Temat: Czy zakończyć związek, czy trwać w nim w niepewności ...

Dariusz T.:
Katarzyna B.:
Dariusz T.:
Moim zdaniem zbyt łatwo się wchodzi w związki, to po pierwsze.

Ludzie powinni sobie dac coś w rodzaju okresu próbnego, a potem zdecydowac się czy chcą być dalej tak na poważnie, czy to czego doświadczyli od siebie nie zachęca ich do kontynuowania znajomości.
coraz częściej myślę, że babcie miały rację mówiąc o czasie narzeczeństwa, poznawania się i budowania związku. :) teraz wszyscy wszystko muszą mieć już. spotkany facet na ulicy zabierany jest do domu, bo ktoś może okazję "podkupić". znajomość kończy się w łóżku po godzinie od "cześć", bo przecież jesteśmy tacy wyzwoleni... nie myślimy, nie budujemy, nie dbamy. ciach, podoba się, biorę. związkowy supermarket gdzie jakość często przegrywa z marketingiem. :)

szybka decyzja o byciu razem, szybka o rozstaniu. i świat pełen frustracji.

Dokładnie o to mi chodzi. Szybko i byle jak. Ulegamy impulsom, kaprysom, zachciankom.
A potem płacz i zgrzytanie zębami. W dodatku media, muzyka pop i po prostu pornografia sprowadza to wszystko do wymiany dwu kaprysów i peelingu dwu naskórków - a zasady, wierność, duchowe porozumienie - nawet moje nastoletnie uczennice się z tego teraz śmieją. Smutne.
Nie jestem co do tego pewna, że tak jest. Przecież wybory dokonujemy my sami, a nie ktoś za nas. Czyżby aż tak zmieniło się widzenie świata i funkcjonowanie w nim, że niemalże obsesyjnie pędzimy w tym świecie i pod wpływem impulsów medialnych a nie własnych przemyślanych decyzji. Może jest to bardziej pokazywane jako tzw moda na funkcjonowanie w dzisiejszych czasach, ale chyba nie jest tak do końca. Jeżeli ktoś ma ustalone określone wartości, to takim impulsom i wpływom nie ulega.
Uważam, że jednak większej grupie ludzi zależy na budowaniu takich relacji i tworzeniu takich związków, które nie są przygodnym flirtem czy budowaniem zamków na pisku.Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.08.13 o godzinie 12:08
Dariusz Tomczak

Dariusz Tomczak PONIEWAŻ OBECNIE
GOLDENLINE JEST
PASSE, NIE
AUKTUALNIAM P...

Temat: Czy zakończyć związek, czy trwać w nim w niepewności ...

Krystyna S.:

Nie jestem co do tego pewna, że tak jest. Przecież wybory dokonujemy my sami, a nie ktoś za nas. Czyżby aż tak zmieniło się widzenie świata i funkcjonowanie w nim, że niemalże obsesyjnie pędzimy w tym świecie i pod wpływem impulsów medialnych a nie własnych przemyślanych decyzji. Może jest to bardziej pokazywane jako tzw moda na funkcjonowanie w dzisiejszych czasach, ale chyba nie jest tak do końca. Jeżeli ktoś ma ustalone określone wartości, to takim impulsom i wpływom nie ulega.
Uważam, że jednak większej grupie ludzi zależy na budowaniu takich relacji i tworzeniu takich związków, które nie są przygodnym flirtem czy budowaniem zamków na pisku.

Wyborów dokonujemy sami, ale w pewnym kontekście; pod pewną presją i w pojęciowaej i światopoglądowej "mgle", która sprawia że rzeczy nie są tym czym się wydają.
Imperatyw "szybkiego i skutecznego" działania (pospiech, niecierpliwość, kierowanie się tym co łątwo dostępne), kierowanie się tym co najbardziej widoczne i wyraziste (urodą), wartości "opatrzone wskaźnikiem zerowości teoriopoznawczej","ujęte w nawias" - i to dlatego te wybory błędne.

Temat: Czy zakończyć związek, czy trwać w nim w niepewności ...

Dariusz T.:
Wyborów dokonujemy sami, ale w pewnym kontekście; pod pewną presją i w pojęciowaej i światopoglądowej "mgle", która sprawia że rzeczy nie są tym czym się wydają.
Imperatyw "szybkiego i skutecznego" działania (pospiech, niecierpliwość, kierowanie się tym co łątwo dostępne), kierowanie się tym co najbardziej widoczne i wyraziste (urodą), wartości "opatrzone wskaźnikiem zerowości teoriopoznawczej","ujęte w nawias" - i to dlatego te wybory błędne.
Jeżeli nawet istnieje jakaś presja to mamy prawo powiedzieć "nie". To my dajemy przyzwolenie czy działamy pod wpływem presji i to nasza uważność pozwala nam wychodzić z tej "mgły", gdy nie ulegamy presji innych i nie narzucamy własnych racji.
Zgadzam się z tym, że pewna grupa ludzi jest że tak powiem zaprogramowana tylko na wyłapywanie sygnałów tych rzucających się w oczy i co łatwo dostępne. To moim zdaniem wynika z postawy nastawionej tylko na zyski, branie i nie rzadko na szybkie rezultaty kosztem innych wartości. Ale to nie oznacza, że w tym "matrixie" działają wszyscy czy większość ludzi. Poza tym każdy z nas uczył się / uczy na własnych błędach i wliczone są one w nasze wybory i wzrastanie/ dojrzewanie. Jestem przekonana, że nie jedna osoba pewne rzeczy inaczej by zrobiła patrząc na wydarzenia z perspektywy lat.
Uważam jednak, że każdy na daną chwilę postępuje tak, jak mu się wydaje najlepiej, albo jak w danej chwili potrafi. Bo nie sadzę, żeby specjalnie ktoś dążył do samozniszczenia i burzenia tego co jest dla niego wartością. A jeszcze czasem okazuje się, że tzw " błędne" wybory- widziane tak przez innych, wcale takowymi nie są lub nie były.
Dariusz Tomczak

Dariusz Tomczak PONIEWAŻ OBECNIE
GOLDENLINE JEST
PASSE, NIE
AUKTUALNIAM P...

Temat: Czy zakończyć związek, czy trwać w nim w niepewności ...

Krystyna S.:

Nie jestem co do tego pewna, że tak jest. Przecież wybory dokonujemy my sami, a nie ktoś za nas. Czyżby aż tak zmieniło się widzenie świata i funkcjonowanie w nim, że niemalże obsesyjnie pędzimy w tym świecie i pod wpływem impulsów medialnych a nie własnych przemyślanych decyzji. Może jest to bardziej pokazywane jako tzw moda na funkcjonowanie w dzisiejszych czasach, ale chyba nie jest tak do końca. Jeżeli ktoś ma ustalone określone wartości, to takim impulsom i wpływom nie ulega.
Uważam, że jednak większej grupie ludzi zależy na budowaniu takich relacji i tworzeniu takich związków, które nie są przygodnym flirtem czy budowaniem zamków na pisku.

Wyborów dokonujemy my sami (na wybory chodzimy), ale trudno dokonać dobrego wyboru jak przedstawia się jako wartościowe, dobre coś co jest i istocie złe i puste. To jest pozornie świadomy, ale w grucie rzeczy zmanipulowany wybór.

Temat: Czy zakończyć związek, czy trwać w nim w niepewności ...

Dariusz T.:
Krystyna S.:

Nie jestem co do tego pewna, że tak jest. Przecież wybory dokonujemy my sami, a nie ktoś za nas. Czyżby aż tak zmieniło się widzenie świata i funkcjonowanie w nim, że niemalże obsesyjnie pędzimy w tym świecie i pod wpływem impulsów medialnych a nie własnych przemyślanych decyzji. Może jest to bardziej pokazywane jako tzw moda na funkcjonowanie w dzisiejszych czasach, ale chyba nie jest tak do końca. Jeżeli ktoś ma ustalone określone wartości, to takim impulsom i wpływom nie ulega.
Uważam, że jednak większej grupie ludzi zależy na budowaniu takich relacji i tworzeniu takich związków, które nie są przygodnym flirtem czy budowaniem zamków na pisku.

Wyborów dokonujemy my sami (na wybory chodzimy), ale trudno dokonać dobrego wyboru jak przedstawia się jako wartościowe, dobre coś co jest i istocie złe i puste. To jest pozornie świadomy, ale w grucie rzeczy zmanipulowany wybór.

Ale to wszystko zależy też od naszej oceny i nastawienia. Czy staramy się widzieć zarówno plusy jak i minusy danej sprawy, czy nastawieni jesteśmy tylko na opcję krytyki, wyszukiwania błędów, niedoskonałości w świecie itd. Świat nie jest tylko biało-czarny. Jeżeli jesteśmy otwarci umysłem na nowe też czasem inne od naszego spojrzenie, to wcale nie oznacza to zmiany naszych wartości. Natomiast elastyczność w poglądach pokazuje nam, że nie musimy być uparci i zatwardziali w poglądach. Natomiast co do zmanipulowanych wyborów to nie bardzo się z tym zgadzam. Przecież wybory związane są z braniem odpowiedzialności i jednocześnie umiejętnością ponoszenia konsekwencji. To my tworzymy ten świat i zwalanie na innych, na partię, rząd, partnera czy partnerkę, telewizję i inne media, mody, manipulacje itd itd- jest może i wygodne, tylko unikamy wtedy odpowiedzialności za to jak chcemy żyć i co dla nas stanowi prawdziwą wartość.
Dariusz Tomczak

Dariusz Tomczak PONIEWAŻ OBECNIE
GOLDENLINE JEST
PASSE, NIE
AUKTUALNIAM P...

Temat: Czy zakończyć związek, czy trwać w nim w niepewności ...

Krystyna S.:

Ale to wszystko zależy też od naszej oceny i nastawienia. Czy staramy się widzieć zarówno plusy jak i minusy danej sprawy, czy nastawieni jesteśmy tylko na opcję krytyki, wyszukiwania błędów, niedoskonałości w świecie itd. Świat nie jest tylko biało-czarny. Jeżeli jesteśmy otwarci umysłem na nowe też czasem inne od naszego spojrzenie, to wcale nie oznacza to zmiany naszych wartości. Natomiast elastyczność w poglądach pokazuje nam, że nie musimy być uparci i zatwardziali w poglądach. Natomiast co do zmanipulowanych wyborów to nie bardzo się z tym zgadzam. Przecież wybory związane są z braniem odpowiedzialności i jednocześnie umiejętnością ponoszenia konsekwencji. To my tworzymy ten świat i zwalanie na innych, na partię, rząd, partnera czy partnerkę, telewizję i inne media, mody, manipulacje itd itd- jest może i wygodne, tylko unikamy wtedy odpowiedzialności za to jak chcemy żyć i co dla nas stanowi prawdziwą wartość.

Ja nie zwalam na nic czy nikogo. Ja tylko mówię: rzeczy nie są tym czym sie wydają, podlegamy "iluzjom nieoświeconego umysłu", działamy tak jakby prawdą było to co nam się tylko wydaje że nią jest.

Temat: Czy zakończyć związek, czy trwać w nim w niepewności ...

Dariusz T.:
Ja nie zwalam na nic czy nikogo. Ja tylko mówię: rzeczy nie są tym czym sie wydają, podlegamy "iluzjom nieoświeconego umysłu", działamy tak jakby prawdą było to co nam się tylko wydaje że nią jest.

Zgoda. To tak samo jak fantazjowanie i wyobrażenia w stylu " a jeśli bym miał dom " i otaczanie się obrazkami pobudzającymi nasze wyobrażenia i kolejne iluzje. :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 30.08.13 o godzinie 14:20
Dariusz Tomczak

Dariusz Tomczak PONIEWAŻ OBECNIE
GOLDENLINE JEST
PASSE, NIE
AUKTUALNIAM P...

Temat: Czy zakończyć związek, czy trwać w nim w niepewności ...

Krystyna S.:
Dariusz T.:
Ja nie zwalam na nic czy nikogo. Ja tylko mówię: rzeczy nie są tym czym sie wydają, podlegamy "iluzjom nieoświeconego umysłu", działamy tak jakby prawdą było to co nam się tylko wydaje że nią jest.

Zgoda. To tak samo jak fantazjowanie i wyobrażenia w stylu " a jeśli bym miał dom " i otaczanie się obrazkami pobudzającymi nasze wyobrażenia i kolejne iluzje. :)

Ale tak zalecają mistrzowie myślenia pozytywnego i coachowie MLM.

Handlowcom Amwaya, Akuny itd. każą w domu w różnych miejscach jak lodówka i drzwi kibelka przyklejać zdjęcia luksusowych willi z basenami, drogich samochodów, modelek z okładek - żeby ich "zmotywować" do wciskania kitu innym - bo wtedy to wszystko będzie ich. A jak się obudzą z ręką w nocniku - to będą jeszcze bardziej nieszczęśliwi, stracą przyjaciół/partnerów i będą mieli kupę długów.Ten post został edytowany przez Autora dnia 30.08.13 o godzinie 14:38

Temat: Czy zakończyć związek, czy trwać w nim w niepewności ...

Dariusz T.:
Krystyna S.:
Dariusz T.:
Ja nie zwalam na nic czy nikogo. Ja tylko mówię: rzeczy nie są tym czym sie wydają, podlegamy "iluzjom nieoświeconego umysłu", działamy tak jakby prawdą było to co nam się tylko wydaje że nią jest.

Zgoda. To tak samo jak fantazjowanie i wyobrażenia w stylu " a jeśli bym miał dom " i otaczanie się obrazkami pobudzającymi nasze wyobrażenia i kolejne iluzje. :)

Ale tak zalecają mistrzowie myślenia pozytywnego i coachowie MLM.

Handlowcom Amwaya, Akuny itd. każą w domu w różnych miejscach jak lodówka i drzwi kibelka przyklejać zdjęcia luksusowych willi z basenami, drogich samochodów, modelek z okładek - żeby ich "zmotywować" do wciskania kitu innym - bo wtedy to wszystko będzie ich. A jak się obudzą z ręką w nocniku - to będą jeszcze bardziej nieszczęśliwi, stracą przyjaciół/partnerów i będą mieli kupę długów.

Nawet nie wiedziałam co to jest MLM i że takie coś istnieje. Ale spotkałam się z tego rodzaju postępowaniem o którym piszesz.
Pozytywne myślenie, gdy jest załamka jest ważne. Ale myślę tu raczej o takich przypadkach, gdy ktoś wpadł w taką matnię materii ww przez Ciebie wymienioną, że graniczy to z chęcią ucieczki od życia. A niestety z tym się spotkałam nawet tu na GL. W życiu nie są to odosobnione przypadki, a jeszcze takiej osobie wmawia się, że jest za mało przedsiębiorcza i uczy się ją technik wywierania wpływu i inne tam.
Natomiast jak jest ktoś przyjacielem, to nie zostawia takiej osoby z palcem w nocniku, ale ten nocnik, albo gówienko zawinięte w sreberko wcześniej pokarze.
Dariusz Tomczak

Dariusz Tomczak PONIEWAŻ OBECNIE
GOLDENLINE JEST
PASSE, NIE
AUKTUALNIAM P...

Temat: Czy zakończyć związek, czy trwać w nim w niepewności ...

Krystyna S.:

Nawet nie wiedziałam co to jest MLM i że takie coś istnieje.

MLM - to Multi Level Marketing: piramida, która się kręci dopóki znajdują się nowi "jelenie".
Ale spotkałam się z tego rodzaju postępowaniem o którym piszesz.
Pozytywne myślenie jest też taka pułapką. Jakby to o czym myślimy miało wpływać na rzeczywistość. Robienie czegoś, czego się nie rozumie (bo wpływu to nie ma i mieć nie może) i oczekiwanie, że to przyniesie pożądany efekt - to jedna z definicji magii.
Pozytywne myślenie, gdy jest załamka jest ważne. Ale myślę tu raczej o takich przypadkach, gdy ktoś wpadł w taką matnię materii ww przez Ciebie wymienioną, że graniczy to z chęcią ucieczki od życia.

Ale to nie jest takie pozytywne myślenie. To myślenie racjonalne: poradzę sobie dlatego, ze; to budowanie planu: w jaki sposób sobie poradzę. A nie myślę - i to mi da to co chcę.
A niestety z tym się spotkałam nawet tu na GL. W życiu nie są to odosobnione przypadki, a jeszcze takiej osobie wmawia się, że jest za mało przedsiębiorcza i uczy się ją technik wywierania wpływu i inne tam.
Tak NLP i inne New Age'owe bajki - czyli neopogaństwo w pięknym pseudo-nowoczesno-naukowym opakowaniu. Energie subtelne, pamięć wody, wróżby, horoskopy - auuuu.....
Natomiast jak jest ktoś przyjacielem, to nie zostawia takiej osoby z palcem w nocniku, ale ten nocnik, albo gówienko zawinięte w sreberko wcześniej pokarze.

No ja tak robię, a często wściekły atak gniewu w podzięce dostaję.Ten post został edytowany przez Autora dnia 30.08.13 o godzinie 16:17

Temat: Czy zakończyć związek, czy trwać w nim w niepewności ...

Dariusz T.:
Krystyna S.:

Nawet nie wiedziałam co to jest MLM i że takie coś istnieje.

MLM - to Multi Level Marketing: piramida, która się kręci dopóki znajdują się nowi "jelenie".
Ale spotkałam się z tego rodzaju postępowaniem o którym piszesz.
Pozytywne myślenie jest też taka pułapką. Jakby to o czym myślimy miało wpływać na rzeczywistość. Robienie czegoś, czego się nie rozumie (bo wpływu to nie ma i mieć nie może) i oczekiwanie, że to przyniesie pożądany efekt - to jedna z definicji magii.
Pozytywne myślenie, gdy jest załamka jest ważne. Ale myślę tu raczej o takich przypadkach, gdy ktoś wpadł w taką matnię materii ww przez Ciebie wymienioną, że graniczy to z chęcią ucieczki od życia.

Ale to nie jest takie pozytywne myślenie. To myślenie racjonalne: poradzę sobie dlatego, ze; to budowanie planu: w jaki sposób sobie poradzę. A nie myślę - i to mi da to co chcę.
A niestety z tym się spotkałam nawet tu na GL. W życiu nie są to odosobnione przypadki, a jeszcze takiej osobie wmawia się, że jest za mało przedsiębiorcza i uczy się ją technik wywierania wpływu i inne tam.
Tak NLP i inne New Age'owe bajki - czyli neopogaństwo w pięknym pseudo-nowoczesno-naukowym opakowaniu. Energie subtelne, pamięć wody, wróżby, horoskopy - auuuu.....
Natomiast jak jest ktoś przyjacielem, to nie zostawia takiej osoby z palcem w nocniku, ale ten nocnik, albo gówienko zawinięte w sreberko wcześniej pokarze.

No ja tak robię, a często wściekły atak gniewu w podzięce dostaję.
Akurat na temat świata energii i astrologii mam inne zdanie niż Twoje. Ale rozumiem, że możesz mieć taki stosunek do tego. Już nie raz wypowiadałam się na ten temat. Teraz już nie wchodzę w takie rozmowy bo nie mam intencji zmiany osób czy ich nastawienia do tych spraw.



Wyślij zaproszenie do