Temat: Co to znaczy miłość bezwarunkowa?
Sylwia P.:
Pawle, spokojnie..:-) najwidoczniej inaczej rozumiem "bezwarunkowość".. mialam na mysli to, iż nie kocham kogos za to ze umie ładnie obrazek na ścianie przywiesic, albo za to ze jest swietny w lozku, tylko kocham bo jest przy mnie, bo jest..
na początku znajomosci, owszem - "warunkowosc" to standard, ale potem?? potem nie obchodzi mnie juz co potrafi, nie kocham ZA cos..
Niekoniecznie warunkiem musi byc to cos, za co sie kocha. Wrecz przeciwnie, moze sie pojawic cos, za co mozemy
przestac kochac. Albo przynajmniej myslec o tym, czy dobrze robimy. Skrajnym przykladem niech bedzie romans "kochanej" przez nas osoby. Nie przyjmiemy tego lagodnie do siebie, chyba wiec mozna powiedziec, ze mamy doczynienia z warunkowaniem.
przeciez jesli milosc - to tylko obustronna, wzajemna, gdy jest inaczej to juz tylko mozna to zdefiniowac jako fatalne zauroczenie..
Tutaj chyba wychodza te roznice w pojmowaniu milosci, czy tez jej poziomy, o ktorych wspomnial Zbyszek. Rozumiejac milosc jako wzajemna relacje pomiedzy dwojgiem ludzi, chyba zawsze bedzie ona warunkowa. Choc sama namietnosc wydaje sie byc malym odbiciem milosci bezwarunkowej. Bedac
zaslepionym, swiadomie lub nie, czesto przymykamy oczy na to co nam przeszkadza, razi czy odsuwa. Po prostu wielbimy osobe taka jaka jest, bez wzgledu na wszystko. I to jest chyba cecha milosci bezwarunkowej. Nie oczekuje... nie wymaga... nie zazdrosci... po prostu jest.
Piotr Kąkol edytował(a) ten post dnia 02.05.08 o godzinie 10:01