Temat: czy mężczyżni boją się "silnych"kobiet , jakie K wam...
Karolu, ty masz rację i ja. Słuszność jest gdzieś pośrodku.
Jasne Danusiu. Opisuję jedynie swoja obserwację. Zakładam jednocześnie, ze moge się mylić, albo może istniej zupęłnie relatywny sposób analizy tych samych zjawisk. Piszemy o tym samym w rożny sposób. Jedno nie wyklucza drugiego.
Może rzeczywiscie przejaskrawiam i uwypuklam, ale generalizowac jest mi wyjątkowo trudno. Uśredniac też nie potrafię.
Oczywiście swiat mężczyzn nie jest doskonały (chociażby w biznesie), świat kobiet też nie. Mnie jednak odowiada dla mężczyzn wzorzec rycerski, dla kobiet wzorzec kobiety mądrej,
subtelnej, wspierającej swojego mężczyznę.
Czy realnie spotykasz takie osoby?
Wzrastałem, zresztą jak kazdy w tym kraju nad Vistulą, w uwielbieniu dla etosu rycerskiego i poczuciu wyższości romantyzmu nad pragmatyzmem. Jednakże to co od dawna obserwuję to zupełne zaprzeczenie wszelkich ideałów. Nie zmienia to postaci rzeczy, że ten system wartości, który odziedziczyłem od starszych pokoleń uznaję za słuszny, mimo iż nie jest on zbytnio modny, ani wygodny. Można łatwiej, szybciej i przyjemniej.
A tak porobiło nam się dużo ,,babo-chłopów i chłopo-bab,,.
no cóż. porobiło się, więc jedyne co pozostaje, to zaakceptować tą rzeczywistość. Osobiście straszie żal mi kobiecości... Babochłopstwo wywołuje u mnie całkowity brak zainteresowania kobietą, jako kobietą. Takie Panie są dla mnie zaprzeczeniem seksualności kobiecej i jako takie nie wywołują u mnie jakiegokolwiek stanu podniecenia emocjonalnego, uczuciowego, czy w końcu czysto fizjologicznego. Czuję zupłną obojętność i apatię:-( Kiedyś się zastanawiałem co ze mną jest nie tak...
Co ja poradzę, że jestem zupełnie heteroseksualny . Nie ten sposób poruszania się, nie ta emisja głosu, nie ten cudwony sposób myślenia - nic podniecającego...
z drugiej strony to się lubi, co się ma i jakoś się można przyzwyczaić do troche mniej. Może nie jest to fascynujace, ale jakos działa. Aby nie narzekać na trochę mniej, to samemu trzeba zrzucić samemu trochę z siebie. Ot takie lenistwo i wygoda.
To tak jak z samcem lwa. Samice polują, a on się wyleguje. Samice walczą o kolejkę do niego, a on sobie spokojnie obserwuje co się dzieje. Może już niedługo tak to będzie wygladać???
Różnica jest taka, ze jak on się wkurzy i chce mieć święty spokój, to wszystkie uciekają... ;-)
masz rację Danusiu, że mężczyźni kluczą. tyle, ze do tej pory wszyscy uwazali, że ida wytyczona drogą. Dziś szczytem sprytu jest za to tak sie ustawić, by jak najmniej z siebie dać. Nie lubię strasznie tego podejścia, ale w relacjach ze współczesnymi kobietami nie da się inaczej... im mniej im dasz z siebie, tym lepiej dla ciebie, bo im mniej się starasz i inwestujesz, tym więcej dostajesz w zamian i jeszcze wygląda jakby ci mocniej zalezało. Kobiety zakończyły cudowna grę pozorów, a mężczyźni dodali ją do swojego arsenału. Nie musisz być, bo wystarczy, że wygladasz...
Zresztą od dawna nie spotkałem kobiety o jakiej piszesz Ty Danusiu.
Jednocześnie media promują ,,dmuchane, plastikowe gwiazdeczki,
i wygolonych czipendelsów..
W końcu dzięki zachwianu wszelkich wartości i trwałych relacji między ludzkich, korporacje na całym świecie zyskują nieograniczone rynki zbytu. To czego nie masz w zyciu zapychasz
produktami. Swoje deficyty zasypujesz stertą produktów adresowanych dla takich właśnie osób. Czysty biznes...
Niech sobie media promują co chcą. Dla mnie to nawet lepiej.
Stoję zupełnie obok tego i tak sobie to jedynie obserwuję.:-)
Komercjalizacja daje mi więcej właśnej przestrzeni.
Mam swietnych przyjaciół, fantastyczną rodzinę, więc plastikowe ikony i celebryci jakoś nie kręca mnie... Właściwie, to nawet tak jakoś mi ich żal.
i zrobił się z tego totalny galimatias..Czyli brak wzorca...granice płci się rozmywają. Może to tak ma być..?
Nie przesadzałbym z tym tak bardzo. Sądzę, ze zawsze tak było i proporcje wcale się nie zmieniły. tyle, ze dzis nawet męski facet nie musi pokazywać ani gloryfikować wszystkim swojej męskosci.
Ostatecznie w ulu jest królowa (do rozrodu), mnóstwo robotnic bez potomstwa, ale coś mi sie nie zgadza z tymi ,,trutniami,, ha..ha.. oni tam nic nie robia tylko zapylają..królową... Ta pszczela dominacja kobiet..to też nie
najlepszy pomysł..
Teraz najbardziej pożądany byłby nowy rodzaj trutnia, a mianowicie trutnioośłomuł. Taki trutnioosłomuł zdolny byłby jednynie do jednorazowego zapłodnienia, po czym zabierałby się do ciężkiej roboty i płaciłby wielkie alimenty...
Karol Jacek Ciupa edytował(a) ten post dnia 24.01.08 o godzinie 13:32