Beata Konczarek

Beata Konczarek interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan

Temat: Czy warto poblażać?

Spotykamy się czasem z sytuacją nierówności relacji w związku (zarówno partnerskim jak kazdej innej relacji).
Czasami pobłazamy by nie być świnia, by nie wyciagać czyichś pomyłek, by nie zaogniać napietych układów, bo się boimy, albo kogoś chronimy.
Bywa, że doprowadzamy sytuacje nierównośći do eskalacji.Aż w koncu do jakiegoś dramatycznego wydarzenia: awantury, zerwania, wyliczanek, albo i gorzej.

Czy nie zdrowiej jest zachować egoizm i "załatwiać" sprawy na bieżąco nie bacząc, że potrzebny jest czas, odwaga i uczestniczenie w niemiłych sytuacjach?
Jak wy odnosicie się to zachowń "zdrowo egoistycznych"?
Karol Κάρολος Z.

Karol Κάρολος Z. Nie policzkuje się
ściętej głowy

Temat: Czy warto poblażać?

Beata K.:
Czy nie zdrowiej jest zachować egoizm i "załatwiać" sprawy na bieżąco nie bacząc, że potrzebny jest czas, odwaga i uczestniczenie w niemiłych sytuacjach?
Jak wy odnosicie się to zachowń "zdrowo egoistycznych"?

Nigy nie wolno pobłażać, takie jest moje zdanie. Na pewne rzeczy można przymknać oko, ale pod żadnym pozorem nie można pozwolić sobie na wchodzenie na głowe. Zdrowy egoizm jak sama nazwa wskazuje nie jest odchyleniem od normy.
Beata Konczarek

Beata Konczarek interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan

Temat: Czy warto poblażać?

Karol Κάρολος Z.:
Beata K.:
Czy nie zdrowiej jest zachować egoizm i "załatwiać" sprawy na bieżąco nie bacząc, że potrzebny jest czas, odwaga i uczestniczenie w niemiłych sytuacjach?
Jak wy odnosicie się to zachowń "zdrowo egoistycznych"?

Nigy nie wolno pobłażać, takie jest moje zdanie. Na pewne rzeczy można przymknać oko, ale pod żadnym pozorem nie można pozwolić sobie na wchodzenie na głowe. Zdrowy egoizm jak sama nazwa wskazuje nie jest odchyleniem od normy.
Zreszta taki zdrowy egoizm moze równiez uratować związek, jesli w porę wyznaczymy granice i reguły postepowania jest duża szansa, że trzymając sie ustalen nie doprowadzimy do kataklizmów.
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Czy warto poblażać?

Beata K.:
Zreszta taki zdrowy egoizm moze równiez uratować związek, jesli w porę wyznaczymy granice i reguły postepowania jest duża szansa, że trzymając sie ustalen nie doprowadzimy do kataklizmów.
Albo się rozpadnie zwłaszcza gdy dla niektórych wchodzeniem na głowę jest wypowiadanie swojego zdania. To jak można w ogóle cokolwiek budować w ten sposób. Potrzebny jest umiar. Taka bezsensowna dyktatura to pierwszy gwóźdź do trumny.
Karol Κάρολος Z.

Karol Κάρολος Z. Nie policzkuje się
ściętej głowy

Temat: Czy warto poblażać?

Wszystko również zależy na kogo się trafi i czy pobłażanie może mieć wpływ uzdrowieńczy. Kiedy dwoje ludzi z góry określiła granice i te granice sa jak najbardziej akceptowalne i sprawiają, że człowiek doskonale czuje się w obrębie tych granic, to nie będzie wystepował powód do pobłażania.

Temat: Czy warto poblażać?

Beata K.:
Spotykamy się czasem z sytuacją nierówności relacji w związku (zarówno partnerskim jak kazdej innej relacji).
Czasami pobłazamy by nie być świnia, by nie wyciagać czyichś pomyłek, by nie zaogniać napietych układów, bo się boimy, albo kogoś chronimy.
Bywa, że doprowadzamy sytuacje nierównośći do eskalacji.Aż w koncu do jakiegoś dramatycznego wydarzenia: awantury, zerwania, wyliczanek, albo i gorzej.
Zastanawia mnie - czy tylko mnie uderza w tym i temu podobnych tekstach - ciekawa zasada....
Przedstawia się problem z poziomu "ja - pokrzywdzony ... ja pobłażam ... ja to ja tamto" - bo niby co?! ...
To te związki tworzy się z kim? ... i niby dlaczego związki??? przecież skoro JA muszę pobłażać , wybaczać i nie wiem jak się starać a druga strona nie - to gdzie tu związek? (poza może niewolniczym lub chorym, uzależniającym układem) ?
Skoro się tworzy związek - to się wybacza ... pobłaża... stara się .... ale wzajemnie chyba (czyli jedno i drugie podobnie!) ... bo wtedy jest to dopiero związek w takim -NORMALNYM I ZDROWYM - rozumieniu

(odnośnie tematu wątku - pobłażać .... zawsze i do końca :P..... bo na końcu okazuje się - że pobłażać ukochanej-kochającej osobie zawsze było warto)


Czy nie zdrowiej jest zachować egoizm i "załatwiać" sprawy na bieżąco nie bacząc, że potrzebny jest czas, odwaga i uczestniczenie w niemiłych sytuacjach?
Jak wy odnosicie się to zachowń "zdrowo egoistycznych"?
a jaki to niby jest ten zdrowy? taki co związku nie niszczy? ... nie znam przykładów - każdy niszczy (tyle, że w różnym stopniu... i w różnym stopniu ludzie się do tego przyznają)

egoizm - który niszczy związki jest zawsze taki sam... tylko dlaczego nazywa się go niby chorym?

"zdrowy" egoizm - w związku - powinien być schowany ( w stosunku do partnera/partnerki) w buty... tyle, że i ten zdrowy się tak łatwo w buty schować nie da... a to z tysiąca różnych powodów...

myślę że... że prawda jest bardziej skomplikowana i, że zdrowego egoizmu - nie ma już na tym łez padole... pozostał tylko chory, zaczadzony, zwichrowany przez mas-media i wszechobecnych pseudo-wyedukowanych guru/kreatorów mód wszelakich...
Beata Slusarek

Beata Slusarek Staraj się dojrzeć
promyk światła tam,
gdzie inni widzą
t...

Temat: Czy warto poblażać?

Leszek N.:
Beata K.:
Spotykamy się czasem z sytuacją nierówności relacji w związku (zarówno partnerskim jak kazdej innej relacji).
Czasami pobłazamy by nie być świnia, by nie wyciagać czyichś pomyłek, by nie zaogniać napietych układów, bo się boimy, albo kogoś chronimy.
Bywa, że doprowadzamy sytuacje nierównośći do eskalacji.Aż w koncu do jakiegoś dramatycznego wydarzenia: awantury, zerwania, wyliczanek, albo i gorzej.
Zastanawia mnie - czy tylko mnie uderza w tym i temu podobnych tekstach - ciekawa zasada....
Przedstawia się problem z poziomu "ja - pokrzywdzony ... ja pobłażam ... ja to ja tamto" - bo niby co?! ...
bo może ktoś otworzył oczy i widzi, że musi poczynić pewne zmiany w swoim zachowaniu by tworzone związki z innymi ludźmi zyskały zdrowszy wymiar?:)
każdy rozpatruje prawie wszystko pod swoim kątem..taki nasz urok:)
Zadawanie tego typu pytań świadczy o świadomości nie tylko swojego życia, ale też o tym, że zaczynają się rysować osobiste granice. Gdy dostrzegamy własne..zaczynamy się zastanawiać w którym miejscu są innych:)
łatwiej jest ludziom którzy wychowali się w zdrowych rodzinach i dla nich takie teksty są oczywistością, inni muszą się sami tego nauczyć:)
To te związki tworzy się z kim? ... i niby dlaczego związki??? przecież skoro JA muszę pobłażać , wybaczać i nie wiem jak się starać a druga strona nie - to gdzie tu związek? (poza może niewolniczym lub chorym, uzależniającym układem) ?
Skoro się tworzy związek - to się wybacza ... pobłaża... stara się .... ale wzajemnie chyba (czyli jedno i drugie podobnie!) ... bo wtedy jest to dopiero związek w takim -NORMALNYM I ZDROWYM - rozumieniu

(odnośnie tematu wątku - pobłażać .... zawsze i do końca :P..... bo na końcu okazuje się - że pobłażać ukochanej-kochającej osobie zawsze było warto)
z naciskiem na kochającej:)

podejrzewam, że Beacie chodzi o moment w którym zaczynają być przekraczane nasze granice a jest szansa by to jeszcze naprawić nim się to zagalopuje w strony destrukcji:)
Nie każdy ma szczęście trafić na dojrzałego, świadomego siebie partnera, baaaa nie każdy sam jest świadomy :)
w sumie związek to fajna przygoda i nauka:)
Karol Κάρολος Z.

Karol Κάρολος Z. Nie policzkuje się
ściętej głowy

Temat: Czy warto poblażać?

Leszek N.:
myślę że... że prawda jest bardziej skomplikowana i, że zdrowego egoizmu - nie ma już na tym łez padole... pozostał tylko chory, zaczadzony, zwichrowany przez mas-media i wszechobecnych pseudo-wyedukowanych guru/kreatorów mód wszelakich...

a skąd. Przecież nie każdy jest podatny na pranie mózgu przez w/w przez Ciebie. Nikt nigdy w zyciu nie narzucił mi swojej woli, która była by odmienna z moimi poglądami. Nie ma mowy o wpadaniu w szał mody, która jak dla mnie nie ma nic wspólnego z osobistą wygodą. Nikt mnie nie zmusi a tym bardziej nie skusi do zakupu tabletów, telefonów robiących lody, samochodów latających bo to akurat do szcześcia nie jest mi potrzebne.
Beata Konczarek

Beata Konczarek interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan

Temat: Czy warto poblażać?

Beata S.:

podejrzewam, że Beacie chodzi o moment w którym zaczynają być przekraczane nasze granice a jest szansa by to jeszcze naprawić nim się to zagalopuje w strony destrukcji:)
Nie każdy ma szczęście trafić na dojrzałego, świadomego siebie partnera, baaaa nie każdy sam jest świadomy :)
w sumie związek to fajna przygoda i nauka:)
Tak, dokładnie tak to rozumiałam.
Ale wypowiedx Leszka jest jak najbardziej w temacie, zwłaszcza, ze faktycznie czase jesteśmy zbyt zapatrzeni w siebie i tak po prawdzie obiektywnie nie wiadomo z której strony powinny byc stawiane te granice.

konto usunięte

Temat: Czy warto poblażać?

Beata K.:

Jak wy odnosicie się to zachowń "zdrowo egoistycznych"?

Wedlug mnie zdrowy egoizm jest pozytywnym bardzo zachowaniem , pod warunkiem , ze wszyscy sa zdrowi .
Beata Konczarek

Beata Konczarek interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan

Temat: Czy warto poblażać?

Małgorzata A.:
Beata K.:

Jak wy odnosicie się to zachowń "zdrowo egoistycznych"?

Wedlug mnie zdrowy egoizm jest pozytywnym bardzo zachowaniem , pod warunkiem , ze wszyscy sa zdrowi .
Małgosiu dokładnie:)))

konto usunięte

Temat: Czy warto poblażać?

Beata K.:
Małgorzata A.:
Beata K.:

Jak wy odnosicie się to zachowń "zdrowo egoistycznych"?

Wedlug mnie zdrowy egoizm jest pozytywnym bardzo zachowaniem , pod warunkiem , ze wszyscy sa zdrowi .
Małgosiu dokładnie:)))

Beatko , sa w zyciu ludzie , ktorym i poblazasz , ustepujesz . Stosujesz zdrowy egoizm co za tym idzie chcesz jak najlepiej , a i tak przegrywasz .Czasami zdrowy egoizm oznacza dla mnie , aby skonczyc raz na zawsze toksyczna relacje .
.
ps . do niektorych nic nie dociera ;)Małgorzata A. edytował(a) ten post dnia 07.02.13 o godzinie 16:42

konto usunięte

Temat: Czy warto poblażać?

Wygląda na to, że egoizm w wersji „zdrowej” sprowadza się do hasła dbania o siebie oraz realizowania swoich własnych potrzeb ZAMIAST (domyślnego) realizowania potrzeb innych ludzi. Można więc powiedzieć, że proponuje on pewien rodzaj buntu.

Istota (założenie) tego buntu jest słuszna — tak samo jest w pozytywnym egoizmie — powinniśmy myśleć o SOBIE i realizować SWOJE potrzeby.

W pozytywnym egoizmie jednak zamiast upierać się przy źle postawionym i na ogół pozornym pytaniu: „kto jest ważniejszy, ja czy inni?”

przenosimy akcent na sprawę naprawdę zasadniczą: „Które potrzeby są naprawdę MOJE?”
(tj. ugruntowane, uzasadnione moim dobrze pojętym dobrem!)

Odmiana „zdrowa” na ogół takimi sprawami w ogóle się nie zajmuje . Od propagatorów „zdrowego egoizmu” dowiadujemy się, że mamy myśleć o sobie. Nie znajdujemy jednak żadnej podpowiedzi jak należy myśleć o sobie (żeby samemu sobie krzywdy nie zrobić).

Na pytanie, jak potencjalna „zdrowa” egoistka ma odróżnić prawdziwy rozwój od powrotu do dziecięcego buntu i egocentryzmu, usłyszałem komentarz, że to niepotrzebne intelektualizowanie, i że takie rzeczy się po prostu widzi. „Jak ktoś szanuje siebie, to szanuje też innych”. Niestety moje obserwacje nie potwierdzają tej optymistycznej tezy - akcentuje Tomasz Skalski

Mamy realizować swoje potrzeby, nie ma jednak wskazówki, jak rozpoznać, które potrzeby w ogóle warte są realizowania?

Istotna kwestia to jak odróżnić potrzeby rzeczywiste od urojonych. Tym zajmuje się jedynie EGOIZM POZYTYWNY — tj. poszukujący gruntu, czyli oparcia - dodaje Dagmara Skalska
„Zdrowy” egoizm: „rozwój osobisty” przez… krok wstecz?!

Właściwie trudno powiedzieć: czym ów „zdrowy” egoizm różni się od „zwykłego” egoizmu, tj. tego negatywnego?

Chyba tylko stopniem „otwartości” a raczej braku otwartości, czyli hipokryzji — negatywny egoista bowiem potrafi się przyznać do swego egoizmu, ten „zdrowy” najwyraźniej zaś udaje kogoś innego („Jestem egoistą, ale tym zdrowym”)…


Nawet jednak, jeśli nie będziemy stawiać sprawy aż tak ostro, mam poważne zastrzeżenia wobec tajemniczego (bo nie podpartego narzędziami) przeskoku od podporządkowania innym, uległości, lęku do „zdrowego” egoizmu, który rzekomo ma zapewnić szczęście - zauważa dr Tomasz Skalski
Zastrzeżenia do tzw. "zdrowego" egoizmu

Po pierwsze, tak raptowny przeskok (o którym mowa wyżej) jest w praktyce bardzo trudny do wykonania. Do przekroczenia wewnętrznych barier z pewnością nie wystarczy udział w (proponowanych przez propagatorki „zdrowego egoizmu”) „inspirujących spotkaniach” czy świetliste przykłady celebrytów (choć jedno i drugie może pełnić funkcję wspomagającą).

Jeśli taka totalna przemiana miałaby się udać, to chyba tylko w przypadku krańcowej desperacji (gdy już naprawdę dana osoba ma wszystkich tak serdecznie dość, że zwyczajnie na nikim jej już nie zależy ). Być może dlatego właśnie we wspomnianej audycji panie propagujące „zdrowy egoizm” podkreślały pozytywne znaczenie życiowych kryzysów dla rozwijania „zdrowego” egoizmu! Jeśli jednak zależy jej choć trochę — praca nad sobą skończy się na wspólnym pokrzykiwaniu gniewnych haseł na spotkaniach. Daje to zresztą (niebezpieczny dla rozwoju) efekt pozornego zaspokojenia potrzeby bycia sobą — coś jak zemsta w wyobraźni. Jednak przy pierwszym kontakcie z granitowym oporem ze strony męża czy szefa, cały zapał zostanie rozbity w pył - mówi Skalski

Po drugie, krok ten jest „zdrowy” tylko z nazwy — bowiem jego konsekwencje wcale nie są korzystne (dla wykonawcy czy wykonawczyni). Zamiast zdrowia może on prowadzić do eskalacji napięć między ludźmi oraz do konfliktów wewnętrznych.

Z perspektywy rozwoju psychologicznego (i moralnego) człowieka, przejście z fazy konwencjonalnego podporządkowania innym (konformizmu, wierności regułom społecznym) do dbania tylko lub głównie o siebie, tak jakby społeczne konwencje się nie liczyły (faza prekonwencjonalnego buntu) — oznacza krok w tył, nie w przód!

Wszyscy przecież byliśmy kiedyś „zdrowymi” egoistami: jako dzieci! Czyż nie stawialiśmy wtedy swoich potrzeb na pierwszym miejscu? Dorośli zaś mogli się czasem złościć i czasem buntować podejmując rozmaite „wysiłki wychowawcze”. Jednak do rzeczywistych potrzeb dziecka musieli zawsze lepiej lub gorzej się dostosować!— mówi Dagmara Skalska

Możemy miło wspominać czas, gdy byliśmy trzy- czy czterolatkami, ale kto na serio chce być na powrót trzylatkiem?! To prawda: ucząc nas szacunku dla innych oraz panowania nad zachciankami zabrano nam prawo do zajmowania centralnej pozycji (z prawem do wrzasku i tupania) — jednak był to niezbędny etap w rozwoju, etap na drodze, który teraz trzeba przekroczyć — idąc dalej — a nie zawracać!
Pozytywny egoizm proponuje krok wprzód „zdrowy” egoizm każe zawracać.


zdrowy, dobry, pozytywny... a potem to już z górki „ekologiczny”, „naturalny”, „sprawiedliwy”, „przyjazny” albo nawet „altruistyczny” egoizm

http://www.akademiapozytywnejegoistki.pl/pl-PL/dlaczeg...
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Czy warto poblażać?

Małgorzata A.:
Wedlug mnie zdrowy egoizm jest pozytywnym bardzo zachowaniem , pod warunkiem , ze wszyscy sa zdrowi .
Pod warunkiem że musi się z niego skorzystać:)Anna Maria D. edytował(a) ten post dnia 07.02.13 o godzinie 18:53

konto usunięte

Temat: Czy warto poblażać?

Anna Maria D.:
Małgorzata A.:
Wedlug mnie zdrowy egoizm jest pozytywnym bardzo zachowaniem , pod warunkiem , ze wszyscy sa zdrowi .
Pod warunkiem że musi się z niego skorzystać:)

;)))Małgorzata A. edytował(a) ten post dnia 07.02.13 o godzinie 19:59
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Czy warto poblażać?

Małgorzata A.:
;)))
Tak wiem:)

konto usunięte

Temat: Czy warto poblażać?

Małgorzata A.:
Wedlug mnie zdrowy egoizm jest pozytywnym bardzo zachowaniem , pod warunkiem , ze wszyscy sa zdrowi .

kiedy wszyscy są "zdrowi"... to żaden egoizm nie jest potrzebny. ani zdrowy, ani zwykły.

konto usunięte

Temat: Czy warto poblażać?

Katarzyna B.:
Małgorzata A.:
Wedlug mnie zdrowy egoizm jest pozytywnym bardzo zachowaniem , pod warunkiem , ze wszyscy sa zdrowi .

kiedy wszyscy są "zdrowi"... to żaden egoizm nie jest potrzebny. ani zdrowy, ani zwykły.

...jak gro jest "chorych :? co robic ? zeby samemu sie nie zarazic? lub byc w jakims stopniu poszkodowanym ?
....kazdy moze miec inny prog wrazliwosci ....

chyba nie odizolowac , a moze ??
Beata Konczarek

Beata Konczarek interesuje mnie
praca wylacznie w
branzy opakowan

Temat: Czy warto poblażać?

Małgorzata A.:

...jak gro jest "chorych :? co robic ? zeby samemu sie nie zarazic? lub byc w jakims stopniu poszkodowanym ?
....kazdy moze miec inny prog wrazliwosci ....

chyba nie odizolowac , a moze ??
No własnie co robić?

konto usunięte

Temat: Czy warto poblażać?

Małgorzata A.:
kiedy wszyscy są "zdrowi"... to żaden egoizm nie jest potrzebny. ani zdrowy, ani zwykły.

...jak gro jest "chorych :?
problem, że tę chorobę widzimy zawsze po drugiej stronie. po ich stronie to zły egoizm, po naszej to już tylko "zdrowy".
co robic ?
jeśli za jedyny sposób rozwiązania problemu uważamy atakowanie własnym egoizmem... to niczego nie rozwiązujemy. "oni" nadal ciągną w swoją stronę, a my zaczynamy w swoją. i robimy eskalację egoizmu, swój uważając za słuszny...
zeby samemu sie nie zarazic? lub byc w jakims stopniu poszkodowanym ?
....kazdy moze miec inny prog wrazliwosci ....
i na ten próg lekarstwem jest "zemsta" własnym egoizmem? a co to zmienia poza tym, że jesteśmy coraz dalej od siebie, a arsenał egoistycznych zagrywek po obu stronach rośnie jak arsenały ZSRR i USA?
chyba nie odizolowac , a moze ??
zastanawiam się czy nie wolałabym skończyć znajomość lub związku zamiast się do końca życia szarpać i walczyć o swój kawałek podłogi egoizmem. bez znaczenia jakim.
jeśli nie umiemy się dogadać z partnerem, to lepiej odejść. jak nie, to zostaje wyścig zbrojeń, rozczarowania, robienie sobie na złość i udowadnianie kto będzie dzisiaj silniejszy w zagarnianiu "praw" pod siebie.

odwetowy egoizm w związku? to dowód, że jesteśmy słabi i sobie nie radzimy. najpierw daliśmy komuś wleźć nam na głowę, a teraz "oprzytomnieliśmy", mamy do partnera pretensję o coś do czego doprowadziliśmy wspólnie... i próbujemy się odegrać.
nie umiemy rozwiązać problemu, a jedyny pomysł to się zemścić. tym samym co nas bolało wcześniej. egoizmem.



Wyślij zaproszenie do