Temat: a .. czy mozna zyc BEZ pojecia zdrada (??!)
Czeslaw Kowalczyk:
Urszula G:
co nie oznacza, ze odmienne poglądy, m.in. brak akceptacji dla zdrady jest przejawem niewiedzy, zaściankowości,
zalezy czy
wlasne albo bezkrytycznie przejete dogmaty od przodkow, ze stronniczych mediow, kultury itp.A skoro Gosia jest orędowniczką zezwierzęcenia naszego życia,
sorry, niczego takiego sie tam nie doczytalem(!) To twoja naciagana mocno interpretecja.
Wybacz, ale to, ze Ty niczego takiego się tam nie doczytałeś, nie oznacza wcale, że interpretacja jest naciągana ;)
Czlowiek jest rowniez zwierzeciem,
choc wyzszej rangi, kreatywnym. Po co to negowac?
Nikt nie neguje tego, że człowiek jest zwierzęciem, ale, jak sam napisałeś, jest zwierzęciem wyższej rangi, a ta wyższa ranga nie dotyczy jedynie oglądania TV i korzystnia z komórki, bo małpy też to potrafią, ale dotyczy większości aspektów naszego życia.
I czy nie troche
tendencyjne splycenie? Mysmy tu doszli do waznego wniosku, ze tzw zdrada, to pochodna zwyklego egoizmu. Dazenie do zludnego "bezpieczenstwa".
Zastanow sie najpierw czy Twoje poglady sa naprawde twoimi wlasnymi .. i jakie sa prawdziwe pobudki tego co piszesz ...Czeslaw Kowalczyk edytował(a) ten post dnia 11.11.08 o godzinie 23:22
Czesiu, tak się akurat składa, ze posiadłam zdolność samodzielnego myślenia, z logiką tez u mnie jest całkiem nieźle :) A logiczny wniosek z Twojej wypowiedzi jest następujacy: skoro ktoś ma poglądy odmienne od moich, to być może nie są to jego własne poglądy lub kierują nim jakieś ukryte prawdziwe pobudki, no bo to, że komuś zdrada po prostu nie odpowiada, nie może być przecież prawdziwą pobudką ;)