Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

Nie chce sobie odbierać prawa do żalu - to naturalne.
I można z tym żyć ;)
Katarzyna B.:
Patrycja C.:
Szkoda... dlatego teraz żałuję, że po 4 latach dopiero się zdecydowałam na rozmowę.
Mogłam to zrobić po roku.
Ale widocznie do czegoś mi to było potrzebne.
Fajnie było... ale ja już dorosłam do więcej :)
Patrycja, niczego nie żałuj. coś przeżyłaś, czegoś się nauczyłaś... widocznie tak miało być. :)

konto usunięte

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

Patrycja C.:
Nie chce sobie odbierać prawa do żalu - to naturalne.
I można z tym żyć ;)
to taki rodzaj żałoby po stracie czegoś cennego
marzeń, nadziei, burzliwych emocji...
trzeba to przetrawić!
by mieć siłę na nowe :)
Katarzyna B.:
Patrycja C.:
Szkoda... dlatego teraz żałuję, że po 4 latach dopiero się zdecydowałam na rozmowę.
Mogłam to zrobić po roku.
Ale widocznie do czegoś mi to było potrzebne.
Fajnie było... ale ja już dorosłam do więcej :)
Patrycja, niczego nie żałuj. coś przeżyłaś, czegoś się nauczyłaś... widocznie tak miało być. :)

konto usunięte

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

Patrycja C.:
Nie chce sobie odbierać prawa do żalu - to naturalne.
I można z tym żyć ;)
jasne, że można :)
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

Izabela K.:
przestrzenią? - raczej obszarem do korzystania z różnorodnych opcji,
bo brak jest ochoty na relację z tylko jedną osobą
można być panem swych czynów, ale nie emocji
więc ochota to jedno, to, co się wyzwala to drugie
a to, co się robi to trzecie lub jedno z dwóch:)))
swobodnie oddychać? a może z lekkością przeskakiwać
z kwiatka na kwiatek, nie zważając, że po drodze można jakiś zdeptać
ech te pszczoły:)

dojrzała miłość wiąże się z dobrowolną przynależnością ,
z równoczesnym pozostawianiem sobie przestrzeni i swobody oddechu,
ale nie takiej, która od siebie oddala i daje źle rozumianą wolność
w teori to pięknie wychodzi, bo bierzemy pod uwagę tylko milość, pomijając takie drobnostki jak charakter i cała masę bagażu, który wleczemy za sobą:)
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

Izabela K.:
to taki rodzaj żałoby po stracie czegoś cennego
marzeń, nadziei, burzliwych emocji...
trzeba to przetrawić!
by mieć siłę na nowe :)
czasami się zastanawiam, czy nie większy żal jest po utracie
tak misternie zbudowanego zamku swych oczekiwań
niż po tym konkretnym kimś kto odszedł:)

konto usunięte

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

Tomasz L.:
czasami się zastanawiam, czy nie większy żal jest po utracie
tak misternie zbudowanego zamku swych oczekiwań
niż po tym konkretnym kimś kto odszedł:)

Okrutnik! :)

tego się nie da oddzielić. ale chyba chodzi Ci o to co jest bazą - własne oczekiwania czy ktoś. :)
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

Katarzyna B.:
Okrutnik! :)
:)

tego się nie da oddzielić. ale chyba chodzi Ci o to co jest bazą - własne oczekiwania czy ktoś. :)
bo tak często jest
buduje się swoje oczekiwania na temat tego jak to z kimś powinno być
gdy się do tej mieszanki trochę ideałów wrzuci, to można się zachwycić swą romantyczną duszą
i bywa, że utrata tej mizerii z misterii najbardziej boli
i zal nie z tego, że z kimś się nie jest
ale, że zburzył naszą budowlę, nasze marzenia, które były tak piękne i czyste:)
jasne, że gdzieś tam ten człowiek jest, tylko w ilu procentach?:)

konto usunięte

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

Tomasz L.:
Izabela K.:
to taki rodzaj żałoby po stracie czegoś cennego
marzeń, nadziei, burzliwych emocji...
trzeba to przetrawić!
by mieć siłę na nowe :)
czasami się zastanawiam, czy nie większy żal jest po utracie
tak misternie zbudowanego zamku swych oczekiwań
niż po tym konkretnym kimś kto odszedł:)
to mamy tak samo, ja też się czasem nad tym zastanawiam:)
pewnie możemy być szczęśliwi z niejedną osobą
jakoś (pomimo głowy w chmurach:) nie wierzę, że jest nam w życiu
przeznaczona tylko jedna jedyna osoba i gdy ją z jakiegoś powodu utracimy,
to nie mamy już szans na szczęście
:)

w tej pięknej budowli znalazł się także obraz nas samych
w naszej świadomości, jako kochanych, akceptowanych, wyjątkowych
strata tego obrazu jest szczególnie dotkliwaTen post został edytowany przez Autora dnia 06.06.13 o godzinie 10:15

konto usunięte

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

Tomasz L.:
bo tak często jest...

tak często jest, że się bierze "materiał" i próbuje z niego wykroić i uszyć własne chciejstwa. a jak się już uszyje, to się okazuje że to nie to. zniszczyliśmy materiał, a kreacja się nie układa.
i zamiast przyznać, że związek to nie dopasowywanie człowieka do naszego wykroju marzeń, powtarzamy po raz kolejny "bo to zły materiał był" :)
Beata Slusarek

Beata Slusarek Staraj się dojrzeć
promyk światła tam,
gdzie inni widzą
t...

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

Tomasz L.:
czasami się zastanawiam, czy nie większy żal jest po utracie
tak misternie zbudowanego zamku swych oczekiwań
niż po tym konkretnym kimś kto odszedł:)
jak sie posprząta te ruiny to sie można czasami dogrzebac do tej pierwotnej sympatii :)

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

A dlaczego od razu mówi się, że żal jest po ideałach, oczekiwaniach i nadziejach?
Poczucie straty jest bo dokonaliśmy jakiegoś wyboru.
W tym przypadku było to bycie w relacji przyjacielsko/koleżeńskiej v. bycie w związku.

Spotykamy ludzi, lubimy ich, przez jakiś czas towarzyszą nam w życiu... a potem albo idziemy dalej razem, albo obok, albo każdy w swoją stronę.
Ale gdy dokonujemy wyboru, coś się kończy...

Ja chcę być w związku, z całym jego inwentarzem. Relacja przyjacielska przestała mi wystarczać. Tak po prostu. Dojrzałam do tego.
A czy to będzie z tym czy innym człowiekiem - to nie ma znaczenia. Będzie z tym, z którym nam obojgu będzie po drodze. Z tym przestało być. A to jest strata.
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

Izabela K.:
w tej pięknej budowli znalazł się także obraz nas samych
w naszej świadomości, jako kochanych, akceptowanych, wyjątkowych
strata tego obrazu jest szczególnie dotkliwa
tak i odbudować go jest ciężko
o ileż prościej byłoby mieć puste miejsce zamiast tej budowli ;)
i ileż miejsca byłoby dla drugiego człowieka ;)
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

Patrycja C.:
Ale gdy dokonujemy wyboru, coś się kończy...
dlaczego kończy:)
możesz mu powiedzieć, że dojrzałaś do tego, że nadaje sie tylko na kumpla
i na tym etapie możecie pozostać;)

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

Patrycja C.:
A dlaczego od razu mówi się, że żal jest po ideałach, oczekiwaniach i nadziejach?
może dlatego,że nasze oczekiwania były niespójne z realiami.
Poczucie straty jest bo dokonaliśmy jakiegoś wyboru.
W tym przypadku było to bycie w relacji przyjacielsko/koleżeńskiej v. bycie w związku.
ale takie poczucie straty może motywować nas tez do zmiany nastawienia do życia
Spotykamy ludzi, lubimy ich, przez jakiś czas towarzyszą nam w życiu... a potem albo idziemy dalej razem, albo obok, albo każdy w swoją stronę.
bo takie jest życie. :)
Ale gdy dokonujemy wyboru, coś się kończy...
Jeżeli wybór dotyczy zakończenia czegoś, to się kończy. Wybieramy to co chcemy wybrać.
Ja chcę być w związku, z całym jego inwentarzem. Relacja przyjacielska przestała mi wystarczać. Tak po prostu. Dojrzałam do tego.
Jeżeli dojrzałaś do tego, to Twoja postawa " chcę" może zmienić się na postawę otwartości- " jestem gotowa" i wtedy jest bardziej elastyczne wejście w coś nowego.
A czy to będzie z tym czy innym człowiekiem - to nie ma znaczenia. Będzie z tym, z którym nam obojgu będzie po drodze. Z tym przestało być. A to jest strata.
Nawet jak drogi się rozchodzą, to wcześniej spotkany człowiek ma dla nas coś do pokazania. I jestem przekonana, że jego obecność ma jednak znaczenie w naszej drodze.
Warto czasem zobaczyć co jest tu stratą, a co zyskałaś dzięki tej relacji tj o co Cie wzbogaciła ta znajomość.

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

To nie do końca takie proste... ;)
Tomasz L.:
Patrycja C.:
Ale gdy dokonujemy wyboru, coś się kończy...
dlaczego kończy:)
możesz mu powiedzieć, że dojrzałaś do tego, że nadaje sie tylko na kumpla
i na tym etapie możecie pozostać;)

konto usunięte

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

Tomasz L.:
Izabela K.:
w tej pięknej budowli znalazł się także obraz nas samych
w naszej świadomości, jako kochanych, akceptowanych, wyjątkowych
strata tego obrazu jest szczególnie dotkliwa
tak i odbudować go jest ciężko
o ileż prościej byłoby mieć puste miejsce zamiast tej budowli ;)
i ileż miejsca byłoby dla drugiego człowieka ;)
i miłość byłaby miłośćią do kogoś, a nie do "siebie samego":)

konto usunięte

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

Patrycja C.:
Poczucie straty jest bo dokonaliśmy jakiegoś wyboru.
nie po każdym wyborze czujemy stratę. a Ty piszesz o zawiedzionej nadziejach, niespełnionych oczekiwaniach.. pewnie stąd nasze pisanie. :)
W tym przypadku było to bycie w relacji przyjacielsko/koleżeńskiej v. bycie w związku.
czyli coś wartościowego v. coś wartościowego. :)

Spotykamy ludzi, lubimy ich, przez jakiś czas towarzyszą nam w życiu... a potem albo idziemy dalej razem, albo obok, albo każdy w swoją stronę.
Ale gdy dokonujemy wyboru, coś się kończy...
i nie zawsze wtedy czujemy żal, smutek...

Ja chcę być w związku, z całym jego inwentarzem. Relacja przyjacielska przestała mi wystarczać. Tak po prostu. Dojrzałam do tego.
A czy to będzie z tym czy innym człowiekiem - to nie ma znaczenia.
? :) to chyba nie tak, że jest Ci wszystko jedno z kim...
Będzie z tym, z którym nam obojgu będzie po drodze. Z tym przestało być. A to jest strata.
strata, bo czegoś po drugim człowieku oczekiwałaś i on tych oczekiwań nie spełnił...?

konto usunięte

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

Izabela K.:
i ileż miejsca byłoby dla drugiego człowieka ;)
i miłość byłaby miłośćią do kogoś, a nie do "siebie samego":)
strasznie bujacie tą wagą. :)) można kogoś szczerze kochać i mieć jednocześnie świadomość bycia kochanym i wyjątkowym. :)

ktoś z nas chce być w związku, w którym nie czuje się kochanym, akceptowanym i wyjątkowym? nawet jeśli kiedyś to się skończy i będzie bolało...
wolelibyśmy być z kimś kto traktuje nas "letnio", nie akceptuje, zmienia na własną modłę i dla kogo jesteśmy jedną/ym z wielu tylko dlatego żeby kiedyś nie bolało jak odejdzie? :)

złapmy równowagę. "my" to suma "ja" i "partner".

konto usunięte

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

[jpg]
Obrazek
[/jpg]

mi na razie serce mówi STOP ... jest ok, ale jakaś dziwna siła wewnętrzna nie pozwala iść dalej ... coś niewytłumaczalnego pokazuje mi, żebym więcej nie żądała...

Temat: 40-letnia, a problemy jak nastolatka...

Ja chcę być w związku, z całym jego inwentarzem. Relacja przyjacielska przestała mi wystarczać. Tak po prostu. Dojrzałam do tego.
A czy to będzie z tym czy innym człowiekiem - to nie ma znaczenia.
? :) to chyba nie tak, że jest Ci wszystko jedno z kim...
Nie wszystko jedno... Oby był fajny ;)
Będzie z tym, z którym nam obojgu będzie po drodze. Z tym przestało być. A to jest strata.
strata, bo czegoś po drugim człowieku oczekiwałaś i on tych oczekiwań nie spełnił...?
Nie wiem właśnie. zastanawiam się. Jak znasz kogoś 4 lata, jest fajnie, ale ciągle czegoś brak, coś jest 'nie tak'
Nie wiem czy są oczekiwania wobec tej osoby. Może bardziej wobec tego, że pewnego dnia będzie 'tak'.
To czasem jest na innym poziomie...



Wyślij zaproszenie do