konto usunięte

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

Beata J.:
Darek P.:
ja wierzę, że jest,
tak :)

ale ile wiary trzeba miec -aby zrozumiec:)
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

AMELIA M.:
MILOSIERDZIE
tylko jak je interpretowac?

ja nie wiem -zupelnie
jeżeli ktoś się do tego miłosierdzia odwołuje, to go doświadcza, tu i pewnie po śmierci

konto usunięte

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

Beata J.:
AMELIA M.:
MILOSIERDZIE
tylko jak je interpretowac?

ja nie wiem -zupelnie
jeżeli ktoś się do tego miłosierdzia odwołuje, to go doświadcza, tu i pewnie po śmierci
Dalas tym zdaniem nadzieje :)
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

Marcin S.:
więc za co?
pytanie po co to robić?
Marcin Sarna

Marcin Sarna Online/Digital
Marketing ||
konsultant - otwarty
na nowe ...

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

Beata J.:
Marcin S.:
więc za co?
pytanie po co to robić?

pytasz po co zadawać takie pytanie?
Darek P.

Darek P. "Los świata zapisuję
w los jednego
miasta"
http://www.you...

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

Beata J.:
ja wierzę, że jest,

ale wierzysz bo wierzysz, wierzysz bo tak zostałaś wychowana, wierzysz bo to, w jakimś tam sensie, wynika z historii naszego kraju, czy wierzysz bo dane Ci było zobaczyć jakiś dowód na Jego istnienie ?
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

Marcin S.:
Beata J.:
Marcin S.:
więc za co?
pytanie po co to robić?

pytasz po co zadawać takie pytanie?
nie o to mi chodziło; pytac zawsze warto;

raczej chodziło mi o to, że może ciekawsze bardziej pomocne jest pytanie po co pytamy o to?

konto usunięte

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

Darek P.:
Beata J.:
ja wierzę, że jest,

ale wierzysz bo wierzysz, wierzysz bo tak zostałaś wychowana, wierzysz bo to, w jakimś tam sensie, wynika z historii naszego kraju, czy wierzysz bo dane Ci było zobaczyć jakiś dowód na Jego istnienie ?
wiara wlasnie polega na nie widzeniu -ale dostrzeganiagu rzeczy niemozliwych:)

wiara jest niezaprzeczalna -albo wierzysz -albo nie

wiara nie zadaje pytan -ona jest

mozesz miec watpliwosci-oczywiscie -ale fundamentów nie ukruszysz:)
Marcin Sarna

Marcin Sarna Online/Digital
Marketing ||
konsultant - otwarty
na nowe ...

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

Beata J.:

raczej chodziło mi o to, że może ciekawsze bardziej pomocne jest pytanie po co pytamy o to?

bo człowiek powinien wiedzieć co otacza go dookoła, jakimi rządzi się prawami inaczej nie wyszedł by z epoki kamienia łupanego

konto usunięte

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

Darek P.:
Beata J.:
ja wierzę, że jest,

ale wierzysz bo wierzysz, wierzysz bo tak zostałaś wychowana, wierzysz bo to, w jakimś tam sensie, wynika z historii naszego kraju, czy wierzysz bo dane Ci było zobaczyć jakiś dowód na Jego istnienie ?
dowodów masz mnostwo :)

milosc

dzieci

....

ale to TY decydujesz -bo masz wole jak z tymi dobrodziejstwami sie obchodzisz
Darek P.

Darek P. "Los świata zapisuję
w los jednego
miasta"
http://www.you...

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

AMELIA M.:
wiara wlasnie polega na nie widzeniu -ale dostrzeganiagu rzeczy niemozliwych:)

A czy to nie będzie tak, że to, co nam się dziś wydaje "niemożliwe", jutro wyjaśni nauka ?
wiara jest niezaprzeczalna -albo wierzysz -albo nie

no to ja jestem gdzieś pośrodku :)

wiara nie zadaje pytan -ona jest
jeśli chcę zrozumieć, to muszę przecież zadać pytanie i szukać na nie odpowiedzi. inaczej nie ma to sensu
mozesz miec watpliwosci-oczywiscie -ale fundamentów nie ukruszysz:)

nie rozumiem :)
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

Darek P.:
Beata J.:
ja wierzę, że jest,

ale wierzysz bo wierzysz, wierzysz bo tak zostałaś wychowana,
nie, straciłam wiarę na jakieś 10 lat;
potem uwierzyłam na nowo;
wierzysz bo to, w jakimś tam sensie, wynika z historii naszego kraju,
nie znam się na historii;
czy wierzysz bo dane Ci było zobaczyć jakiś dowód na Jego istnienie ?
dowodem dla mnie jest moje doświadczenie życia;
wiara, którą odzyskałam jakieś 10 lat temu zmieniła moje życie,

konto usunięte

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

Marcin S.:
Beata J.:

raczej chodziło mi o to, że może ciekawsze bardziej pomocne jest pytanie po co pytamy o to?

bo człowiek powinien wiedzieć co otacza go dookoła, jakimi rządzi się prawami inaczej nie wyszedł by z epoki kamienia łupanego
albo uproczywie wierzylibysmy w potege nauki

komorki -podzialy i zwiazne z tym cale szczescie lub nieszczescie...

lecz dlaczego rozumiemy?
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

Marcin S.:
Beata J.:

raczej chodziło mi o to, że może ciekawsze bardziej pomocne jest pytanie po co pytamy o to?

bo człowiek powinien wiedzieć co otacza go dookoła, jakimi rządzi się prawami inaczej nie wyszedł by z epoki kamienia łupanego
oczywiście,
dlatego pytam czemu pytasz o odpowiedzialność Boga;
może jak się na to pytanie odpowie najpierw to potem odpowiedź na to pytanie które zadałeś będzie także możliwa; siebie łatwiej zrozumieć i to może przybliżać do zrozumienia BogaBeata J. edytował(a) ten post dnia 15.04.10 o godzinie 23:48
Darek P.

Darek P. "Los świata zapisuję
w los jednego
miasta"
http://www.you...

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

AMELIA M.:

dowodów masz mnostwo :)

milosc

dzieci
to nie są dowody - miłość istnieje także pomiędzy zwierzętami a trudno przypuszczać, aby np. orki, wierzyły w Boga.

ale to TY decydujesz -bo masz wole jak z tymi dobrodziejstwami sie obchodzisz

ale przecież, odnosząc się do miłości, to jest reakcja emocjonalna i neurochemiczna, niczego jej, oczywiście, nie ujmując bo jest to jedna z najpiękniejszych rzeczy, jaka się może przytrafić człowiekowi.
Dzieci - przekazujemy nasze geny; przecież my wszyscy mamy geny tych praszczurów, którym się udało przeżyć i spłodzić potomstwo.
Gdzie tu Bóg ? Raczej natura ? Chyba, że te dwa pojęcia się uzupełniają ?
Marcin Sarna

Marcin Sarna Online/Digital
Marketing ||
konsultant - otwarty
na nowe ...

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

AMELIA M.:

lecz dlaczego rozumiemy?

a skąd ewolucja u zwierząt?
Darek P.

Darek P. "Los świata zapisuję
w los jednego
miasta"
http://www.you...

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

Beata J.:
dowodem dla mnie jest moje doświadczenie życia;
wiara, którą odzyskałam jakieś 10 lat temu zmieniła moje życie,

cholera ... i to jest piękne !!!
Marcin Sarna

Marcin Sarna Online/Digital
Marketing ||
konsultant - otwarty
na nowe ...

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

Beata J.:

bo człowiek powinien wiedzieć co otacza go dookoła, jakimi rządzi się prawami inaczej nie wyszedł by z epoki kamienia łupanego
oczywiście,
dlatego pytam czemu pytasz o odpowiedzialność Boga;
może jak się na to pytanie odpowie najpierw to potem odpowiedź na to pytanie kóre zadałeś będzie także możliwa

pyta mbo napisałaś "za to Bóg nie odpowiada", skoro "za to" nie odpowiada, to za co odpowiada? za wybuch np. wulkanu?
Beata K.

Beata K. odkryć źródło w
sobie :)

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

Darek P.:
AMELIA M.:

dowodów masz mnostwo :)

milosc

dzieci
to nie są dowody - miłość istnieje także pomiędzy zwierzętami a trudno przypuszczać, aby np. orki, wierzyły w Boga.
nie zrozumiałeś, istnienie miłości, istnienie czegoś tak pięknego jak dzieci, człowiek, przyroda, niebo gwiaździste, jest dowodem na istnienie Boga
ale to TY decydujesz -bo masz wole jak z tymi dobrodziejstwami sie obchodzisz

ale przecież, odnosząc się do miłości, to jest reakcja emocjonalna i neurochemiczna, niczego jej, oczywiście, nie ujmując bo jest to jedna z najpiękniejszych rzeczy, jaka się może przytrafić człowiekowi.
nie tylko jest w tym jeszcze duchowość, mistyka i całe mnóstwo głębszej przestrzeni
podobnie gdy patrzymy na dzieci, na inne dobro czy piękno
Roman Z.

Roman Z. import/export Profil
niealtywny kontakt
dla zinteresowany...

Temat: Dramat - katastrofa samolotu prezydenckiego

Jeżeli mogę Prosić to może to cos wyjaśni:
"Przyjrzyj się światu i zobacz, że nie ma szczęścia wokół ciebie i w tobie samym. Czy wiesz, co jest tego
przyczyną? Pewnie powiesz, że jest nią samotność lub ucisk, wojna, nienawiść albo ateizm. I nie będziesz miał racji.
Jest tylko jedna przyczyna braku szczęścia: fałszywe przekonania, które gnieżdżą się w twojej głowie; tak bardzo
rozpowszechnione, tak powszechnie uznawane, że nigdy nie przychodzi ci do głowy, by je podać w wątpliwość.
Przekonania te powodują, że patrzysz na świat i na siebie w sposób zniekształcony. Twoje zaprogramowanie jest tak
silne i presja społeczeństwa jest tak wielka, że dosłownie tkwisz w potrzasku i postrzegasz świat w taki właśnie
zniekształcony sposób. I nie ma wyjścia, bo nawet nie podejrzewasz, że twój obraz rzeczywistości jest wypaczony,
twoje myślenie jest błędne, a twoje przekonania są fałszywe.
Rozejrzyj się wokoło i popatrz, czy potrafisz znaleźć choć jedną osobę, która jest naprawdę szczęśliwa — to
znaczy wolna od lęku, różnego rodzaju obaw, niepokojów, napięć i zmartwień. Miałbyś szczęście, gdybyś znalazł
jedną taką osobę na sto tysięcy. To powinno doprowadzić cię do wniosku, że to zaprogramowanie i te przekonania,
które dzielisz z tyloma innymi ludźmi, są podejrzane. Lecz ty także zostałeś zaprogramowany w taki sposób, by
niczego nie podważać, by nie mieć wątpliwości; by po prostu zaufać założeniom, które narzuca ci twoja tradycja,
kultura, społeczeństwo i religia. I tak zostałeś wyćwiczony, że jeżeli nie jesteś szczęśliwy, to obwiniasz siebie, a nie to
swoje zaprogramowanie, nie idee i przekonania wyniesione ze środowiska swej kultury. Sytuację pogarsza jeszcze
fakt, że większość ludzi została poddana takiemu praniu mózgu, że nawet nie zdają sobie z tego sprawy, jak bardzo są
nieszczęśliwi — podobnie jak człowiek, który śni, nie mając najmniejszego pojęcia o tym, że śni.
Jakie fałszywe przekonania przeszkadzają ci w osiągnięciu szczęścia? Oto kilka przykładów. Nie można być
szczęśliwym bez tego, do czego jest się przywiązanym i co się ceni. Nieprawda. W życiu nie ma takiej chwili, abyśmy
nie mieli wszystkiego, co potrzebne, aby czuć się szczęśliwymi. Pomyśl o tym przez minutę... Jeśli jesteś nieszczęśliwy,
to dlatego, że cały czas myślisz raczej o tym, czego nie masz, zamiast koncentrować się na tym, co masz w danej chwili.
Inny przykład: Szczęście to przyszłość. Fałsz. Dokładnie tu i teraz jesteś szczęśliwy, ale o tym nie wiesz,
ponieważ twoje fałszywe zapatrywania, twój zniekształcony obraz rzeczy zamknęły cię w pułapce lęków, niepokojów,
przywiązań, konfliktów, poczucia winy; wreszcie w całej gamie ról, które odgrywasz, ponieważ tak zostałeś
zaprogramowany. Gdybyś potrafił spojrzeć dalej, niż sięga to wszystko, zrozumiałbyś, że jesteś szczęśliwy, tylko o tym
nie wiesz.
Jeszcze jedna opinia: Szczęście pojawi się, gdy uda ci się zmienić sytuację, w której tkwisz, oraz ludzi, którzy
cię otaczają. Nieprawda. W głupi sposób trwonisz tyle energii, by na nowo urządzić świat. Jeśli twoim powołaniem jest
zmieniać świat, to idź śmiało do przodu i zmieniaj go, ale nie pielęgnuj złudzenia, że to cię uszczęśliwi. To nie świat i
ludzie wokół ciebie czynią cię szczęśliwym lub nieszczęśliwym, ale twoje myślenie. Równie dobrze możesz szukać
orlego gniazda na dnie oceanu, jak szczęścia w świecie, który cię otacza. Więc jeśli rzeczywiście szukasz szczęścia,
przestań tracić energię na usiłowanie pozbycia się łysiny czy uzyskanie atrakcyjnej sylwetki, na zmianę miejsca
zamieszkania, pracy, wspólnoty, stylu życia, czy nawet swojej osobowości. Czy wiesz o tym, że mógłbyś dokonać tych
wszystkich zmian, świetnie się prezentować, mieć czarującą osobowość, mieszkać w najpiękniejszej okolicy..., a mimo
to nadal być nieszczęśliwy? W głębi swego serca wiesz, że to prawda, ale mimo to nadal marnujesz swoje siły i energię
na usiłowanie osiągnięcia tego, o czym dobrze wiesz, że cię nie uszczęśliwi.
Jeszcze inne fałszywe przekonanie: Gdy spełnią się wszystkie twoje pragnienia, będziesz szczęśliwy.
Nieprawda. To właśnie te pragnienia i przywiązania powodują twoje napięcie, frustrację, brak poczucia
bezpieczeństwa; stajesz się nerwowy i pełen lęków. Sporządź listę wszystkich swoich przywiązań i pragnień i do
każdego z nich skieruj następujące słowa: W głębi serca wiem, że nawet gdy już cię zdobędę, nie osiągnę szczęścia. I
długo rozważaj prawdę zawartą w tych słowach. Spełnienie pragnienia może, co najwyżej, sprawić ci przyjemność i
podniecić cię na mgnienie oka. Nie myl tego ze szczęściem.
Czymże więc jest szczęście? Niewielu ludzi je zna i nikt nie potrafi ci powiedzieć, czym ono jest, bo szczęścia
nie można opisać. Czy możesz opisać słowami, czym jest światło, człowiekowi, który całe życie spędził w ciemności?
Czy potrafisz ukazać to, co się dzieje na jawie, komuś, kto śni? Zrozum swoją ciemność, a ona zniknie; wtedy będziesz
wiedział, czym jest światło. Zrozum, że twój koszmarny sen jest koszmarnym snem, który skończy się, gdy się przebudzisz
do rzeczywistości. Zrozum swoje fałszywe poglądy, a opuszczą cię; wtedy poznasz smak szczęścia.
Jeśli ludzie tak bardzo pragną szczęścia, to dlaczego nie starają się zrozumieć, że ich przekonania, wierzenia są
fałszywe? Po pierwsze dlatego, że nigdy im nawet nie przychodzi do głowy to, iż są one fałszywe; co więcej, nie
traktują ich jak przekonania czy wierzenia, lecz uznają za fakty i rzeczywistość. Tak dalece zostali zaprogramowani. Po
drugie, ponieważ przeraża ich możliwość utraty jedynego świata, jaki znają: świata pragnień, przywiązań, lęków,
presji społeczeństwa, napięć, ambicji, zmartwień, poczucia winy... przeplatanych krótkimi chwilami przyjemności, ulgi
i podniecenia, które one ze sobą przynoszą. Wyobraź sobie kogoś, kto boi się wyzwolić z koszmaru, ponieważ mimo
wszystko jest to jedyny znany mu świat. Oto obraz ciebie i innych ludzi.
Jeśli pragniesz osiągnąć trwałe szczęście, musisz być gotów nienawidzić swego ojca, matki, a nawet własnego
życia i utracić wszystko, co posiadasz. W jaki sposób? Nie wyrzekając się ani nie rezygnując, bo gdy wyrzekasz się
czegoś na siłę, wiążesz się z tym na zawsze. Ale raczej patrząc na to jak na koszmar, bo tym w rzeczywistości jest.
Wówczas, obojętnie czy jeszcze będziesz to miał czy nie, nie będzie cię to trzymało w swoim uścisku, nie będzie mogło
cię zranić. Wreszcie wyzwolisz się ze swojego snu, ze swojej ciemności, lęku i swego braku szczęścia.
Dlatego poświęć trochę czasu na to, by zobaczyć każdą z tych osób lub rzeczy, których się tak kurczowo czepiasz, aby
ją zobaczyć taką, jaka ona naprawdę jest — koszmarem, który z jednej strony porusza cię i sprawia przyjemność, ale z
drugiej strony przynosi zmartwienie, brak pewności, napięcie, niepokój, lęk i powoduje, że jesteś nieszczęśliwy.
Ojciec i matka — koszmar. Żona i dzieci, bracia i siostry — koszmar. Wszystko, co posiadasz — koszmar.
Twoje obecne życie takie, jakie ono jest — koszmar. Każda jedna rzecz, do której jesteś bardzo silnie przywiązany i co
do której przekonałeś siebie, że bez niej nie możesz być szczęśliwy — koszmar. Wtedy znienawidzisz ojca i matkę,
żonę i dzieci, braci i siostry, a nawet swoje życie. Wówczas z łatwością zostawisz wszystko, co posiadasz, to znaczy
przestaniesz się tego trzymać kurczowo, a zatem twoja własność nie będzie miała możliwości zranienia cię. Wtedy w
końcu doświadczysz tego tajemniczego stanu, którego nie można opisać ani wypowiedzieć — stanu nie kończącego się
szczęścia i pokoju. I zrozumiesz, jak prawdziwe są słowa, że kto przestaje być tak bardzo przywiązany do swych braci
i sióstr, ojca i matki, do swych dzieci, ziemi lub domów... zostaje stokrotnie wynagrodzony i zyskuje życie wieczne"

Przemyślmy to

Następna dyskusja:

katastrofa samolotu prezyde...




Wyślij zaproszenie do