konto usunięte

Temat: W necie nic nie ginie

Mieliśmy ostatnio przypadki, gdy niektórzy Panowie i Panie w pośpiechu czyścili efekty swojej internetowej aktywności, mając w perspektywie objecie posadki w TK czy TV. Niestety, zaraz pojawiły się tu i tam strony, na których można sobie poczytać to, co zostało skasowane. Taka wtopa.

Czasem w mediach wspominane są przypadki, gdy ludzie zostają zwolnieni z pracy, bo szef dowie się o jakiś wypowiedziach, które w nie najlepszym świetle stawiają firmę.

Sama przed podjęciem decyzji o zatrudnieniu kogokolwiek wrzucam jego imię i nazwisko w wyszukiwarkę...

Ciekawe zatem, na co liczą ci, co dziś pod swoim własnym nazwiskiem (a są tacy, każdy z nas jest w stanie kogoś wskazać) pozwalają sobie na kompromitujące ich wypowiedzi. Czy nie wiedzą, że to wszystko może być przeczytane przez aktualnego lub potencjalnego pracodawcę, klienta czy kooperanta? Biznes jest biznes, ale w dobie coraz bardziej liczącego się wizerunku, liczyć się już będzie nie tylko certyfikat ISO, ale również ciągnący się smród. Nawet jeśli ten smród nie odstraszy, to czy każdy będzie chciał współpracować z kimś bez umiejętności przewidywania konsekwencji swoich działań?Ten post został edytowany przez Autora dnia 15.01.16 o godzinie 19:47
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: W necie nic nie ginie

http://www.gizmaniak.pl/59708/facebooku-prace-znalezc-...

A ja uważam, że moje prywatne konto na FB jest moim prywatnym a nie na licencji pracodawcy. M.in. dlatego mój profil mogą obejrzeć tylko znajomi, każdy inny musi zaakceptować, że to moja sprawa i wglądu nie będzie. I nikt nie ma prawa mnie z tego tytułu dyskryminować.

Goldenline już dawno nie jest portalem pracy i pracowników, tak więc choć przedstawiciele HR często do mnie zaglądają, wiele nie zobaczą a pod moimi opiniami otwarcie się podpisuję. Komuś nie pasuje? trudno, ja pracy nie szukam, tym bardziej w takim miejscu, jak GL.

Nawet jeśli ktoś trafi na moje wypowiedzi, mam to gdzieś. Opinia o kimś na podstawie wypowiedzi a nie kwalifikacji i umiejętności jest lekką dyskryminacją, tym bardziej, że wielu w necie kozaczy a prywatnie są całkiem fajnymi ludźmi.

Nie ma co oceniać książki po okładce :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.01.16 o godzinie 12:50

konto usunięte

Temat: W necie nic nie ginie

Jak ktoś ma czas obczajać każdego w necie kogo tylko zna, to mogę temu komuś pozadrościć dużo wolnego czasu. Mnie by do głowy nie przyszło żeby szukać jakie poglądy ma mój murarz czy dentysta. Interesują mnie jego umiejętności, jakość pracy i cena.

Temat: W necie nic nie ginie

Robert B.:
Jak ktoś ma czas obczajać każdego w necie kogo tylko zna, to mogę temu komuś pozadrościć dużo wolnego czasu. Mnie by do głowy nie przyszło żeby szukać jakie poglądy ma mój murarz czy dentysta. Interesują mnie jego umiejętności, jakość pracy i cena.
Moim zdaniem nie chodzi o szukanie poglądów, tylko o szukanie opinii o np. murarzu i dentyście...a przy okazji wyskoczą Ci bardzo kontrowersyjne poglądy takowego.

Jeśli zatrudniasz murarza na jednorazową usługę, to jego poglądy nie maja znaczenia...jeśli zatrudniasz go jako pracownika do swojej firmy...to już inna sprawa;)

konto usunięte

Temat: W necie nic nie ginie

Henryk M.:
...jeśli zatrudniasz go jako pracownika do swojej firmy...to już inna sprawa;)
A szkoda że to nie działa również w drugą stronę. Znam przypadki gdzie to pracownicy obserwowali swoich szefów na portalach społecznościowych jak ci się lansują z piwem w tle oraz z głupimi minami które same wskazywały ile bohater miał już piw wlane w dupę.Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.01.16 o godzinie 20:20

Temat: W necie nic nie ginie

Robert B.:
Henryk M.:
...jeśli zatrudniasz go jako pracownika do swojej firmy...to już inna sprawa;)
A szkoda że to nie działa również w drugą stronę. Znam przypadki gdzie to pracownicy obserwowali swoich szefów na portalach społecznościowych jak ci się lansują z piwem w tle z głupimi minami które same wskazywały ile bohater miał już piw wlane w dupę.
...i zrezygnowali z pracy, czy donieśli na niego wyżej?:)))
Oczywiście, że to działa w dwie strony...tylko skutki dla stron są nieco inne;)

konto usunięte

Temat: W necie nic nie ginie

Robert B.:
Henryk M.:
...jeśli zatrudniasz go jako pracownika do swojej firmy...to już inna sprawa;)
A szkoda że to nie działa również w drugą stronę. Znam przypadki gdzie to pracownicy obserwowali swoich szefów na portalach społecznościowych jak ci się lansują z piwem w tle oraz z głupimi minami które same wskazywały ile bohater miał już piw wlane w dupę.
To bez znaczenia bo to szefowie dają kasę i robotę - a nie odwrotnie.
Jak się nie podoba - sam załóż i rozkręć firmę. Wtedy Ty będziesz dawać robotę :)
A to co robi Szef po godzinach to nie Twój biznes :)
Tak to w skrócie wygląda.Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.01.16 o godzinie 20:39

Temat: W necie nic nie ginie

Rafał F.:
Robert B.:
Henryk M.:
...jeśli zatrudniasz go jako pracownika do swojej firmy...to już inna sprawa;)
A szkoda że to nie działa również w drugą stronę. Znam przypadki gdzie to pracownicy obserwowali swoich szefów na portalach społecznościowych jak ci się lansują z piwem w tle oraz z głupimi minami które same wskazywały ile bohater miał już piw wlane w dupę.
To bez znaczenia bo to szefowie dają kasę i robotę - a nie odwrotnie.
Jak się nie podoba - sam załóż i rozkręć firmę. Wtedy Ty będziesz dawać robotę :)
A to co robi Szef po godzinach to nie Twój biznes :)
Rafał...może Robert pisze o walkach o pozycje w korporacjach?

konto usunięte

Temat: W necie nic nie ginie

Henryk M.:
Robert B.:
Henryk M.:
...jeśli zatrudniasz go jako pracownika do swojej firmy...to już inna sprawa;)
A szkoda że to nie działa również w drugą stronę. Znam przypadki gdzie to pracownicy obserwowali swoich szefów na portalach społecznościowych jak ci się lansują z piwem w tle z głupimi minami które same wskazywały ile bohater miał już piw wlane w dupę.
...i zrezygnowali z pracy, czy donieśli na niego wyżej?:)))
Nikt raczej na nikogo nie donosił, ale pracownicy mieli ubaw a gość miał o 5 punktów mniej do respektu.

konto usunięte

Temat: W necie nic nie ginie

Henryk M.:
Rafał F.:
Robert B.:
Henryk M.:
...jeśli zatrudniasz go jako pracownika do swojej firmy...to już inna sprawa;)
A szkoda że to nie działa również w drugą stronę. Znam przypadki gdzie to pracownicy obserwowali swoich szefów na portalach społecznościowych jak ci się lansują z piwem w tle oraz z głupimi minami które same wskazywały ile bohater miał już piw wlane w dupę.
To bez znaczenia bo to szefowie dają kasę i robotę - a nie odwrotnie.
Jak się nie podoba - sam załóż i rozkręć firmę. Wtedy Ty będziesz dawać robotę :)
A to co robi Szef po godzinach to nie Twój biznes :)
Rafał...może Robert pisze o walkach o pozycje w korporacjach?
Wtedy mamy do czynienia z wyścigiem szczurów - Hollywood nagrał kilka niezłych
filmików o tych praktykach /taka uwaga - zawsze właściciel lub Prezes nic o tym nie wie i jest oburzony - właściciel zawsze jest ok - względnie Prezes :) .Ciekawe przesłanie/Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.01.16 o godzinie 20:44

konto usunięte

Temat: W necie nic nie ginie

Rafał F.:
Robert B.:
Henryk M.:
...jeśli zatrudniasz go jako pracownika do swojej firmy...to już inna sprawa;)
A szkoda że to nie działa również w drugą stronę. Znam przypadki gdzie to pracownicy obserwowali swoich szefów na portalach społecznościowych jak ci się lansują z piwem w tle oraz z głupimi minami które same wskazywały ile bohater miał już piw wlane w dupę.
To bez znaczenia bo to szefowie dają kasę i robotę - a nie odwrotnie.
Jak się nie podoba - sam załóż i rozkręć firmę. Wtedy Ty będziesz dawać robotę :)
A to co robi Szef po godzinach to nie Twój biznes :)
Tak to w skrócie wygląda
Tak w skrócie to bycie szefem również nie zwalnia Cię od trzymania pewnego poziomu kultury, ogłady i poszanowania drugiego człowieka.

konto usunięte

Temat: W necie nic nie ginie

Robert B.:
Rafał F.:
Robert B.:
Henryk M.:
...jeśli zatrudniasz go jako pracownika do swojej firmy...to już inna sprawa;)
A szkoda że to nie działa również w drugą stronę. Znam przypadki gdzie to pracownicy obserwowali swoich szefów na portalach społecznościowych jak ci się lansują z piwem w tle oraz z głupimi minami które same wskazywały ile bohater miał już piw wlane w dupę.
To bez znaczenia bo to szefowie dają kasę i robotę - a nie odwrotnie.
Jak się nie podoba - sam załóż i rozkręć firmę. Wtedy Ty będziesz dawać robotę :)
A to co robi Szef po godzinach to nie Twój biznes :)
Tak to w skrócie wygląda
Tak w skrócie to bycie szefem również nie zwalnia Cię od trzymania pewnego poziomu kultury, ogłady i poszanowania drugiego człowieka.
Robert - być może - ale to nie ma formalnego związku . Nie pasuje szukasz innej roboty.
Liczy się kasa - to jest biznes .Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.01.16 o godzinie 05:00
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: W necie nic nie ginie

Rafał F.:
To bez znaczenia bo to szefowie dają kasę i robotę - a nie odwrotnie.
Jak się nie podoba - sam załóż i rozkręć firmę. Wtedy Ty będziesz dawać robotę :)

Ale to nadal nie upoważnia szefa do zabawy w Wielkiego Brata.
A to co robi Szef po godzinach to nie Twój biznes :)

Co wolno wojewodzie? :-P

konto usunięte

Temat: W necie nic nie ginie

Rafał F.:
Robert B.:

Tak w skrócie to bycie szefem również nie zwalnia Cię od trzymania pewnego poziomu kultury, ogłady i poszanowania drugiego człowieka.
Robert - być może - ale to nie ma formalnego związku .
Liczy się kasa - to jest biznes .
A potem taki szef się dziwi, że go nie szanują...

Ale co tam, daje kasę i pracę, a jak się komuś nie podoba, to go wyp... z roboty.
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: W necie nic nie ginie

Problem jest w oddzieleniu prywaty od biznesu.

Jeśli ktoś mi mówi, że w firmie jak w rodzinie, zawsze sobie dopowiadam, że patologicznej :-P

konto usunięte

Temat: W necie nic nie ginie

Agnieszka G.:
Rafał F.:
To bez znaczenia bo to szefowie dają kasę i robotę - a nie odwrotnie.
Jak się nie podoba - sam załóż i rozkręć firmę. Wtedy Ty będziesz dawać robotę :)

Ale to nadal nie upoważnia szefa do zabawy w Wielkiego Brata.
Wiesz mam gdzieś co robią moi pracownicy po godzinach.
Jak złamią prawo to ich wyrzucę - proste.
Wiedzą o tym - bo jasno to powiedziałem przy podpisywaniu umowy.
Zresztą to same panie - więc osobiście wątpię aby napadły na bank po godzinach :)

Po prostu następnego dnia o 8 rano mają być w robocie w formie :)
Jak to zrobią ?? Ich sprawa.
A to co robi Szef po godzinach to nie Twój biznes :)

Co wolno wojewodzie? :-P
Chociażby - daję pracę, organizuję firmę ,daję pieniądze i koncepcje i mam się jeszcze tłumaczyć co robię po godzinach ??:)
Co za socjalizm ...Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.01.16 o godzinie 05:20

konto usunięte

Temat: W necie nic nie ginie

Anna K.:
Rafał F.:
Robert B.:

Tak w skrócie to bycie szefem również nie zwalnia Cię od trzymania pewnego poziomu kultury, ogłady i poszanowania drugiego człowieka.
Robert - być może - ale to nie ma formalnego związku .
Liczy się kasa - to jest biznes .
A potem taki szef się dziwi, że go nie szanują...
Szefa się szanuje za to przede wszystkim co robi w robocie :)

konto usunięte

Temat: W necie nic nie ginie

Agnieszko, Rafale - po części się z Wami zgadzam, po części nie.

Oczywiście, praca to praca, a życie prywatne to życie prywatne. Zasadniczo jedno do drugiego nijak się nie ma. Ale.

Jeśli pan Zbyszek z zakupów prowadzi bogate życie imprezowe, dopóki przychodzi do pracy trzeźwy i wykonuje swoje obowiązki - mnie nic do tego. Jeśli mój główny księgowy nagle w sieci zacznie się chwalić dobrami materialnymi, na które dotychczas nie było go stać, zapali mi się lampka. Na pewno lepiej przyjrzę się przepływom gotówkowym. Jeżeli pan Paweł nie będzie krył w sieci swych ostro mizoginistycznych i seksistowskich przekonań, a jest programistą, może sobie o nim coś pomyślę, ale nic więcej. Jeśli jednak pan Paweł jest kierownikiem zespołu kobiet i pojawi się zarzut molestowania, facet będzie musiał się ostro tłumaczyć i może nawet prewencyjnie pożegnać się z firmą. Szybciej, niż ktokolwiek inny.

Albo przykład nasz, glutowski. Trener biznesu prowadzi agitację na rzecz jednej partii. Bardzo nachalną i, sądząc z formy, "po 1 zł za post". To jakim jest tym trenerem, skoro zarobkuje w taki sposób? Przecież nie rezygnuje ze zleceń? Treść zamieszczanych materiałów, obrażająca inteligencję, też mu chluby nie przynosi. Powie ktoś - praca jak praca, inny wiedział nie będzie, ale nie jest wykluczone, że jakaś firma szkoleniowa, dbająca o reputację, będzie wolała skorzystać z usług innego trenera. W końcu klient też czasem zwraca uwagę, kto mu pracowników za jego pieniądze szkoli i pomyśli, że kiepski to trener, który takiego sposobu zarobkowania się ima.

A prześwietlanie pracowników? Nikt tego nie robi (no, może poza pasjonatami), ale każdy, kto miał pod sobą większy zespół, wie, że zawsze znajdzie się taki, który z zupełnie bezinteresownej troski o firmę ;) uprzejmie doniesie. Jeden szef zlekceważy, drugi nie. Ale chyba żaden nie przejdzie obojętnie obok ostrej krytyki firmy na forach.

W przypadku pracowników aplikujących jest inna sprawa. Gdy prowadzę rozmowy z kandydatami na kierownicze, specjalistyczne, no, na istotne stanowiska, zwykle wrzucam ich nazwiska w wyszukiwarkę. Bynajmniej nie interesują mnie wakacje, imprezy, kochanki czy temu podobne kwestie. Sprawdzam raczej, jak spójny jest obraz, jaki kandydat sprzedaje podczas rekrutacji, z tym, co jest w sieci. Jest to jeden z elementów oceny kandydata, choć na pewno nie jedyny. Czasem jednak trafiam na ewidentne kłamstwo i to automatycznie dyskwalifikuje.

Nie wspomnę już o osobach publicznych mniej lub bardziej (w tym wysokiej kadrze menedżerskiej w największych biznesach), które narażone są na zainteresowanie mediów. Nikt mi nie powie, że szum wokół kontrowersyjnych zachowań czy wypowiedzi prezesa będzie obojętny dla spółki. A zważywszy, że wielu z nas nosi buławę w plecaku;), trzeba uważać, co się zamieszcza, choć, oczywiście, Aga ma rację - bez przesady.

Nie zapominajmy też o względach bezpieczeństwa:)

.....................................................................................................

Przeczytałam powyższe raz jeszcze i zmieniłam zdanie - ludzie, informujcie w sieci, jak przetrącony kręgosłup moralny macie, jak jesteście chamscy, aroganccy, głupi i jak głęboko w dupie macie swoich rozmówców, klientów, pracodawców i współpracowników. Bardzo mi się te informacje przydadzą - gdy będę Was zatrudniać, na Was głosować czy podejmować współpracę:D
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: W necie nic nie ginie

Rafciu, Ty masz gdzieś a inni sprawdzają. Też jestem zdania, że 8h pracy i reszta nikogo nie powinna obchodzić.

konto usunięte

Temat: W necie nic nie ginie

Rafał F.:
Anna K.:
Rafał F.:
Robert B.:

Tak w skrócie to bycie szefem również nie zwalnia Cię od trzymania pewnego poziomu kultury, ogłady i poszanowania drugiego człowieka.
Robert - być może - ale to nie ma formalnego związku .
Liczy się kasa - to jest biznes .
A potem taki szef się dziwi, że go nie szanują...
Szefa się szanuje za to przede wszystkim co robi w robocie :)
Do pewnego stopnia - tak. Ale nie do końca. Pracujemy z ludźmi, a nie z robotami, sami też ludźmi jesteśmy. Inaczej mi pracuje się z podwładnymi, którzy mnie szanują i lubią, a inaczej z nastawionymi negatywnie. Nie zawsze mam na to wpływ, ale jak mam, to go nie lekceważę.



Wyślij zaproszenie do