Temat: Więzienie dla Beaty Sawickiej

Maciej Piechocki:
Zgadzam się z p.Misiorem.

Dla mnie sprawa Sawickiej jest niczym udana próba wciśnięcia komuś nieświadomemu do kieszeni jabłka, tylko po to aby za chwilę wrzeszczeć, że on/ona właśnie teraz to jabłko ukradł/a.

Link do wypowiedzi

Temat: Więzienie dla Beaty Sawickiej

Jarek Kisiołek:

Maciej Piechocki:
Zgadzam się z p.Misiorem.

Dla mnie sprawa Sawickiej jest niczym udana próba wciśnięcia komuś nieświadomemu do kieszeni jabłka, tylko po to aby za chwilę wrzeszczeć, że on/ona właśnie teraz to jabłko ukradł/a.

to juz jest stworzenie przestępstwa - to jest karalne

to zadziałało tak:
ona mieszka obok sąsiada z jabłonia i pieknym jabłkiem
on - ale bym zjadł jabłko (buzi buzi itd)
ona ukradła to piękne jabłko aby mu dać (bo przy okazji też dostanie kawałek ale i "wykaże" sie przy nim)

Link do wypowiedzi

Temat: Więzienie dla Beaty Sawickiej

Maciej Piechocki:

Jacek Kotowski:
Żartujesz sobie, prawda? Wychowałem się wśród ludzi, którzy poznali na własnej skórze i działanie Gestapo i NKVD/UB. Takie porównania są nieuprawnione i ad absurdum.

Ja nie porównuję tutaj metod rodem ze średniowiecznej inkwizycji, gdy wspomniane przez Pana "szanowne" instytucje łamały ludzi kołem. Nie.
Organa nazistowskie i radzieckie stosowały metody mało wysublimowane.
To co w moim przekonaniu stosowało CBA to wyrachowanie do potęgi.

Śmiem twierdzić, że tego rodzaju metody byłyby kontynuowane, gdyby nie rychły finał pożałowania godnej Czwartej Najjaśniejszej.
Metoda "wkręcania" ludzi w przestępstwa, prowokowania ich do popełniania czynów przestępczych jest dla mnie wynaturzeniem funkcji policyjnych państwa i instytucji, która te metody stosuje.

Link do wypowiedzi

Temat: Więzienie dla Beaty Sawickiej

Jerzy A.:
Tak troszkę żałuję, że pozostawiana wklejka rozmowy Sawickiej nie rzutuje na waszą opinię o niej samej. Cynizm oraz "poszanowanie prawa inaczej" wystawia jej jednoznaczną opinię.

Co do ocen działań CBA oczywiście zgoda są "niekonwencjoalne" ale jak widać skuteczne.

Nie bornię CBA, ale jakby nie oni to Sawicka keciła by swoje lody i dalej miło się uśmiechała do kamer.
Stosowane przez nich metody działań kontrowersyje, ale jak inaczej sam nie wiem.

Może zatem warto powrócić do spokojnieszych metod ale zarazem i do niemocy państwa ?
Z części wypowiedzi wnioskuję, że "chciała żeby kupił nowe rajstopy i cnoty nie tykał", coż urokliwe, szarmackie, ale mało życiowe.

A jakie Sawicka miała metody: układy, powiążania, chęć zysku itd.

Też mam obawy, czy CBA za bardzo się nie "zapędzi" w oczyszczaniu Państwa, ale czy zatem nie robić nic ?

Link do wypowiedzi

Temat: Więzienie dla Beaty Sawickiej

Jarek Kisiołek:

a kogo sie nie namówi do popełnienia przestępstwa?
KAŻDEGO

i na tym ma polegać praca CBA?

czy może powinni technikami operacyjnymi wykrywać przestępstwa?

a prowokacje prowadzić co do osób co do których istnieje uzasadnione podejrzenie?

(np. swiadek twierdzący że tak było ale za mało dowodów aby skazać)?

czy to ma być państwo policyjne?

ludzie (szczególnie pisiory) opamiętajcie się

Link do wypowiedzi

Temat: Więzienie dla Beaty Sawickiej

Dawid C.:
Okazja czyni złodzieja.
Patrząc na wyżej cytowane teksty Beaty Sawickiej - nijak nie wynika z nich niewinność, kobieta dobrze wiedziała co robi (o ile pamiętam - zamiarem ustawodawcy np. było to, że poseł, który pobiera uposażenie poselskie, nie ma dochodów z innych źródeł; tu nawet agent Tomek zachował się legalnie, bo zawiesił pobieranie emerytury na czas sprawowania mandatu). Wyraźnie mowa o "kręceniu loda", o utrudnieniach bo PO nie jest przy władzy i ostrożności, bo CBA czuwa.
Z tego co gdzieś czytałem - jak tworzono konsorcjum, które dziś jest znane jako De Beers, to do rady dyrektorów zapraszano różnych ludzi. Każdy z nich był w jeden i ten sam sposób sprawdzany - brano delikwenta o bardzo podejrzanej reputacji i płacono mu za przeprowadzenie prowokacji: miał potencjalnemu dyrektorowi, na lewo, sprzedać diament albo diamenty o sporej wartości (było ich dość sporo, bo pracujący przy wydobyciu kamieni Murzyni notorycznie je kradli). Było to całkowicie w sprzeczności z istniejącym wówczas prawem o nielegalnym obrocie diamentami - ale prowokator miał umowę na piśmie, więc był kryty przez radę dyrektorów. Wpaść mógł tylko kandydat do tej rady - i to podwójnie, bo godząc się na kupno za jednym zamachem tracił szansę wejścia do rady, jak i łamał prawo, które przewidywało bardzo surowe konsekwencje za taki czyn. Żeby sprawa była jeszcze ciekawsza - prowokację taką przeprowadzano zanim zaproponowano danej osobie dołączenie do rady.
Oczywiście wówczas było inne prawo. Ale powiem szczerze - nikomu nawet do głowy nie przyszło, żeby karać prowokatora. Dziś prowokację może przeprowadzić policja/organa ścigania - ale legalnie mogą to też zrobić dziennikarze, w przypadku kiedy zrobiłby to zwykły obywatel - będzie miał problemy. I tu zrobiły to organa państwowe. Można opowiadać, że to prowokatorów powinno się osądzić (moim zdaniem jest to znów postępowanie na zasadzie: "dowalić PiS-owcom") - ale faktem jest przede wszystkim to, że gdyby posłanka Sawicka była uczciwa, to by do niczego nie doszło. I tyle.

Link do wypowiedzi

Temat: Więzienie dla Beaty Sawickiej

Maciej Piechocki:

Ryszard Zielinski:
To nie wiesz jeszcze jak służby Izraela i USA prowokacje wykonują. [...]

Experttttt się odezwał.

Link do wypowiedzi

Temat: Więzienie dla Beaty Sawickiej

Sławomir Kurek:

Maciej Piechocki:
Metoda "wkręcania" ludzi w przestępstwa, prowokowania ich do popełniania czynów przestępczych jest dla mnie wynaturzeniem funkcji policyjnych państwa i instytucji, która te metody stosuje.

Szczególnie, że jakimś "cudem" agent Tomek nie testował wówczas polityczek ówczesnej partii rządzącej.
Ciekawe, która z aktualnych posłanek PiS nie byłaby dzisiaj posłanką?

Link do wypowiedzi