Temat: Co robić kiedy przenosimy uczucia?
Aha, skoro wkleiłaś negatywne opinie, to ja sobie pozwolę wkleić te pozytywne:
"Ta metoda poszerza przede wszystkim naszą świadomość, nie wpływamy na nią. Wszystko nowe rozszerza naszą świadomość. Gdy coś odrzucamy zostaje to utracone dla świadomości. Wywieramy wpływ na naszą świadomość, gdy to co zostało odrzucone przyjmujemy na powrót..." to część wywiadu z samym B. H. resztę znajdziesz tu:
http://rozmowy.onet.pl/artykul.html?ITEM=1204958&OS=72385
"Ustawienia rodzinne wg Berta Hellingera są metodą „ultrakrótkoterminową” - zazwyczaj pozwalają na zidentyfikowanie źródła problemu i przepracowania go w krótkim czasie. Dzięki temu skraca się również okres całej terapii, ponieważ ustawienia przyspieszają konstruktywne przejście kryzysowych faz terapii i ułatwiają rozpoznanie istoty problemów uwarunkowanych systemowo. " - reszta tutaj
http://www.econlp.com/content/view/62/51/
"Bert Hellinger jest jednym z najbardziej inspirujących terapeutów naszych czasów. Podstawą jego pracy jest miłość i głęboki szacunek dla indywidualności człowieka i jego losu. Uzdrawianie miłością odblokowuje te miejsca, gdzie została ona zablokowana. Sięgając w pokolenia naszych przodków, uwalnia przepływ, aby miłość mogła płynąć, dawać siłę i oparcie następnym pokoleniom.
To my, nasi rodzice, ich rodzeństwo, dziadkowie, nasze własne dzieci i wnuki tworzymy rodzinę. Nasze osobowości, zachowania i szczególny los tworzą fenomen pola energetycznego rodziny, zwanego przez Hellingera "polem wiedzącym". reszta tu:
http://www.berckana.pl/warsztaty.htm - to tu gdzie sama byłam
tego nie mogłam skopiować, więc zajrzyj na link
http://www.zdrowie.com.pl/informacje/czytelnia/_200407...
i jeszcze to: Ustawienia rodzinne
maurycja 28.11.2006
Jakoś mnie tak na jesienne przemyślenia wzięło. Przypomniał mi się czas sprzed roku, kiedy musiałam borykać się ze swoimi demonami... coś mi wtedy mocno pomogło. Może nie wszystkie diabły odgoniło z mojej głowy, ale jednak pewne rzeczy poukładało.
Kiedy jakieś problemy spadają człowiekowi na głowę, w pewnym momencie zdaje sobie on sprawę, że w rezultacie ze wszystkim jest tak naprawdę sam. Oczywiście jest mama, która przytuli i powie, że kocha, ale nie wszyscy ją mają albo kontakt jest nie taki jak trzeba. Są przyjaciele, ale mają swoje problemy, poza tym ileż można gadać z nimi na ten sam temat... zresztą nie każdy ma ochotę na takie wynurzenia. Niektórym pomaga wiara w Boga, któremu można powierzyć swoje sprawy i czekać cierpliwie aż nas wysłucha. Generalnie jednak jesteśmy z danym problemem i z samym sobą sami.
To co powiem nie jest lekarstwem na wszystko, ale bywa pomocne. Czasem nawet bardziej niż normalna terapia. Być może coś tam Wam się o uszy obiło, być może ktoś też zastosował to na swojej skórze. Chodzi mi o ustawienia rodzinne Berta Hellingera. Na czym to wszystko polega? Spróbuję opowiedzieć Wam własnymi słowami i z własnego doświadczenia. Po co to niby robię? Bo zauważam wśród osób, z którymi się stykam na codzień takie sytuacje i problemy, które jak nic dałoby się rozwiązać właśnie tą metodą... a osoby te otwierają szeroko oczy kiedy im o niej opowiadam. Poza tym chyba też mnie samej to się może znowu przyda;)
http://broszka.pl/index.php?a=si&iid=3486
i jeszcze tutaj:
http://www.twojeinspiracje.org/sswz.html
i może jeszcze przeczytaj jakąkolwiek jego książkę. Będziesz wtedy miała najpełniejszy obraz tego, czego tak się obawiasz.
p.s. moje pierwsze ustawienia dot. relacji z mamą. Walczyłyśmy ze sobą 32 lata. Ustawienia pomogły mi spojrzeć na wszystko z poziomu wyżej, wyjść poza ograniczenia i przekonania, którymi kierowałam się w życiu. I teraz z przyjemnością myślę, że mam mamę, która być może myśli inaczej niż ja, ale jest moją mamą. Nasze spotkania są miłe, przyjemnie nam razem spędzać święta. Zmienił się mój stosunek do niej, a co za tym idzie zmieniło się także jej zachowanie. I jest duużo lepiej.