Temat: Dylematy starej daty ...
To nie o to chodzi - ze jest płacz i lament - bo moje decyzja i postawa była jedna. Dla mnie bycie z kims to nie tylko te dobre chwile, ale i trwanie w tych zlych ...
Ja to wiem - bo mam przyjaciol, ktorzy wyznaja taka zasadę jak ja. To w sumie w Nim jest problem - bo On sam odrzuca taką możliwość - nie dając sobie/Nam szansy ... bazuje na zlych doswiadczeniach, na toksycznych relacjach. Kobieta z ktora ma dziecko - odeszla ... został sam ... teraz kiedy ma szanse na normalny związek - musi być jak jest. Na początku poddał się - powiedział, że odchodzi ze zwględu, abym nie musiała przeżywać takich dylematów - myślał, że to tak łatwo z miłością ... teraz gdy ochłonął, gdy widzi, że mi zależy - troche inaczej na to patrzy. Obawy ma realne - bo każdy by je miał ... ale ja wierzę w to, że jest szansa ... że uda się to wszystko poukładać w jedną logiczną całość.
Jest też Jego dziecko - które poddając się skazuje na wychowywanie się bez Niego ... tym bardziej, że czyn nie jest taki wielki, że gdyby walczył od początku mógłby uniknąć wszystkiego, całej tej sytuacji. Zabrakło mu wiary - w siebie samego ...
Poprosił mnie o czas - chce pobyć w samotności ... trzymam kciuki za Niego - bo ja sobie poradze ... bardzo mi zależy i doceniam, że od początku znałam Jego sytuacje ...że miał tyle odwagi, aby mi wszystko powiedzieć, że nic nie zataił.