Temat: Czy można pogodzić potrzebę posiadania partnera i związku...
Leszek N.:
mnie ruszyło wszystko - a przede wszystkim brak konsekwencji - ubrany w płaszczyk rozterki :)
ale po to są pytania. :) po to żeby rozwiązać problem, pozbyć się rozterek, pogadać o czymś co nas nurtuje albo dziwi... SPROWOKOWAĆ do rozmowy. Jacek nie powiedział, że pochwala. zapytał co my na to... a my w temat :)
a napisałam, że mi się kojarzy? :)
nie - ale napisałas to pod tematem dotyczącym kwestii związku i partnera (te słowa powinny mieć wydźwięk pozytywny) ... a tu już nie ma zwiazku - jest ... choroba ... toksyczna
i jako toksyczne to pokazałam. nie jako sposób na życie, a jako negatywny przykład tego jak ludzie rozumieją "związek". nie manipuluj... ja sobie mogę rozmawiać, dywagować, prowokować... co nie znaczy, że trzeba wszystko uznawać za "przykład z mojego życia" i moją receptę. każdy jest w zwiazku mądry dla siebie i po swojemu związek buduje. jedno widzą we własnej przestrzeni zagrożenie, inni nie. to pewnie zależy od tego jak rozumiemy własną przestrzeń. bo jeśli jako tajemnice, kłamstwa i wypady do agencji... to nie mówimy o tym samym.
dla mnie własna przestrzeń jest bardzo ważna. i nie niszczy związku. a wolność... jasne, że nikt mnie nie zmusza do bycia w związku. :)
...
no :)
no co ? :) ... nie ma co tu komentować - to Twój sposób na życie - masz prawo - a ja nie powinienem tego - komentować :)
Leszek... takiego wydźwięku wypowiedzi się nie spodziewałam. i to bez przyczyny. własna przestrzeń w związku to nie grzech (jeśli się nie nadinterpretuje własnej przestrzeni), a w związku jesteśmy z własnej woli (twoje słowa)... skąd taki komentarz?
oczywiście, że żyję w związku według własnego sposobu. i mam wrażenie, że całe szczęście. bo inne się często nie bardzo sprawdzają...