Temat: Ułaskawienie Prezydenta
Ewa M.:
>Skrót, skrótem ale pytanie mnie wciąż nurtuje ;]
ps. zostało 3 kandydatów (Jednego z wiadomych przyczyn nie można ułaskawić) ... no dobra czterech bo "Gawron" jakoby także Prezydentem był ;]
Szanowny Kolego;) nie wiem, czy mogę na TY, ponieważ, co niektórzy się obrazają na taką formę,
Raczej nie używam formy ty, kolego itd wedle osób których nie znam ;] Więc nie preferuje takiej uproszczonej formy. Cóż netykieta
wydaje mi się, że gdyby tak przesledzić co niektóre ułaskawienia prezydenckie
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/laska-prezydenta-splyw...
to i zarzuty prokuratorskie mozna byłoby postawić tymże. Zatem i ułaskawienia potem byłyby potrzebne:)
No i?
Każdy prezydent miał problem z ułaskawieniami, ale żadnemu nie zdarzyło się robić tego wobec osób tak blisko związanych z rodziną.
Problemem nie jest to że Lech Kaczyński ułaskawił tego przestępce bo miał prawo do tego. Problem jest to że "trzech asów" z KP rżnie głupa publicznie że nic nie pamięta, a jak im dokumentami odświeżają pamięć to odwracają kota ogonem że niby jest to zamach na pamięć o Lechu Kaczyńskim.
To jest problem bo ich rżnięcie głupa przypomina Wachowskiego (ze słowikiem), i smutnych Panów od Kwaśniewskiego podsuwających wnioski o ułaskawienie swoich ziomali z Partii.
I w tej całej sytuacji zgadzam się z wnioskiem jednego z polityków SLD (chyba Siwiec lub Czarzasty - choć akurat oboje są dla mnie niewiele więcej warci)
Pan Dubieniecki miał okazję "milczeć" ale pchał się siłowo do polityki, przy okazji włażąc z ubłoconymi buciorami i rozkazując co poniektórym.
Nie zdziwię sie jakby się okazało że nacisnął na odcisk np. Ziobrze i mały przecieczek do prasy poszedł. Facet (Dubieniecki) albo ma mocne plecy (wątpie) albo jest skrajnym idiotą bez instynktu samozachowaczego, wiedząc z kim miał do czynienia (zawodowo to nie problem, bo był adwokatem) i wchodząc w rózne biznesy z ludźmi o dosyć pogmatwanej przeszłości..., pojawiając się w tle afery z wyłudzeniem kredytów/pożyczek, chodząc z gościem poszukiwanym listem gończym (spotkanie w niejasnym charakterze - choć mógł prosto powiedzieć że gość poprosił go o reprezentacje bo chciał sie poddać i było by po krzyku)
Każdy inteligenty człowiek pchający się do polityki wie że dziennikarze go przeczeszą i wyjdą "smrodki" z przeszłości, a już jawne obrażanie dziennikarzy to prosta droga do samobójstwa publicznego. (jednego z obecnych ministrów chciano powiązać z przestępstwami żony z którą rozwiódł się 20 lat temu - a to lajcik dziennikarski)
Także Lechowi Kaczyńskiemu dostało sie rykoszetem (ja mam taką nadzieję) choć jeśli sie potwierdzą rewelacje ze pytał ABW i CBA czy interesują się jego zięciem , trochę burzy ten obraz jedynie zbieżności wydarzeń i ludzi
Leszek Zalewski edytował(a) ten post dnia 10.03.11 o godzinie 10:32