konto usunięte

Temat: Dyskutanci za dychę...

Elżbieta J.:
Przesadzasz. Nie rób ze mnie jakiegoś potwora :(
Ela. Z Ciebie ? Chyba anioła....gdyby nie ta Twoja cholerna, komputerowa pamięć :)))
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Dyskutanci za dychę...

To Krzych taki strachliwy? No no.
:)
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Dyskutanci za dychę...

To ja już sobie pójdę.

Dobranoc wszystkim.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Dyskutanci za dychę...

Dobrej.
;*

Temat: Dyskutanci za dychę...

Elżbieta J.:
Już wiem... przypomniałam sobie Ciebie :))
Dokładnie, to ten sam. Ten, który napisał Ci trylogię o Islandii na priv i ten, któremu nawet nie odpisałaś, czy wiadomość doszła :) Zołza :) Btw, no ja przypomniałem sobie Ciebie nieco wcześniej :)

Ludziki miłego dnia, muszę szybko uciekać, ale późnym wieczorem zawitam i odpiszę naszemu rodzynkowi ;):)
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Dyskutanci za dychę...

Krzysztof B.:
Elżbieta J.:
Już wiem... przypomniałam sobie Ciebie :))
Dokładnie, to ten sam. Ten, który napisał Ci trylogię o Islandii na priv i ten, któremu nawet nie odpisałaś, czy wiadomość doszła :) Zołza :) Btw, no ja przypomniałem sobie Ciebie nieco wcześniej :)

Ludziki miłego dnia, muszę szybko uciekać, ale późnym wieczorem zawitam i odpiszę naszemu rodzynkowi ;):)
Taka okropna byłam ?
Niemożliwe ;)

Trylogia piękna , cały czas ją mam :))))
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Dyskutanci za dychę...

Krzysztof B.:
Witam!

W temacie dyskutanci za dychę dyskutujemy długo i namiętnie. Posty są czasem kilkustronicowe. Powodzenia!
Czekam na kolejny odcinek tej telenoweli :))

konto usunięte

Temat: Dyskutanci za dychę...

Krzysztof B.:
Witam!

W temacie dyskutanci za dychę dyskutujemy długo i namiętnie. Posty są czasem kilkustronicowe. Powodzenia!
Marcin Południkiewicz:

Kolego Marcinie, stworzyłem dla Ciebie specjalnie temat, wszak wierzę w drugiego człowieka i choć piszesz poniżej bzdury jakbyś był z innej planety, to chętnie jeszcze trochę z Tobą popiszę, a kto wie, kto wie... może zaproszę nawet na flaszkę, aby wyperswadować pewne rzeczy :) btw, często się na flaszkę umawiałem swego czasu z ludźmi z GL więc może i tym razem będzie tak samo. Zobaczymy :) Zatem start :)
To akurat nijak ma się do dyskusji.
Dzisiaj znów musiałem mijać ofermy.
Strasznie mnie wkurza jak się wloką i to młodzi.
Ale co za ofermy masz na myśli? bo może rzeczywiście to jakieś fleje :)
No, wskakuję i wyskakuję.
Raz nawet przestraszyłem kiboli wysiadając.
Haha, no trochę Cię poniosło :) no chyba, że to faza REM była :)
A co rozumiesz przez męskość?
Bo może w tym twki nasz konflikt.
Właśnie chyba rzeczywiście tak jest, ze dla mnie to coś innego.
Kobieta nie ejste męslkka dla mnie jak prowadzi samochód, jest architektem.
Trochę dziwnie się odnajduję w tym komentarzu, bo kobieta z założenia nie jest męska :) i trochę nie rozumiem że dla Ciebie kobieta nie jest męska jak prowadzi samochód :) oczywiście, bo robi to w kobiecy sposób (czasem dużo lepszy niż męski).
Kobieta to osoba, odmienna fizycznie ode mnie(chyba, że masz na myśli zmianę płci).
A dla mnie przede wszystkim mentalnie, psychicznie :) no fizycznie też, ale jak życie pokazuje i obecne czasy, są kobiety z wackiem :)
Wg steretotypów, którymii się niekieruję kobieta powinna być delikatna.
Ale nie powiesz mi, że ostre zdziry nie potrafią kręcić.
Ostre zdziry? ostry jesteś :) A wiesz, że mnie średnio kręcą ostre zdziry? może dlatego, że sporo we mnie testosteronu (czasem agresji, a jakże, wtedy jadę w teren z łopatą, wszak jestem geodetą i szukam kamieni ;)) i dlatego szukam raczej (genetycznie tak jestem zaprogramowany) kobiet o wysokim poziomie estrogenu? :) jak miałbym się wypowiadać co mnie kręci, to najpewniej (sorry, że tak banalnie), ale kobiecość. Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że nawet kobieta pulchna może kręcić do granic wytrzymałości? to jest właśnie kobiecość, która nie wynika bezpośrednio z wyglądu fizycznego kobiety (choć ten odgrywa oczywiście bardzo dużą rolę i pomaga kobiecie byciu kobiecą) :). No a najbardziej jednak kręcą mnie takie delikatne, drobne i małe, z niewinną twarzą, ale chłopie... co potrafią z Tobą zrobić, to hooo!! :) i jeszcze się niewinnie uśmiechną! wtedy stwierdzasz "shit, znowu się zakochałem" :)
Wierzysz w reinkarnację?
Bo wydaje mi się, że nie doczekasz tego momentu nawet za 1000 żywotów.
Nie, nie wierzę :) ale mam wrażenie, że takich momentów było już kilka w moim życiu :)
Serce nie sługa.
Salomonie nasz :)
Kup sobie lalkę.
Ja nie chę marionetki a żywą istotę.
High five :) ja też wolę żywe kobiety :)
Jakim wyborem, skoro ją zmusisz i nakażesz?
Taki będzie warunek bycia ze mną :)
A jak nie pokocha?
Postaram się, żeby stwierdziła, że jest to jedyne rozsądne wyjście :)
Zapomniałbym, może nie być w twoim typie.
Może nie być, bo serce to nie sługa i kto wie dokąd wystrzeli Amor swoją strzałę? :)
Bo ty lubisz takie dziewczęce i łagodne jak baranek.
Masz mnie :)
Wtedy też będziesz zmuszał?
Nawet jak będzie kierowcą?
Co Ty z tym kierowca? :) nie rozumiem :)
Ja to zagwarantuję, nie musisz mieć nadziei.
W najbliższą Niedzielę dam Mamie, żeby dała na tacę, żeby się o to modlili (bo sam do kościoła nie chodzę :))
Serio?
Gdyż po twoich postach wyłoniła mi się postać kolesia co uważa, ż wekobiety przy garach a faceci na polowaniu.
No, ale chyba się poprawiasz powoli.
Jeszcze będą chyba z ciebie ludzie.
Cieszę się :) Ale to co piszesz to bzdura, jak rzadko która :)
Kobieta nie moze wg ciebie wykonywać "męskich" zawodów" a facet jest od przesuwania mebli i polowania(ale już nie na mamuty a kobieta da radę upolować jakąs kasę i jedzenie jak zechce).
Wracamy do punktu 0. Kobieta poluje dla Ciebie taką kasę, bo był moment w historii, pewnie gdzieś na dworach, że umarłaby z głodu, bo mąż ciapa nie mógł nic ogarnąć :) i ewoluowało, ale to akurat dobrze, bo kobiety jeśli chcą, powinny pracować i robić karierę :) i większą niż faceci :) bo większość to trutnie i należy im się od życia... lipa :)
>Marcin Południkiewicz:
No i nie jesteś konsekwentny, lepiej nie wychowuj Mogą lubić, ale jesteś niekonsekwentny.
Uważam, że jestem mega konsekwentny, a powie Ci to każdy, kto mnie poznał :)
przez 2 tygodnie wychowywałem 3 letnią dziewczynkę będąc w Reykjaviku :) wiesz jak mnie polubiła?
>Marcin Południkiewicz:
Co lubienie ma do konsekwencji?
Pisałeś, żebym nie wychowywał dzieci :) a ja ją przez 2 tygodnie wychowywałem :) nie rozumiem czemu teraz czepiłeś się niekonsekwencji :)
Mam nadzieję, że nie nauczyłeś jej niekonsekwencji.
Nie nauczyłem, to dziewczynka była, a kobiet niekonsekwencji uczyć nie trzeba :) mają ją w genach :)
Czyli u nas nie ma świetnych.
Przecież wiesz, że nie jestem mądry? Ale to też nie oznacza, że jestem głupi :) A tak wyciągasz wnioski. Jeśli A nie jest B, to A musi być Z.
Bo nie zamierzam pędzić samochodem powuyżej 60km/h?
Między innymi, przez takich jak Ty są więc korki.
Jasne, to tacy jak ja budowali drogi dfla mniejszej ilosci samochodów.
No i tacy jak ja chcą mieć koniecznie auto.
Jeżżę komunikacją miejską, wiec jakim cudem przez takich?
No i nie tacy jak ja robiło drogi kolizyjne i stawiało na każdym kroku światła.
Weź się zastanów.
Zgadza się, to ludzkość tak robiła w ramach ewolucji społeczeństwa :) na nieszczęście u władzy zawsze są idioci, dlatego mamy jak mamy :)
Swoją droga na Filipinach prawo rozwiązuje problem korków.
W poniedziałek mogą jeździć samochody tylko o rejestracji kończącej się na 1-2, we wtorke na 3-4 itd.
Pełna wolność :)
Jednym z najbardziej zakorkowanych miast Europy jest Bruksela.
Wiadomość dnia :)
Wróżby, czary-mary.. wszystkow życiu przewidujesz?
A wiesz, że dużo rzeczy przewidziałem? :) już w liceum mówiłem, że UE będzie jednym Państwem, że będzie prezydent UE :) szydzili i śmiali się, a dziś ja śmieję się z nich :)
Ale jak się dostosuję to będę ciapą wg ciebie.
Zaczynasz mnie rozumieć, yes yes yes! :)
BTW, wymieniałeś kiedyś sam pasek klinowy? wiesz w ogóle gdzie jest? :)
BTW póki na drogach nie pojawią się współczesne samochody a jeździć będą antyki z XIX/XX wieku taka wiedza jesty mi zbędna.
To w takim razie do końca życia będziesz jeździł komunikacją miejską :) która przypominam, też jest antykiem :)
A w razie czego od czego jest internet?
http://www.motofakty.pl/artykul/wymiana_paska_klinoweg...
No, ale wyszukanie w googlach to dla ciebie pewnie szczyt możliwości.
Czy jak będziesz na wczasach na mazurach, a Twoja żona zacznie rodzić i trzeba będzie jechać szybko do szpitala, a zerwiesz pasek klinowy, to złapiesz za komórkę? :) i powiesz jej: Czekaj Kochanie, już sprawdzam w Internecie? :) (wtem ona ujrzy Cię w stroju He-Mana? ;))
Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że nawet korzystając z internetu potrzebujesz połączenia sieciowego? pewnie będziesz potrzebował GPRS? wiesz, że ciężko jest w niektórych miejscach w Polsce nawiązać połączenie GPRS? wiesz jakie są momentami dziury w pokryciu siecią komórkową? :)
Życzę powodzenia :) ale jak chcesz to mogę Cię nauczyć zmieniać pasek klinowy, może kiedyś nazwiesz swojego syna Krzysztof dzięki temu :) nie ukrywam, że byłoby to wspaniałe :) A na drugie Piotr dasz mu :)
BTW w jaki masz czas przy przejściu przez most Poniatowskiego?
Nie wiem, który to most :) teraz nie mieszkam w Warszawie, mieszkałem tam jedynie 8 miesięcy :) i wtedy jeszcze poruszałem się komunikacją miejską :)
A ciekawostka: do Warszawy właśnie za kobietą pojechałem, wiesz? :) ale okazała się lipna :) zresztą ja chyba dla niej też :)
I nie bałbyś się skakać ze schodów?
Stary jak bylem młody, wyrywny... to nawet na rolkach skakałem ze schodów. I się po poręczach ślizgałem :)
Swoją drogą szkoda mi tracków, którym zaczęła odpadać podeszwa.
Że niby taki nieokrzesany jesteś? męski typ w trackerach? :)
Mogę Ci od chłopaków z A1 załatwić buty podbite blachą :) chcesz? :)
Zmuszasz się do wszystkiego(do napisania tego posta choć nie masz czasu ni chęci i do wpisu posta kolejnego posta, chociaż tak zabiegany i zniechęcony jesteś) a ja robię wszystko z przyjemnością.
:D
Nie dziwię się, bo korzystasz z mojej energii :) tak jest zawsze, energia krąży między ludźmi :) stąd ludzie unikają wampirów energetycznych :)
No tak, w Holandii pewnie geje mogą już dzieci wychowywać.
To źle?
BARDZO ŹLE. I nie będę tego dalej komentował, bo widać jesteś z innej planety. Ale zaraz pewnie podasz mi świetny obrazek patologicznej rodziny i dwójki świetnie sytuowanych gejów, czy tak? Dzizz... świat zwariował. To, że jeden na milion przypadków jest chory, nie oznacza, że trzeba dać dzieci gejom, rozumiesz? to woda na młyn dla gejów, kontrastowanie bezsensowne. Zauważ, że użyłem słowa gej, a nie homoś - homosie są ok :) żyją sobie, jest im fajnie i nie krzyczą o żadne dzieci :)
Przyszedł czas, by słowa Yosano Akiko spełniły się:
„Wszystkie śpiące dotąd kobiety
Wstały i ruszyły”.
Nie zrozumiałem, sorry :) no chyba, że wołasz o wsparcie grup gejowskich :)
Z każdego kraju bym coiś tu zaszczepił, bo w ielu kwestiach Polska to jeszcze zacofany kraj.
Zgadza się, warto byłoby z kilku krajów coś wziąć, problem polega na tym, że różni ludzie wzięliby różne rzeczy. Ty byś dał dzieci gejom, a ja bym wprowadził karę chłosty dla np. nieletnich złodziei. Czy wiesz, że taki nieletni idzie teraz do poprawczaka? a pełnoletni do więzienia? nauczą go tam złodziejskiego fachu i wychodzi jeszcze gorszy? Chłosta kaleczy ciało, a nie duszę. Założę się, że gdyby takiego złodziejaszka wychłostać w niedzielę po mszy, nigdy by niczego nie ukradł. Mi zależy na duszy, a Tobie? :)Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 22.06.10 o godzinie 22:27


normalnie aktualnie mnie to przeroslo:)))))))
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: Dyskutanci za dychę...

Elżbieta J.:
Krzysztof B.:
Witam!

W temacie dyskutanci za dychę dyskutujemy długo i namiętnie. Posty są czasem kilkustronicowe. Powodzenia!
Czekam na kolejny odcinek tej telenoweli :))

Ela ja Cię prosze nie zaglądaj tutaj, lubie Cię czytać, idę a trafiam na teksty na kilka ekranów litości :-))
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Dyskutanci za dychę...

Marzenna M.:
Elżbieta J.:
Krzysztof B.:
Witam!

W temacie dyskutanci za dychę dyskutujemy długo i namiętnie. Posty są czasem kilkustronicowe. Powodzenia!
Czekam na kolejny odcinek tej telenoweli :))

Ela ja Cię prosze nie zaglądaj tutaj, lubie Cię czytać, idę a trafiam na teksty na kilka ekranów litości :-))
Skarbie, ja wycinam :)))Elżbieta J. edytował(a) ten post dnia 23.06.10 o godzinie 21:58
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: Dyskutanci za dychę...

Elżbieta J.:
Ela ja Cię prosze nie zaglądaj tutaj, lubie Cię czytać, idę a trafiam na teksty na kilka ekranów litości :-))
Skarbie, ja wycinam
toż wiem ale oni nie :-((

Temat: Dyskutanci za dychę...

Elżbieta J.:
Taka okropna byłam ?
Niemożliwe ;)
Trylogia piękna , cały czas ją mam :))))
Rozumiem, że do snu czytasz :) hehe :)
Elżbieta J.:
Czekam na kolejny odcinek tej telenoweli :))
No ja też czekam, tylko z realizacją licho :P
Edyta Kowalczyk:
wiesz, że każda moja dziewczyna lubiła się z moją Mamą? :)
Najwyraźniej jakaś powinna polubić się najpierw z Tobą na stałe. Twoim zadaniem nie jest przyprowadzanie dziewczyn do lubienia dla mamy, tylko wybranie kobiety na całe życie dla siebie.
Wiadomo, że nie przyprowadzam dziewczyny dla Mamy :). Ale w trakcie tego procesu "lubienia się na stałe" musisz chyba przyprowadzić dziewczynę do chaty, nie? :) no chyba, że po pierwszym spotkaniu już lubicie się na stałe :) Z drugim zdaniem zgadzam się :) tak jest :)
Niekoniecznie. Znam takie mamy, które tak polubiają dziewczyny swoich synów, że te wieją gdzie pieprz rośnie, bo nie wytrzymują duetu mama-syn na dłuższą metę. Robią np. takie coś, że dają dziewczynie do zrozumienia, że ją lubią, ale jednocześnie dają jej do zrozumienia, że jeśli ona się zwiąże z jej synem, to ona jako matka zostanie sama... i budzą dziwne poczucie winy w potencjalnej kandydatce lub dają do zrozumienia jej, że w gruncie rzeczy poślubia matkę z synem. To nie jest przytyk. To jest kwestia do zastanowienia się...
To nie moja Mama :) Mama ma męża, czyli mojego Tatę, są szczęśliwym małżeństwem dlatego sytuacja opisana powyżej odpada :) poza tym, moja dziewczyna na pewno będzie miała gdzieś takie "wzbudzanie poczucia winy" :) ale to tylko hipotetyczna sytuacja :)
Nie chodzi o kompleksy. Chodzi o możliwość kontroli. Czy mama może wytrzymać bez kontrolowania syna i jego życia i oddania pierwszego miejsca w życiu syna innej kobiecie?
Niektóre kobiety mają fetysz władzy, fakt :) w ogóle ludzie :) moja rodzina nie należy do nich :) Odpowiadając na pytanie: może, dzieje się to już w przypadku mojego brata i Mama jest szczęśliwa :)

Ps. Marcin sorry, ale na Ciebie muszę znaleźć więcej czasu! ale znajdę! :) wiesz jak jest, nie wszyscy mają pracę gdzie tyle wolnego na surfowanie ;)
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Dyskutanci za dychę...

Krzysztof B.:

Ps. Marcin sorry, ale na Ciebie muszę znaleźć więcej czasu! ale znajdę! :) wiesz jak jest, nie wszyscy mają pracę gdzie tyle wolnego na surfowanie ;)

Swoją drogą zastanawiam się ile godzin pracujesz, czy przypadkiem nie 16-18 na dobę.
:D
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Dyskutanci za dychę...

Marzenna M.:
Elżbieta J.:
Ela ja Cię prosze nie zaglądaj tutaj, lubie Cię czytać, idę a trafiam na teksty na kilka ekranów litości :-))
Skarbie, ja wycinam
toż wiem ale oni nie :-((
Ja też nie wycięłam (pierwszy raz w życiu chyba..), ale to po to, aby się trzymać żanru!:))

konto usunięte

Temat: Dyskutanci za dychę...

a ja jak zwykle nie wiem o co biega ...

Temat: Dyskutanci za dychę...

Marcin Południkiewicz:
Ps. Marcin sorry, ale na Ciebie muszę znaleźć więcej czasu! ale znajdę! :) wiesz jak jest, nie wszyscy mają pracę gdzie tyle wolnego na surfowanie ;)
Swoją drogą zastanawiam się ile godzin pracujesz, czy przypadkiem nie 16-18 na dobę.
Jak trzeba to i 28 godzin na dobę się pracuje :) czasem trzeba przycisnąć, no niestety :)
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Dyskutanci za dychę...

Krzysztof B.:
Marcin Południkiewicz:
Ps. Marcin sorry, ale na Ciebie muszę znaleźć więcej czasu! ale znajdę! :) wiesz jak jest, nie wszyscy mają pracę gdzie tyle wolnego na surfowanie ;)
Swoją drogą zastanawiam się ile godzin pracujesz, czy przypadkiem nie 16-18 na dobę.
Jak trzeba to i 28 godzin na dobę się pracuje :) czasem trzeba przycisnąć, no niestety :)
Umiesz rozciągać czas ? ;))

Temat: Dyskutanci za dychę...

Elżbieta J.:
Jak trzeba to i 28 godzin na dobę się pracuje :) czasem trzeba przycisnąć, no niestety :)
Umiesz rozciągać czas ? ;))
A Ty nie? :) btw, chyba nauczyłem się ciąć te wpisy :)
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Dyskutanci za dychę...

Krzysztof B.:
Elżbieta J.:
Jak trzeba to i 28 godzin na dobę się pracuje :) czasem trzeba przycisnąć, no niestety :)
Umiesz rozciągać czas ? ;))
A Ty nie? :) btw, chyba nauczyłem się ciąć te wpisy :)
Niestety nie :(

konto usunięte

Temat: Dyskutanci za dychę...

Izabela M.:
i córko
ach nasza kobieta pracujaca, juz tez tu jest :) Your wellcom

Następna dyskusja:

Sesje coachingowe za Dychę




Wyślij zaproszenie do