Temat: dziecko
Dorota J.:
Jolanta I.:
Nie chodzi o wytłumaczenie, miałam na myśli...powód zdrady, taka subtelna różnica.
Jola. Zdrada to jest oszustwo. Nikt nikomu chyba nie nakazuje oszukiwac, ani go do tego nie pcha? no chyba, ze sie myle... ale dzisiaj mam bardzo ciezki dzien, wiec moge sie mylic....
Dorota, nic takiego nie napisałam.
Dziękuję za uświadomienie, znam znaczenie pojęcia zdrady-na szczęście tylko z teorii i oby tak zostało.
Zasada jest prosta: jak komuś czegoś brakuje w związku/w domu-jak zwał tak zwał-to niestety czasem tego szuka gdzie indziej, prawda?
To nie jest tak, że jedna strona jest święta a ta druga jest zła.Najczęściej jest, że się pod pewnymi względami rozmijają w oczekiwaniach.
Mnie naprawdę nie dziwi jak ktoś idzie na bok, bo w związku np. nie ma seksu a powód jest:" nie bo nie"/"boli mnie głowa".Co nie znaczy, że popieram zdradę-to tak dla wyjaśnienia.
Jasne, zaraz się odezwą wszyscy święci, że wtedy to się trzeba rozstać, rozwieść itd. a nie prowadzić podwójne życie albo zdradzać w delegacji.