Temat: A po czym poznać, że mężczyźnie się zakochał, że mu zależy?
Mężczyźni bardzo często słyszą ze strony kobiet zarzut, że są nie uczuciowi, a jeśli w ogóle już coś czują, to i tak nie przyznają się do tego co czują. Najczęściej jest też tak, że w parze obok tego zarzutu, jakby w odpowiedzi na niego, mężczyźni stawiają kobietom zarzut innej natury, mianowicie skarżą się oni na kobiety, że to one są z kolei za bardzo uczuciowe, że domagają się zbyt wielu rozmów na ten temat, zbyt wiele uwagi chcą poświęcać względem tego co obie strony w związku czują, zbyt wiele poświęcenia uczuciowego i adoracji oczekują, itd. Oczywiście, nie znaczy to, że na naszym globie w ogóle nie trafiają się mężczyźni, którzy bardzo chętnie rozmawialiby głównie o swych uczuciach, ale tacy mężczyźni są raczej marginesem w relacji do większej całości. Są oni traktowani często też jako „nie-męscy”, „zniewieściali”, itp. Jest bowiem tak, że wobec mężczyzn z reguły wymaga się bycia silnym, bycia oparciem, a mężczyzna który zbyt mocno (lub w ogóle) okazuje swe uczucia jest w oczach mentalności społecznej traktowany jako słaby, załamujący się, „rozklejający” się, zachowujący się „jak dziecko”, itp. Nic dziwnego więc, że w naszej populacji dominuje jednak stereotyp mężczyzny jako osobnika nie zdolnego do ukazywania swych uczuć. Nic więc dziwnego, że nawet jeśli już mężczyzna okazuje swe uczucia to jest to z reguły traktowane przez otoczenie jako słabość, lub nawet on sam będzie z czasem traktował to jako swoją słabość. W tym kontekście przestaje być zatem dziwne, że klasyczny przypadek mężczyzny to mężczyzna raczej niechętny do ujawniania swych uczuć, czy w ogóle niechętny do dyskusji na ten temat wraz ze swoją partnerką, a jeśli już on to robi, to często nie bez wysiłków tej ostatniej, która często nieźle się musi napocić aby go do tego typu rozmów nakłonić (szczególnie po dłuższym okresie związku). Przypadki te nie powinny być sprowadzane do pojedynczych incydentów w skali znanego nam otoczenia, bowiem w rzeczywistości przybierają one rangę zjawiska globalnego w zakresie swego zasięgu. Psychologowie, antropologowie, jak i wielu innych badaczy z całego świata, jacy zajmują się tajemnicami ludzkiej psychiki i stosunkami matrymonialnymi, zgodni są jednak co do tego, że takie zachowania mężczyzn nie są jedynie zbiorem sporadycznych sytuacji, ale są one raczej regułą mającą swe korzenie głębiej niż powyżej nakreślone społeczne i kulturowe oczekiwania, jakie są często błędnie utożsamiane z przyczynami takich zachowań mężczyzn...