konto usunięte
Temat: Finanse w zwiazku
Joanna C.:OK - inaczej zrozumiałem Twój post - bardzo dziękuję za wyjaśnienie mi Twojego punktu widzenia :)
Robert to jest Jego decyzja i ja ją szanuje ... dla mnie mógłby wziąć na pół - żaden problem.
konto usunięte
Joanna C.:OK - inaczej zrozumiałem Twój post - bardzo dziękuję za wyjaśnienie mi Twojego punktu widzenia :)
Robert to jest Jego decyzja i ja ją szanuje ... dla mnie mógłby wziąć na pół - żaden problem.
konto usunięte
Beata Konczarek:zostawiłabym i żelazko i odkurzacz a kupiła sobie nowe :)
Małżeństwo, albo wolny zwiazek- obojetnie.
Obowiazuje nas jedna kasa.
Po pewnym czasie zwiazek rozpada się. Pozostaje pralka, lodówka, zelazko. Pozostaja również pretensje: on zabrał, a ona mi nie oddała.
Co zrobic by do takich sytuacji nie dopuścić?
Ktoś by odpowiedział: podpisać umowy już na wstępie, umówić się- Ty prasujesz moim żelazkiem, a ja odkurzam Twoim odkurzaczem.
Ale większość z nas byłaby oburzona takim postawieniem sprawy na wstępie, wtedy gdy jesteśmy zakochani i nie chcemy słyszeć, że nasz nowy (CUDOWNY!) zwiazek miałby się kiedyś rozpaść.
To jakie jest rozwiazanie? Okazać się "zimnym draniem" na wstępie, czy liczyć na łut szczęścia, a później najwyżej wylizać rany, mając jedynie pretensje do siebie?
konto usunięte
Beata
Konczarek
interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan
Monika Magdalena M.:No i fajnie!
zostawiłabym i żelazko i odkurzacz a kupiła sobie nowe :)
konto usunięte
konto usunięte
Dorota J.:
Beata F.:umwowmy sie- wobec wiecznosci:)))
Beata Brzezicka:
Dorota J.:
Wiedzmo Ty :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Walnąć Ci????
Przez Ciebie nie zamyka mi się wyciąg o 0,17 PLN i będę siedziała po godzinach!!!
Swój swojego zawsze pozna, nawet jak oczu nie widać, tylko szarą maź na gębie :))))))
oj wariatki wariatki... co to jest 0,17 PLN w skali innych strat:)))
konto usunięte
Beata F.:Gdzie i kiedy, a stane na wysokosci:))))))))))
umówmy sie :)))
konto usunięte
Dorota J.:gdziekolwiek...
Beata F.:Gdzie i kiedy, a stane na wysokosci:))))))))))
umówmy sie :)))
konto usunięte
Beata F.:ok:)
Dorota J.:gdziekolwiek...
Beata F.:Gdzie i kiedy, a stane na wysokosci:))))))))))
umówmy sie :)))
daj znać na priva
Agata
M.
ENGIE Zielona
Energia Sp. z o.o.
Beata Konczarek:
Co do zasady zgadzam sie z Wami, ze takie postepowanie nazwane przeze mnie "wylizaniem ran" jest jedynym sposobem.
Ale kazdy z Was uzył sformułowania: straciłem, zabrał/zabrała, zostawiłem, zostałem z długami.
Kazdy dokonuje pewnego rodzaju "machniecia reką", ale PRZEDMIOTY na które machamy istnieją!
Moje pytanie dotyczyło czasu poprzedzajacego "machniecie", a nawet czasu poprzedzającego powstanie "przedmiotów" (DOMÓW, ZELAZEK ITD)
Moje zastanawianie sie dotyczy sposobów zabezpieczania takich sytuacji:
1.Jak i co robić, żeby nie było kwasów po rozejściu się, i czy
2.kwasy i tak bedą, wiec nie warto zawracac sobie głowy zastanawianiem się teraz- zyjmy, cieszmy się, a później najwyżej powiecmy "ech, trudno"
Beata
Konczarek
interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan
Agata M.:Dokładnie o to mi chodziło!
Z własnego doświadczenia: był wspaniały związek, wspólne mieszkanie oraz wyposażenie, wszystko cacy. Przy rozstaniu, chociaz nie było ono łatwe, pochwale mojego byłego narzeczonego, bo zaproponował żebym wyliczyła wartość kupionych razem rzeczy do mieszkania (lodówka, TV, pralka, zmywarka, meble, itd.) oraz wkładu w remont mieszkania i dostałam połowe tej sumy. Nawet nie sprawdzał wyliczeń, chociaż je dostał na papierze. Tak więc co do zasady podziału materialnego można powiedzieć, że bez wcześniejszych ustaleń nie zostałam z niczym, ani też nie zabrałam wszystkiego.
Tak na przyszłość, to podział majątku mam przećwiczony.
Obecnie mam mieszkanie i wszystko co w nim jest na zawsze pozostanie tylko moje. Nie, żebym była zachłanna, ale jak się raz sparzyłam to wolę drugi raz nie zsotać na lodzie, poza tym gdzieś przecież musiałam zamieszkać.
Co do odpowiedzi na pytanie, jak się zabezpieczyć przed sytuacją zostania z niczym, to raczej nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
Beata Konczarek:
Co do zasady zgadzam sie z Wami, ze takie postepowanie nazwane przeze mnie "wylizaniem ran" jest jedynym sposobem.
Ale kazdy z Was uzył sformułowania: straciłem, zabrał/zabrała, zostawiłem, zostałem z długami.
Kazdy dokonuje pewnego rodzaju "machniecia reką", ale PRZEDMIOTY na które machamy istnieją!
Moje pytanie dotyczyło czasu poprzedzajacego "machniecie", a nawet czasu poprzedzającego powstanie "przedmiotów" (DOMÓW, ZELAZEK ITD)
Moje zastanawianie sie dotyczy sposobów zabezpieczania takich sytuacji:
1.Jak i co robić, żeby nie było kwasów po rozejściu się, i czy
2.kwasy i tak bedą, wiec nie warto zawracac sobie głowy zastanawianiem się teraz- zyjmy, cieszmy się, a później najwyżej powiecmy "ech, trudno"
konto usunięte
Urszula
K.
Główny Księgowy/
Kontroler ...... SP
Z O.O.
konto usunięte
Urszula Kwiatkowska:Zawsze trzeba bylo uwazac, tylko teraz ludziska kasy maja wiecej.
Można by mnożyc przykłady. Niestety w dzisiejszych czasach trzeba bardzo uważać. Mimo zauroczenia być wyczulonym na interesowność partnera :( przykre toUrszula Kwiatkowska edytował(a) ten post dnia 23.08.09 o godzinie 17:27
konto usunięte
Beata
Konczarek
interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan
Kacper Hamilton:Kacper, tak się składa że każdy z nas kiedys był zakochany, niestety nie każdy z tych każdych trwa nadal w zwiazku.
ALL YOU NEED IS LOVE!
Tylko Miłość jest najważniejsza!
Jak ja uwielbiam tych wszystkich romantyków!
Tylko jak te piękne uczucia przemijają razem z hormonami, to drugą najważniejszą rzeczą po WYGASŁEJ miłości stają się natychmiast PIENIĄDZE !!!
http://www.goldenline.pl/forum/172277/milosc-to-nie-ws...
Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.
Beata Konczarek:A nie można zrobić intercyzy?
Małżeństwo, albo wolny zwiazek- obojetnie.
Obowiazuje nas jedna kasa.
Po pewnym czasie zwiazek rozpada się. Pozostaje pralka, lodówka, zelazko. Pozostaja również pretensje: on zabrał, a ona mi nie oddała.Intercyza przed zawarciem małżeństwa czy czego tam, no związku.
Co zrobic by do takich sytuacji nie dopuścić?
Ktoś by odpowiedział: podpisać umowy już na wstępie, umówić się- Ty prasujesz moim żelazkiem, a ja odkurzam Twoim odkurzaczem.Czy jakbym podpisał intercyzę byłby zimnym draniem?
Ale większość z nas byłaby oburzona takim postawieniem sprawy na wstępie, wtedy gdy jesteśmy zakochani i nie chcemy słyszeć, że nasz nowy (CUDOWNY!) zwiazek miałby się kiedyś rozpaść.
To jakie jest rozwiazanie? Okazać się "zimnym draniem" na wstępie, czy liczyć na łut szczęścia, a później najwyżej wylizać rany, mając jedynie pretensje do siebie?
konto usunięte
Beata Konczarek:jeden portfel i jedno konto bankowe z jedną kartą?
Małżeństwo, albo wolny zwiazek- obojetnie.
Obowiazuje nas jedna kasa.
Po pewnym czasie zwiazek rozpada się. Pozostaje pralka, lodówka, zelazko. Pozostaja również pretensje: on zabrał, a ona mi nie oddała.nie wchodzić w relacje z dziećmi a mężczyznami:))
Co zrobic by do takich sytuacji nie dopuścić?
Ktoś by odpowiedział: podpisać umowy już na wstępie, umówić się- Ty prasujesz moim żelazkiem, a ja odkurzam Twoim odkurzaczem.pretensje za co? podejmować świadome decyzje i nie żałować ich a traktować jako element kształtowania teraźniejszości i przyszłości, wnioskowaćMagdalena Mróz edytował(a) ten post dnia 19.09.10 o godzinie 14:04
Ale większość z nas byłaby oburzona takim postawieniem sprawy na wstępie, wtedy gdy jesteśmy zakochani i nie chcemy słyszeć, że nasz nowy (CUDOWNY!) zwiazek miałby się kiedyś rozpaść.
To jakie jest rozwiazanie? Okazać się "zimnym draniem" na wstępie, czy liczyć na łut szczęścia, a później najwyżej wylizać rany, mając jedynie pretensje do siebie?
Beata
Konczarek
interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan
Marcin Południkiewicz:Dokładnie!
Beata Konczarek:A nie można zrobić intercyzy?
Małżeństwo, albo wolny zwiazek- obojetnie.
Obowiazuje nas jedna kasa.
Po pewnym czasie zwiazek rozpada się. Pozostaje pralka, lodówka, zelazko. Pozostaja również pretensje: on zabrał, a ona mi nie oddała.Intercyza przed zawarciem małżeństwa czy czego tam, no związku.
Co zrobic by do takich sytuacji nie dopuścić?
Ktoś by odpowiedział: podpisać umowy już na wstępie, umówić się- Ty prasujesz moim żelazkiem, a ja odkurzam Twoim odkurzaczem.Czy jakbym podpisał intercyzę byłby zimnym draniem?
Ale większość z nas byłaby oburzona takim postawieniem sprawy na wstępie, wtedy gdy jesteśmy zakochani i nie chcemy słyszeć, że nasz nowy (CUDOWNY!) zwiazek miałby się kiedyś rozpaść.
To jakie jest rozwiazanie? Okazać się "zimnym draniem" na wstępie, czy liczyć na łut szczęścia, a później najwyżej wylizać rany, mając jedynie pretensje do siebie?
Każdy ma swoją działkę i nie przejmuje się jak drugi popełni jakieś głupstwo a w najgorszym razie nie lata się po sądach i oszczędza na rozprawach.
Co nie znaczy, że nic bym ukochanej nie kupił/nie zafundował.
Pod tym względem można by je uznać za wspólne - pieniądze, nie dziecko.
W sumie to kapitalna sprawa ta intercyza.
W razie problemów druga osoba ma czyste konto i przez to w razie czego kasa jest bardziej bezpieczna.
No i trudniej wtedy komuś byłoby powiedzieć, że są ze sobą dla kasy.
Tak więc i bufor i knebel na usta.
:)
No i jak część pieniędzy nie jest zagrożona to łatwiej wykaraskać się z jakichś problemów o ile się pojawią.
Pół-żartem, pół-serio to przy takim rozwiązaniu można się związać z kimś totalnie nierozgarniętym co nie potrafi kontrolować swych pieniędzy.
To nie trzeba zaliczać do braku zaufania.
Z czystej kalkulacji wynika mi po prostu, że tak jest lepiej dla każdego.
Bo tak to co? Coś funduję i wychodzi tak jakby się dokładała albo coś?
:D
A żeby już nie jęczała, że brak zaufania to faktury można wspólnie sprawdzać.
:)
konto usunięte
Następna dyskusja: