Temat: Czy macie w związku tajemnice przed partnerem?
Monika K.:
KATARZYNA B.:
Monika K.:
KATARZYNA B.:
Jeśli kocha się prawdziwie, nie ma tajemnic. Powstają bowiem niedopowiedzenia, a później druga osoba zarzuci ci kłamstwo...
Uwazam, że nie może być TAJEMNIC. Mój partner zna moje hasła do kont e-mailowych, hasła na serwisy, nawet ma prawo spojrzeć w komorkę. TO DZIAŁA W OBIE STRONY... Oczywiscie nie musimy sie sprawdzać, bo dzięki testowi, jaki zrobiło nam życie - mozemy byc siebie pewni ;) Dlatego polecam - ZERO TAJEMNIC :)
zamiast "tajemnic" ... wolę zachowac swoją "przestrzeń życiową" ... na własną intymność, która jest niezbędna do zachowania higieny psychicznej. nie wyobrazam sobie "spoglądania" w telefonu komórkowego swojego faceta ... bo jak jestem w łazience, to tez nie chcę aby do niej wchodził.
Tak, masz rację. Warto dawać może przyzwolenie swojemu partnerowi, to na prawdę wzmacnia więź, zaufanie... ale uważam, że honorowa osoba nie skorzysta z tego i nie będzie grzebać w telefonie czy innych miejscach - swego partnera, bo to takie mało etyczne.
Pozdrawiam gorąco... fajnie "TO" ujęłaś ;)
rozumiem, ze Twój fecet wymienia Tobie podpaski jak masz okres:) ... bo to takie romantyczne i wzmacnia więzi, prawda? :)
w moim telefonie są smsy od przyjaciólek, które rozstały sie z facetami (nie wiem, czy One chcą aby naszą korespondencję czytał ktoś inny) ... i wiele innych wiadomości koleżeńsko - zawodowych ... a nie smsów do innych facetów z propozycją sexu. więc niczego nie ukrywam, ale pewne sprawy są moimi prywatnymi sprawami ... i nie wiązą się z planowanie ew. zdrady lub z brakiem zaufania. nie zagladam do jego telefonu / portfela / aktówki ... bo nie czuję takiej potrzeby. mało tego ... dla mnie osobiście to duzy nietakt, gdybym coś takiego zrobiła. czasami jak chcę wyciągnąc coś z jego torby, to najpierw pytam się czy mogę. to ze razem sypiamy nie upoważnia mnie do grzebania w jego rzeczach.
Ale rozumiem, ze są takie kobiety, które preferują taki rodzaj "bliskości" i wymagają tego samego od partnerów .... a jeżeli on - nie daj Boze - wyraziłby swój sprzeciw ... już węszą zbliżajacą się zdradę.Monika K. edytował(a) ten post dnia 05.03.08 o godzinie 16:37
PRZESADZIŁAŚ I TO OSTRO. To, że wyrażam swoje zdanie i zasady, nie znaczy, że ktoś chodzi ze mną zmieniać podpaskę, dość dziwna metafora :D ale cóż, pominę to. Otóż mój światopogląd jest świadectwem dojrzałości i szczerości ponad granice, to buduje więź między mną a drugą osobą. Może z innym typem faceta - nie budowałoby to więźi, zauwaz - ilu ludzi, tyle przypadkó, tyle zachowań... Jeśli trafi się na kogoś o tej samej mentalności - to bardzo dobrze... jeśli oboje ludzi dobierają się wg tych samych kryterów, wartości... tak być powinno ;)
A to, że jeśli jestem w związku - daję swoje hasła drugiej osobie i dostaję to samo - to świadczy tylko o tym, że jestem godna zaufania, że nie mam tajemnic (nie zdradzę), może u Ciebie nie, ale u mnie - to buduje więź z drugą osobą... jeśli trafiam na osobę mojego pokroju, to cudnie - wówczas dostaję to samo ;) co dajesz, to dostajesz :D:D:D to tak działa!
Ale i tak nie sprawdzam drugiej osoby, jeśli gra czysto.
Jeśli się zawiodę, dopiero wóczas robię sprawdziany, ale na szczęście już nie spotykam takich dziwnych typków, którzy nie są godni zaufania... w doborze partnera warto być ostrożnym ;D