Grzegorz Kordek

Grzegorz Kordek CEO,
www.InstytutPsycholo
giiPlci.pl

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W kocu jest odpowiedz

Odpowiedz brzmi

Bo ludzie teraz dłużej żyją.

Kiedyś gdy średnia życia wynosiła 35 -45 lat możliwe było wytrwanie w jednym związku całe życie.

To nie ja niestety wpadłem na to a jakiś profesor

Ale wg mnie to ma sens :)


A jakie jest Twoje zdanie?

konto usunięte

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

Przede wszystkim dlatego, że maleje rzeczywisty wpływ katolicyzmu na postawy Polaków.

Niedawno zresztą czytałem, że rośnie liczba ślubów cywilnych, a maleje - konkordatowych. Z tego samego powodu i z przyczyn czysto praktycznych: coraz więcej młodych ludzi nie daje się nabrać na bajania o tym, że - jak to słyszałem kiedyś od pewnego księdza - "sam sakrament pracuje na nierozerwalność małżeństwa".

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

Sam sakrament nie pracuje, ale wiara w wyższy sens małżeństwa już tak.

Wg mnie:
- dłuższe życie - tak
- zanik lub osłabienie wielu więzi społecznych, jak rodzina, wspólnota mieszkańców wsi, osiedla
- zanikanie wpływu KK
- konsumpcyjny styl życia i łatwość dostępu do zasobów, czyli zasada: "zamienię cię na lepszy model"

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

Wg mnie:

Dłuższy żywot nie ma nic do rzeczy.

Jedynie zanikanie wpływu religii oraz osłabienie więzi (któe były swoistym naciskiem i presją społeczną). Do osłabienia więzi przyczynia się urbanizacja i wzrost populacji świata.

Na jednej wsi gdzie wszyscy się znają i jest mało ludzi nie ma w czym wybierać - lub inaczej nie ma dla kogo porzucać. Świat lata temu składał się głównie z wiosek dopiero od kilku(!) lat zaledwie połowa ludzokości żyje w miastach.
A w miastach? W miastach łatwiej znaleźć kogoś lepszego. Nie ma presji społeczeństwa bo jest anonimowe. Z tego samego względu religia słabiej oddziaływuje, bo nie da sie publicznie napiętnować.

konto usunięte

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

To proste,przedewszystkim wygodnictwo-kiedy zaczyna się jakiś problem po prostu się wychodzi.
Brak zachamowań w zdradzie(coraz trudniej o prawdziwe utrzymanie więzi,wiernośc i odpowiedzialność w związku).
Obecnie również częstym powodem są wyjazdy za granicę(jak wiadomo daleko od domu łatwiej o zdradę i łatwiej powiedzieć że się nie wraca).
Konsumpcyjne podejście(niektórzy traktują związek jak zabawę w dom),i tak jak w zabawie kiedy im sie znudzi kończą zabawę.
Czasem również niedojrzałe podejście do uczuć i związku,ktoś bierze ślub w pośpiechu,by za rok się rozwieść-bez sensu.

konto usunięte

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

dłuższy żywot, może i coś w tym jest... sprzyja

ale według mnie główne przyczyny:
- pogoń za kasą
- tempo życia, a raczej pogoń,
- brak czasu na refleksje,
- konsumpcjonizm,
- brak kompromisu,
- no a przede wszystkim zaspakajanie własnych potrzeb.. jedynie własnych..

czyli prosto mówiąc gonimy własny ogon, a zapominamy, że warto pamiętać co dla nas ważne jestAldona Kostecka edytował(a) ten post dnia 05.03.08 o godzinie 18:46
Zbigniew G.

Zbigniew G. Administrator
Systemów
Informatycznych

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

Marta Sokołowska:
Sam sakrament nie pracuje, ale wiara w wyższy sens małżeństwa już tak.

Wg mnie:
- dłuższe życie - tak
- zanik lub osłabienie wielu więzi społecznych, jak rodzina, wspólnota mieszkańców wsi, osiedla
- zanikanie wpływu KK
- konsumpcyjny styl życia i łatwość dostępu do zasobów, czyli zasada: "zamienię cię na lepszy model"
- dłuższe życie
Nie zgodzę się z Tobą. Co ma dłuższe życie do rozstania? Kiedy ktoś przestanie pracować nad swoim związkiem to on (związek) w końcu sam umrze (nad każdą relacją z drugą osobą trzeba stale pracować). Nie jest istotne czy zrobi to w wieku 30-tu lat czy 80-ciu. (Szerzej o tym w końcowej części mojej wypowiedzi - tej o roszczeniowej postawie i poświęceniu.)
- zanikanie wpływu KK
Dla mnie pod tym względem religia stanowi największy problem a nie jest sprzymierzeńcem! Nie jest dla mnie istotne czy Kobieta wyznaje tego czy innego boga. Liczy się jakim jest człowiekiem, jaka jest dla innych(!) i dla mnie oczywiście. Jeśli bóg jest sprawiedliwy to oceni tak samo muzułmanina jak i katolika. Spojrzy na jego grzechy a nie wiarę! Chyba, że nie jest taki uczciwy jak go się przedstawia...
- zanik lub osłabienie wielu więzi społecznych, jak rodzina, wspólnota mieszkańców wsi, osiedla
i
- konsumpcyjny styl życia i łatwość dostępu do zasobów, czyli zasada: "zamienię cię na lepszy model"
Te dwie rzeczy ściśle się ze sobą wiążą. Osłabienie więzi społecznych, rodzinnych itp. wynika właśnie z hedonistycznego, konsumpcyjnego stylu życia. Na każdym kroku wmawia nam się, że tylko my się liczymy, że nasza osoba jest najważniejsza, że wszystko się nam należy. W ten sposób powstaje roszczeniowy stosunek do świata i drugiej osoby! Nie można opierać związku na samych wymaganiach nic nie poświęcając ani nie dając od siebie - zarówno związku dwóch osób jak i społeczności.

Miarą miłości jest poświęcenie!

To nie jakiś cytat tylko wynik moich własnych przemyśleń. Nie jedno- czy dwudniowych ale znacznie dłuższych. Od lat powtarzam tę sentencję i nigdy w nią nie zwątpiłem! No bo jak inaczej zmierzyć miłość jak nie bezinteresownym oddaniem drugiej osoby?

konto usunięte

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

Aldona Kostecka:
dłuższy żywot, może i coś w tym jest... sprzyja

ale według mnie główne przyczyny:
- pogoń za kasą
- tempo życia, a raczej pogoń,
- brak czasu na refleksje,
- konsumpcjonizm,
- brak kompromisu,
- no a przede wszystkim zaspakajanie własnych potrzeb.. jedynie własnych..

czyli prosto mówiąc gonimy własny ogon, a zapominamy, że warto pamiętać co dla nas ważne jest

Zgadza sie
Czyli prościej mówiąc z względu na coraz większą rolę egoizmu w życiu młodych ludzi.rafał M. edytował(a) ten post dnia 05.03.08 o godzinie 19:04

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

Zbigniew Grześkowiak:
Marta Sokołowska:
Sam sakrament nie pracuje, ale wiara w wyższy sens małżeństwa już tak.

Wg mnie:
- dłuższe życie - tak
- zanik lub osłabienie wielu więzi społecznych, jak rodzina, wspólnota mieszkańców wsi, osiedla
- zanikanie wpływu KK
- konsumpcyjny styl życia i łatwość dostępu do zasobów, czyli zasada: "zamienię cię na lepszy model"
- dłuższe życie
Nie zgodzę się z Tobą. Co ma dłuższe życie do rozstania?

To, że kiedyś ludzie żyli razem np. 10-15 lat, w ciągu których byli zajęci wychowywaniem dzieci przede wszystkim i pracą. Umierali w wieku 35-40 lat. Teraz w tym wieku często mają potrzebę zmiany partnera.
Kiedy ktoś przestanie pracować nad swoim związkiem to on (związek) w końcu sam umrze (nad każdą relacją z drugą osobą trzeba stale pracować). Nie jest istotne czy zrobi to w wieku 30-tu lat czy 80-ciu. (Szerzej o tym w końcowej części mojej wypowiedzi - tej o roszczeniowej postawie i poświęceniu.)

Zgadzam się.
- zanikanie wpływu KK
Dla mnie pod tym względem religia stanowi największy problem a nie jest sprzymierzeńcem! Nie jest dla mnie istotne czy Kobieta wyznaje tego czy innego boga. Liczy się jakim jest człowiekiem, jaka jest dla innych(!) i dla mnie oczywiście. Jeśli bóg jest sprawiedliwy to oceni tak samo muzułmanina jak i katolika. Spojrzy na jego grzechy a nie wiarę! Chyba, że nie jest taki uczciwy jak go się przedstawia...

Zgadzam się:)

Chodzilo jednak o spoleczną funkcję religii - funkcję kontrolną. Kiedyś w kościele ksiądz znal wiernych i wiedzial, kto jest grzesznikiem;) Niektórzy bali się też gniewu Boga, więc się powstrzymywali.
- zanik lub osłabienie wielu więzi społecznych, jak rodzina, wspólnota mieszkańców wsi, osiedla
i
- konsumpcyjny styl życia i łatwość dostępu do zasobów, czyli zasada: "zamienię cię na lepszy model"
Te dwie rzeczy ściśle się ze sobą wiążą.

Wszystko się ze sobą wiąże w życiu:)

Osłabienie więzi
społecznych, rodzinnych itp. wynika właśnie z hedonistycznego, konsumpcyjnego stylu życia. Na każdym kroku wmawia nam się, że tylko my się liczymy, że nasza osoba jest najważniejsza, że wszystko się nam należy. W ten sposób powstaje roszczeniowy stosunek do świata i drugiej osoby! Nie można opierać związku na samych wymaganiach nic nie poświęcając ani nie dając od siebie - zarówno związku dwóch osób jak i społeczności.

Miarą miłości jest poświęcenie!

To nie jakiś cytat tylko wynik moich własnych przemyśleń. Nie jedno- czy dwudniowych ale znacznie dłuższych. Od lat powtarzam tę sentencję i nigdy w nią nie zwątpiłem! No bo jak inaczej zmierzyć miłość jak nie bezinteresownym oddaniem drugiej osoby?

Z tym się zgadzam również. Tylko że poświęcanie swoich marzen przez dluższy czas grozi frustracją.
Agata N.

Agata N. Reasekuracja

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

Na pewno nie dłuższy żywot jest przyczyną rozwodów...

Bardziej styl życia - szybki, prędki. Nastawieni jesteśmy na konsumpcję. Gdzieś w tym pędzie gubimy siebie, przestajemy się rozumieć wzajemnie. A jak przestajemy się rozumieć, zaczyna się psuć, przestaje być fajnie. A jak przestaje być fajnie, to łatwiej wymienić na nowszy model.

Bo przecież pwoinno być sielsko -anielsko. Takie życie kreują media (reklamy szczęśliwej rodzinki, uśmiechnięci rodzice, spokojne radosne dzieci). Cóż, kiedy rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. A tego nikt nas nie uczy, żadna reklama nie pokazuje takiego scenariusza. W szkole - też raczej tego nie uczą: relacji międzyludzkich. Więc, uczymy sie na własnych błędach. Jakże bolesnych...

konto usunięte

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

Agata N.:
Na pewno nie dłuższy żywot jest przyczyną rozwodów...

Bardziej styl życia - szybki, prędki. Nastawieni jesteśmy na konsumpcję. Gdzieś w tym pędzie gubimy siebie, przestajemy się rozumieć wzajemnie. A jak przestajemy się rozumieć, zaczyna się psuć, przestaje być fajnie. A jak przestaje być fajnie, to łatwiej wymienić na nowszy model.

Bo przecież pwoinno być sielsko -anielsko. Takie życie kreują media (reklamy szczęśliwej rodzinki, uśmiechnięci rodzice, spokojne radosne dzieci). Cóż, kiedy rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. A tego nikt nas nie uczy, żadna reklama nie pokazuje takiego scenariusza. W szkole - też raczej tego nie uczą: relacji międzyludzkich. Więc, uczymy sie na własnych błędach. Jakże bolesnych...


Media,wszelakiego rodzaju kobiece pisma,to napewno jeden z głownych czynników mający wpływ na tak zwane konsumpcyjne pranie mózgu. Napewno również praca,niektórzy pracodawcy szukają po prostu maszynek,ludzie w obawie przed utratą pracy są w stanie znieść wiele,nawet 2 krotny czas pracy w ciągu jednej doby,uczucie zabija brak jego podtrzymywania,czyli brak czasu.

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

rafał M.:
Agata N.:
Na pewno nie dłuższy żywot jest przyczyną rozwodów...

Bardziej styl życia - szybki, prędki. Nastawieni jesteśmy na konsumpcję. Gdzieś w tym pędzie gubimy siebie, przestajemy się rozumieć wzajemnie. A jak przestajemy się rozumieć, zaczyna się psuć, przestaje być fajnie. A jak przestaje być fajnie, to łatwiej wymienić na nowszy model.

Bo przecież pwoinno być sielsko -anielsko. Takie życie kreują media (reklamy szczęśliwej rodzinki, uśmiechnięci rodzice, spokojne radosne dzieci). Cóż, kiedy rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. A tego nikt nas nie uczy, żadna reklama nie pokazuje takiego scenariusza. W szkole - też raczej tego nie uczą: relacji międzyludzkich. Więc, uczymy sie na własnych błędach. Jakże bolesnych...


Media,wszelakiego rodzaju kobiece pisma,to napewno jeden z głownych czynników mający wpływ na tak zwane konsumpcyjne pranie mózgu. Napewno również praca,niektórzy pracodawcy szukają po prostu maszynek,ludzie w obawie przed utratą pracy są w stanie znieść wiele,nawet 2 krotny czas pracy w ciągu jednej doby,uczucie zabija brak jego podtrzymywania,czyli brak czasu.


Tutaj Ci przyznam rację - pracoholizm i brak czasu na budowanie więzi. Jak się niewiele rzeczy robi wspólnie, to nie ma z czego stworzyć porozumienia.

Co do mediów: tak samo glupie są gazety dla facetów plus miliardy stron pornograficznych, z których już chlopcy uczą się zupelnie błędnego podejscia do spraw seksu i potrzeb partnerki.
Zbigniew G.

Zbigniew G. Administrator
Systemów
Informatycznych

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

Marta Sokołowska:

To, że kiedyś ludzie żyli razem np. 10-15 lat, w ciągu których byli zajęci wychowywaniem dzieci przede wszystkim i pracą. Umierali w wieku 35-40 lat. Teraz w tym wieku często mają potrzebę zmiany partnera.

Znałem i takie małżeństwa które dożywały 50-tej czy nawet 60-tej rocznicy ślubu! Potrzeba zmiany partnera wynika głównie z... egoizmu! Łatwiej jest poszukać nowego niż zmienić się dla starego (oczywiście On też musi pójść na pewne ustępstwa). Tak więc wracamy do hedonistycznej, roszczeniowej postawy życia promowanej przez różne media (głównie w reklamach).
- zanikanie wpływu KK
Dla mnie pod tym względem religia stanowi największy problem
a nie jest sprzymierzeńcem! Nie jest dla mnie istotne czy Kobieta wyznaje tego czy innego boga. Liczy się jakim jest człowiekiem, jaka jest dla innych(!) i dla mnie oczywiście.
Jeśli bóg jest sprawiedliwy to oceni tak samo muzułmanina jak
i katolika. Spojrzy na jego grzechy a nie wiarę! Chyba, że nie
jest taki uczciwy jak go się przedstawia...

Zgadzam się:)

Chodzilo jednak o spoleczną funkcję religii - funkcję kontrolną. Kiedyś w kościele ksiądz znal wiernych i wiedzial,
kto jest grzesznikiem;) Niektórzy bali się też gniewu Boga, więc się powstrzymywali.

Niestety, prawda jest taka, że 90% ludzi nie potrafi sama sobie wyznaczyć pewnych nieprzekraczalnych granic i potrzebują niewidzialnego strażnika, który wszystko widzi i którego się boją... A mimo to często, głównie sami przed sobą, wymyślają swoje interpretacje zasad, które niby wyznają, żeby usprawiedliwić ich łamanie... :-(

Miarą miłości jest poświęcenie!

To nie jakiś cytat tylko wynik moich własnych przemyśleń. Nie jedno- czy dwudniowych ale znacznie dłuższych. Od lat powtarzam tę sentencję i nigdy w nią nie zwątpiłem! No bo jak inaczej zmierzyć miłość jak nie bezinteresownym oddaniem drugiej osoby?

Z tym się zgadzam również. Tylko że poświęcanie swoich marzen przez dluższy czas grozi frustracją.

Na szczęście nie jest to takie straszne jak Ci się wydaje. :-) Odpowiedni Partner/Partnerka potrafi nadać sens naszemu życiu a jednocześnie nie pozwoli, żebyśmy pogrzebali nasze plany i marzenia, a wręcz pomoże nam je zrealizować! Oczywiście, nie zawsze się tak da, ale ja osobiście mógłbym zamieszkać na końcu świata, z dala od cywilizacji i jej udogodnień z odpowiednią osobą i wierz mi nie czułbym żadnej straty, bo Ona by mi ją zrekompensowała z nawiązką!

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

Aż tak daleko ja się nie wybieram zamieszkać, by stworzyć dobry związek:))

konto usunięte

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

rafał M.:

czyli prosto mówiąc gonimy własny ogon, a zapominamy, że warto pamiętać co dla nas ważne jest

Zgadza sie
Czyli prościej mówiąc z względu na coraz większą rolę egoizmu w życiu młodych ludzi.

nie tylko młodych.. Ci młodzi się od kogoś uczą też

konto usunięte

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

Grzegorz Kordek:
Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W kocu jest odpowiedz
>> A jakie jest Twoje zdanie?

1. Niechęć do instytucji wszelakiego rodzaju.
2. Rodzina przestała być bezwzględną wartością.
3. Odejście od chrześcijańskich korzeni w państwach na zachód od Odry. W Europie Zachodniej rozwodzi się 85% związków, w Polsce, co trzecia para. Sądzę, że te liczby są porównywalne ze statystyką religijności Polaków i Europejczyków.
4. Oczywiście konsumpcjonizm, indywidualizm, kult wiecznej młodości i wygodnictwo, też ma na to wpływ...Edyta Kowalczyk edytował(a) ten post dnia 05.03.08 o godzinie 19:51
Zbigniew G.

Zbigniew G. Administrator
Systemów
Informatycznych

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

Marta Sokołowska:
Aż tak daleko ja się nie wybieram zamieszkać, by stworzyć dobry związek:))

I pewnie nigdy nie będziesz musiała. :-) Ja zresztą też nie przewiduję takiej potrzeby (przynajmniej na razie ;-) ).

konto usunięte

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

Zbigniew Grześkowiak:

ale ja osobiście mógłbym zamieszkać na
końcu świata, z dala od cywilizacji i jej udogodnień z odpowiednią osobą i wierz mi nie czułbym żadnej straty, bo Ona by mi ją zrekompensowała z nawiązką!

hipotetyczne byty... jak to łatwo powiedzieć i to z wykrzyknikiem...
Zbigniew G.

Zbigniew G. Administrator
Systemów
Informatycznych

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

Aldona Kostecka:
Zbigniew Grześkowiak:

ale ja osobiście mógłbym zamieszkać na
końcu świata, z dala od cywilizacji i jej udogodnień z odpowiednią osobą i wierz mi nie czułbym żadnej straty, bo Ona by mi ją zrekompensowała z nawiązką!

hipotetyczne byty... jak to łatwo powiedzieć i to z wykrzyknikiem...

Nie znasz mnie ale wiesz, że bym nie mógł? Ludzie zakładają, że jak ktoś im udziela odpowiedzi na trudne pytanie (jak by postąpił w pewnej hipotetycznej sytuacji) to nie zna na nie odpowiedzi. Z reguły może i tak jest, ale ja często oddaję się przemyśleniom i niektóre pytania przemyślałem już wiele razy zanim mi je zadano. Przekonałem się też, że w różnych sytuacjach reguję tak jak wcześniej założyłem (chyba, że nie myślałem nad danym wariantem). Miałem okazję się przekonać, że zareaguję zgodnie ze swoimi przewidywaniami nawet w sytuacji
śmierci patrzącej mi w oczy. Niewielu miało taką okazję a jeszcze mniej spośród nich nawet kilka razy. Otarć o śmierć nie liczę (dawno już zgubiłem rachubę), więc wyjazd na koniec świata dla ukochanej osoby nie jest tak nierealny jak Ci się może wydawać, Aldono.
Każdy ma w życiu jakieś priorytety - dla mnie najważniejsza jest
Rodzina i dla niej mógłbym wszystko poświęcić!Zbigniew Grześkowiak edytował(a) ten post dnia 05.03.08 o godzinie 19:47

konto usunięte

Temat: Dlaczego jest tak wiele rozwodów? W końcu jest odpowiedz...

Zbigniew Grześkowiak:
Aldona Kostecka:
Zbigniew Grześkowiak:

ale ja osobiście mógłbym zamieszkać na
końcu świata, z dala od cywilizacji i jej udogodnień z odpowiednią osobą i wierz mi nie czułbym żadnej straty, bo Ona by mi ją zrekompensowała z nawiązką!

hipotetyczne byty... jak to łatwo powiedzieć i to z wykrzyknikiem...

Nie znasz mnie ale wiesz, że bym nie mógł? Ludzie zakładają, że jak ktoś im udziela odpowiedzi na trudne pytanie (jak by postąpił w pewnej hipotetycznej sytuacji) to nie zna na nie odpowiedzi. Z reguły może i tak jest, ale ja często oddaję się przemyśleniom i niektóre pytania przemyślałem już wiele razy zanim mi je zadano. Przekonałem się też, że w różnych sytuacjach reguję tak jak wcześniej założyłem (chyba, że nie myślałem nad danym wariantem). Miałem okazję się przekonać, że zareaguję zgodnie ze swoimi przewidywaniami nawet w sytuacji śmierci patrzącej mi w oczy. Niewielu miało taką okazję a już niewielu nawet kilka razy. Otarć o śmierć nie liczę (dawno już zgubiłem rachubę), więc wyjazd na koniec świata dla ukochanej osoby nie jest tak nierealny jak Ci się może wydawać, Aldono. Każdy ma w życiu jakieś priorytety - dla mnie najważniejsza jest Rodzina i dla niej mógłbym wszystko poświęcić!


Nie znam Cie i nie wiem czybyś mógł...

Ale uważam, że hipotetyczne deklaracje są jedynie hipotetycznymi... do momentu, kiedy nie jesteś w sytuacji ... a jak sam dalej napisałeś, że nie przewidujesz takiej potrzeby... Jak nie przewidujesz to po co takie deklaracje?

Ja słyszę takie jednoznaczne deklaracje, zaraz przypomina mi się słynny eksperyment Zimbardo w więzieniu... do momentu, kiedy nie jesteś w sytuacji nie wiesz co zrobisz.. i mimo naszego "ja" i świadomości, jesteśmy w stanie się dać zmanipulować...

My jesteśmy tylko ludźmi, każdy z nas ma jakieś potrzeby i życie według założonego scenariusza najczęściej nie jest w efekcie tym samym filmem...

co do reakcji w sytuacji śmierci - jest coś takiego jak instynkt samozachowawczy i odruch bezwarunkowy.. na to stawiałabym..

a co do rodziny dla mnie tez jest najważniejsza ... ale nie muszę niczego dla niej poświęcać... żyję, czuję, myślę, ciesze się każdą chwilą i to mnie uszczęśliwia...



Wyślij zaproszenie do