konto usunięte

Temat: Aborcja...

Jeszcze jedna stara prawda....Dzieci nie
planowane..NAJBARDZIEJ UDANE....


oj...zgodze się :)
Danuta  Kossakowska-Rydc zak

Danuta
Kossakowska-Rydc
zak
Pierwsze miejsce w
konkursie na
biznes-plan knbp.pl
z dzi...

Temat: Aborcja...

Sylwia Wilk:
Nie masz racji syndrom poaborcyjny, może wystapić u każdej kobiety która usunęła dziecko (nawet z własnego wyboru), nie tylko u tych "zmuszonych"!
Zresztą, tak prawdę mówiąc....zazwyczaj Fasolka wprowadza tyle zmian w zyciu, że mozna by rzecz często będzie "nie w czasie".... a potem po kilku latach, miesiącach okazuje się, że to był walsnie ten dobry czas, mimo, że nieplanowany.....
Dlaczego używane jest słowo ...fasolka ? Bo nie wywołuje takiego poczucia winy ??? Usunęłam fasolkę ...to brzmi niewinnie..Usunęłam zarodek..dziecko...o to już inaczej brzmi...Aborcja to jest zlikwidowanie ŻYCIA.....a nie fasolki...Danusia Kossakowska-Rydczak edytował(a) ten post dnia 21.07.08 o godzinie 10:23

konto usunięte

Temat: Aborcja...

Danusiu....bierzesz to zbyt do siebie...
Fasolka to pieszczotliwe nazwanie własnie Dziecka, płodu, zarodka....

Fasolką był zwany mój syn, gdy jeszcze nie wiedziałam jakiej płci będzie....

Fasolka wniknęła w słownictwo rodziny i znajomych i tak jest nazywane poczęte a nieurodzone jeszcze dziecko....póki nie dowiemy się czy to chłopak czy dziołszka....TYLE. Bez podtekstów psychologicznych.
Danuta  Kossakowska-Rydc zak

Danuta
Kossakowska-Rydc
zak
Pierwsze miejsce w
konkursie na
biznes-plan knbp.pl
z dzi...

Temat: Aborcja...

Sylwia Wilk:
Nie masz racji syndrom poaborcyjny, może wystapić u każdej kobiety która usunęła dziecko (nawet z własnego wyboru), nie tylko u tych "zmuszonych"!
Sylwio..spotkałam sporo kobiet u których nastąpił ,,SYNDROM POABORCYJNY,, bo w latach 70 -tych aborcje traktowano jak wyrwanie zęba...Dziewczyny..ten syndrom pojawia się czesto po 40 -tce....powoduje problemy z psychiką..Dobrze żebyście o tym wiedziały..zanim podejmiecie..decyzję...
Danuta  Kossakowska-Rydc zak

Danuta
Kossakowska-Rydc
zak
Pierwsze miejsce w
konkursie na
biznes-plan knbp.pl
z dzi...

Temat: Aborcja...

Emilia Kupiec:
Danusiu....bierzesz to zbyt do siebie...
Fasolka to pieszczotliwe nazwanie własnie Dziecka, płodu, zarodka....

Fasolką był zwany mój syn, gdy jeszcze nie wiedziałam jakiej płci będzie....

Fasolka wniknęła w słownictwo rodziny i znajomych i tak jest nazywane poczęte a nieurodzone jeszcze dziecko....póki nie dowiemy się czy to chłopak czy dziołszka....TYLE. Bez podtekstów psychologicznych.
Emilio..nie krytykuję Ciebie...Po prostu w wielu broszurach organizacji proaborcyjnych zauważyłam..często używane słowo ,,fasolka,, zamiast...,,zarodek,,... czy ,,życie...i dlatego ta uwaga...
Fajnie jest nazywać dzieci pieszczotliwie...Szkoda, że stają się dorosłe....Bo do swojego syna (1,92 i 100 kg)..kiedy mówię pączuszku..to on się złości ..dlaczego ??? ha..ha..Danusia Kossakowska-Rydczak edytował(a) ten post dnia 21.07.08 o godzinie 20:00

konto usunięte

Temat: Aborcja...

ale ja nie czuję się urażona...poprostu tłumacze skąd nazwa.
Mój sobie nie życzy pieszczotliwych zwrotów

"Jestem Q albo Asior" :)
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Aborcja...

Danusia Kossakowska-Rydczak:
Sylwia Wilk:
Nie masz racji syndrom poaborcyjny, może wystapić u każdej kobiety która usunęła dziecko (nawet z własnego wyboru), nie tylko u tych "zmuszonych"!
Sylwio..spotkałam sporo kobiet u których nastąpił ,,SYNDROM POABORCYJNY,, bo w latach 70 -tych aborcje traktowano jak wyrwanie zęba...Dziewczyny..ten syndrom pojawia się czesto po 40 -tce....powoduje problemy z psychiką..Dobrze żebyście o tym wiedziały..zanim podejmiecie..decyzję...

Oczywiście, że każde usunięcie ciąży zostawia ślad w "duszy". W momentach szczególnej chandry często powraca pytanie: "czy podjęłam wtedy słuszną decyzję?"(doświadczenia własne). Decyzja o usunięciu ciąży MUSI być poprzedzona bardzo dokładną analizą sytuacji bierzącej i przyszłej. Należy wziąć pod uwagę wszystkie za i przeciw. Podobnie jak z decyzją o urodzeniu i posiadaniu dziecka oraz wszystkimi tego konsenkwencjami, tak i z decyzją o usunięciu ciąży trzeba żyć całe pozostałe życie.
Iwona S.

Iwona S. ciężkie chwile
motywują do
działania

Temat: Aborcja...

Paweł N.:
Iwona S.:
Zajmuje się sobą i skoro mam ochotę wyrazić swoje zdanie to to robię, tym bardziej, że nikomu to nie szkodzi!

Paweł nie zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Bo właśnie dlatego, że większość ma wpojone jakieś zasady, to własnie potrafi powstrzymać w sobie chęć do zbrodni (jakiejkolwiek)...Mineły czasy kiedy człowiekiem kierował instynkt...
To nie zasady. To groźba bycia złapanym i ukaranym, zwłaszcza odizolowanym od samicy. Oraz nieopłacalność czynu.

Jakbym np w wieku 10 lat nagle został bez rodziny, środków do życia i perspektyw to jestem przekonany że zacząłbym kraść i zabijać by przeżyć.

Nie patrz z perspektywy Polki mieszkającej w bogatej Europie.
W krajach 3 świata ludzie zabijają się o jedzenie.

Ponadto - surowe zasady ograniczajace seks były wprowadzone przez wieki i co? I wygrał instynkt :-)Paweł N. edytował(a) ten post dnia 20.07.08 o godzinie 14:50

Nazywaj to jak chcesz, najważniejsze aby przemyśleć decyzję o usunięciu ciąży...nie ważne czy kobieta będzie się bała konsekwencji, depresji, ewentualnej bezpłodności w przyszłości, ukarania przez odpowiednie organy władzy, czy czego tam sobie jeszcze wymyślisz, czy kieruje się zasadami czy moralami - najważniejsze aby nie dokonywać zbrodni...
Skoro kobieta zaszła w ciąże to znaczy że Bóg, los, przeznaczenie (czy jakby to nie nazwać) tak chciało...a skoro tak ma być tzn. ze kobieta da sobie radę i to bez róznicy czy będzie sama czy z ojcem dziecka, musi tylko być silna i pokochać zachodzące w sobie zmiany i dzieciątko...
Odnosząć się do Twojego przykładu 10-latka - uważam dokładnie tak samo jak powyżej...ja będąc w takiej sytuacji na pewno bym nie zabijała! są inne wyjścia! A jezeli sam ich nie umiesz znaleźć, zawsze możesz zapytać innych, a końcu znajdzie się ktoś kto pomoże!
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Aborcja...

Czasy poglądu, że "dał Pan Bog dzieci da i na dzieci" już chyba minęły (a przynajmniej tak mi się zdawało). To, że kobieta zaszła w ciąże wcale nie znaczy, że później da sobie radę (psychicznie, mentalnie, uczuciowo, materialnie) z wychowaniem tego dziecka. Do miłości do "niechcianego" dziecka nie można zmusić.
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Aborcja...

Paweł N.:
Iwona S.:
Zajmuje się sobą i skoro mam ochotę wyrazić swoje zdanie to to robię, tym bardziej, że nikomu to nie szkodzi!

Paweł nie zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Bo właśnie dlatego, że większość ma wpojone jakieś zasady, to własnie potrafi powstrzymać w sobie chęć do zbrodni (jakiejkolwiek)...Mineły czasy kiedy człowiekiem kierował instynkt...
To nie zasady. To groźba bycia złapanym i ukaranym, zwłaszcza odizolowanym od samicy. Oraz nieopłacalność czynu.

Wydaje mi się, że u podstaw działania wielu ludzi niekoniecznie stoją tak niskie motywy.
Akurat nie do końca zgodzę się z Iwoną, że minęły czasy, kiedy człowiekiem kierował instynkt - bo ten bardzo często (nawet dziś) wytycza drogę naszego postępowania. Jednak od tego mamy rozum i świadomość, żeby niskie instynkty powstrzymywać. I w większości wypadków to się udaje.
Co miałeś na myśli pisząc o groźbie odizolowania od samicy? Kobiety, które zachodzą w ciążę, są - w ogromnej większości przypadków - heteroseksualne. Chyba nie trzeba izolować ich od samic:)

Jakbym np w wieku 10 lat nagle został bez rodziny, środków do życia i perspektyw to jestem przekonany że zacząłbym kraść i zabijać by przeżyć.

Zacząłbyś robić nawet gorsze rzeczy. Ale - w obecnym społeczeństwie - są inne drogi. Tak się składa, że ani my, ani żadne z naszych dzieci nie jest jedynym mieszkańcem wioski, którą spalono, a wszystkich pozostałych mieszkańców wymordowano...

Nie patrz z perspektywy Polki mieszkającej w bogatej Europie.
W krajach 3 świata ludzie zabijają się o jedzenie.

Tak? Przykłady jakieś konkretne poproszę. To, co powyżej piszesz - to powielanie propagandy. Znam wiele przypadków morderstw, których podłożem był - podobno - głód, a tyczasem prawda okazywała się zupełnie inna...

Ponadto - surowe zasady ograniczajace seks były wprowadzone przez wieki i co? I wygrał instynkt :-)

Pewnie że wygrał. Jeśli chodzi o zasady, które przez setki (jeśli nie tysiące) lat obowiązywały w różnych wspólnotach religijnych - to masz rację. Seks przed ślubem był najczęściej "zakazanym owocem". W zdecydowanej większości przypadków jednak nakaz/zakaz religijny miał podłoże czysto pragmatyczne (tak było z wieloma tego typu "covenantami" - posty, obrzezanie etc.), chodziło o to, że młoda, niezamężna dziewczyna miałaby niewielkie szanse przetrwania i wychowania normalnego dziecka. Z mężem, który miał obowiązek utrzymać rodzinę - to już inna sprawa (btw. wdowa miała często spadek po mężu - a więc i środki utrzymania). Zauważ - jak napisałem powyżej, seks przed ślubem był, w większości kultur, zakazany. Po ślubie wolno było niemal wszystko. Wygrał instynkt:)

Paweł N. edytował(a)
ten post dnia 20.07.08 o godzinie 14:50
Sylwia Zając

Sylwia Zając grafik, fotograf,
specjalista ds.
reklamy,
dziennikarz, m...

Temat: Aborcja...

jestem za aborcją tylko w dwóch przypadkach:
- uszczerbku na zdrowiu kobiety
- gwałtu

nie przyjmuję do wiadomości tekstów "nie jestem jeszcze gotowa na dziecko"
Jeśli dojrzali jesteśmy do seksu, ponośmy i jego "konsekwencję"

Ale jestem też za darmową antykoncepcją, która pomogła by ograniczyć królicze mnożenie...np zamiast funduszy na edukację seksualną, która i tak odnosi marne skutki.Sylwia Zając edytował(a) ten post dnia 22.07.08 o godzinie 23:42
Iwona S.

Iwona S. ciężkie chwile
motywują do
działania

Temat: Aborcja...

Katharina Z.:
Czasy poglądu, że "dał Pan Bog dzieci da i na dzieci" już chyba minęły (a przynajmniej tak mi się zdawało). To, że kobieta zaszła w ciąże wcale nie znaczy, że później da sobie radę (psychicznie, mentalnie, uczuciowo, materialnie) z wychowaniem tego dziecka. Do miłości do "niechcianego" dziecka nie można zmusić.

Całkowicie źle mnie zrozumiałaś...nie miałam na myśli, ze skoro "Bóg dał dzieci da i na dzieci"...nigdy tak nie uważałam i nie uważam...to wogóle jakies chore powiedzenie...Miałam na mysli to, że skoro Kobieta zaszła w ciąże tzn. ze tak miało być i nie mozna się blokować i wmawiać sobie, ze nie da się rady i ze się nie pokocha dziecka...Oczywiście są takie przypadki, ale jest to kropla w morzu...większość kobiet, w których rodzi się nowe życie, kiedy zaczynają czuć ruchy dziecka, zaczynają zmieniać swoje nastawienie, rodzi się instynkt matczyny, zaczynają kochać swoje maleństwo...Nawet kobiety po ciężkich przeżyciach tj. gwałt potrafią pokochać swoje dzieci, bo przeciez nie są one niczemu winne...zależy od nastawienia...a jeżeli brakuje pozytywnego podejścia i rodzi się strach, że sie nie da rady to w dzisiejszych czasach mozna szukać albo pomocy dla siebie (wizyty u psychologa) albo oddac dziecko po narodzinach - jest tyle kobiet które nie mogą mieć dzieci...

Zgadzam się z aborcja tylko w skrajnych przypadkach...Iwona S. edytował(a) ten post dnia 23.07.08 o godzinie 18:20

konto usunięte

Temat: Aborcja...

zgadzam się w 100%
Sylwia Zając:
jestem za aborcją tylko w dwóch przypadkach:
- uszczerbku na zdrowiu kobiety
- gwałtu

nie przyjmuję do wiadomości tekstów "nie jestem jeszcze gotowa na dziecko"
Jeśli dojrzali jesteśmy do seksu, ponośmy i jego "konsekwencję"

Ale jestem też za darmową antykoncepcją, która pomogła by ograniczyć królicze mnożenie...np zamiast funduszy na edukację seksualną, która i tak odnosi marne skutki.Sylwia Zając edytował(a) ten post dnia 22.07.08 o godzinie 23:42
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Aborcja...

Iwona S.:
Katharina Z.:
Czasy poglądu, że "dał Pan Bog dzieci da i na dzieci" już chyba minęły (a przynajmniej tak mi się zdawało). To, że kobieta zaszła w ciąże wcale nie znaczy, że później da sobie radę (psychicznie, mentalnie, uczuciowo, materialnie) z wychowaniem tego dziecka. Do miłości do "niechcianego" dziecka nie można zmusić.

Całkowicie źle mnie zrozumiałaś...nie miałam na myśli, ze skoro "Bóg dał dzieci da i na dzieci"...nigdy tak nie uważałam i nie uważam...to wogóle jakies chore powiedzenie...Miałam na mysli to, że skoro Kobieta zaszła w ciąże tzn. ze tak miało być i nie mozna się blokować i wmawiać sobie, ze nie da się rady i ze się nie pokocha dziecka...Oczywiście są takie przypadki, ale jest to kropla w morzu...większość kobiet, w których rodzi się nowe życie, kiedy zaczynają czuć ruchy dziecka, zaczynają zmieniać swoje nastawienie, rodzi się instynkt matczyny, zaczynają kochać swoje maleństwo...Nawet kobiety po ciężkich przeżyciach tj. gwałt potrafią pokochać swoje dzieci, bo przeciez nie są one niczemu winne...zależy od nastawienia...a jeżeli brakuje pozytywnego podejścia i rodzi się strach, że sie nie da rady to w dzisiejszych czasach mozna szukać albo pomocy dla siebie (wizyty u psychologa) albo oddac dziecko po narodzinach - jest tyle kobiet które nie mogą mieć dzieci...

Zgadzam się z aborcja tylko w skrajnych przypadkach...Iwona S. edytował(a) ten post dnia 23.07.08 o godzinie 18:20

Wydaje mi się, że każda kobieta powinna mieć prawo wyboru czy dokonać usunięcia ciąży czy urodzić dziecko (mowa tutaj tylko o "niechcianej ciąży). Stwierdzenie, że "jeżeli zaszła w ciąże, to tak miało być i powinna się z tym pogodzić" jest tego samego gatunku, co takie samo stwierdzenie do kobiety nie mogącej mieć dzieci. Przypuszczam, że nie zaproponowałabyś kobiecie chcącej mieć dzieci i nie mogącej zajść w ciąże (lub nie mogącej jej donosić) aby się pogodziła z tym, że nie będzie matką, bo tak widocznie miało być.

Jeżeli kobieta z przyczyn etycznych, moralnych lub innych jest przeciwna aborcji, to przecież nikt nie będzie jej zmuszał do takiego kroku.

Nie będę się wypowiadała za większość kobiet, ale uważam (w oparciu o własne doświadczenia), że instynkt macieżyński w ciąży jest ostro przereklamowany.
Sylwia Zając

Sylwia Zając grafik, fotograf,
specjalista ds.
reklamy,
dziennikarz, m...

Temat: Aborcja...

dlaczego przereklamowany?

I dlaczego nie ma się ponosić konsekwencji.
Nie ma co porównywać kobiet, które chcą mieć dzieci a nie mogą zajść w ciąże do kobiet, które zaszły nie chcąc.
W przypadku pierwszych jest to kwestia zdolności/zdrowotności organizmu a raczej jego brak.
W drugim przypadku jest nieodpowiedzialność. Dziecko można urodzić i oddać do adopcji. Kto nie chce mieć dzieci ma wybór...pigułki antykoncepcyjne, plastry, prezerwatywy, w razie wpadki pigułki "po", spiralki etc....
I wbrew pozorom wcale nie tak łatwo zajść w ciążę. Zdarzają się naprawdę pechowe wpadki, ale większość wpadek jest na własne, długo trwające ryzyko.

Życie to nie tylko zabawa...

I kończąc wierszykiem

Blizna

Była nocna wczesna pora
Bawiąc się ze mną w pana doktora
I kryjąc w mym ciele ciepło i czule
Dotyk narzędzi w pełnej muskule

Sunąłeś ręką nasz płód...

Aborcją tłumacząc wszystko.

konto usunięte

Temat: Aborcja...

Elżbieta Małgorzata S. edytował(a) ten post dnia 26.03.11 o godzinie 18:10
Ewa Kłoskowska

Ewa Kłoskowska Kierownik projektow,
specjalizacja:
technologie medyczne
...

Temat: Aborcja...

Ja mysle, ze nie ma co wypowiadac sie w imieniu kazdej kobiety. Dla jednej ciaza jest blogoslawienstwem, dla innej zaskoczeniem ktore jednak przyjmuje z przeswiadczeniem "ze tak najwyrazniej mialo byc", dla jeszcze innej tragedia zyciowa - przynajmniej w tym momencie zycia gdy sie akurat zdarza. Nie kazda potrafi sobie wyobrazic przenoszenie calej ciazy i oddanie dziecka do adopcji.

Jedna kobieta bedzie miala symptom poaborcyjny, inna nie bedzie miala go wcale. Jeden lekarz bedzie mial wyrzuty sumienia, inny nie.

Jestem zdania, ze przeciwnicy aborcji i ci "wachajacy sie" nie powinni nigdy sie na nia decydowac, natomiast ci dla ktorych jest to rozwiazanie do zaakceptowania powinni mimo wszystko najpierw dobrze przemyslec swoja decyzje. Ale straszenie ludzi bezwzglednymi dozywotnimi problemami i wyrzutami sumienia jest jednak pewna przesada.
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Aborcja...

Tak do przemyślenia: idą ludzie "pod kołderkę". Pan nie lubi prezerwatyw, nie chce się ograniczać czasowo, pani z różnych powodów nie bierze pigułek, nie ma spiralki, nie używa innych środków... Kilka razy się udało, tym razem niestety nie. O czym zatem młodzi ludzie myślą? O aborcji. "bo plany, marzenia, bo jeszcze nie czas"...

---
Mając 10 lat uczy się człowiek na biologii w jaki sposób człowiek się rozmnaża. Mówi się od tym jeszcze zanim dojdzie do dojrzewania, zanim będzie omówione rozmnażanie zwierząt czy roślin. Dlaczego? By wyprzedzić odrobinę czas. To wszystko na nic, bo kilkanaście lat później ludzie idą do łóżka czując zew natury. Nie wiedzieli, nie słyszeli, nikt im o tym nie powiedział?

Jesteśmy albo głupi, albo chcemy tacy być by zrzucić z siebie odpowiedzialność. Po prostu stwierdzenie że "tak wyszło" jest jawnym oszukiwaniem. Tym gorszym, że oszukujemy sami siebie. To "tak nie wychodzi" to jest po prostu świadome i konsekwentne działanie. Natura jest konsekwentna, człowiek nie chce, bo to jest "wbrew" jego planom, marzeniom...

Ech...
Ola Ż.

Ola Ż. Poszukująca własnej
drogi :-)

Temat: Aborcja...

O rany, następny. wszyscy święci, każdy jak zaczynał współzycie myślał że konsekwencja moze być dziecko. nieważne czy mial 15, 18 czy 20 lat. No dajcie spokój.
Danuta  Kossakowska-Rydc zak

Danuta
Kossakowska-Rydc
zak
Pierwsze miejsce w
konkursie na
biznes-plan knbp.pl
z dzi...

Temat: Aborcja...

Elżbieta Małgorzata Skolimowska:
Witam Wszystkich w tym temacie.
Moja młodość mijała w czasach, gdy aborcja była "środkiem antykoncepcyjnym". Powszechnie dostępna, wykonywana bez żadnych zahamowań, traktowana tak,jakby to było coś normalnego.
Dziś jest traktowana jeszcze gorzej, bo według mnie- jest narzędziem walki politycznej i możliwością zaistnienia Kościoła jako instytucji.
Dlaczego nikt, nawet etycy, nie zajęli się nigdy istotą aborcji.Kościół tylko napiętnuje i chociaż ma wiedzę, nie mówi o co chodzi tak naprawdę.A już największym bełkotem jest to, co mówią politycy i to wszystkich opcji.
Czy ktoś z Was zastanawiał się co czuje kobieta po aborcji? Czy ktoś z Was zastanawiał się co czuje lekarz po dokonaniu aborcji?
Małgorzato..mądra wypowiedź, ale zrozumiała dla osób po 50-tce...Młodzi łatwo idą na lep modnych pisemek...ulotek..gdzie aborcja równa się wolności kobiety..Ja wiem, że to szustwo ..i ty wiesz...ale czy inni to będą chcieli wiedzieć ??????Danusia Kossakowska-Rydczak edytował(a) ten post dnia 24.07.08 o godzinie 10:22

Następna dyskusja:

aborcja a związek




Wyślij zaproszenie do