Temat: faceci maja w nosie nasze wady
Piotr Cieślak:
Mnie śmieszy ta cała walka, próba własnej nobilitacji przez pryzmat miejsca zamieszkania, czy mówić "w Białołęce" czy "na Białołęce" (administracyjnie dzielnica Warszawy ale hen, hen tam gdzie nawet wrony nie dolatują).
Hmmm...myślę, że ja bym nie miała w nosie tak ciężkiej moim zdaniem wady u człowieka, jak zakompleksienie. Niestety mam tą potworną wadę, że kocham w ludziach pracowitość i ambicję, ale nienawidzę pustoty, która każe się wywyższać nad innymi dowolnie trzeciorzędnymi sprawami, jak wygląd, miejsce zamieszkania czy ubiór...
Dla mnie jak ktoś jest mądry, to nie głupieje od założenia przysłowiowych białych kozaczków, lub od przeprowadzki do innej miejscowości. I śmieszy mnie naśladowanie "gwiazd", i bycie "na bieżąco" w celu potwierdzenia swojej atrakcyjności.