się miłością nieuwarunkowaną:)
I wyjasnię, dlaczego miłość nie stawia wymagań a związek już tak: Bo mogę kochać mężczyznę, który bije, ale w związku z nim nie będę. Odejdę po pierwszym uderzeniu.
Eskalujesz swoje argumenty - od czytania e-maili, doszliśmy do bicia...
Co chcesz sobie udowodnić? Bo dla mnie przemoc jest tym większa, im większy stawia się opór...
Ja niczego nie eskaluje. To Ty zaczołes uzywać jako pierwszy dosadnych argumentow typu "układ nadający sie na forum biznesowe" Ja tylko chcialam wyjasnic Ci różnicę między miloscia a zwiazkiem i uznałam, ze przyklad z biciem najlepiej to zobrazuje.
Używasz coraz mocniejszych argumentów, więc wkładasz w to coraz więcej energii, coraz bardziej chcesz kontrolować przebieg tej dyskusji? Czy może tylko chcesz być usłyszana ze swoim cierpieniem?
Nie chce kontrolowac dyskusji . Ciekawe skad Ci to przyszlo do glowy. Czyżby glodnemu chleb na mysli ? ;)))

Nie wiem skad zalozenie, ze cierpię. Juz kiedys rozmawialismy o języku ofiary. Nie mam w zwyczaju udowdniania , ze nie jestem wielbłądem, wiec tylko napisze, ze oceniasz mnie przez pryzmat sterotypu :))

konto usunięte

Temat: granice wolności w związku

Asia Jastrzębska:
pytałam Robert o praktyczne zastosowanie tych teorii w życiu;) Definicje brzmią zawsze pięknie i poprawnie a życie sobie:) Nie każdy skończył takie kierunki by był świadom iż jest ratunek na ich niedolę. Czasami też niektórzy są zbyt słabi i zamykają się w swej skorupie, nie dopuszczając przy tym nikogo do swojego otoczenia. Piszę tak dlatego, żeby uzmysłowić Ci, że to nie jest takie proste i czasami wystarczy "po chłopsku" komuś coś doradzić, a nie przedstawiać ciągle te same reguły:) Tak mi się wydaje:)
Nie bardzo rozumiem, co chciałaś napisać, bo w jednym miejscu piszesz, że to nie jest proste, a w drugim, że "wystarczy po chłopsku"...
Aśka - o ile dobrze Ciebie interpretuję, to alkoholikowi wystarczyłoby powiedzieć "przestań pić, bo wóda cie wykończy" - dobrze rozumiem?
Jeżeli tak, to dobrze chyba wiesz - że to nie działa.
Przez emocje i zaburzony system utrzymania samooceny nie są zdolne do refleksji, odrzucają co ktoś im mówi.
Czasami określają to "wyznaczaniem granic", a tak rzeczywiście wynika to z odbioru pt. "wszyscy są przeciwko mnie"...
To jest pętla, o której pisałem wczoraj:)

konto usunięte

Temat: granice wolności w związku

Dorota J.:
Asia Jastrzębska:
:))))) Cześć Dorka:)))
no czesc, zarobiona jestem po wczorajszym leniuchowaniu:)
a dzisiaj chora chorsza jestem
tak myślałam, że te szczecińskie wylewane strumieniami łzy Ci zaszkodzą;)))

konto usunięte

Temat: granice wolności w związku

Karol K.:
Asia Jastrzębska:
uuuu!!! I zaraz wejdziesz do mnie do pokoju, gdzie pracuję tak?
;)))

warunek, że dasz namiar :) na pokój
ale ja się boję....;)
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: granice wolności w związku

Robert Kuba Nowakowski:

Beata - człowiek, który ma taką świadomość może to zmieniać, będzie mu tym łatwiej, im większą odpowiedzialność weźmie za to co czuje i jak reaguje (inaczej, niż to opisuje Ela, która twierdzi, że ktoś ją rani - w takiej sytuacji, cały czas jest zależna od innych, inni mają nad nią władzę, inni ją kontrolują).
Lęki można transformować, nadawać im nowy kontekst (pamięć jest bardzo plastyczna:) )

Co za bzdura. Napisalam, że można mnie zranić a nie , że ktos mnie rani, a juz na pewno nie ma nade mną władzy i nie kontroluje. :))

konto usunięte

Temat: granice wolności w związku

Robert Kuba Nowakowski:
Nie bardzo rozumiem, co chciałaś napisać, bo w jednym miejscu piszesz, że to nie jest proste, a w drugim, że "wystarczy po chłopsku"...

bo proste dotyczyło chęci i siły na przezwyciężenie tych niepowodzeń, natomiast "po chłopsku" tyczyło sposobu mówienia i tłumaczenia tych teorii;)
Aśka - o ile dobrze Ciebie interpretuję, to alkoholikowi wystarczyłoby powiedzieć "przestań pić, bo wóda cie wykończy" - dobrze rozumiem?
Jeżeli tak, to dobrze chyba wiesz - że to nie działa.
Przez emocje i zaburzony system utrzymania samooceny nie są zdolne do refleksji, odrzucają co ktoś im mówi.
Czasami określają to "wyznaczaniem granic", a tak rzeczywiście wynika to z odbioru pt. "wszyscy są przeciwko mnie"...
To jest pętla, o której pisałem wczoraj:)
ale to, ze nie jest proste wcale nie znaczy, że w trybie rozkazującym komuś powiesz nie rób tego czy tamtego! Oczywiście, trzeba użyć sposobu ale na pewno nie za pomocą definicji i regułek;) Ty nimi rzucasz na lewo i na prawo i czy możesz z pełną świadomością powiedzieć: tak, udało mi się je wcielić w życie?Asia Jastrzębska edytował(a) ten post dnia 15.10.09 o godzinie 12:38

Następna dyskusja:

Granice wolności w związku




Wyślij zaproszenie do