Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...
Krystyna S.:
Przyklejanie plasterka na zranienie, albo ucinanie nie załatwia uzdrowienia. Można uciekać w różne alibi, ale nigdy nie uciekniemy od siebie. Skąd się wzięły te złudne nadzieje? Może to one spowodowały ten stan?
a ja się obawiam, że trwanie nadal w takim układzie, gdy jedno chce,
a drugie nie, jest skazywaniem się na cierpienie i zranienie
rzeczywiście, na początku byli przyjaciółmi, ale u niej to przeistoczyło się
w uczucie, u niego najwyraźniej nie,
jak wyobrażasz sobie trwanie w takiej relacji, gdy jedno chce czegoś więcej
niż przyjaźń i niezobowiązujący seks, a drugie najchętniej poprzestałoby
tylko na tym?
a tęsknota? musimy sobie uświadomić, czy tęsknimy rzeczywiście za osobą,
czy uczuciami i emocjami, jakich dzięki niej zaznaliśmy
po co trwać w układzie jednostronnym, jak możemy się "otworzyć"
na nowe i zaznać tych samych pozytywnych uczuć, albo jeszcze piękniejszych:)
i jeszcze jedno, trochę na pociechę:
jeżeli on pozwoli Ci odejść, to będziesz miała pewność,
że nie było czego żałować
kto tu jest zniewolony, że potrzebuje zgody na odejście?
nie chodzi tu o faktyczną zgodę, czy zakaz odejścia
raczej o zatrzymanie osoby, która tak naprawdę nie chce odejść,
ale nie widzi dla siebie innego wyjścia
jeżeli mężczyzna dopuści do tego, aby zakochana w nim kobieta odeszła,
to chyba można z tego wyciągnąć wniosek, że nie był wystarczająco zaangażowany,
życie jest zbyt krótkie, aby je marnować na płytkie relacje!
chyba, że dla kogoś są one wystarczające
:)