Tomasz M.

Tomasz M. W życiu jak w tańcu
- każdy krok ma
znaczenie, więc
tańcz...

Temat: Aborcja...

Katharina, ponownie - 100% racji.
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Aborcja...

Anna Kalinowska:
kurcze, nie wiem, nie chciałabym oceniać po tej wypowiedzi, ale czy takie zachowanie, że lepiej siebie zadręczać pytaniami czy postapiło sie słusznie, niż stawić czoła dziecku, którego się nie chciało, to czy w jakiś sposób nie jest to tchórzostwo i wygoda??? Bo jak spojrzeć jakby nie było swojemu dziecku, wychowanemu przez obcych ludzi, w oczy i powiedzieć "nie chciałam Cię, bo to nie był odpowiedni moment w moim życiu czy Twój ojciec nie był mężczyzną z którym chciałam mieć dziecko"

Jestem Twojego zdania Aniu.

Mam jeszcze szereg innych uwag odnoszacych sie do wypowiedzi Kathariny, ale poniewaz nie maja one wartosci merytorycznej - pozostawie je dla siebie.Aneta S. edytował(a) ten post dnia 17.07.08 o godzinie 22:55

Temat: Aborcja...

w wieku, którym obecnie jestem, nie wyobrażam sobie usunąć ciąży,
i czy byłby to TEN tatuś czy nie - na pewno bym urodziła,

wariant: tatusiowi się nie podoba - jego problem, narazka i adieu

wariant: mi się podoba, ale nie z tym tatusiem - tatusiowi adieu, nie jestem w ciąży i nie ma o czym gadać, a dziecko urodzę i będę wychowywać, o czym on nie musi wiedzieć. a jeśli będzie dochodził "swoich praw", jego broszka - nie muszę się zgodzić na badania

więcej wariantów nie pamiętam, bo wypiłam cztery gin'y z tonic'iem i mam percepcję obniżoną ;-))

ps nie wyobrażam sobie bycia niedzielną mamusią.

ps 2 aha, żeby nie było niejasności. powyższe to tylko hipotetyczne założenia - aktualnie jestem w zajebiście szczęśliwym związku, za jakąś "chwilę" się pobieramy i gdybym była teraz ciąży to byśmy się oboje posikali ze szczęścia.Kasia K. edytował(a) ten post dnia 17.07.08 o godzinie 23:13

konto usunięte

Temat: Aborcja...

ps 2 aha, żeby nie było niejasności. powyższe to tylko hipotetyczne założenia - aktualnie jestem w zajebiście szczęśliwym związku, za jakąś "chwilę" się pobieramy i gdybym była teraz ciąży to byśmy się oboje posikali ze szczęścia

Gratki Kasiu....
posikalibyście się ze szczęścia, bo Dziecko jest dla Was kolejnym etapem Waszego uczucia, dopełnieniem, spełnieniem, wyrazem miłości...

gorzej, jak para ludzi, moze nawet kochajacych się, nie widzi się w roli rodzica i dla nich dwie kreski na teście sa tragedią :/

konto usunięte

Temat: Aborcja...

Katharina Z.:
Dla mnie sprawa jest jasna.

Stosuję antykoncepcję, to znaczy że nie chcę mieć dziecka. Jeżeli środki zapobiegawcze zawiodły i zachodzę w ciążę - usuwam ją.

Wolę później niejednokrotnie pytać się samej siebie czy postąpiłam słusznie, niż np. po kilkunastu latach tłumaczyć "obcemu" człowiekowi dlaczego go nie chciałam (jeżeli dziecko oddane do Domu Dziecka lub adopcji zapragnie poznać swoją biologiczną "matkę", co wcale nie jest takie rzadkie).

Jeżeli "tatuś" upiera się przy posiadaniu dziecka, być może dam się namówić na donoszenie ciąży (powinien podpisać oświadczenie, że po urodzeniu dziecka zrzeka się wszystkich roszczeń wobec mnie) i przekazanie mu potomka na wyłączne wychowanie, a sama rezerwuję sobie rolę "niedzielnej mamusi".

No fajnie, że ktoś mądrze pisze :)

konto usunięte

Temat: Aborcja...

Emilia Kupiec:
ps 2 aha, żeby nie było niejasności. powyższe to tylko hipotetyczne założenia - aktualnie jestem w zajebiście szczęśliwym związku, za jakąś "chwilę" się pobieramy i gdybym była teraz ciąży to byśmy się oboje posikali ze szczęścia

Gratki Kasiu....
posikalibyście się ze szczęścia, bo Dziecko jest dla Was kolejnym etapem Waszego uczucia, dopełnieniem, spełnieniem, wyrazem miłości...

gorzej, jak para ludzi, moze nawet kochajacych się, nie widzi się w roli rodzica i dla nich dwie kreski na teście sa tragedią :/

Niektórym po prostu nie potrzebne jest dziecko do szczęścia

konto usunięte

Temat: Aborcja...

ale własnie którym jest Ono niepotrzebne?

ja mam syna, nie planowałam, choć chciałam miec dziecko /po studiach, po uzyskaniu pozycji społecznej....trafiło sie na studiach, przed "wielka Karierą"/, choć dziś nie wyobrażam sobie że nie mogłoby nie być mojego Asiora.....

czy do pełni szczęścia potrzebuje drugiego dziecka????
nie umiem odpowiedziec na to pytanie:/

Temat: Aborcja...

No chyba nie dasz Piotrowi wychowywac dziecko jakiegos obcego typa nie dajac jemu samemu potomstwa? :-)

konto usunięte

Temat: Aborcja...

za słowo "TYP" dziękuję;)

a Piotrusiowi urodzę córcię.
....bo mnie o to poprosił
....bo będzie to wyraz mojego uczucia :)Emilia Kupiec edytował(a) ten post dnia 18.07.08 o godzinie 10:38
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Aborcja...

Emilia Kupiec:
ale własnie którym jest Ono niepotrzebne?

ja mam syna, nie planowałam, choć chciałam miec dziecko /po studiach, po uzyskaniu pozycji społecznej....trafiło sie na studiach, przed "wielka Karierą"/, choć dziś nie wyobrażam sobie że nie mogłoby nie być mojego Asiora.....

czy do pełni szczęścia potrzebuje drugiego dziecka????
nie umiem odpowiedziec na to pytanie:/

Ja do pelni szczescia potrzebowalam jednego. Zawsze chcialam miec jedno dziecko. Nie wiem, wydawalo mi sie, ze dwojga nie potrafilabym rownomiernie obdzielic miloscia, ze ktores czuloby sie z tego powodu skrzywdzone. Nigdy nie zalowalam swojej decyzji.

Temat: Aborcja...

Emilia, no to empatyczne wobec Piotra "ufff" :-)Paweł Niewiadomski edytował(a) ten post dnia 18.07.08 o godzinie 10:42

konto usunięte

Temat: Aborcja...

Paweł Niewiadomski:
Emilia, no to empatyczne wobec Piotra "ufff" :-)Paweł Niewiadomski edytował(a) ten post dnia 18.07.08 o godzinie 10:42

To nie empatia Pawełku - to miłość:)

tylko kurka o termin sie spieramy;)

Temat: Aborcja...

Emilia Kupiec:
Paweł Niewiadomski:
Emilia, no to empatyczne wobec Piotra "ufff" :-)Paweł Niewiadomski edytował(a) ten post dnia 18.07.08 o godzinie 10:42

To nie empatia Pawełku - to miłość:)

tylko kurka o termin sie spieramy;)
nie no, ja Piotra nie kocham ;-)

konto usunięte

Temat: Aborcja...


Ja do pelni szczescia potrzebowalam jednego. Zawsze chcialam miec jedno dziecko. Nie wiem, wydawalo mi sie, ze dwojga nie potrafilabym rownomiernie obdzielic miloscia, ze ktores czuloby sie z tego powodu skrzywdzone. Nigdy nie zalowalam swojej decyzji.


ja mam ten sam dylemat...
nie wiem jaką miłościa obdarzę dziecko z obecnego związku, jak bedę traktować syna z poprzedniego związku a jak załózmy córcię z obecnego....tzn, ja pewnie bede kochac równie mocno choć pewnie INACZEJ...
ale czy miedzy moim synem a moim partnerem pojawi się kiedyś to uczucie???

konto usunięte

Temat: Aborcja...

Paweł Niewiadomski:
Emilia Kupiec:
Paweł Niewiadomski:
Emilia, no to empatyczne wobec Piotra "ufff" :-)Paweł Niewiadomski edytował(a) ten post dnia 18.07.08 o godzinie 10:42

To nie empatia Pawełku - to miłość:)

tylko kurka o termin sie spieramy;)
nie no, ja Piotra nie kocham ;-)

nie??
aha....:/ ;)
czyli "tylko" sie cieszysz że mnie przekonał???;P

konto usunięte

Temat: Aborcja...

Paweł Niewiadomski:
Emilia Kupiec:
Paweł Niewiadomski:
Emilia, no to empatyczne wobec Piotra "ufff" :-)Paweł Niewiadomski edytował(a) ten post dnia 18.07.08 o godzinie 10:42

To nie empatia Pawełku - to miłość:)

tylko kurka o termin sie spieramy;)
nie no, ja Piotra nie kocham ;-)
Jak nie kochasz? Mnie nie mozna nie kochac?;)

konto usunięte

Temat: Aborcja...

Niektórym po prostu nie potrzebne jest dziecko do szczęścia

Pewnie, ze nie. Sam znam malzenstwo, ktore jakby chcialo to by moglo..ale tak jak mowisz..do szczescia nie jest im potrzebne. Wola za to sobie podrozowac, zmieniac miejsce zamieszkania i glosza dobra nowine :)

Temat: Aborcja...

Ja tez lubie podrozowac (zmieniac miejsca zamieszkania) i nie widze problemu by w przyszlosci robic to z rodzina.
Dobrze ze zawod mi pozwala na taka mobilnosc :-)

konto usunięte

Temat: Aborcja...

Pawełku, zmienisz zdanie co do przeprowadzek, jak zobaczysz, jak cieżko dzieciakom będzie zmieniac szkoły i porzucac przyjaciół....i schowasz ambicje w kieszeń i osiądziesz gdzieś na stałe dla spokojności rodziny...
podróżowac możecie w wakacje ale wracać trzeba miec gdzie:)

Temat: Aborcja...

Emilia Kupiec:
Pawełku, zmienisz zdanie co do przeprowadzek, jak zobaczysz, jak cieżko dzieciakom będzie zmieniac szkoły i porzucac przyjaciół....i schowasz ambicje w kieszeń i osiądziesz gdzieś na stałe dla spokojności rodziny...
podróżowac możecie w wakacje ale wracać trzeba miec gdzie:)
Szkoly i tak sie zmienia srednio co 4-5 lat. :-)
Wazne, by partnerce sie chcialo podrozowac i jej zawod na to pozwalal :-)
Z tego powodu juz zrezygnowalem z paru zwiazkow, az trafilem i zobaczymy co wyjdzie.

Następna dyskusja:

aborcja a związek




Wyślij zaproszenie do