Temat: Asertywność w związku ...
Beata B.:
Elżbieta J.:
Rozpadają się takie związki gdzie uległość jednej ze stron jest wymuszona przez osobę dominującą albo gdy wynika z wychowania (bądź grzeczną dziewczynką, kobiecie nie wypada.. itp). Jesli uleglość jest wynikiem charakteru to problem nigdy nie wystąpi. Ważne jest też czy osoba dominująca w takim związku rządzi w nim z pozycji siły czy z pozycji milośći.
Nie ma potrzeby wymuszania, żeby w związku narastał konflikt. A to dlatego, że ludzie dojrzewają, zmieniają się, chcą coraz więcej wolności i zaspakajania co rusz to nowych potrzeb. A więc i zmianę raz ustalonego porządku.
Racja,ale takie zmiany wcale nie musza prowadzic do konfliktu. Jesli osoba do tej pory uległa chce wziąć sprawy w swoje ręce to nie widze powodu by kochająca osoba dominująca nie mogła oddać częsci swojej "władzy". Wystarczy sie dogadać na zasadzie "byłam uległa/uległy bo chciałam ale już nie chę" zamiast "ale byłam głupia/głupi, musze odejść ".
Poza tym raz ustalony porządek może sie zmieniac zaleznie od zmian osób w nim bedących i nie zawsze musi to byc zmiana w tym samym kierunku. Czasem zwiazek partnerski może się zmienić w uległo-dominujący.
Nie znam, ani nawet nie słyszałam o ani jednej takiej parze, jaką opisujesz, o której można by rzec że to szczęśliwi ludzie.
Ja znam kilka. Co więcej, uwazam, ze nawet w związkach klasycznie partnerskich jedna z osób neznacznie dominuje.
Elżbieta J. edytował(a) ten post dnia 21.08.10 o godzinie 18:48