Temat: Dojrzały 25letni facet?
Jacek K.:
Piotr Jaczewski:
Właśnie powiedziałeś "Zaspokajam oczekiwania kobiety, by czuć się bezpiecznie i mieć spokój".
A to coś złego ? Przecież skoro zaspakajam wszyskie potrzeby kobiety a w zamian otrzymuje to samo plus parę bonusów - to jest chyba właśnie to, o czym wszyscy marza - szczęśliwy związek i spokój w nim.
Potrzeby KTÓREJ kobiety, kiedy, gdzie, w jakim wieku, jak je komunikującej?
Bo generalnie to ludzie potrzebują wody, odrobiny minerałów, witamin, schronienia przed zimnem. Więc to jest wizja pt "wiem lepiej kobieto jak powinien wyglądać związek, skoro stwierdzam, że zaspokajam twoje potrzeby to tak jest" A jak dodajesz wszystkie to dla mnie brzmi to dokładnie: no ja zrobiłem wszystko, dla ciebie, czego się czepiasz.To raz.
Literalnie: Zaspokajam oczekiwania kobiety, by czuć się bezpiecznie i mieć spokój". Oznacza: Powiem ci co chcesz usłyszeć, bylebyś czuła się bezpieczna i spokojna. Ja robię to co myślę, że jest twoim zachowaniem więc bądź grzeczna. Takie: Będę się starał na początku wydać księciem z bajki byś przyjeła mnie pod dach. To dwa.
Dla mnie sam gadasz ogólnikami, jednocześnie domagając się konkretów OD INNYCH i nazywając to co ci nie podoba pitoleniem:) To dla mnie jest właśnie pokrętne.
Nie oczekuję konkretów. Jedynie nie nadinterpretowania i manipulacji.
A to ma miejsce.
Dla mnie biedaku - gdzie się stykasz z innym zdaniem, to masz nadinterpretację i manipulację. Jeśli odmiennego zdania obcej osoby co do znaczenia komunikatów nie potrafisz wytrzymać, to co z bliską osobą? Gdzie reakcje są silniejsze?
Skoro pytasz to: Tak :) Dla mnie jak 40-50 czy ile masz tam latek "po przejściach" wygłasza truizmy rodem z gazetek dla kobiet, prawdopodobnie będąc samotny(nie wiem) - to chce coś ugrać.
Znowu nadinterpretacja.
Nie czytam kobiecych gazetek ale widzę,że Ty jestes specjalista.
Nie o to chodzi aby cytować Schoppenhauera , Nitzschego albo kogo innego. Chodzi o to aby być zrozumianym.
Piszesz moje zdanie i odbiór: Nadinterpretacja. Dla mnie to wprost sygnał, że jeśli ci nie pasuje to co piszę: nadinterpretuję.
Patrzenie nie daje gwarancji zrozumienia :)
Jeśli rozumienie oznacza bycie posłusznym, to ja nie chce cię rozumieć, a tym bardziej zrozumieć :) Współczuć mogę, kibicować mogę, wypić piwo, podyskutować .. ale być rozumiejącym? Po co?