Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: dziecko

Leszek N.:
przeżyłem już nawet część etapu "a jednak da się żyć" ... i wiesz? mimo, że żyję - to chciałbym INACZEJ

tyle, że nie mogę - bo ktoś za mnie podjął decyzję

( a jak słyszę teksty z serii "Bóg daje człowiekowi tyle - ile jest w stanie udźwignąć!" ... to nóż mi się w kieszeni otwiera! niezależnie KTO TO MÓWI)

No i co ja mam Ci odpowiedzieć?
Że każdy niesie swój krzyż?
Przecież to taki sam banał, jak "doceniaj to co masz"...
Mogę współczuć, ale i tak zgodnie z moimi przekonaniami powiem "róbmy swoje".

konto usunięte

Temat: dziecko

Cezary Bekon:
Ale najpierw wszyscy przekonywali mnie, ze na dziecko jest zawsze pora, ze jestem materialistą martwiąc się o przyszłość rodziny itd.


Wypraszam sobie :P, nie wszyscy.
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: dziecko

Joanna Małgorzata W.:
Marek chodzi o to,ze kiedyś kobiety nie pracowały lub niewielka ich cześc,

Proszę Cię...
Jakież to kobiety nie pracowały i w jakim "kiedyś"?
Arystokratki?

konto usunięte

Temat: dziecko

Joanna Małgorzata W.:

hmmm nie jestem fachowcem ale mam wrażenie,ze ten problem ze sobą jest większy niż przeciętne:)


Tak, tak, oczywiście masz rację, jak we wszystkim.
Wiesz, ja mam podobne odczucia wobec Twojej persony, dziwne....:D

konto usunięte

Temat: dziecko

Jolanta I.:
Cezary Bekon:
Ale najpierw wszyscy przekonywali mnie, ze na dziecko jest zawsze pora, ze jestem materialistą martwiąc się o przyszłość rodziny itd.


Wypraszam sobie :P, nie wszyscy.
No dobrze, wypraszaj, słowo wszyscy miało byc przenośnią. Były osoby, które zrozumiały moje intencje. Ty, Karol, jeszcze pewnie inne. Ale ekipa Pani Kasi, Dorota, Witold chcieli mnie ukamienować.
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: dziecko

Beata B.:
Joanna Małgorzata W.:
Marek chodzi o to,ze kiedyś kobiety nie pracowały lub niewielka ich cześc,

Proszę Cię...
Jakież to kobiety nie pracowały i w jakim "kiedyś"?
Arystokratki?
o arystokracji nie wspomne bo to jestt oczywiste, w pokoleniu mojej babci niewiele kobiet pracowało, większość zajmowała sie domem. No i w jeszcze wcześniejszych czasach latach 20 tych bo potem wojna wymusiła pewne mechanizmy i m.in dlatego nasze babcie pracowały np przy budowie samolotów ale raczej nie z wyboru a z przymusu:)
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: dziecko

Cezary Bekon:
Jolanta I.:
Cezary Bekon:
Ale najpierw wszyscy przekonywali mnie, ze na dziecko jest zawsze pora, ze jestem materialistą martwiąc się o przyszłość rodziny itd.


Wypraszam sobie :P, nie wszyscy.
No dobrze, wypraszaj, słowo wszyscy miało byc przenośnią. Były osoby, które zrozumiały moje intencje. Ty, Karol, jeszcze pewnie inne. Ale ekipa Pani Kasi, Dorota, Witold chcieli mnie ukamienować.
Oj tam Czarek nie czaisz humoru tej grupy:))))
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: dziecko

Joanna Małgorzata W.:
Bosz,zeby na 20 tylko:) Na całe zycie Tomek na całe:)
trwale bezrobotnych chcesz wychować?:)
Dla mnie jest wielkim wyzwaniem nie z powodów finansowych tylko emocjonalnych i intelektualnych bo to wielka odpowiedzialnosć dobrze wychowac dziecko.
to też napisałem:)
Ty tak masz z dzieckiem, inni z samochodami, podróżami, mieszkaniami, czy futrem:)
u nas np. otworzyli niedawno kolejną galerię
i okazało się, że ludzie bardzo emocjonalnie do zakupów podeszli:)
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: dziecko

Joanna Małgorzata W.:
o arystokracji nie wspomne bo to jestt oczywiste, w pokoleniu mojej babci niewiele kobiet pracowało, większość zajmowała sie domem. No i w jeszcze wcześniejszych czasach latach 20 tych bo potem wojna wymusiła pewne mechanizmy i m.in dlatego nasze babcie pracowały np przy budowie samolotów ale raczej nie z wyboru a z przymusu:)

Widać z mieszczaństwa pochodziły te babcie..
Inne pochodziły z robotnictwa i chłopstwa i ciężko pracowały.
W domu również.
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: dziecko

Tomasz L.:
Joanna Małgorzata W.:
Bosz,zeby na 20 tylko:) Na całe zycie Tomek na całe:)
trwale bezrobotnych chcesz wychować?:)

E tam, moje koleżanki własnie z tym dwudziestoparoletnimi, pracujacymi dziećmi maja największe wydatki a to bo chca smaochód a to trzeba dołozyc do kredytu wiec wydatki na monster high, barbie i kino to przy tym pikuś:)))
Dla mnie jest wielkim wyzwaniem nie z powodów finansowych tylko emocjonalnych i intelektualnych bo to wielka odpowiedzialnosć dobrze wychowac dziecko.
to też napisałem:)
Ty tak masz z dzieckiem, inni z samochodami, podróżami, mieszkaniami, czy futrem:)
u nas np. otworzyli niedawno kolejną galerię
i okazało się, że ludzie bardzo emocjonalnie do zakupów podeszli:)

Tzn? potratowali sie na wyprzedaży?:)))))Joanna Małgorzata W. edytował(a) ten post dnia 16.11.12 o godzinie 11:40
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: dziecko

Beata B.:
Joanna Małgorzata W.:
o arystokracji nie wspomne bo to jestt oczywiste, w pokoleniu mojej babci niewiele kobiet pracowało, większość zajmowała sie domem. No i w jeszcze wcześniejszych czasach latach 20 tych bo potem wojna wymusiła pewne mechanizmy i m.in dlatego nasze babcie pracowały np przy budowie samolotów ale raczej nie z wyboru a z przymusu:)

Widać z mieszczaństwa pochodziły te babcie..

No fakt, choć moja babcia z mieszkała na wsi i siedziała w domu pomimo wyzszego wykształcenia, dziadek nie wybrażał sobie zeby pracowała.
Inne pochodziły z robotnictwa i chłopstwa i ciężko pracowały.
W domu również.
o w domu to największa harówka i do tego bezpłatna i najcześciej niedoceniana.
Marek M.

Marek M. "Mieć w górze niebo,
w sobie spokój, pod
sobą krzesło a ś...

Temat: dziecko

Cezary Bekon:
Były osoby, które zrozumiały moje intencje. Ty, Karol, jeszcze pewnie inne. Ale ekipa Pani Kasi, Dorota, Witold chcieli mnie ukamienować.
może to nie o intencje chodzi a o argumentacje. myślę, ze nikt nikomu nie każe mieć dzieci (ba ja nawet się czasem ciesze, ze niektóre osoby ich nie maja i nawet nigdy nie chcą mieć)
wiele osób się tylko zastanawia co to za argument stać nie stać - to czy już wystarczająco zasobny nasz portfel czy nie jest tak płynne jak adekwatna wartość alimentów na dziecko.

ja osobiście w takiej materii jak posiadanie dziecka wolałbym usłyszeć od partnerki nie, bo nie niż bo za mało kasy mamy, lub brak własnego mieszkania. w obu wariantach tak samo bym się zastanawiał czy to decyzja na zawsze czy na jakiś czas.Marek M. edytował(a) ten post dnia 16.11.12 o godzinie 11:42

konto usunięte

Temat: dziecko

Marek M.:
Cezary Bekon:
Były osoby, które zrozumiały moje intencje. Ty, Karol, jeszcze pewnie inne. Ale ekipa Pani Kasi, Dorota, Witold chcieli mnie ukamienować.
może to nie o intencje chodzi a o argumentacje. myślę, ze nikt nikomu nie każe mieć dzieci (ba ja nawet się czasem ciesze, ze niektóre osoby ich nie maja i nawet nigdy nie chcą mieć)
wiele osób się tylko zastanawia co to za argument stać nie stać - to czy już wystarczająco zasobny nasz portfel czy nie jest tak płynne jak adekwatna wartość alimentów na dziecko.

ja osobiście w takiej materii jak posiadanie dziecka wolałbym usłyszeć od partnerki nie, bo nie niż bo za mało kasy mamy, lub brak własnego mieszkania. w obu wariantach tak samo bym się zastanawiał czy to decyzja na zawsze czy na jakiś czas.
Marek, przeciez ja nigdy nie arumentowałem, że nie mam pieniędzy.
Moje wypowiedzi opierały sie na tym, ze nie mamy teraz mieszkania oraz stałej pracy i według mojej oceny lepiej byłoby poczekać.
Nigdzie nie napisałem że nie chce miec dzieci bo mnie nie stać.
Takie argumenty próbowano włozyc w moje usta, obarczając mnie taką logiką. Przestudiuj początek tego wątku.

Temat: dziecko

Marek M.:
Leszek N.:
zastanawiam się - o czym TY piszesz... czy na prawdę wiesz - o czym piszesz, czy tylko realizujesz swoje pobożne życzenia
pobożne życzenia to to aby pewne idee w życie wprowadzała znacząca część ludzi tworzących systemy.
tworzących? czy tworząca? - bo to sens zdania zmienia (tego co jest nie rozumiem - a nie chcę się domyślać co autor miał na myśli)
ja tam realizuje swoje życie i to chyba nazbyt starając mieścić je w te chore dla mnie zasady systemu z którymi się nie zgadzam.
tym bardziej nie rozumiem... uważasz, że system trzeba realizować w jak największym stopniu, mimo to nazywasz go chorym - i robiąc coś z czym się nie zgadzasz - chcesz by więcej ludzi tak robiło?
a i przy okazji sobie o nich ględzę tak jak wszyscy tutaj
to akurat (chyba) rozumiem :)
... tylko paplanie o tym nic nie da (jak moje wyżej) ... bo na naszym "szczeblu" ględzenie - pozostaje tylko ględzeniem
a na jakim szczeblu zaczęto walczyć z niewolnictwem? chyba najpierw niewolnicy musieli się skarżyć? a może trzeba czekać aż jakiś politykujący uzna że coś mu się to nie podoba i przypadkiem trafi na jakąś przychylność innych politykujących.
te zmiany nie powstały na szczeblu niewolników ... ;) nie przesadzaj
to "dobre dusze" wyższych urzędników i rozpoczęły i zrealizowały (kosztem wielu istnień nie mających zdania nawet) ....
(pominę fakt, że zniesienie niewolnictwa miało charakter przede wszystkim POLITYCZNY - i było swego czasu atutem polityków przed wyborami)
.. a szefowie - mają zawsze rację
bo praca i pieniążek za nią jest ważniejszy od zasad, idei?
bo bez pracy i pieniążków - nie da się dziś żyć
a może tych zasad już nie ma i dominuje chęć posiadania wciąż więcej i więcej?
to wpaja nam od dziecka dzisiejsza pop kultura ... politycy (mimo, że niby na głos mówią coś innego - bo to dobrze w tv wychodzi) oraz cała reszta zgrai kreatorów mód wszelakich
szefowie mają rację z tego samego powodu co nie stać ludzi na posiadanie dzieci - strach, przed tym, że będzie mniej pieniążka dla mnie samego i moich wygód.
ich powody -są ich powodami....

efekty są takie jakie są

nie pamiętam czy w filmie surogaci było pokazane jakie te lenie w maszynkach kierujące swoimi "odpowiednikami" mieli motywacje aby stać się rodzicami
nie oglądałem - wybacz - więc nie wiem o czym mówisz.

tymczasem moje życie przebiega punktualnie ;D
gratuluję :)
zadzwonię do dzidzi i jej mamy
pozdrowienia :)
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: dziecko

Joanna Małgorzata W.:smaochód a to trzeba dołozyc do kredytu wiec wydatki na monster high, barbie i kino to przy tym pikuś:)))'
tak ich wychowały:)
Tzn? potratowali sie na wyprzedaży?:)))))
nie, ale wykupili to wszystko co w innych sklepach leży w tej samej cenie
lub taniej
i nikt się na to nie rzuca:)
ale emocje ponad wszystkim:)
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: dziecko

Marek M.:
może to nie o intencje chodzi a o argumentacje. myślę, ze nikt nikomu nie każe mieć dzieci (ba ja nawet się czasem ciesze, ze niektóre osoby ich nie maja i nawet nigdy nie chcą mieć)
wiele osób się tylko zastanawia co to za argument stać nie stać - to czy już wystarczająco zasobny nasz portfel czy nie jest tak płynne jak adekwatna wartość alimentów na dziecko.
No właśnie nigdy nie wiadomo jaka kwota byłaby adekwatna. Jesteśmy we dwoje i stwierdzamy że nie stać nas na dziecko, jak się zostaje samotnym rodzicem i dziecko ma przyznane 300 zł alimentów to musi się znaleźć sposób by ta kwota z jednej strony wystarczyła. Dla jednych 1000 zł miesięcznie przeznaczone na dziecko to jest śmieszna suma, dla innych musi wystarczyć 500 zł. Ale lepiej jest kiedy nie trzeba ciągle musieć odmawiać dziecku drobnych przyjemności bo na to już nie starcza.
Marek M.

Marek M. "Mieć w górze niebo,
w sobie spokój, pod
sobą krzesło a ś...

Temat: dziecko

Cezary Bekon:
Marek, przeciez ja nigdy nie arumentowałem, że nie mam pieniędzy.
Moje wypowiedzi opierały sie na tym, ze nie mamy teraz mieszkania oraz stałej pracy i według mojej oceny lepiej byłoby poczekać.
Nigdzie nie napisałem że nie chce miec dzieci bo mnie nie stać.
Takie argumenty próbowano włozyc w moje usta, obarczając mnie taką logiką. Przestudiuj początek tego wątku.
a ja nigdy nie pisałem, że daje tutaj radę w twojej sprawie. jakbym chciał Tobie rady dawać to poszły by na priw i nie musiały by być zgodne z tym co wypisuje na forum :)

otwierasz wątek musisz sie liczyć z tym, ze temat ewoluuje. inaczej precyzuj ankietę z odpowiedziami tak/nie.
chłopie jeśli się kochacie (cokolwiek i dla kogokolwiek to znaczy) to będziecie szczęśliwi z dziećmi czy bez nich i tego Wam życzę.

a dzieci dają mi to czego nic innego nie byłoby w stanie choć czasem mam ich tak dość jak niczego innego ;D
no ale nic nie jest za darmo, zawsze coś za coś
Karol Κάρολος Z.

Karol Κάρολος Z. Nie policzkuje się
ściętej głowy

Temat: dziecko

Cezary Bekon:
Ale najpierw wszyscy przekonywali mnie, ze na dziecko jest zawsze pora, ze jestem materialistą martwiąc się o przyszłość rodziny itd.

Czarek, odpowiedzialny facet musi zdawać sobie sprawę z tego, że poza pięknymi chwilami z synem lub córką sa jeszcze aspekty życia codziennego i nieunikniona ekonomia, o czym niektórzy zapominają lub beztroską podchodza do tego. Wiadomo, że dwoje rodziców, niemających pracę również wychowają dziecko ale mimo wszystko dlaczego ma byc cięzko, skoro może być przyjemnie. Czyli mimo wszystko ważne jest postawić sobie (w sensie związku) rachunek sumienia, czy będziemy wstanie utrzymac dziecko, mieć je za co wykarmić. Pomijam juz fakt, że dzieci częśto chorują a leki nie rosną na drzewie.Karol Κάρολος Z. edytował(a) ten post dnia 16.11.12 o godzinie 12:21
Marek M.

Marek M. "Mieć w górze niebo,
w sobie spokój, pod
sobą krzesło a ś...

Temat: dziecko

Leszek N.:
pobożne życzenia to to aby pewne idee w życie wprowadzała znacząca część ludzi tworzących systemy.
tworzących? czy tworząca? - bo to sens zdania zmienia (tego co jest nie rozumiem - a nie chcę się domyślać co autor miał na myśli)
pobożne życzenia to już "tworzących". przy "tworząca" to już kategoria jeszcze mniejszego prawdopodobieństwa wystąpienia.
tym bardziej nie rozumiem... uważasz, że system trzeba realizować w jak największym stopniu, mimo to nazywasz go chorym - i robiąc coś z czym się nie zgadzasz - chcesz by więcej ludzi tak robiło?
niemożliwość życia w całkowitym oderwaniu od systemu to już temat nie tylko na inny wątek ale i grupę. a jak się go uważa za chory to się stara z tych chorych zasad wyłamywać licząc, ze dorzuca się to ziarenko do kupy, która może kiedyś wpłynie na poprawę systemu. i zaznaczyłem, ze czasem mam żal do siebie że mogłem tych ziarenek dorzucić więcej. takie refleksje :)
te zmiany nie powstały na szczeblu niewolników ... ;) nie przesadzaj
to "dobre dusze" wyższych urzędników i rozpoczęły i zrealizowały (kosztem wielu istnień nie mających zdania nawet) ....
nie wnikając co było iskra, która to rozpoczęła bez sygnału, ze niewolnicy tego chcą i ich w tym ich w tym wesprą tez by im nie wyszło (chociaż patrząc na to co robią politycy można mieć wątpliwości)
.. a szefowie - mają zawsze rację
bo praca i pieniążek za nią jest ważniejszy od zasad, idei?
bo bez pracy i pieniążków - nie da się dziś żyć
znowu: czy poza tą jedną naprawdę nie ma innych nawet za mniejsze pieniądze ? podobno mało kto jest zadowolony z tej którą ma a te pieniądze za które już nie da się żyć kto określa?
zadzwonię do dzidzi i jej mamy
pozdrowienia :)
się zadziało, więc przekaże przy najbliższej okazji :)
dziękuje

Temat: dziecko

Marek M.:
Leszek N.:
a cóż tak Ciebie ruszyło?
to, że nie mogę już słuchać i czytać bredni?

nie rozumiem co dla Ciebie jest brednią? czyjeś zdanie którego nie rozumiesz lub sie z nim nie zgadzasz?
nie czyjeś zdanie a idee - które to zdanie niesie
Twoje też bywa - nazywanie tego brednia do dyskusji niczego nie wnosi, nawet jesli to gadanie dla gadania.
znajdź w moich brednie (a są - wiem) - nie oburzę się

jasne ... zmodyfikuje sie życie (z wiadomych powodów - nie piszę teraz o alternatywach bez wyjścia!) będąc na dobrze płatnym, wymarzonym stanowisku (albo na najlepszej drodze do niego) po latach studiów, po wieloletnim wyścigu szczurów ... po wyrzeczeniach najróżniejszej maści ... by "spełnić obowiązek prokreacyjny?" ..... żal czytać takie brednie
ile ludzi kszałci sie całe życie i nie może pracować w zawodzie?
Mylisz pojęcia ....... daj im wybór - to zobaczysz czego chcą
Rozmawiamy o tym, że ludzie tłumaczą niechęć do "robienia" dzieci tym, że nie stać ich - a nie tym, że ich mieć nie mogą bo nie ma tyle miejsca w żłobkach ...
Poczekaj jak będziesz miał sytuację w której nie będziesz mógł zabezpieczyć potrzeb swoich dzieci (a potrzeby są różne!) ... może wtedy zrozumiesz o czym mówią tamci - i teraz ja
moze tych daremnych edukacji jest więcej niz tych przypadków ze stanowiskami na które sie powołujesz.
daremnych edukacji....
czyli chcesz zabronić ludziom kształcić się w kierunkach - które oni kochają?
i co to ma wspólnego z tym - na co się powołuję?...

i nikt nie mówi o obowiązku rozmnażania się.
dyskusja się rozwinęła - choć można było ją skończyć stwierdzając fakt, ze nikt nikogo do niczego nie powinien zmuszać - nawet albo zwłaszcza w związku.
ale się rozwinęła - i obaj zabraliśmy w niej głos - teraz są tego konsekwencje

ja wyrażałem od początku zdziwienie, że sa ludzie mówiący, ze chcą mieć dzieci ale nie maja bo ich nie stać. pytam tylko czy naprawdę chcę tych dzieci czy nie.
tylko pytasz?
czyli ot tak - czekasz na ich odpowiedź - nie tłumacząc, że np odpowiedź "bo mnie nie stać" jest bez sensu? .... bo przecież da się żyć inaczej? ...
no coś ściemniasz ;)
to czyje słowa mnie wkurzyły tak jak mnie wkurzyły? :)
da się żyć z niewyobrażalnym
ale gdy masz alternatywę między:
- żyć w domu z ogrodem i basenem - czy - w bloku w kawalerce bez CO ....
i to dla mnie brednia, bo nie o takich wyborach mowa
nie ? :D
nawet nie wiesz - jak bardzo się mylisz

a raczej o tym, ze mając wybór domu z ogrodem i basenem bez dziecka i mieszkanie w bloku bez CO mając dzieci i ktoś wybiera dom z ogrodem (i chwała mu bo ma prawo) to niech nie mówi ze chce dzieci tylko go nie stać.
tyle, że w jego mniemaniu - mówi prawdę - i mówi prawdę
czy to się komu podoba, czy nie (a to że komuś to się nie mieści w głowie.... to już inna kwestia)

bo teraz każdy szuka sposobu jak zjeść ciastko i mieć ciastko
to robi teraz każdy ... niezależnie czy z basenem czy bez - takie życie

Następna dyskusja:

Wasz partner ma dziecko z i...




Wyślij zaproszenie do