Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: babska kłótnia. co zrobić? jak sie zachiować? czy dobrze...

Mam nadzieję drogie Panie, że może za kilkadzieści lat, same będąc matkami dorosłych synów, zachowacie dzisiejsze poglądy. Ktoś kiedyś powiedział, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale być może był w błędzie :).
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: babska kłótnia. co zrobić? jak sie zachiować? czy dobrze...

Katharina Z.:
Mam nadzieję drogie Panie, że może za kilkadzieści lat, same będąc matkami dorosłych synów, zachowacie dzisiejsze poglądy.
Bez problemu :)

Temat: babska kłótnia. co zrobić? jak sie zachiować? czy dobrze...

Ela, czyli jeśli zachowanie synowej bedzie Ci przeszkadzać to syn ma ustawić Cię do pionu? :D
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: babska kłótnia. co zrobić? jak sie zachiować? czy dobrze...

Paweł N.:
Ela, czyli jeśli zachowanie synowej bedzie Ci przeszkadzać to syn ma ustawić Cię do pionu? :D
Nie. Ja nie radziłam Damianowi żeby ustawiał matkę dopionu."Stanąć po stronie żony" nie musi oznaczać "stanąć przeciwko matce".Elżbieta J. edytował(a) ten post dnia 29.11.08 o godzinie 20:43
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: babska kłótnia. co zrobić? jak sie zachiować? czy dobrze...

Niestety, jeżeli obie panie mieszkają "pod jednym dachem", to zawsze w sytuacja kryzysowych (a takich w domu, gdzie są 2 gospodynie nigdy nie brakuje), zawsze jedna z nich będzie miała odczucie, że on stanął przeciwko niej :).
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: babska kłótnia. co zrobić? jak sie zachiować? czy dobrze...

Dla mnie lojalność jest jedną z podstaw dobrego związku. Takie mam poglądy, jeśli ktoś się z nimi nie zgadza- jego prawo.

konto usunięte

Temat: babska kłótnia. co zrobić? jak sie zachiować? czy dobrze...

Paweł a czy nie wydaje Ci się, że przyjąłeś opcję oceniania danej sytuacji przez pryzmat osób a może wystarczy ocena obiektywna to znaczy więcej korzyści dla wszystkich a nie zysk jednego kosztem drugiego. Ja obstawiam ta drugą opcję. Tzn w tej konkretnej sytuacji:
jeśli obiektywnie osoba z zewnątrz stwierdzi, że matka zwyczajnie urządza demonstrację sił a w żadnym wypadku nie ma na celu osiągnięcia kompromisu i chęci pomocy młodym ludziom, to ocena jest chyba jasna trzeba i to niezwłocznie matkę ustawić! W tej konkretnej sytuacji co chce osiągnąc ta kobieta nie pozwalając ruszyć kubków i jakichś tam książek. Bez przesady to jest zwykłe czepianie się! Ona tak naprawdę chce przekazać synusiowi komunikat: stracę Cię i niech ta pani nie czuje się tak pewnie - ja wam umilę życie. Dla osoby myślącej logicznie ta Pani nie jest zagrożeniem ale na rozchwianą emocjonalnie może działać jak płachta na byka.Anna Marczewska edytował(a) ten post dnia 29.11.08 o godzinie 20:50

Temat: babska kłótnia. co zrobić? jak sie zachiować? czy dobrze...

Katharina Z.:
Mam nadzieję drogie Panie, że może za kilkadzieści lat, same będąc matkami dorosłych synów, zachowacie dzisiejsze poglądy. Ktoś kiedyś powiedział, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale być może był w błędzie :).
ja tez mam taka nadzieje :)
mam syna i chcialabym umiec w przyszlosci "wypuscic go z rak" :)
odcinanie pempowiny nie jest latwe ani dla rodzicow ani dla dzieci
ale jesli sie tego nie zrobi relacje dziecko-rodzic staja sie poprostu toksyczne i niszcza i jedna i druga strone
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: babska kłótnia. co zrobić? jak sie zachiować? czy dobrze...

Katarzyna P.:
Katharina Z.:
Mam nadzieję drogie Panie, że może za kilkadzieści lat, same będąc matkami dorosłych synów, zachowacie dzisiejsze poglądy. Ktoś kiedyś powiedział, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale być może był w błędzie :).
ja tez mam taka nadzieje :)
mam syna i chcialabym umiec w przyszlosci "wypuscic go z rak" :)
odcinanie pempowiny nie jest latwe ani dla rodzicow ani dla dzieci
ale jesli sie tego nie zrobi relacje dziecko-rodzic staja sie poprostu toksyczne i niszcza i jedna i druga strone
Brawo !! Mądra kobieta :)

Temat: babska kłótnia. co zrobić? jak sie zachiować? czy dobrze...

Elżbieta J.:
ja tez mam taka nadzieje :)
mam syna i chcialabym umiec w przyszlosci "wypuscic go z rak" :)
odcinanie pempowiny nie jest latwe ani dla rodzicow ani dla dzieci
ale jesli sie tego nie zrobi relacje dziecko-rodzic staja sie poprostu toksyczne i niszcza i jedna i druga strone
Brawo !! Mądra kobieta :)
a dziekuje :)
staram sie...
sporo jeszcze przede mna bo on ma 7 lat chociaz narzeczona juz jest! ;)))))
Anka G.

Anka G. grafik, webmaster

Temat: babska kłótnia. co zrobić? jak sie zachiować? czy dobrze...

Paweł N.:
Ela, czyli jeśli zachowanie synowej bedzie Ci przeszkadzać to syn ma ustawić Cię do pionu? :D

Tu nie chodzi o to, aby kolega ustawiał matkę do pionu. Tylko tą, która się myli i dodatkowo wszczyna kłótnie. W tym przypadku jest to matka. W tych kłótniach nie chodzi o kubki i książki, tylko o uwagę syna/narzeczonego i dlatego on powinien zająć stanowisko. Oczywiście dając obu kobietom do zrozumienia, że są ważne, ale każda inaczej.

Temat: babska kłótnia. co zrobić? jak sie zachiować? czy dobrze...

Ja tylko nie rozumiem jednej rzeczy - czy narzeczona jest niepełnodojrzała, by nie umiała sama sobie poradzić z jego matką?

Czy facet w konflikcie z rodzicami narzeczonej ma powiedzieć jej - "pakuję się i idę szukac innej, bo to Twoi rodzice, a Ty nic nie robisz".
Takie wymaganie od partnerki/partnera postawienia się swoim bliskim nie jest zdrowym sposobem. Z teściami samemu powinno się załatwiać sprawy. Mieszanie partnera do sporu z jego rodzicami jest analogiczne do mieszania rodziców przy sporze z partnerem.
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: babska kłótnia. co zrobić? jak sie zachiować? czy dobrze...

Paweł N.:
Ja tylko nie rozumiem jednej rzeczy - czy narzeczona jest niepełnodojrzała, by nie umiała sama sobie poradzić z jego matką?
To chyba nie jest sprawa dojrzałości, tylko pewnych deklaracji,które być może jeszcze nie padły. Dziewczyna może odbierać całą sytuację jako "mieszkam U mojego faceta" a nie "mieszkam Z moim facetem". Nie było jeszcze ślubu (dla niektóych to ważne)dziewczyna nie czuje się "u siebie", w takim wypadku trudno jest jej samej się bronić.
Czy facet w konflikcie z rodzicami narzeczonej ma powiedzieć jej - "pakuję się i idę szukac innej, bo to Twoi rodzice, a Ty nic nie robisz".
Jeśli mieszka u rodziców narzeczonej a sytuacja jest nie do zniesienia to tak . Narzeczona niech sama decuduje czy zostaje z rodzicami czy wyprowadza się z nim.
Takie wymaganie od partnerki/partnera postawienia się swoim bliskim nie jest zdrowym sposobem. Z teściami samemu powinno się załatwiać sprawy. Mieszanie partnera do sporu z jego rodzicami jest analogiczne do mieszania rodziców przy sporze z partnerem.
Nie do końca jest tak jak piszesz. Mam prawo oczekiwać wsparcia od partnera w każdej sytuacji. A mój szacunek do partnera nie pozwalał mi kłócić się z jego rodzicami.Elżbieta J. edytował(a) ten post dnia 30.11.08 o godzinie 14:57

Temat: babska kłótnia. co zrobić? jak sie zachiować? czy dobrze...

Elżbieta J.:
Paweł N.:
Ja tylko nie rozumiem jednej rzeczy - czy narzeczona jest niepełnodojrzała, by nie umiała sama sobie poradzić z jego matką?
To chyba nie jest sprawa dojrzałości, tylko pewnych deklaracji,które być może jeszcze nie padły. Dziewczyna może odbierać całą sytuację jako "mieszkam U mojego faceta" a nie "mieszkam Z moim facetem". Nie było jeszcze ślubu (dla niektóych to ważne)dziewczyna nie czuje się "u siebie", w takim wypadku trudno jest jej samej się bronić.
No ok, powiedzmy, że rozumiem, bo nie każdy jest tak bezczelny by się postawić jeszcze-nie-teściom. Trzeba mieć do tego charakter ocierający się o tupet. Inna rzecz, ze ślub wcale nie jest jakimś obowiązkiem i można żyć ze sobą bez ślubu i nie musi to wpływać na poczucie pozycji.

Jeśli mieszka u rodziców narzeczonej a sytuacja jest nie do zniesienia to tak . Narzeczona niech sama decuduje czy zostaje z rodzicami czy wyprowadza się z nim.
Ale czym innym jest - "chcę stąd iść, bo nie mogę żyć z Twoimi rodzicami" a "chcę stąd iść, bo nie robisz nic w sprawie Twoich rodziców" różnica na pierwsy rzut oka mała tylko.

Nie do końca jest tak jak piszesz. Mam prawo oczekiwać wsparcia od partnera w każdej sytuacji. A mój szacunek do partnera nie pozwalał mi kłócić się z jego rodzicami.Elżbieta J. edytował(a) ten post dnia 30.11.08 o godzinie 14:57
Są prawa, z których nie trzeba korzystać. Partner nie powinien być pośrednikiem w komunikacji z matką. Wg mnie to jest wykorzystywanie relacji partnera.

Na tej samej zasadzie, jesli np rodzice mącą kobiecie wobec partnera przy każdej jej wizycie u nich, on miałby prawo zażyczyć sobie, by zerwała z nimi kontakt. To nie jest wyjście.
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: babska kłótnia. co zrobić? jak sie zachiować? czy dobrze...

Paweł N.:

No ok, powiedzmy, że rozumiem, bo nie każdy jest tak bezczelny by się postawić jeszcze-nie-teściom. Trzeba mieć do tego charakter ocierający się o tupet. Inna rzecz, ze ślub wcale nie jest jakimś obowiązkiem i można żyć ze sobą bez ślubu i nie musi to wpływać na poczucie pozycji.
Nie musi, ale może, to zależy od światopoglądu, przekonań religijnych i wielu innych spraw. Temat rzeka, ale widzę że tu się raczej zgadzamy.

Ale czym innym jest - "chcę stąd iść, bo nie mogę żyć z Twoimi rodzicami" a "chcę stąd iść, bo nie robisz nic w sprawie Twoich rodziców" różnica na pierwsy rzut oka mała tylko.
Oczywiście,że to ogromna różnica. Pirwsza sytuacja jest prostrza. Wyprowadzamy się razem i żyjemy długo i szczęśliwie. Druga: nie robisz nic w sprawie rodziców = może nie zrobisz nic gdy ktoś inny mnie krzywdzi = albo Cię nie obchodzę albo nie mogę na Tobie polegać = w tej sytuacji nie wiem czy nadal chcę z Tobą być.
Poza tym nie wiemy z jaką intencją dziewczyna pakowała walizki.

Są prawa, z których nie trzeba korzystać. Partner nie powinien być pośrednikiem w komunikacji z matką. Wg mnie to jest wykorzystywanie relacji partnera.
Ale jeśli pokłócę się z teściową jak z obcą, uzając że to tylko moja sprawa, to tym samym oleję relacje partnera. To też nie jest dobre.
Na tej samej zasadzie, jesli np rodzice mącą kobiecie wobec partnera przy każdej jej wizycie u nich, on miałby prawo zażyczyć sobie, by zerwała z nimi kontakt. To nie jest wyjście.
Fakt,poszukałabym innego :)Elżbieta J. edytował(a) ten post dnia 30.11.08 o godzinie 15:59
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: babska kłótnia. co zrobić? jak sie zachiować? czy dobrze...

Całą sytuacje znamy tylko z relacji jednej strony ( co nie zawsze musi być obiektywne) i trudno tutaj na tej podstawie udzielać jakich kolwiek rad. Wiadomo bowiem, że jeżeli dwoje patrzy na to samo, to niekoniecznie widzi to samo. My patrzymy na całą sprawę przez pryzmat postrzegania tego przez syna i dodatkowo oceniamy na podstawie naszych doświadczeń i mentalność.

I niemal wszyscy staneli po stronie dziewczyny. Bo wiadomo teściowa (przyszła, obecna czy ex-) to najczęściej jędza.
A spójrzmy na to może z innej strony (opartej na moich przypuszczeniach, bo z treści wypowiedzi autora wątku mało na ten temat wynika). Matka przez całe życie pracowała w gospodarstwie (dom pewnie odziedziczony po dziadkach lub wybudowany w czasie małżeństwa). Na "starość" przepisano gospodarstwo wraz z domem na syna - w zamian za rente i jeden pokoj z kuchnią. I własnie z tej kuchni (należącej prawnie do matki), ktoś "obcy" chce usunąć jej rzeczy. Myślę, że w takiej sytuacji należy wykazać dużo taktu i tolerancji. Być może są to jakieś nieważne książki i kubki, ale one są jej i dla niej stanowią pewnie dużą wartość. Sama mam taki stareńki, wyszczerbiony kubeczek z mojego dzieciństwa, którego już z obawy aby się nie potłukł, od lat nie używam, a który w kuchennej szafce zajmuje honorowe miejsce i biada każemu, kto chcialby go z tego miejsca usunąć.
Nie należy więc chyba wypowiadać radykalnych opini na temat starszej kobiety, nie posiadającej wyższego wykształcenia, pewnie urodzonej i wychowanej w środowisku wiejskim. Ona pewnie ma inne spojrzenie na świat i miejsce młodej gospodyni.
Jedno jest pewne dorosłe dzieci nigdy nie powinny mieszkać z rodzicami pod jednym dachem, bo to zawsze będzie prowadzić będzie do mniejszych lub większych konfliktów.
Jeżeli, jak dobrze zrozumiałam z wypowiedzi autora wątku, jeszcze gdzieś jest inny dom czy mieszkanie, może byłoby sensowne, aby jedna ze stron (np. matka) tam zamieszkała.

A niemal neutralną postawę autora wątku wobec zaistniałej sytuacji, uważam za właściwą.
Damian K.

Damian K. współwłasciciel,
biuro tłumaczeń,
rolnik, hodowca

Temat: babska kłótnia. co zrobić? jak sie zachiować? czy dobrze...

Paweł N.:
Elżbieta J.:
Paweł N.:
Ja tylko nie rozumiem jednej rzeczy - czy narzeczona jest niepełnodojrzała, by nie umiała sama sobie poradzić z jego matką?
To chyba nie jest sprawa dojrzałości, tylko pewnych deklaracji,które być może jeszcze nie padły. Dziewczyna może odbierać całą sytuację jako "mieszkam U mojego faceta" a nie "mieszkam Z moim facetem". Nie było jeszcze ślubu (dla niektóych to ważne)dziewczyna nie czuje się "u siebie", w takim wypadku trudno jest jej samej się bronić.
No ok, powiedzmy, że rozumiem, bo nie każdy jest tak bezczelny by się postawić jeszcze-nie-teściom. Trzeba mieć do tego charakter ocierający się o tupet.
Najpierw mowiła, tłumaczyła kazdy atak (wg mojej kobiety) mojej mamy. Argumentowała co i jak (to co potem sie wyjasniło,ze miała racje, dlatego ma pretensje ze nie uslyszała przepraszam albo chociaz "to bylo niepotrzebne, przesadziłam" od mojej mamy).

Pozniej jak mama nie przestawała krzyczec to było coraz glosniej bo moja kobieta tez zaczeła krzyczec i mówiłą ze jej sie nie podobają krzyki, ze moja mama nie ma prawa do niej krzyczec, i krzykiem wykrzyczała "siodmy raz powazam prosze przestać do mnie krzyczeć!!" To moja mama zaczeła ze ma długi język, moja na to że to nie jej sprawa i ze ona nie ocenia mojej mamy i ta tez nie ma prawa.
Ale czym innym jest - "chcę stąd iść, bo nie mogę żyć z Twoimi rodzicami" a "chcę stąd iść, bo nie robisz nic w sprawie Twoich rodziców" różnica na pierwsy rzut oka mała tylko.
W krzykach i pretensjach mojej kobiety do mnie,ze nie reagowałem było to drugie.Damian K edytował(a) ten post dnia 01.12.08 o godzinie 16:17



Wyślij zaproszenie do