Temat: 100% szczerości?
Joanna K.:
Jacek Gajewski:
Joanna K.:
Jacek Gajewski:
Tadeusz Daszczyński:
A ja jestem zdecydowanym zwolennikiem 100% szczerości w sprawach związanych ze związkiem
Tadeusz, nikt chyba - wnioskując z powyższych wypowiedzi - nie jest przeciwnikiem 100-procentowej szczerości. Chodzi o to, aby nauczyć się umiejętności mówienia prawdy w sposób i w formie takiej, aby druga połówka zrozumiała, że nie mówimy tego złośliwie, niezręcznie, w sposób nieprzygotowany, niepotwierdzony itd.
Nie chodzi o to, aby "coś" wypowiedzieć, ale o to, aby to "coś" dotarło do partnerki/partnera i spowodowało jego reakcję, nie wpływającą źle na związek. Nie niszczącą go. Nie da sie tego osiągnąc od razu, ale stopniowo poznając drugą połówkę, można wiedzieć kiedy, co i "ile" mu powiedzieć, aby sprawy - obrazowo rzecz ujmując - nie spieprzyć.
Kiedyś byłam zwolenniczką 100% szczerości w związku, ale teraz wiem, że zamieniłabym to na 100% uczciwości.
Szczerość do bólu czasami rozmija się z taktem i empatią, często niewiele wnosi do związku, wręcz go rujnuje, a jeśli nic nie wnosi dobrego to nie zawsze ma sens. Uczciwość ma trochę inny wymiar ...
Czy aby szczerość i uczciwość nie mogą iść w parze? Chyba nawet powinny. Na pewno się nie wykluczają.
Oczywiście, że się nie wykluczają... nie to miałam na myśli, ale może niezgrabnie się wyraziłam: szczerość traktuję jako ekstremum, któremu mogą towarzyszyć również negatywne zjawiska i czasami warto uniknąć wywołania burzy, nie będąc w 100% szczerym i czuć się jednocześnie usprawiedliwionym.
PO CO BYĆ DO BÓLU SZCZERYM SKORO MOŻNA BYĆ UCZCIWYM?
Uczciwość wydaje mi się mniej ekstremalna w swojej formie, ale wystarczająca jako warunek udanej relacji/ związku z druga osobą.
Większość na tym forum deklaruje, że woli 100% szczerość a mi się nasuwa pytanie dlaczego musi być 100%? Co to ma komu udowodnić?
Róznica znaczeniowa jest chyba rzeczywiście niewielka, a skutki - zgadzam się z Tobą, Joanna - mogą mieć kolosalne znaczenie. Dlatego też wazna jest forma przekazywania szczerości, znaczenie momentu, chwili (w związku, tego dnia itp), aby ta szczerość, przysłowiowo, "nie zabiła". I chodzi zarówno o sprawy mniejszej wagi (wspomniana wyżej fryzura), jak i te najwazniejsze dla związku.
Na kanwie tej wymiany poglądów rodzi się inne pytanie, czy szczerość, uczciwość znaczą w związku to samo co prawdomówność i nie kłamanie? Różnice nie są duże, a w praktyce mogą być minimalne. W zalezności od naszego różnorodnego doświadczenia, uczuć, nastawienia danego dnia, sresu itp, nasze reakcje też mogą się róznić: "Dzisiaj Jej tego nie powiem, bo nie chcę pogorszac jej stanu, ale chcąc być szczery wobec Niej, wybiore moment, kiedy będzie w lepszej formie i humorze".