Temat: Cztery czasy.....
Tomasz L.:
Katarzyna B.:pozwólmy ludziom mieć poczucie straconego czasu
im to naprawdę pomaga:)
pozwólmy ludziom nie mieć poczucia straconego czasu.
mają prawo do własnego punktu widzenia :)
pozwalamy, pozwalamy, czasami aż do mdłości pozwalamy:)
nie straceni mówią gromkie "dzię-ku-je-my" :)
dlaczego kiedy ktoś ma poczucie straconego to mu trzeba na coś pozwalać, a jak nie ma poczucia straconego czasu to kogoś do czegoś zmusza/musi innym pozwalać? :)
a nie, to już Twoje dodanie do mojej wypowiedzi siły nacisku:)
moje to takie, iż nie każdemu pomaga pozytywna wizja przeszłości
niektórych to właśnie krzywe zwierciadła wyprowadzają na prostą:)
Tomek, wracamy do tego co wyżej... komuś pomaga, komuś nie. mamy dwa stanowiska, dwie filozofie... do tego każdy z nas może w zależności od czasu, sytuacji, człowieka kolejnym razem zdanie zmienić. świeżo po rozstaniu, jakiejś porażce często mamy poczucie straconego... który z upływem dni okazuje się zwykłym przeszłym, który nas czegoś nauczył... albo nie przechodzi i żyjemy z tym poczuciem straty...
komuś czarne wczoraj pomaga zobaczyć różowe jutro? ok, przyjmujemy często metody które uznajemy za najskuteczniejsze... i każdy reaguje inaczej. to skąd to "pozwólmy"? :)
Ty mówisz "stracony". ja, że nie. ktoś kogoś zmusza do przyjęcia innego stanowiska, ktoś komuś nie pozwala? :)
są tacy nawet, którzy wypracowali perfekcyjnie zdobywanie nowego partnera na biedulke/a i nie ma im co orężu zabierać, bo sobie z pozytywką na ustach nie poradzą:)
ale nie rozmawiamy o gierkach. rozmawiamy o tym czy dla nas czas stracony istnieje czy nie.
wykorzystywanie, gry na misie i inny inwentarz to zupełnie inna sprawa.
ilekroć ktoś negatywnie ocenia rzeczywistość, reakcje "nie jest tak źle" są traktowane jak atak, odbieranie narzekającemu prawa do narzekania... kolejny temat do badań :)