Temat: dziecko
Jolanta I.:
Robert L.:
Zamiast myślenia z ilu rzeczy i przyjemności musisz rezygnować, wystarczy pomysleć ile zyskujesz ile dziecko daje radości ... ale to tak jak mowie czasem trzeba cos stracić żeby to docenić... a czasem może byc już za póżno
Wybacz ale zabrzmiało to jak tekst hołubiący manie dzieci:P.
OK, bycie rodzicem to nie tylko radość, mam nieodparte wrażenie, że zwlaszcza młode kobiety na początku postrzegają fakt zostania mamą jako jedno wielkie, niekończące się pasmo radości, przyjemności, szczęścia itd.
... ale już np kolki dziecka - potrafią skutecznie zmienić takie euforyczne nastawienie mam i tatusiów :)
Tak, dziecko zapewne jest źródłem radości, szczęścia itd-tego nie kwestionuję:).Tyle tylko, że bycie matką ma też inne oblicze, mniej przyjemne.
jak wszystko :) .... bycie tatą - też nie jest li tylko pasmem przywilejów i obowiązków typu "nauka gry w piłkę" ... :)
Po drugie zawsze mnie to śmieszy jak faceci twierdzą, że manie dziecka to taka super, fajna sprawa.
tia??
Prawda jest taka, że choćby nie wiem jak partnerski był to związek to i tak kobieta ma zdecydowanie więcej obowiązków domowych czy związanych z dzieckiem niż facet.
:)
od wielu już lat ten "model" zmienia się ... i bywa (dziś często) zgoła inny od tego, jaki opisujesz ;)
Poza tym dziecko to nie tylko radość, IMHO wychowanie małego czlowieka jest to najcięższa praca jaka może być.
... nie zgodzę się (to wg mnie - medialna bzdura!)
(ale nie będę teraz tego rozwijał... ZA DUŻO BY PISAĆ)
Pozostają jeszcze powody, dla których ludzie decydują się na dziecko.Niestety najczęściej jst to albo presja otoczenia albo niepohamowany instynkt kobiety, która często bez względu na wszystko chce zostać matką, nawet gdy sytuacja osobista/zawodowa temu nie sprzyja delikatnie rzecz ujmując.
tu się zgadzam - nie miła prawda - ale częsta... i brzemienna w negatywne często skutki
Jakoś nie spotkałam się do tej pory z argumentacją jaką sama wyznaję: powołanie dziecka na świat, bo ktoś kiedyś dał mnie szansę że się pojawiłam na tym świecie:).
... :)
przyznam - że tak sformułowany "powód" - nawet przez myśl mi nie przemknął ... może dlatego, bo jest "zakodowany w naszych genach" - a to zaś mieści się w pojęciu instynkt? ...
prawda jest jeszcze taka (o czym tak wielu zapomina) - że szansę na to o czym piszesz można dawać przecież INNYM DZIECIOM (z Domów Dziecka) spełniając wszystko to o czym pisałaś.... a jednak tak znakomita większość z nas - podczas rozmów/dyskusji - o wychowaniu dzieci/POTOMSTWA - myśli jedynie o rodzeniu "swoich"
... i po kiego się rozpisuję?.... a miałem siedzieć cicho :|