Temat: Cztery czasy.....
Beata Ślusarek:
jenyyy ale ja nie pisałam personalnie...tylko tak obiektywnie w stylu...a może?:)))
Beatko, są pewne osoby, które przez martyrologię próbują zwrócic na siebie uwagę, jakie to one są pokrzywdzone przez niesprawiedliwy los, że zawsze ich dotyka coś przykrego, że poprzez cierpienie jakie doznały są teraz gotowe na cos napawdę dobrego. Ktoś tu słusznie określił, że toną we własnym przeświadczeniu o doskonałości i mądrości, nie dopuszczając przemysleń osób trzecich do własnego rozważania na temat związków i tak dalej. Poprzez swoje umartwianie się dążą do oczyszczenia swoich błędów, niedoskonałości i pewnych kompleksów związanych z tym, że ktoś ma fajne życie. No fakt może to odrobinę dołować, że w pewnym wieku nie ma się tego, co inni posiadają, muszą liczyc na czyjąć pomoc bo same tak średnio sobie radzą, zamieszkiwac muszą z rodzicami lub włóczyc się powynajmowanych lokalach z nadzieją stabilizacji. Ale nie można zapominać, że każdy decyduje o swoim życiu i o tym z kim i gdzie coś rozpoczyna i coś kończy. Ma do tego pełne prawo, ale podkreślam, użalanie się nad sobą jest to sposób na życie, zamartwianie się i obiążanie winą osób trzeciech za to, że ich związki się nie układają. A może to własnie w nich tkwi problem. Może to wracanie do czasu przeszłego i oddychanie powietrzem dnia poprzedniego powoduje, że nie mogą złapać wiatru w żagle, bo przeciez są takie pokrzywodzne przez los, a ktoś im wpajał, że są takie doskonałe, naj pod każdym względem. Życie bardzo szybko weryfikuje tą niedoskonałość i koło się zamyka, bo znowu okazuje, się że konsekwencja nieudanego związku, jedna chwila zapomnienia spowodowała, że nie mogą brnąć do przodu w takim tempie jak inni to robią. To natomiast zagania ich w kąt własnego wyrzutu sumienia i uświadamia, że za błędy młodości trzeba odpowiadać całe życie i żyć dalej w przeświadczeniu, że to one stały się ofiarami, bo przeciez tak zdecydowanie prościej jest wytłumaczyć to, że życie im się nie układa a czas który minął będzie mianownikiem czasu, który jest przed nimi i zawsze wynik będzie taki, że każdy czas nalezy do straconego i bezsensownego.
A życie toczy się dalej. Oby tak dalej :)
Karol Marcel Z. edytował(a) ten post dnia 21.06.12 o godzinie 08:14