Temat: granice wolności w związku

Czeslaw Kowalczyk:

Beata J.:

Karol K.:
Beato Ś przekraczasz granice prywatności Beaty J :) czy spytałas ją czy możesz ją kochać :)

najczęściej nie trzeba pytać o zgodę na kochanie kogoś :))

i to moze byc pierwszy krok, do uszczesliwiania kogos na sile :)

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

Beata Ś.:

potem ....

ale ja już pisałam o nie przekraczaniu granicy szacunku do siebie i do drugiej osoby..a to wszystko się w tym zawiera

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

Beata J.:

Joanna W.:
Myslę, ze najważniejsze jest by w zwiazku kazdy miał swoją przestrzeń, swój czas..., swoje hobby swoje grono przyjaciół.
Żle sie natomiast dzieje jeśli ta nasza przestrzeń jest tak mocno zarezerwowana dla nas, ze zaczynamy życ obok siebie a nie ze soba i to własnie żeby umieć odróżnić swoją przestrzeń od wspólnej chodzi.

zgadzam się;
to wszystko zależy od osób i ich potrzeb jak bardzo dla kogoś jego przestrzeń jest jego,

ludzie mają bardziej i mniej elastyczne granice tej swojej przestrzeni gdzie nikogo nie wpuszczają;
jedna osoba nie m nic przeciwko gdy partner będzie jej non stop; towarzyszył a inna zacznie się dusić w takiej bliskości nieustannej

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

Beata J.:

Joanna W.:
Myslę, ze najważniejsze jest by w zwiazku kazdy miał swoją przestrzeń, swój czas..., swoje hobby swoje grono przyjaciół.
Żle sie natomiast dzieje jeśli ta nasza przestrzeń jest tak mocno zarezerwowana dla nas, ze zaczynamy życ obok siebie a nie ze soba i to własnie żeby umieć odróżnić swoją przestrzeń od wspólnej chodzi.

zgadzam się;
to wszystko zależy od osób i ich potrzeb jak bardzo dla kogoś jego przestrzeń jest jego,

ludzie mają bardziej i mniej elastyczne granice tej swojej przestrzeni gdzie nikogo nie wpuszczają;
jedna osoba nie m nic przeciwko gdy partner będzie jej non stop; towarzyszył a inna zacznie się dusić w takiej bliskości nieustannej

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

Mariusz D.:

Monika S.:

Mariusz D.:
- co sądzicie o granicach, jakie wyznaczamy innym w dostępie do siebie?

- od nas zalezy jak blisko damy sie komus zblizyc

chociaz

- sa ludzie, ktorzy moga probowac 'dostac sie blizej', poniewaz ich granice sa w innym miejscu

bliżej czego? Bo zbliżenie jest chyba tak, czy tak, jakoś eksterytorialne. Może czyjejś białej plamy?

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

Joanna W.:

No własnie problem w róznicy oczekiwań jeśli połączą się ludzie gdzie jedne lubi mieć swoja przestrzeń a drugi uważa, ze wszystko musi być wspólne to bywa trudno.

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

Beata J.:

Joanna W.:
No własnie problem w róznicy oczekiwań jeśli połączą się ludzie gdzie jedne lubi mieć swoja przestrzeń a drugi uważa, ze wszystko musi być wspólne to bywa trudno.

zgadza się, ja tego nie rozumiałam i gdy ktoś chciał przestrzeń dla siebie uznawałam za przejaw ucieczki ode mnie :)
teraz już tą lekcję mam za sobą :)

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

Mariusz D.:

czyjaś niesamodzielność może studzić potrzebę kontaktu, szczególnie, jeśli nie wynika z niepełnosprawności.

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

Monika S.:

Mariusz D.:

- co sądzicie o granicach, jakie wyznaczamy innym w dostępie do siebie?

ok, w takim razie takie pytanie - o jakim 'dostepie' pisales? :)

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

Mariusz D.:

Bywa, że "lepkość" czyjejś osoby jest substytutem więzi, trudno wtedy mówić o bliskości.Mariusz D. edytował(a) ten post dnia 15.10.09 o godzinie 10:58

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

Beata Ś.:

Beata Brzezicka:

Beata Ś.:
a może ma partnera za pomylonego?:)
bo jak może czuć lęk...i takie przypadki znam:)

Znów o mnie pisaliście całą noc?? :)))))))))
A tak na poważnie:

Osho twierdzi, że miłość jest wszystkim. Bycie szczęśliwym wymaga odwagi. A lęk jest brakiem miłości. Najgorzej ze strachem przed lękiem, bo to już strach przed brakiem! Z tym, że być nieszczęśliwym jest o niebo łatwiej, choć to zwykłe tchórzostwo. I jakimś cudem "uświęcane" przez potoczne przekonaia..(((

coś w tym jest...łatwiej być nieszczęśliwym bo wszystkie niepowodzenia można na to zwalać
jesuuu musze lecieć na obsługę..za chwilę luknę co piszecie:)

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

Asia Jastrzębska:

IKA -SOBĄ ZADZIWIAM SIEBIE:



:)

mój park???? Tzn. Park Kasprowicza:))

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

Beata Ś.:

Asia Jastrzębska:

witaj Asiulek:)

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

IKA -SOBĄ ZADZIWIAM SIEBIE:

mój park???? Tzn. Park Kasprowicza:))

wies raczej jakas

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

Mariusz D.:

Ewidentna kontrola zachowań innych:)
Użyteczna umiejętność w relacjach zawodowych, prywatnie niezbędna dla osób, które potrzebują "stabilizacji". Efekt nabytej dysfunkcji społecznej (np. DDA, DDD).

granica oddalająca bliską osobę, to masz na myśli pisząc o dysfunkcji?

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

Asia Jastrzębska:

IKA -SOBĄ ZADZIWIAM SIEBIE:

mój park???? Tzn. Park Kasprowicza:))

wies raczej jakas

ta aleja jest łudząco podobna do alei z mojego parku:)))

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

IKA -SOBĄ ZADZIWIAM SIEBIE:

Asia Jastrzębska:

IKA -SOBĄ ZADZIWIAM SIEBIE:

mój park???? Tzn. Park Kasprowicza:))

wies raczej jakas

ta aleja jest łudząco podobna do alei z mojego parku:)))

piekna :) dzis lek juz mi minał, dziekuje za wczorajszą cierpliwość, dzis zostawiam bieg własnemu tokowi....nie chce juz dłuzej ranic, dlatego nic teraz nie zrobie ...poprostu przeczekam ...

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

Robert Kuba Nowakowski:

Mariusz D.:

Ewidentna kontrola zachowań innych:)
Użyteczna umiejętność w relacjach zawodowych, prywatnie niezbędna dla osób, które potrzebują "stabilizacji". Efekt nabytej dysfunkcji społecznej (np. DDA, DDD).

granica oddalająca bliską osobę, to masz na myśli pisząc o dysfunkcji?

Osoby pochodzące z dysfunkcyjnych środowisk (rodzin) mają niską samoocenę i ufają jedynie temu, co mają pod kontrolą. Każda zależność budzi w nich poczucie zagrożenia, więc unikają bliskości i współzależności, która w ich rozumieniu jest zagrażająca.
Tak, można to tak określić, że takie granice oddalają ludzi, więc trudno jest mówić w ogóle o bliskiej osobie...
To trochę, jakby próbowały tańczyć tango z wyprostowanymi przed sobą ramionami:)

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

Karol K.:

Asia Jastrzębska:
ale ja jestem niecierpliwa;))) No jużżżż!!

jeszcze : )

Link do wypowiedzi

Temat: granice wolności w związku

Asia Jastrzębska:
ile znasz takich osób,które potrafią sobie z tymi emocjami dawać radę? Tylko napisz o takich, które jeszcze są przed terapią;)

Link do wypowiedzi