Temat: Do seksu potrzebuje więcej -- ślubu
Anita L.:
---> http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=15128
Jak się odsączy trolle to można się dowiedzieć co nieco o wpływie udanego/nieudanego seksu na związek.
No chyba że ktoś tu przyjdzie i się przyzna :)
Co masz na myśli?
Wpływ jest i temu nie mozna zaprzeczyć. Ale można dokonywac także wyborów, zdając sobie sprawę, z tego, że nie wszystko zawsze jest swietnie. Czy nie odnosisz wrażenia, że wpojono nam, że wszystko zawsze musi być, że się tak wyrażę "na maxa"? Czy nie może być tak, że mimo, iż relacje łóżkowe są takie sobie, relacja między dwojgiem ludzi jest udana, bo jest bliskość, zaufanie ciepło między nimi?
Wiem, że fajnie jest przeżywać orgazmy, ale relacje to nie tylko seks. Te większość traum, ma miejsce dlatego, że ludzie pod wpływem fenyloetyloaminy decydują się na wspólne bycie razem, a później okazuje się, że mają dzieci, a sa zupełnie nie dopasowani pod względem psychicznym i to powoduje dalszy rozkład pożycia. Czy nie jest tak, że gdy zaczynają sie problemy emocjonalne - kończy się współzycie i przyjemność z niego osiąganą???
To, że kogoś kocham, wcale nie oznacza tego, że nie zdaję sobie sprawy z tego, że czasami zdaża mi się spotykac osoby, z którym wiem, że byłoby mi zdecydowanie lepiej w łóżku. Życie, to kwestia dokonywania wyborów. Podobnie jest z miłością i tym rózni się od zakochania. Przynajmniej tak mi sie zdaje.
Jest tak wiele elementów niezbędnych do istnienia fajnego związku
pomiędzy dwoma niezależnymi osobami i nie jest możliwym dopasować się na wszytstkich obszarach życia. Seks jest wazny, ale nie przesadzałbym z jego nadrzędną rolą.
Karol Ciupa edytował(a) ten post dnia 08.01.08 o godzinie 11:43